|
Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Xena Warrior Princess
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ktosik
Czeladnik Hefajstosa
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Nie 15:36, 04 Mar 2007 Temat postu: Joxer |
|
|
Nigdzie nie znalazłam nic o Joxerze. Myślę, ze bez niego niektóre odcinki nie byłyby tym czym są. Fakt, ze moze nie jest namądrzejszy, ale myslę, ze był dobrym przyjacielem dla Xeny i Gabrieli. I wiernym. I mimo ze moze nie miał jakichś specjalnych umiejętności, no dobra wcale nie umiał walczyc to nieraz pomógł swoim przyjaciółkom. Chociaż z reguły było to niechcący
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:11, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wreszcie ktoś wziął Joxera na tapetę. Zasłużył sobie na to jak najbardziej. W Powrocie Callisto uratował przecież X i G. No i wkońcu zginął ratując Gab.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:22, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Hm... Joxer. Baaardzo interesująca postać I to podkochiwanie się w Gabi :>
Może się wydawać, że tak nierozumnych ludzi nie da się spotkać, a tu popatrzcie - zawsze jest Joxer
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ktosik
Czeladnik Hefajstosa
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Nie 17:50, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No fakt, może nie był najmądrzejszy ale dzięki niemu można było się posmiac ogladajac niektóre odcinki z nim. No przynajmniej mnie rozbawiły. w "Return of Calisto" próbował porwac Gabrielę na polecenie Calisto i nieźle się ubawiłam oglądając to. Może nie należy do bohaterów, ale odegrał również swoją rolę w serialu. I myślę, ze nie taką małą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luna
Bogini - Administratorka
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 320 m n.p.m. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:08, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
eee Joxer nie lubie tego goscia, zawsze znajdował sie w nieodpowiednim momencie...nawet w Return of Callisto, jestem ciekawa co byłoby dalej gdyby nie on ehh Cal:D
Fajny motyw był w Been There Done That w tym odcinku wyjatkowo nie przeszkadzał mi ( Xena niezle przywaliła mu czakramem ) niestety dzien powtorzył sie i Joxer znowu żył
Pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jasmine
Dewi
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Węgrów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:00, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Joxer był jaki był, ale nie raz pomógł Xenie i Gabrieli. Nawet jeśli były później przez to jeszcze większe kłopoty.
ktosik napisał: | Może nie należy do bohaterów, ale odegrał również swoją rolę w serialu |
Dla mnie był swego rodzaju bohaterem, nie ważne, że nigdy mu się to nie udawało, ale przynajmniej próbował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:19, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gdzieś już o tym pisałem, ale skoro jest temat o Joxerze...
Nie wkurzało Was to, jak łatwo Xena przeszła do porządku dziennego nad tym, że Livia zabiła Joxera? Jak łatwo jej wybaczyła? W końcu to był przyjaciel, który nie raz ratował jej tyłek, a poźniej przez 25 lat czcił ich pamięć. Wychodzi jeszcze raz egoizm i relatywizm moralny księżniczki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luna
Bogini - Administratorka
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 320 m n.p.m. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:09, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jednak widac Xena najwyrazniej miała Joxera w pewnym sensie w dupie.
Eva to w koncu jej córka...
Co z tego ze X nazywała J przyjacielem jak go tak nie traktowała?...
w ogole zasadnicze pyatnie czy to co ich "laczylo" można nazwać przyjaźnia?
wydaje mi sie ze w to"cos" więcej angażowal sie Joxer niż Xena
Pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:22, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Eva to w koncu jej córka... |
Którą znała raptem od kilku dni. I to wiadomo, z jakiej strony.
Cytat: | więcej angażowal sie Joxer niż Xena |
Jak zawsze w przypadku X.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jasmine
Dewi
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Węgrów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:59, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, czy byłaby taka wspaniałomyślna, gdyby na miejscu Joxera była Gabriela.
Luna napisał: | w ogole zasadnicze pyatnie czy to co ich "laczylo" można nazwać przyjaźnia? |
Ze strony Joxera na pewno, wojownikiem nie był, ale łatwo angażował się uczuciowo. Nie raz nazywał Xenę swoją przyjaciółką, ale czy ona myślała o nim tak samo? W końcu był upierdliwy, zawsze wpadał w tarapaty, ale czy Xena podziękowała mu chociaż raz za swoją przypadkową pomoc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:42, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ciekawe, czy byłaby taka wspaniałomyślna, gdyby na miejscu Joxera była Gabriela. |
No, mały włos, a byłaby właśnie. I wiesz co? Myślę, że niewiele by to zmieniło. Xena była tak fanatycznie zapatrzona w Livię, że wybaczyłaby jej i tę zbrodnię. Zresztą, wkrótce, w Motherhood, pokazała "dobitnie", kto jest dla niej ważniejszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luna
Bogini - Administratorka
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 320 m n.p.m. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:10, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Którą znała raptem od kilku dni. I to wiadomo, z jakiej strony. |
Moze to instynkt macierzynski?
Cytat: | Ciekawe, czy byłaby taka wspaniałomyślna, gdyby na miejscu Joxera była Gabriela. |
Mysle ze tutaj bylaby całkowicie inna reakcja, to co wiaze X i J nie mozna porownywac do uczucia pomiedzy X i G.
Cytat: | Zresztą, wkrótce, w Motherhood, pokazała "dobitnie", kto jest dla niej ważniejszy. |
Wiesz to co zrobiła Xena Gabby to bylo pod wpływem impulsu,a jak wiadomo wojowniczce zdarzało sie to czasami.Chyba byla na skraju zalamania nerwowego bo jeszcze na glowie miala wszystkich bogow
Wydaje mi sie ze najpierw cos zrobila a pozniej o tym pomyslala tak bylo wlasnie w przypadku G.
Pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Van Tommy
Amazonka
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:14, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Joxer to modelowa wręcz ilustracja przysłowia "chroń mnie, Panie Boże, od przyjaciół, a z wrogami to już sam sobie poradzę". Wprawdzie to nie jest realna postać, a twór scenarzystów, jednak biorąc pod uwagę jego cechy należy sie tylko zdziwić, że pożył tak długo oraz że nie pociągnął za sobą do grobu obu bohaterek. Bo taki sojusznik, o którego trzeba się nieustannie troszczyć i który jest większym zagrożeniem dla swoich niż dla wrogów, to wymarzony prezent dla każdego przeciwnika. Zawsze coś schrzani, zawali, albo choć da się złapać i trzeba go ratować.
Nawet jako maskotka drużyny jest kiepski.
Zdecydowanie najgorsza postać w Xenie. Zresztą widzę, że i wyście go należycie docenili (-ły?), jednej z rang przypisując nazwę Oferma(Joxer). Pasuje jak ulał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:12, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
he he twoj opis pasuje jak ulal... do Gabrieli <g>
Wlasnie taka byla na poczatku, a jednak Xena nie zostawila jej na pastwe losu i nieraz ratowala. Z czasem G nauczyla sie dbac o siebie silowo i o innych tez.
Joxer poczatkowo byl taki, ze faktycznie wiecej szkody niz korzysci, ale z czasem rozwoju serialu tez mial swoje porzadne zagrania, nie okazywal sie tylko bezmysnym dupkiem. Nadto okazal sie kluczowa postacia w jednej z serii odcinkow, ze tak powiem biograficznych dla naszych bohaterek. Bez niego ntryga by sie nie udala. No i czego jak czego, ale zlotego serca nie mozna mu odmowic, lojalnosci wobec przyjaciol i odwagi tam gdzie ta odwaga faktycznie jest potrzebna i nalezy bronic rzeczy waznych, pokonujac wlasny strach, a nie tylko byc wojownikiemi na pokaz czy po prostu sprawnie zabijac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:26, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kolejny raz dzisiaj zgodzę się z Res (jeszcze mi to wejdzie w krew ). Chociaż te porównania z Gabrielą mogłaś sobie darować...
Joxer to swój chłop. Dlatego Livia nigdy nie uzyska mojej sympatii, a i rola Xeny w tej całej aferze jest co najmniej dwuznaczna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:51, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Zabrzmialo jakby co najmniej Poirot dociekal kto popelnil zbrodnie
Oj tam, z wrzuceniem G to wlasnie cala zabawa - wiedzialam, ze zareagujesz
Ale przyznaj, nie byla taka na poczatku serialu? Strasznie wkurzajaca, ogladajacy chcieli jej smierci, powaznie. I wlasnie tworcy i Xena dali jej szanse i wyszla na ludzi
Sam marudzisz, ze nie lubisz jej wiejskiej kiecy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:13, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale przyznaj, nie byla taka na poczatku serialu? Strasznie wkurzajaca, ogladajacy chcieli jej smierci, powaznie. I wlasnie tworcy i Xena dali jej szanse i wyszla na ludzi Smile
Sam marudzisz, ze nie lubisz jej wiejskiej kiecy... |
Nie była wkurzająca. Ani na początku, ani później. Była po prostu jeszcze niezdarna i niedoświadczona. Ale zabawna i sympatyczna. Od razu zwróciłem na nią uwagę i polubiłem. Z pierwszej emisji serialu pamiętam właściwie tylko ją. A do Xeny od początku czułem dystans. Trzeba być jakimś zboczonym sadystą, aby chcieć śmierci takiej osóbki.
No ta kiecka faktycznie mi się nie podoba. Wygląda, jak jakiś wór. Ale to przecież tylko kiecka. Osoba się liczy. Zresztą później było już lepiej, choć ten maskujący top, to też regres.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Van Tommy
Amazonka
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:57, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Tyle że panna G. miała świadomość własnych słabości, natomiast pan J. (the Magnificent) nie; wręcz przeciwnie. Panny G. bym nie uśmiercał, natomiast pana J. scenarzyści ukatrupili kilka sezonów za późno.
No i jeszcze panna G. ewoluowała w tego- jak to zwiecie- Gabinatora, natomiast Joxer jak był żałosnym palantem, tak i żałosnym palantem pozostał (po kim ten Wergiliusz- bo nie po tacie, a i po mamie nie bardzo- Meg raczej nie błyszczała intelektem).
To w serialu. W realu i panna G., i pan J. wpędziliby Xenę w takie kłopoty, że nawet i dwa chakramy by nie pomogły. To już lepiej wzięłaby dwoje niemowlaków- byłby mniejszy problem (skoro z Ewą na ręce wytłukła część greckiego panteonu, to z dwojgiem niemowląt dałaby radę prostym, ludzkim łobuzom?), na pewno by się same nie ruszały i nie przysparzały przez to kłopotów.
Dodane:
trochę podobna konstrukcja znalazła się w serialu "Buffy". Tam też tytułowa, wszystkomająca bohaterka ma podobnie nieudacznych pomagierów. Tyle że z czasem jedna z nich staje sie potężną czarownicą, zaś drugi przynajmniej zaczyna robić jakiś użytek ze swych łapek. Ale konstrukcyjnie jest podobnie: superhero i parka nieudaczników.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jasmine
Dewi
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Węgrów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:27, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Van Tommy napisał: | (po kim ten Wergiliusz- bo nie po tacie, a i po mamie nie bardzo- Meg raczej nie błyszczała intelektem). |
Nie zapominaj, że Joxer miał braci.
Van Tommy napisał: | trochę podobna konstrukcja znalazła się w serialu "Buffy". Tam też tytułowa, wszystkomająca bohaterka ma podobnie nieudacznych pomagierów. Tyle że z czasem jedna z nich staje sie potężną czarownicą, zaś drugi przynajmniej zaczyna robić jakiś użytek ze swych łapek. Ale konstrukcyjnie jest podobnie: superhero i parka nieudaczników. |
Ja nigdy nie postrzegałam tak Willow, była jaka była, ale zawsze dobrze pomagała Buffy, przynajmniej nadrabiała intelektem, zanim zaczęła zasłaniać zasłony machnięciem ręką. (Ale zaczęła bawić się magią dlatego, że tak się właśnie czuła). Joxer nie potrafił dać kroka nie potykając się o własną stopę, albo sznurowadła.
I niestety Zico tu zgodzę się z Res, taka waśnie była Gabriela, (kiedy przeczytałam post Van Tommyiego to właśnie nasunęło mi się na myśl), ale jej osobowość zmieniała się tak szybko jak jest stroje. Joxerowi niestety nigdy nie udało się z tego wybrnąć, został w fazie początkowej. Ale należy mu się plus za starania i rozrywką. Nie raz się śmiałam z jego potknięć, dlatego nie zmieniłabym go ani trochę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 5:06, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zgodzę się. Nawet Gabi z pierwszych odcinków miała swój rozum i potrafiła sobie dawać radę. Nie umiała walczyć i była trochę niezdarna, ale nie potrzebowała niańki i nie była obciążeniem dla Xeny. Jak ładnie wykołowała cyklopa i tych dupków od Dreamworkera?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:37, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Zico zlituj sie. Nie potrzebowala pomocy?
Juz w pierwszym odcinku skonczylaby z razami bata na plecach albo gorzej gdyby nie Xena.
O ksieciu o imieniu agrarnym tez juz zapomniales? Ta jej rezolutnosc tyle jej dala, ze ja zamkneli w kiciu i mieli leb obciac. Znow Xena ja uratowala i nie miala wojowniczka nic wspolnego z tarapatami G, bo blondynka sama sie w nie wkopala, uwazajac, ze ona to sie zna na krolach i swiecie, ze ho ho.
Tytani tez moze chcieli je rozdeptac przez wojowniczke i niebywaly intelekt i nie wtracanie sie G?
A tylkiem puszke Pandory to kto niby zwalil? A gdyby to byla prawda?
Co do cyklopa - przypomnij sobie co powiedziala jak juz przeszla przez ten most. I tylko dzieki temu jej sie udalo. Owszme wygadana osobka, ale nie na wszystkich to dzialalo. Ofiary musialy miec pewne predyspozycje, ze tak powiem intelektualne. Byc po prostu glupsze od niej. W momencie jak juz trafiala na kogos powaznego, a nie wioskowego rzezimieszka albo wiochmena, to ta metoda nie dzialala. Nie zadzialala na Meg, ktora spokojnie G wykiwala, ta sie nawet nie zorientowala, ze to nie Xena, nie zadzialala na Cezara, ba nie zadzialala nwet na Draco.
Nie odmawiam jej rezolutnosci i niezlych puent, ale do 3 sezonu, a przynajmniej do spotkania Amazonek to ona byla straszna wiochmenka i help Xena.
Nie badz taki w nia bezkrytycznie zapatrzony. Poczatkowo byla irytujaca, ale zaczynala juz miec przeblyski. Glownie slowne i walsnie glownie komediowe, a nie inne. I tylko dlatego mozna bylo ja tolerowac, bo byla wygadana i zabawna. Gdyby byla tylko irytujaca i glupawa to juz nie.
Joxer na poczatku irytowal mnie skrajnie i niestety byl tylko idiota. Nieprawda, ze on nie przeszedl ewolucji. Tez przeszedl. Nie taka bardzo widoczna i ekstremalna jak G, ale tez nie zostawili go takim jak na poczatku serialu. Na poczatku byl idiota. Na koncu przede wszystkim czlowiekiem, dosc rozstrzepanym, roztargnionym, ale nie skrajnie glupim, a debilne zagrywki byly juz mu wrzucane na sile przez scenarzystow. Van Tommy zauwaz jedno - Joxer nie platal sie 24 godziny na dobe wokol nich. Paletal sie i dzie indziej i jakos w dodatku przezywal
Wiec nie narazal caly czas ich na niebezpieczenstwo. W przeciwienstwie do niewytrenowanej G, ktora miala swoje pomysly mimo zakazow, np. lapanie sie za miecz, kupowanie sobie sztyletu itp. Tylko troche mniej byla do przelkniecia od D z Herka, ktora miala szczera ochote zatluc od razu. Moze dobrze, ze najpierw poogladalam porzadnie XWP i polubilam G, a dopiero potem trafil mi sie ten film, bo inaczej mogloby byc kiepsko z nasza bohaterka. No i jest to facet z przyslowiowym szczesciem, ta jego niezdarnosc raczej mu wychodzila na plus i zalatwianie przeciwnikow niz minus.
Roznica miedzy nimi polega tylko na tym, ze u G okazalo sie, ze miala talent do zabijania ludzi i nauczenia sie sztuk walki oraz stracenia zlotego serca, a Joxer nie. Ale widocznie cos za cos. Pozostal tym wojownikiem ofiara losu, ale charakter mu sie nie zmienil na zimnego drania czy zgorzknialego. No i w serialu nie wiem czemu baby nawet dosc na niego lecialy, on zas w tej calej trojce byl jedynym, ktory przewaznie groszem smierdzial i jak co, to kupowal im zarcie i nocleg .
Pomyslu z jego koncem i stylem tego przeprowadzenia w 6s nawet nie skomentuje. Xena z palcem w d... uratowalaby G i jego i 10 innych osob, a on wcale by sie tam nie pchal tak jak sie pchal.
Willow bardzo mnie irytowala na poczatku, bo przesadzali z tym robieniem z niej szarej myszki, pomiotla i do niczego. Za jakajaca sie i nerwowa tez byla. Podoba mi sie, ze potem z tego "wyrosla", chociaz dark power to tez juz troche przesada byla. Aktorke lubie prywatnie, szczegolnie z uwagi na jej meza Duzy plus dla niej, ze trzyma go w ryzach
A Ksander to dla mnie 5 kolo u wozu. Nigdy go nie lubilam i nie polubie. Jest dla mnie gorszy od Joxera, bo nawet te jego teksty i wpadki nie sa lightowo zabawne jak u Joxiego. Nie podoba mi sie jak traktowal Willow. Wlasciwie to on na poczatku serialu myslal zupelnie czym innym niz glowa. U Joxiego jednak takiej tendencji nie zauwazylam. Byl owszem roztargniony i nie blyszczal intelektem, ale jednak glownie lokowal wwzystko w glowie i sercu <g>.
BTW na Xandera tez baby lecialy nie wiem czemu Sczegolnie taka laska jak F, szok, szok.
A i tez ma brata blizniaka, chociaz w realu, a nie w serialu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:46, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zico zlituj sie. Nie potrzebowala pomocy? |
Napisałem, że nie potrzebowała niańki, a to spora różnica. Pomocy Xeny, owszem, potrzebowała. Co wynikało ze specyfiki niektórych sytuacji, w jakie się pakowała towarzysząc Xenie, a na które przecież nie mogła być jeszcze przygotowana. Napisałem też, że była niedoświadczona i niby skąd miałaby potrafić sobie radzić w takich sytuacjach? Zgoda. Na początku była też trochę niezdarna. Ale to też wynikało z powyższych powodów, a nie z wrodzonej ofermowatości. Była bardzo sprawna i szybko się uczyła. W drugiej połowie pierwszej serii potrafiła już się obronić. Może nie przed doświadczonym wojownikiem, ale przed byle wiochmenem z pewnością. Joxera rozkłada, jak chce. Może Joxer to nie Boriasz, ale zawsze wojownik i mężczyzna. Chyba nie najgorzej, jak na dziewuszkę, która kilka miesięcy wcześniej po raz pierwszy opuściła swoją wioskę? Dlatego nie uważam, aby była jakimś szczególnym obciążeniem dla Xeny. Xena pewnie też nie wywijała tych swoich matrixów od kołyski. A w odróżnieniu od Gabi, miała dwóch braci i ojca - wojownika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:49, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pomocy=nanki.
Na poczatku wspolnej drogi. Podalam przyklady. Mogla byc nieprzygotowana, ale mimo swiadomosci tego wlasnie sie pakowala w cos, wyrywala przed szereg. Gdyby Xeny nie bylo w poblizu to by jej przygody nie potrwaly dlugo.
I w tym momencie nieoczekiwanie wychodzi wyzszosc Joxera nad nia w poczatkach szlajania sie po goscincach, bo on jakos nie zginal od swojej glupoty i bledow, a Xeny nie mial do ratowania w razie czego. W przypadku Gabrieli jej przygoda skonczylaby sie w 3 moze 4 odcinku, gdyby byla skazana sama na siebie. Dopiero pozniej w miare sie nauczyla trzymac buzie na klodke i najpierw myslec, a potem dzialac.
Nie przecze, ze G szybko sie uczyla. Zwracam tylko uwage, ze na poczatku byla rownie klopotliwa i niezdarna oraz narazala siebie i Xene, tak jak i Joxer pozniej. Rownie czesto brano ja na zakladnika i szantazowano nia Xene - zrob cos tam, bo inaczej zabije te blondynke. Wyprowadzenie w pole kaplanow Morfeusza wzielo sie przede wszystkim z tego, ze Xena podzielila sie z nia kluczowymi zasadami walki, zwrocila jej uwage na pewien posiadany talent oraz, ze wojownicy kaplanow nie byli specjalnie rozgarnieci. Z odcinka jasno wynikalo, ze G nie znajac zasad wojownika, nie uciekalaby, tylko dazyla do knfrontacji i w rezultacie zginela. Wedrowka u boku Xeny nauczyla ja, ze wcale nie brawura i szukanie konfrontacji jest tym co swiadczy o klasie wojownika. Z tej strony Joxer byl niemal doskonalym wojownikiem, bo wycofywanie sie opanowal do perfekcji
To czego sie nauczyla doskanale wykorzystala podczas obrony rodzinnej wioski, gdzie uzyla wlasnie glowy, forteli, a nie rzucala sie na przeciwnika z widlami. Podobnie zrobila w Greather good. Co prawda nieco z pomoca Xeny, ale pod koniec to juz byla jej wlasna inicjatywa.
Na szczescie obojgu ta klopotliwosc i pociaganie za sobia Xeny w klopoty minely. Gabrieli w 3s bardziej, pozniej znow wrocilo, bo sie rwala do bitki, a Joxerowi przydzielono sprawianie klopot tak na pol gwizdka. Uwazam, ze bardzo sie przydal i pomogl dziewczynom podczas ich perypetii z bogami, Evie, Hope. I bardzo lubie komediowe odcinki z nim w roli niemal glownej. Chociaz moze troche szkoda, ze nie byl taki na stale jak w "Komu bije dzwon" .
Nie przekonasz mnie, ze postac Gabrieli od poczatku byla fajna i od razu budzaca chec fanowania. Podobaly mi sie jej teksty, ale wkurzalo przemadrzanie o aspektach, o ktorych nie miala pojecia oraz brak podstawowego pomyslunku w niektorych rzeczach. Niebieska kiecka to byla ostatnia rzecz, ktora mnie w niej wkurzala . Miala sporo denerwujacych wad, pokazywala, ze X ma przez nia klopoty, ze jest balastem w drodze wojownika. Dopiero pozniej stala sie ta doskonala uczuciowa rownowaga wobec mrocznosci Xeny. Odjeto jej tez te niezdarnosc. Tak w 100% zaczelam ja lubic w momencie kiedy po raz pierwszy pokazano jak dobrze posluguje sie bojowym dragiem. To byla zdaje sie wtedy jak slicznie poslala Joxera na glebe, kiedy mial ja porwac dla Callisto .
Co prawda niejednokrotnie uwazalam, ze scenarzysci przesadzaja z jej wrednoscia wobec Joxera, tak samo jak Xeny wobec niego. Chociaz ona to traktowala go raczej jak nieszkodliwa muche, ktorej nawet nie warto pacnac, a Gabriela za to nie mogla sobie darowac zadnej okazji do walniecia go kijem, pociagniecia za noc, ucho czy innego kuksanca.
I jak nie raz powtarzalam szczyt swoich mozliwosci i kompromisu osiagnela w 3. Potem niestety byla juz tylko rownia pochyla - coraz gorszy charakter na rzecz umiejetnosci silowych i ozdobnego prezenia miesni.
Zginela gdzies wlasnie ta cala rezolutnosc, ktora tobie Zico sie podobno spodobala od pierwszego odcinka, a mnie pozwalala spogladac na nia laskawym okiem, nawet jak popelniala irytujace glupoty.
Co do matrixow Xeny, to jest to dosc zagmatwane, bo tworcy serialu od poczatku starali sie wokol niej robic otoczke tajemniczosci i wlasnie pokazywac, ze ma nadzyczaj duze zdolnosci, jezeli chodzi o walke. Nawet w wersji komiksowej wspomina sie, ze Xena juz w wieku 12 lat potrafila pokonywac na miecze mezczyzn starszych od siebie, ze wykazywala niesamowity talent. Przez pewien czas bylo tez podpuszczanie widzow, ze jej ojcem jest Ares, a wiec skillsy i walke ma we krwi. Moze i miala ojca wojownika i braci, ale ich udzial w tym co umie byl zaden. Jedne zginal, drugi poszedl w diably, a ojciec generalnie byl niezadowolony, ze jest dziewczyna i nawet chcial ja zabic. Sadze, ze Xena osiagnela to co osiagnela wlasna praca i checia dojscia do perfekcji. Zapewne jakies genetyczne uwarunkowanie mogla miec, jezeli szybko i sprawnie pewne rzeczy lapala. Nie bez znaczenia byl tez patronat Aresa nad jej zyciem. Niezaleznie od ojca i braci, ta dziewczyna mogla po prostu miec do tego talent tak jak pozniej jej corka. A Gabriela zauwaz tez zwykla wiochmenka nie byla, wykazywala talenty, ktore u wiesniakow budzily niesmak i zdziwienie. I na koniec okazalo sie tez, ze do walki talent tez ma. Xena tylko ja podszkolila, a potem sie okazalo, ze dziewczyna potrafi byc bardziej zabojcza i miec wieksza inwencje od niej. Xena lata spedzila w woju, to jeszcze sie doumiala, podszkolily ja amazonki, a wk oncu Chinczycy. Gabriela czerpala z tego pelnymi garsciami, w koncu sama tez przeszla podobna droge, acz bez lat w wojsku. I okazalo sie, ze tez potrafi te rozne matrixy
Nadla uwazam, ze byloby zaskaujaco gdyby z tej wiochy ywyciagnal ja ktos inny niz Xena. Taka Callisto albo Najara. One by malo sie interesowaly jej bardowska natura, w 1/3 czasu spedzonego z Xena przemienilyby ja w maszynke do zabijania.
A joxer jak to Joxer, nawet mocno szkolony nie stawal sie lepszy. Moze dlatego po prostu, ze tak naprawde nie mial do tego serca. Wolal byc taki jaki byl niz taki jak swoj brat platny zabojca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:22, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nie będę już się rozpisywał o Gabrieli, bo temat jest właściwie o Joxerze. Dodam tylko, że te porównania są bez sensu. To zupełnie różne osoby. I chociaż Gab, na początku, również była zabawna i niezdarna, to w inny sposób. Nie była wesołkowatym, nadętym głupkiem, próbującym się dowartościować w niebezpieczny sposób. Od początku wiedziała czego chce, zdawała sobie sprawę ze swoich ograniczeń i uparcie dążyła do celu, jakim było stanie się pełnoprawną towarzyszką, przyjaciółką i partnerką Xeny. Miała po drodze wątpliwości i zmieniła się nie do poznania, ale w końcu osiągnęła cel.
Joxer nigdy nie został wielkim wojownikiem, bo się do tego zwyczajnie nie nadawał. Nie miał natury zabójcy i żadne szkolenia by tego nie zmieniły. Nie był, jednak, jakąś ostatnią ofiarą, a biorąc pod uwagę tryb życia, jaki prowadził, dawał sobie radę całkiem nieźle.
Cytat: | Nadla uwazam, ze byloby zaskaujaco gdyby z tej wiochy ywyciagnal ja ktos inny niz Xena. Taka Callisto albo Najara. One by malo sie interesowaly jej bardowska natura, w 1/3 czasu spedzonego z Xena przemienilyby ja w maszynke do zabijania. |
Wiem, że kiedyś tak powiedziałem w złości, ale to mogłoby być nawet ciekawe. Te epsy, w których Gab śmiga z Callisto, są całkiem do rzeczy. Wiem, że tak naprawdę to Xena. Chodzi mi o to, że ROC chyba dobrze się rozumiała z HL i wyglądało na to, że nieźle im się razem pracowało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:28, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
http://www.youtube.com/watch?v=u8kjNboV41w&NR=1
She put him out like the burnin' end of a midnight cigarette
She broke his heart he spent his whole life tryin' to forget
We watched him drink his pain away a little at a time
But he never could get drunk enough to get her off his mind
Until the night
1st Chorus
He put that bottle to his head and pulled the trigger
And finally drank away her memory
Life is short but this time it was bigger
Than the strength he had to get up off his knees
We found him with his face down in the pillow
With a note that said I'll love her till I die
And when we buried him beneath the willow
The angels sang a whiskey lullaby
(Sing lullaby)
The rumors flew but nobody knew how much she blamed herself
For years and years she tried to hide the whiskey on her breath
She finally drank her pain away a little at a time
But she never could get drunk enough to get him off her mind
Until the night
2nd Chorus
She put that bottle to her head and pulled the trigger
And finally drank away his memory
Life is short but this time it was bigger
Than the strength she had to get up off her knees
We found her with her face down in the pillow
Clinging to his picture for dear life
We laid her next to him beneath the willow
While the angels sang a whiskey lullaby
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|