|
Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Xena Warrior Princess
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rudewredne
Wnuczek Gabrieli
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:07, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
R
czy Ty się aby mnie nie czepiasz?
avatarka wsadziłam zgodnie z rozmiarami, ale skoro się rozjeżdża to wstawiłam inny mam nadzieję że jest ok:)
A propos xeny Instant: mieszać przez pięć minut zgodnie ze wskazówkami zegara?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:36, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nikt sie nie czepia, ale prosz czytac ze zrozumieniem regulamin
Avatary do wyboru, do koloru, jaki wam się podoba - byle nie za duży i bez wulgarnych akcentów.
Widac Twoj byl za duzy, ja nie wypowiem sie w tej kwestii, bo mam inna zupelnie skore forum i przegladarke. Mi sie nic nie rozwala. Ale skoro R sie rozwalal to widac byl za duzy
Xeny Instant sie NIE miesza! Nope, niet, iie! O zgrooozoooo....
Setra, nice, ze sie uchichralas od rana Mniej kawy, wiecej smiechu, smiech to zdrowie, pamietaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:39, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
dzieki rude
owszem sie czepiam, nie widac?
Xena z nozka w oku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
atalanta
Królowa Amazonek
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:04, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
R napisał: |
ok, ale zanim gdziekolwiek i jakklwiek bede z toba pisac to wpierw prosze bardzo o zmiejszenie obrazka avatara |
No troche duzy byl ten kicius.
Cytat: | ale najpierw dygresja, ja, co jest mniej lub bardziej powszechnie wiadome nie od dziś, mam duży sentyment do subtekstu, ale w tej jego bardzo delikatnej formie, tego nienamolnego, grającego emocjami, tych pełnych głębi spojrzeń (zwłaszcza Xeny, która powinna być twardzielką przecież) i śmiesznych, dwuznacznych tekstów bohaterów (bicz jest mój a patelnia twoja, Hower jest mój a Ona twoja; czy to jest malinka?) |
Cokolwiek chcialabym napisac o subtekscie, to wszystko marnosc. Do tej pory zgadzalam sie z kazdym slowem Ys, ale....
Cytat: | jeśli ten subtekst miał mieć sens, to musiał zakładać, że Xena kocha Gabrielę, a jeśli tak, to powinna (w myśl idei, że miłość pokona wszystko) szukać wyjścia z sytuacji, tak jak to robiła zawsze – była gotowa iść do Hadesu i Piekła by wydobyć Gabrielę; |
z tym sie nie zgadzam, co powszechnie wiadomo. Ys, przeciez ta milosc pokonala wszystko. Co to za milosc, ktora wie, ze moze oszukac smierc, bo ozywianie kogos to oszustwo. Jasne, ze przyjemniej patrzy sie na happy end, ale nie za duzo juz tego? Ja wiem, ze Xena w ogole jakby zapomniala o Gabrieli, fabula calego zajscia jest naciagana, ale zalozmy, ze fabula jest lepsza i Xena naprawde nie moze powrocic do swiata zywych, stalo sie cos, w co latwiej nam jest uwierzyc, niz w te cala Akemi. Problem dotyczy samego zakonczenia, poniewaz gdyby serial krecono dalej wiadomo, ze albo Xena by wrocila z zaswiatow, albo by w ogole nie umarla. Juz widze te katabaze Gabrieli w poszukiwaniu Xeny, no taki wlasnie Orfeusz To moze bylby jedny moment, kiedy od Gabrieli tak duzo by zalezalo i kiedy musialaby sie sama zmierzyc z przeciwnosciami, ale tego juz sie nigdy nie dowiemy. Ale wrocmy do samego zakonczenia. Zdaniem wiekszosci smierc Xeny=zle zakonczene. Ja mam wrazenie, ze dla kogos, kto kazdego dnia o te smierc sie ociera, nie jest ona postrzegana tak, jak my ja widzimy. Staje sie po prostu czyms naturalnym. Kiedy umiera Joxer w Been there done that, Xena mowi do Gabrieli: nie placz, poniewaz umarl tak jak chcial, umarl jak bohater. Sama liczy na taka smierc!!!! Nie bylaby tak dobrym wojownikiem, gdyby sie jej bala i stronila od niej. Poza tym w serialu umarli nigdy tak naprawde nie odchodza. I motyw, ze Xena stoi przy Gabrieli na statku ma swoje pierwowzory chociazby w postaci Marcusa czy Solana, wiec nie bylo to wymyslone tylko po to, zeby pocieszyc zaplakana i wsciekla publicznosc
W serialu ostatnie ujecie kamery to Gabriela sama na statku. Wtedy cos peka w widzu, dopada go swiadomosc tej pustki, cos nie gra. Braklo deus ex machina, niespodziewanego zwrotu akcji, a tak wlasciwie spodziewanego, tylko sposob mial byc ukryty. Przeciez do konca kazdy sledzi to znikajace slonce i czeka na cos, co przeciez musi sie wydarzyc, a co pozwoli Xenie wrocic. Niewazne ile razy by sie finow nie ogladalo, to zawsze to slonce sprawia, ze oczekuje sie cudu. Nic bardziej mylnego i kiedy serial sie konczy czujemy rozczarowanie, mamy wrazenie, ze nie za to zaplacilismy. Obejrzelismy spektakl, po ktorym spodziewalismy sie zupelnie czegos innego, ale czy to oznacza, ze spektakl byl zly, czy moze wrecz przeciwnie, byl naprawde swietny, ale my nie potrafimy tego docenic ze wzgledu na nasze oczekiwania, emocje i to, do czego nas przyzwyczail, ze smierc wlasciwie to tylko jakis inny stan, z ktorego mozna bez problemu wrocic. Wiecie co jest naprawde rozczarowujace? Reakcja Gabrieli. Ys ma racje, te coodcinkowe deklaracje byly juz nuzace, a wystarczylo pokazac wiecej emocji, one zawsze sa bardziej naturalne i takie fizjologiczne, robia po prostu wieksze wrazeni, odslaniaja mysli, bo slowa czesto nie sa ich wykladnikiem. To miala byc rozpacz!!! Taka z prawdziwego zdarzenia, a nie kilka pociagniec nosem i przyklekniecie pod wiszacym cialem. Tutaj cos naprawde nie gra. Ale wymagam chyba zbyt duzo. Uwazam, ze w zakonczeniu jest o wiele wiecej sztucznosci niz w calym serialu, totalnie zadna z nich nie weszla w role, a kilka flashbackow i kolejne wyznania nie zalatwily sprawy. I nie chodzi o subtekst. Czlowiek po prostu nie potrafi powstrzymac niektorych reakcji, ktore mowia o wiele wiecej niz tysiace slow i nawet dla tych, ktorzy subtekstu nie widza, byloby to naturalne, gdyby Gabriela po prostu sie zalamala i cholera chociaz przez chwile nie wiedzialaby co ma zrobic, a nie pozbierala sie w 4 sekundy i juz walczyla o glowe Xeny(ale dziwnie to zabrzmialo w mojej glowie ). Ile razy Xena wczesniej umarla, 2? Kij o drzewo to naprawde swietna scena. Bylo widac to, czego zabraklo mi w finach. Tam nie bylo zadnego gadania, ale bylo wiadomo o co chodzi. A w finach bylo po prostu za duzo mandolenia o dupie maryni.
Nie lubie finow, nie ze wzgladu na motyw smierci Xeny, ale ze wzgledu na fabule, ktora jest beznadziejna i juz. Sam motyw smierci bohatera uznaje za dobry pomysl, ale mozna bylo wymyslic cos bardziej spektakularnego. Jak juz usmiercac, to z rozmachem Mam tutaj na mysli taki rozmach emocjonalny. Xena tez sie nie popisala, ona nie ma prawie zadnego problemu z tym, ze nie moze wrocic ze swiata umarlych i nigdy juz nie bedzie tak jak dawniej. Powinna byla sie poswiecic, ale nie powinna byc wolna od rozterek. Tego tez mi zabraklo, ale zakonczenia i tak bede bronic, az do ostatniej... dostepnej na rynku klawiatury
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:16, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No troche duzy byl ten kicius |
Eee, to byla "kiiiiiciaaaa"
Cytat: | Sam motyw smierci bohatera uznaje za dobry pomysl |
Nieee, to byl tragos, tragos, tragos i jeszcze raz tragos! Po prosti tragos do szescianu! Nie kumam jak mozna konczyc serial w tak wredny sposob, ubijajac glownego bohatera, pff. To tak jak Water Rats, jak zabili Jacka to juz sie serial rypnal, zabraklo im pomyslu na ciagniecie tego i sie poddali. Najpierw wywalili Franka, potem zabili Goldie a na koniec utlukli Jacka. No i sie skonczylo.
Ja rozumiem w filmach, jak... Moulin Rogue, Cold Mountain, Sunshine, gdzie te smeirci faktycznie bija do widza, daja to uczucie, ze inaczej byc nie moglo, ale tutaj moglo, mogli wycisnac z tego sporo wiecej, pozostawic ja zywa, a tak zabili w sposob denny, bezsensowny, totalnie glupi i... Porstacki. W doatku zmienili ja nagle w Matke Terese starozytnosci, a fe. Ona sie poswieci, bo iles tysiecy dusz tego potrzebuje, a przepraszam bardzo, czemu potrzebuje? Nie ona zawinila...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
atalanta
Królowa Amazonek
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:24, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Red ja dlatego mowie, ze fabula jest beznadziejna i w ogole nie kumam o co chodzi, ale sam motyw smierci, pomijajac powody dla ktorych dala sie zabic, to na co ja zrobili itd. uwazam za dobre zakonczenie. Cala reszta to szmira.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:30, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mi motyw smierci tez nie pasi, to bylo wredne zagranie. Bardzo wredne. Najlepszy koniec bylby niedopowiedziany, czyli jakis nie wiem... Odjazd wieczorowa pora w strone zachodzacego slonca, a nie jakies glupoty
Ostatnio zmieniony przez red dnia Pią 17:30, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:03, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
no obejrzyjcie wreszcie te Chinskie duchy to zrozumiecie fabule i poswiecenie.
red napisał: | Cytat: | Cytat: | No troche duzy byl ten kicius |
Eee, to byla "kiiiiiciaaaa" |
|
a iiiiiiidz!
mam sie przez ciebie utopic?!
gwoli wyjasnienia wlasnie w pbmie przerabiamy motyw KIIIICIIII doslownie takimi slowy i od razu mi w oczach i gardle stanelo!
jedna z postaci zostala uznana za kota i tak czule przywolywana do Pańci oraz czulemi gestami typu mizianie po podgardle <g>
graczy i postac wgielo
Ostatnio zmieniony przez R dnia Pią 19:08, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:31, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No co, "kiiiciaaa" byla fajna
Wciaz sie z niej brechtam, po prostu mam to przed oczyma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rudewredne
Wnuczek Gabrieli
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:43, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wy się mnie naprawdę czepiacie
Cholera ile trzeba postów napisać, żeby przestać być Joxerem???
Powoli zaczynam już sobie śpiewać pod nosem: Rude the Mighty,
Master of femininiti ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:06, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Najlepiej przejsc z tym do porzadku dziennego Wsio co techniczne masz w dziale z technikaliami, opis rang wraz z progami rowniez, gdzies przy koncu, bo zmiany byly dosc drastyczne
Odbierz to sobie jako chrzest bojowy jak chcesz, i nie, nie czepiamy sie, wierz mi. Jakby kto sie przyczepil to nie byloby tu tak spokojnie
A kiiiciaaa to z PBMa, ale tego tlumaczyc mi sie nie chce, nie ma nic do Twojego avatarka.
Aha, femininity
Ostatnio zmieniony przez red dnia Pią 22:08, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
atalanta
Królowa Amazonek
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:17, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Rudewredne napisał: | Wy się mnie naprawdę czepiacie |
Mnie tez tak sie wydawalo, ale to tylko kwestie formalne Jak stwierdza, ze juz jestes odpowiednio indoktrynowana i ze nie musza Cie pilnowac, bo sama sie pilnujesz, to nasi niszczyciele narodow dadza Ci spokoj
Ostatnio zmieniony przez atalanta dnia Nie 20:56, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rudewredne
Wnuczek Gabrieli
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:56, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ze juz nie musza Cie pilnowac, bo sama sie pilnujesz, to nasi niszczyciele narodow dadza Ci spokoj |
Akurat już w to wierzę
No i proszę człowiek się w "i" zaplątał a one co nio co??
A awaterek nr 1 był nawet mniejszy niż wymagany o!!!!
Chrzest bojowy phi
Ale oczywiście dostosuję się do wymagań najwyższych no już trudno
Ps. miałam napisać, że co prawda moja anarchistyczna dusza będzie wyła ale zaraz dostanę po łbie że podaję numer buta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:13, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Eeee.... Avatary to glownie rozmiarowka 100x100, byl mniejszy? Nie sadze...
A co do Ang to sie przyzwyczajaj, oczko w mojej glowie i za to gonic bede
Ostatnio zmieniony przez red dnia Sob 14:14, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:23, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ja sie czepiam polskiego, glownie ortow i dziwnych zwiazkow oraz nie tych slow co naprawde znacza
literowek i przecinkow juz nie
a red faktycznie ma fiola i ang poprawia, mnie tez, nie rozumie, ze jak ja cos pisze z bledem to specjalnie
w tygodniu cos ci odpisze, na razie mam urwanie glowy do wtorku
trzymajcie kciuki w pon za mojego tate, ma operacje oka
red, juz wyjasnilam przeciez o co z kicia chodzilo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:36, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
R, bo ja tak nie moge no Mnie to w oczy kole to cale spolszczanie anglika, ble Choc czasem sama to robie, ale piszac fonetycznie za pomoca polskich literek np nice = najs albo wypaczenie najsz, a nie wstawiajac po prostu inne literki np man jako men Dla mnie to od razu liczba mnoga sie pojawia przed oczyma i widze XYZ nie z 1 ale milionem facetow
Tak, wyjasnilas, ale ona chyba mysli, ze to i tak jest czepianie sie... Dunno, serious...
Ostatnio zmieniony przez red dnia Sob 19:36, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:46, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tylko dlaczego trzeba było zabijać smoka? pytam jako miłośniczka tych stworzeń |
odpowiadam usłużnie: smoka zabija się gdy ów dostaje ślinotoku na widok pastuszka, jeśli natomiast uśmiecha się i filozofuje z wdziękiem Seana C. w tym wypadku przyłączam się do miłośnictwa :)
Cytat: | a nie sądzisz że własnie to co zrobiła był najwiekszym darem złożonym Gabrieli? (...) Czy to nie był najwspanialszy dowód miłości? przynajmniej ja tak to sobie próbuję wytłumaczyć chociaż czasem mam wrażenie że się oszukuję. |
każdy jakoś tam radzi sobie z racjonalizowaniem końcówki FINów, cokolwiek działa na Ciebie - nie będę tego podważała, natomiast z mojego punktu widzenia tego typu wielkie gesty i heroiczne ofiary dobre są jako kanwa dla legendy (filmu, książki) a nie w realnym życiu. Może jestem zbyt dużą egoistką ale wolałabym mieć te jedną jedyną osobę, z krwi i kości, przy mnie a nie w postaci medalu wiszącego na ścianie i przypominającego jednocześnie o dumie i bólu rozłąki. Wiem, że Xena to w końcu film, i w jakimś stopniu legenda, więc ten zabieg scenariuszowy był uzasadniony (obiektywnie) ale dla większości z nas ten serial przestał być obiektywną rozrywką dawno temu, dlatego na dramat Gabrieli i Xeny patrzymy z mniejszym dystansem i dlatego moja odpowiedź na Twoje pytanie jest jednoznaczna: nie, nie uważam, że to był największy dar złożony Gabrieli - odebranie jej prawa do zdania i działania to raczej mizerny podarek. Dowód miłości? Chyba jakiejś skrzywionej. Bo czegóż to dowód - tego, że dla Xeny misja i powołanie były ważniejsze od czegokolwiek i kogokolwiek innego. Obiektywnie jestem w stanie to zaakceptować. Przecież serial zaczął się od tego, że Xena zrezygnowała z Herkulesa tylko po to by rozpocząć misję. Zakończyła ją rezygnując z Gabrieli. Przyznaję, że coś z tej retoryki "full circle" trafia i do mnie. Ale z perspektywy subtekstu retoryka ta wpada w bardzo nieprzyjemne dzwięki, jak drapanie paznokciem o tablicy heh
Cytat: | Jasne, ze przyjemniej patrzy sie na happy end, ale nie za duzo juz tego? |
Atalanto, bardzo ciekawa wypowiedź. Przeczytałam ją dwa razy ... (to chyba nie świadczy o mnie dobrze, więc może nie powinnam się do tego przyznawać...).
Implikacją tego, że przeczytałam Cię dwa razy był zmiana kierunku odpowiedzi. Tak naprawdę znalazłam wspólny mianownik w wypowiedzi Twojej i Rude(j)W. Najzabawniejsze jest to, że każda z Was przekazała funkcjonalnie to samo ale z dwóch różnych kątów - dla Ciebie poświęcenie było logiczną konsekwencją obranej w życiu drogi, zdroworozsądkową kalkulacją wliczoną w koszty takiego a nie innego zawodu; dla Rude(j)W była to potrzeba serca, akt głeboce uczciowy.
Moją pierwszą reakcją była chęć wykazania, że mówimy o dwóch różnych sprawach. Tu subtekst, a tu powołanie. Jedno w lewo, drugie w prawo. Chciałam odseparować te dwie sprawy, pozostać tylko w torach subtekstu. Ale zdałam sobie sprawę, że tego rozdzielić się nie da. Pozostaje jedynie zaakceptować, że od początku mieliśmy doczynienia z bohaterem dramatyczym (Xena), który stał w obliczu zadania, którego finał mógł być tylko jeden. A wszelkie próby obłaskawienia szczęścia (Gabriela) na dłuższą metę nie mogły się udać. Tylko, że w tym momencie moje wnętrze krzyczy "nie zgadzam się" i absolutnie,nieodwołalnie domaga się happy endu. Po części dlatego, że lubię happy endy, po części z powodów, które opisałam w poprzednim poście - po co rozwijać wątek, który nie miałby sensu dalszego istnienia - a przecież w subtekst bawili się wszyscy - scenarzyści, aktorki i fani, więc skoro już się inwestuje jakąś energię w przedsięwzięcie to naprawdę szkoda je ubijać ot tak. A z subtekstem właśnie tak postąpiono poprzez podobne potraktowanie Xeny.
Atalanta poruszyła kilka innych ciekawych tematów: niewykorzystana szansa pogłębienia postaci Gabrieli, śmierć jako najbiższa ciału koszula wojownika - warte przegadania w innych topikach.
p.s. wlaśnie wywiodłam kolejny dowód na faktyczne istnienie subtekstu, czyli bohater romantyczny dla podkreślenia swojego tragizmu zwykle musiał poświęcać wielką miłośc (coś mi się po głowie te Konrady Wallenrody szamocą), tak więc i Xena musiała miłość poświęcić, z braku innych długoterminowych związków jedynie relacja z Gabrielą pasuje tutaj jako ewentualny obiekt poświęcania :P owa teoria jednak wymaga aby każdy zaakcepotował, że Xena to bohater romantyczny...[/quote]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:13, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
red, ale to bylo do ciebie, a nie do nowej uzytkowniczki
Inga ladnie napisane... Ja z FINami w pewnym sensie juz dawno sie pogodzilam. Nadal mnie tam denerwuja te rzeczy, kroe denerwowaly, ale nie mam problemu z ogladaniem ich. I nie, wcale nie chce szczesliwego zakonczenia w stylu zachodzacego slonca. Ale zakonczenia fair po prostu. A takim dla mnie byloby zaginiecie przede wszystkim za G, a nie za jakas meduza i pare tysiecy innych albo zginiecie romantyczne ich obu. Tyle. Ale nie ta potworna samotnosc G i udawanie, ze jest ok i ze ona rozumie. Zgadzam sie z toba, ze czlowiek-medla na scianie jest g warte w zyciu i w tym serialu tez, bo pozwolili nam uwierzyc w te postaci, przejmowac sie nimi, traktowac je jak kogos zywego, a nie animke. I to byla krzywda zrobiona fanom i widzom glownie, a nie samym postaciom.
Ona zrezygnowala z Herkulesa?! Nigdy tak tego nie odbieralam/// To bylo takie ot zauroczenie i jeden numerek... Rownie dobrze moglabys mowic, ze zrezygnowala z Jolaosa <g>
Herk jest wazna postacia w historii Xeny, ale uwazam, ze akurat nie w tym aspekcie. Ona go lubi, ale to nie byla jakas wielka milosc i rezygnacje. To nie taka kobieta i nie takie uczucie. Rezygnowala z innych facetow w swoim zyciu wyraznie, ale nie z niego.
Dla mnie jeszcze jedna tragedia jest nie tylko olanie G, ale porzucenie PO RAZ DRUGI Ewy. Ja bym na jej miejscu wrocila do sposobu zycia Livii i niezle sie wkurzyla i chyba wyrznela do szczetu te durna japonska wioseczke na krancu swiata.
A co do romantyzmu i poswiecen... Inga obejrzyj te filmy z Yeoh co ci dalam. A przede wszystkim troche azjatyckich historii romansowych... Zobacz jak tam wyglada poswiecenie i wielka milosc. Oni sa lepsi od Szekspira. Tam jest wielkie, targajace nimi uczucie, ktory nigdy nie przeradza sie w maintext na ekranie, a przynajmniej nie w rzeczywisty. Uprawiaja wlasnie najczystszy sub, jedynie bardziej powaznie niz na zasadzie perskiego oczka. I niestety najczesciej jest to milosc konczaca sie tragicznie. Bo nie moga byc razem z wielu powodow, bo w koncu rozdziela ich smierc. Jest niewiele ich historii, ktore koncza sie szczesliwie, a nawet jesli to i tak jest tam element smierci, a potem jej pokonania. O dziwo silnym aspektem jest wlasnie mozliwosc pokonania smierci przez wielka milosc... acz wcale to nie oznacza, ze jak juz sie kochankom uda, to maja zapewniene happy dalej. U nich takze smierc w milosci nie jest zlem, jest wyborem wolnosci, jedyna forma protestu i ucieczki od tego co ktos in marzuca i mozliwosc bycia z ukochana osoba w przyszlym zyciu. Bo wierza, ze kieruje nimi przeznaczenie i ze w nastepnym wcieleniu czy ktorym tam na pewno sie znow odnajda. I beda tak czynic az do skutku az trafia na takie kolo zycia, w ktorym nie bedzie przeszkod do tego by byli oficjalnie, legalnie razem i szczesliwi. Tapert mocno czerpal z tej kultury, nie sadze jednak by zaglebil sie w to, by rozumial te kulture i pojmowanie pewnych rzeczy damsko meskich. Raczej zachwycil sie jak dzieciak, choreografia, kopanina i sama mrocznoscia i niejasnoscia opowiadanych historii.
I tak jak mowilam, obejrzyjcie Chinskie Duchy, moze wtedy inaczej zrozumiecie FINY-y
A co do smokow to sie przylaczam, SL ich zabic nie moze i dostalibyscie czyms wiecej niz wokiem za to, a jako R za The Laszt Onem przepadam szalenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:50, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
R, toc wiem
Tak, smoki rzecz swieta, nie zabijac!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rudewredne
Wnuczek Gabrieli
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:43, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
red napisał: |
Tak, wyjasnilas, ale ona chyba mysli, ze to i tak jest czepianie sie... Dunno, serious... |
faktycznie ona myśli! Ona w ogóle myśli
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:16, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mysle wiec jestem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:29, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ona zrezygnowala z Herkulesa?! Nigdy tak tego nie odbieralam/// To bylo takie ot zauroczenie i jeden numerek... Rownie dobrze moglabys mowic, ze zrezygnowala z Jolaosa |
Ja to odbierałam jak najbardziej poważnie a to dlatego, że trzeba wziąć poprawkę na różnice między serialem Herk a serialem Xena. Nie da się ukryć, że Trylogia Herkowa jest utrzymana w zupełnie innym klimacie i ideologii niż późniejsza 'Xena'. Po pierwsze mamy tu do czynienia z focusem położonym na Herku, a on, jak każdy bohater, musiał być raczej samotnikiem jeśli chodzi o sprawy sercowe (czy to z wyboru czy z okoliczności, patrz ginące żony) dlatego wzajemna fascynacja Xeny i Herka musiała zostać "umożona" z przyczyn obiektywnych. Podobnie rzecz miała się z Xeną - po pierwsze rozpoczynała tę samą drogę bohatera, po drugie już wtedy czynino próby by odseparować ją jako osobny serial więc parowanie na siłę nie miało sensu. No i Herk był przeznaczony dla młodszej widowni, raczej ciężko było pokazać na ekranie burzliwy i pełen dzikiego seksu romans. W zamian pokazano formę ugrzecznioną. Ale nie można zapomnieć, że Xena była gotowa umrzeć za Herka (no, zamiast Herka) w ich pierwszym cross-overze, więc nie możemy zupełnie poprzestać na retoryce jednorazowego numerka.
Zgodzę się, że to nie była wielka miłość ale było to pierwsze "czyste" uczucie Xeny, pierwsze które narodziło się po tym jak odkryła, że może więcej zyskać jako good guy. To musiało mieć dla niej znaczenie, przynajmniej w chwili gdy rozstawała się z Herkiem. Czas jak wiemy zaleczył rany i to w miare szybko, ale gdy wsiadała na konia w Unchained Heart i zostawiała Herka za plecami musiał być to dla niej duży wysiłek emocjonalny.
A z Jolaosem to było jeszcze inaczej bo on był jej "zabawką", tzn. narzędziem do wykorzystania Sączyła mu słodkie słówka do uszu bo chciał to słyszeć a ona wiedziała, że to działa, ale miłością trudno to nazwać, z obu stron, co zresztą sobie wyjaśnili.
Cytat: | Dla mnie jeszcze jedna tragedia jest nie tylko olanie G, ale porzucenie PO RAZ DRUGI Ewy. |
patrz, a nad tym to nigdy się nie zastanawiałam (to ten uwsteczniony instynkt macierzyński...) ale masz jak najbardziej rację, tyle się namęczyła by te krnąbrną dziewuchę "odkręcić" tylko po to by dać sobie spokój, bzdura kolejna
Cytat: | A co do smokow to sie przylaczam, SL ich zabic nie moze i dostalibyscie czyms wiecej niz wokiem za to, a jako R za The Laszt Onem przepadam szalenie |
co Wy z tymi smokami? a gdzie licentia poetica? czyż to nie prawo autora by ze smokiem postąpić wedle własnej koncepcji? poza tym smoki ubijano od zarania dziejów i we wszystkich ze światów, to zapewne przyczyna, że nie dotrwały do naszych czasów :P (choć dzięki temu nie są wystawiane na efekt cieplarniany i promieniowanie przenikające przez powiększającą się dziurę ozonową)
Cytat: | Mysle wiec jestem? |
a to jak się ma do subtekstu :P
ys.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:50, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
powiem inga - eeeeeeeeeeee tam
zaden argument, ale zaraz bedzie
sorry jaki seks dla dzieci? Nie chodzi o seks, nie chodzi o romans. Chodzi o to, ze uwazasz, ze X i H laczylo to cos, czyli milosc i ze dla siebie znaczyli. To mozna pokazywac i bez seksu. A tego tam nie ma. I w herku i w xenie oni sa kumplami, bo nawet przyjaznia to ja tego bym nie nazwala szczerze, bo w serialu ta przyjazn wyskakuje nagle, jak jest jakas potrzeba z sufitu, a normalnie nie istnieje - Xena nie wspomina nic o H. I nie zgadzam sie tez, ze to jestp ierwsze szczere uczucie. Doskonale wiesz, ze nawet evil Xena to szczere uczucie miala. Serialowo to dla Marcusa, a w ogole to juz o te Akemi to zaczepia, wiec dla mnie to zadne gadanie, ze niby Herk. Juz wlasnie predzej albo zauroczenie celebrity albo jakies uczucie wdziecznosci kobiecej, ze tak trzeba, ze uwaza ze dajmy herk d... bo taki dobry dla mnie. Moze to tak nie wyglada w serialu, moze dodali tam wiecej uczucia, ale prawde mowiac taki podtekst dlaczego to zrobila tez dla mnie istnieje.
A kwestia posiwecenie sie, to sorry, ale nie dla Herka i nie za Herka bo go lubie, kocham, znaczy dla mnie jako facet, tylko powiedziane wprost - ja jestem nic niewarta szmata ze zla przeszloscia, wiele zlego uczynilam, niehc lepiej ja zgine, bo taki gosciu jak ty jest potrzebny swiatu. A Herka jak to Herka jakos ciezki mi w tym odcinku uwierzyc, ze nie chce jej smierci bo leci na nia jako na kobiete, ktora kocha, tylko ogolnie, bo tak nie nalezy i ze xene nieco lubi i nie pozwoli. Tak samo by nie pozwalal Gabrieli czy pierwszej lepszej wiochmence mam wrazenie i zabraklo tam dodatkowo tego czegos w tym przeciwstawianiu sie, co by mi moglo sadzic, ze podchodzi do Xeny bardziej subiektywnie i egoistycznie, ze furda tam swiat i ludzie on z powodow meskich i osobistych zgonac jej nie pozwoli. A on tylko kota ogonem odwracal na zasadzie, ze nie, on sie poswieci bo przeciez on brat lata.
A parowac na odleglosc tez mogli, nie mow ze nie, tyle ze wtedy SUB szlag by trafil. Wiesz o tym, ze to raczej byl glowny powod, ze jednak chcieli by to byly przyfody dwoch kobiet i niezalezna kobieta, a nie kobieta myslaca o facecie, Herku.
No co my z tymi smokami? W Azji nie wolno zabic smoka, to swiete zwierze i dobre, nie tak jak w zacofanej Europie To jakbys u nas zabila bociana. Wiec sio do swojej Galii czy gdzie tam ta twoja Druidka z takimi pomyslami
no mysli o subtekscie pewnie ciagle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:56, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | a to jak się ma do subtekstu |
Taka wstaweczka
Choc mozna to podciagnac, ze skoro X zostala duchem przy G, myslala etc, to wciaz istniala Czyli... Myslala, wiec byla
Ys, blagam Cie, bez laciny! Dosc jej juz mam, po nocach mi sie sni!
Smoczki sa fajne, na wschodzie zabijac nie mozna, o
Ostatnio zmieniony przez red dnia Śro 12:19, 10 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Z
Half Mortal
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:05, 07 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Pozwolę sobie odświeżyć temat.
Zarzucacie tu Gabrieli brak okazania rozpaczy w FINach. Gabriela nie okazała rozpaczy, bo miała świadomość tego, że Xena nie może wrócić. Po tym, jak Xena wytłumaczyła jej, dlaczego nie może tego zrobić, Gabriela nie próbowała nawet namawiać Xeny do powrotu. Mnie w dołku ściskało, bo oglądając końcówkę FINów zrozumiałam, ze to koniec. I myślę, ze twórcy serialu taki właśnie efekt chcieli osiągnąć. Było mi koszmarnie szkoda Gabrieli. Czułam się, jak dawno temu czytając Pana Wołodyjowskiego. On zostawił Hajduczka dla jakiegoś bzdurnego honoru, mówiąc jej tylko "nic to". Tak samo bzdurna i bezsensowna była śmierć Xeny dla mnie. Ale nie dla Gabrieli i jej ideałów. Ona kochała Xenę. Jak dla mnie kochała ją jako przyjaciółkę. Może iskrzyło między nimi, ale ile razy iskrzy między ludźmi tylko dlatego, że nie pozwolili sobie na nic więcej, niż przyjaźń? Potrafi iskrzyć wiele lat, a jeden numerek przekreśla wszystko. To iskrzenie było pokazane w serialu wprost, moze w pierwszych sezonach niedopowiedziane, później już oczywiste. A ja pomimo tego wolę wierzyć, ze były tylko przyjaciółkami, bo sama (może naiwnie) wierzę, ze taka przyjaźń istnieje;-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|