Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP

Z

Nie wiem, czy mogę się zaliczać do tych "zboczonych" fanów serialu, którym to Aiglon i Yselle dedykowały ten ff, ale pozwoliłam sobie przeczytać. Zresztą, mogły tę dedykację napisać na początku, a nie na końcu. No już trudno. Nieświadoma "przeznaczenia" przeczytałam. No i się ubawiłam. Goopi uśmiech do teraz nie chce mi się od twarzy odkleić. Pewnie trzeba posiadać podobne zboczenie do mojego, żeby faktycznie się przy tym bawić. Mój rodzaj dewiacji okazał się tym, który pomógł mi, mam nadzieję, właściwie odebrać nieprzyzwoite treści zawarte w tym zbereźnym, obleśnym, wstrętnym i wyuzdanym ff. Twisted Evil

Fuj!!!

Cholera! Muszę wyjść teraz z domu, a ten mój wyraz twarzy nadal wygląda głupkowato. I co ja mam teraz zrobić? Ciągle mam przed oczami biegającą ROC i ... nie da się wymieniać, co mam przed oczami, bo na tę durną moją minę składa się obraz całości, którą nadal widzę i słyszę Very Happy

Zico

Umknęło mi coś? Do jakiego ff to koment? Smile

R

owszem, umknelo
bo cie nie interesuje <g>

Zico

Nie mówię o tym czy mnie interesuje, czy nie (jeżeli więcej w tym ręki Aiglon niż Ingi to raczej na pewno nie), tylko o tym, że tu nie ma takiego fanfika. Więc skąd komentarz?

R

jest
tylko ty go nie czytales
no i wlasnie powiedzieles, ze cie nie interesuje, wiec po co wlasciwie drazenie?
nie przeczytasz i nie skomentujesz. Gdzie sa fiki jako orientujacy sie i sprawdzony fan powinienes wiedziec. Z wie, a ty nie wiesz? <g>

Zico

Nie. Nie ma tu żadnego fanfika pod tym tytułem. A jeżeli jest pod innym, to skończ fanzolić, tylko powiedz, jak grzecznie pytam. Podobno jesteś przeciwniczką bałaganu w tematach fanfikowych?

Z

Jeżeli jest inna zasada komentowania fanfików, to poproszę o instrukcję. Podałam tytuł, podałam autorki. Przecież nie wkleję ff tutaj bez zgody autorów. A to, skąd je biorę, nie jest chyba jakąś tajemnicą i myślałam, że starych wyjadaczy nie muszę prowadzić do nich za rączkę.

Jeżeli jednak starzy wyjadacze nie wiedzą, gdzie szukać xenowych fanfików, mogę podać linka do strony.

Mój goopi wyraz twarzy zmienił się w jednej chwili w inny goopi wyraz twarzy. Wolałam tamten. Chyba sobie jeszcze raz przeczytam o poszukiwaniu czwartego pisuaru Twisted Evil

red

Zico - stare fiki SG wiesz gdzie sa. Nie udawaj, ze nie.

Z: a czytalas Czego tata nie wie i Czego mama nie wie?

Z

Nie. Zauważyłam, ze muszę sobie robić przerwy między czytaniem kolejnych ff. Jak czytam jeden za drugim, to każdy kolejny na tym traci. Przyćmiewa go ten pierwszy.

Dzisiaj naprawdę się uśmiałam. Szkoda, że mnie nie było przy tym stole w kuchni Wink

To musiała być dopiero niezła zabawa.

yselle

ja tylko dodam, że mojej reki "w tym zbereźnym, obleśnym, wstrętnym i wyuzdanym ff" Smile

jest tyle co Aiglon

to w założeniu miał być totalny pastisz w stylu "Naga broń i ska" i pretekst by przemycić treści, które w innych szatach były by rzeczywiście zbyt zbereźne, obleśne, wstrętne i wyuzdane, czyli bawiłyśmy się konwenansami, intencjonalnymi zapożyczeniami, etc., zmajstrowałyśmy to przez noc, chwitałyśmy pomysły w locie bazgroląc na prędce na kartkach a ja potem w pociągu relacji Wrocław-Gdańsk bawiłam się w deszyfrantkę, w zasadzie dużo więcej nie pamiętam heh mam chroniczne problemy z pamięcią, może poratujecie jakimiś suplementami diety z lecytyną? Smile

Zico

KD10

Teraz ja nabiję sobie jednego. A gdzie to jest? Bo tytuł nic a nic mi nie mówi Shocked

Z

R

Zico, a ja ci powiem, ze specjalnie, bo takie rzeczy powinienes wiedziec jako ten podobno stary zorientowany fan, ktory innym ciagle o tym przypomina, ze nie trzeba byc SG, zeby byc fanem. No to prosze zemscilo sie. I nie, nie ma nowej strony Misiaka. FC i linki do niego sa podawane tutaj i istnieja od poczatku istnienia tego forum, miejsca i zawartosci nie zmienily. Regularnie sa podawane co jakis czas, ostatnio bodajze przed festem, a ja miesiac, dwa temi tez podala, do Via Xena, tylko ty oczywiscie nic nie widzialas, nic nie wiesz i nie zauwazyles.
Ale wystarczylo, ze troche opanowales skleroze i masz, bez podtykania dodatkowego pod nos.
Kura moze, ty nie i owszem jako typowa baba wlasnie sobie pozwolilam na zlosliwosc w tym wzgledzie za te wszystkie twoje jojczenia w moja strone <g>.
No i co, kaktus mi wyrosnie czy przeczytasz? <g>
Ja powiem, ze ten ff nie nalezy do moich ulubionych z parodii fanowskich. Wtedy uwazalam i moze i dzis uwazam, ze dziewczyny przegiely z watkiem LL i ROC i nie podoba mi sie to. Zawsze mialam respekt wobec snucia takich rzeczy o zywych osobach. Ale inne rzeczy, otoczka, dialogi i pomysly oczywiscie rozsmieszaly mnie do lez. I jeszcze jeden, odwieczny minus - blad bledem pogania. No, ale to juz nie w mojej gestii poprawianie tam tego.
Inga moglabys cos od siebie krotkiego napisac co jakis czas w takim swoim stylu. Potrafisz i bez Aiglon. <g>

Z

Może to, że ostatnio dużo się naczytałam o tych wszystkich snutych domysłach i prowokacjach, a może to, że dziewczyny od początku pociągnęły wątek les, a nie wyskoczyły z nim w momencie, kiedy byłam już mocno rozbawiona, ale nic mnie w tym ff nie zniesmaczyło. Właściwie, to chyba właśnie pierwszą moją reakcję śmiechową wywołało właśnie pytanie ROC czy będą się wreszcie całować na tym planie. Wcześniej miałam tylko uśmieszek, a to pytanie wprowadziło mnie na właściwe tory Wink

Szczególnie, ze we wstępie już w fajny sposób się wytłumaczyły. Nie twierdzę, że gdyby nie ta orgia, to bym się znudziła czytając, ale to wszystko złożyło się na całość. Lubię akurat taki humor, lubię takie skojarzeniowe burze mózgów na wesoło, a w moim otoczeniu brakuje ludzi, z którymi mogłabym się w tym kierunku wyżyć, więc trochę zesztywniałam. Takie coś mnie rozruszało Wink

R

no ja tez nie mam z tym problemu, ale jednak wole bawic sie subem w przypadku bohaterek, a nie aktorek. Dla mnie to bylo takie dosc uwlaczajace im. Za duzy szacunek mialam dla nich i mam, zebym swobodnie podkladala im tego typu swinie. Zycze jak najlepiej im obu tak jak maja teraz, a nie kosztem bliskich... no chyba, ze tak im w zyciu wyjdzie, to trudno.

Z

O tych bliskich nie pomyślałam. A co do aktorek, to same w tej konwencji nabijają się z siebie i prowokują, więc nie powinno ich to boleć, że w takiej tematyce powstają o nich ff. Szczególnie, że ten nie uwłaczał im w niczym. Był od początku do końca wygłupem i ani przez chwilę nie odebrałam go, jako uwłaczającego aktorkom. Ani ich rodzinie. Ale faktycznie, nie każdy musi mieć podobne poczucie humoru i może faktycznie trzeba brać przy takich fikach pod uwagę tę drugą część ludzi, którzy źle zinterpretują i faktycznie aktorki będą mieć z tego powodu przykrości. Wolę jednak zakładać, że na tyle skutecznie potrafią się z siebie śmiać, że też by je ten ff ubawił Wink

Zico

Z

Zico. Lepiej nie czytaj. Też podejrzewam, że Ci się bardzo, ale to bardzo, nie spodoba.

R

no pewnie, zemu sie nie spodoba.
ja ten fik zaakceptowalam taki jaki jest dlatego ze wlasnie one nie mogly go przeczytac, ale ten element mi sie nie podoboal. Pozostale wyglupy i dialogi owszem i tez sie smialam - np. poczatek, opis trenujacej G wszystkie pieniadze

i te pisuary tez he he.
Nie pietnuje go jednak i na pewno nie czepiam sie, ze komus innemu to nie przeszkadza to zabawienie sie autorek nimi i jedna czy dwie sceny doslowne i to co wyszlo. Po prostu ja jako ja mialam troche odczucie nieteges, sama bym sobie nie pozwolila az na taki odjazd z nimi. Z G i X tak, z nimi nie.
Tak samo jak nie podobal mi sie ten teledysk z homoniewiadomo, bo bbyl na koncu wrecz obrzydliwy, a inni, ktorym sie podobal tweirdzili, ze to pruderyjnosc.
Jakos po prostu dosc glupio mi bylo szczerze sie nasmiewac z tego, ze moze tak jest, nie tylko w wyglupie i jakie to by moglo miec konsewkencje dla nich obu... Ale, ze to wyglup to przeciez doskonale wiem.

Z

Może mnie to nie razi, bo wierzę w to, ze LL i ROC są dobrymi przyjaciółkami w życiu prywatnym i za czasów kręcenia Xeny, kiedy wszyscy naokoło dopytywali się, czy X i G coś łączy, czy JE coś łączy, potrafiły się z tego nabijać i wprost prowokowały ludzi do takich domysłów. Też lubiłam z moją przyjaciółką podsuwać ludziom pod nos sytuacje, z których mogli wnioskować, że jesteśmy les. Miałyśmy z tego niezły ubaw i miałyśmy tak naprawdę w nosie to, co myślą naokoło. My dobrze się bawiłyśmy. Myślę, że podobnie odczuwały to LL i ROC odnośnie plotek wokół nich. Co innego złośliwe i wredne udowadnianie, śledzenie i wyciąganie poważnych wniosków z ich niewinnych gestów, a co innego parodia mająca na celu ewidentnie jak dla mnie dobrą zabawę. LL i ROC nic nie straciły w moich oczach w wyniku przeczytania tego ff. A na siłę bronienie aktorek przed tego typu ff-kami może robić im kuku. Można się w tym nieźle zaplątać.

To mój punkt widzenia. Też nikomu nie chcę nic udowadniać. Po prostu ja tak mam i tak odbieram ten ff Wink

red

R

Z, a;e widzisz co innego prowokowanie, nabijanie sie, a co innego pojechanie juz wprost wlasciwie... To mi nie lezalo. Troche mnie bodnelo, uklulo nieprzyjemnie gdy czytalam. Ta czesc mi sie nie spodobala.
No widzisz jak ladnie komentujesz, to teraz ten drugi fik, ten powazny poprosze.

Z

Myślałam sobie o tym, jak go odebrałaś. Podejrzewam, że może też bym go tak odebrała gdybym... Gdybym wcześniej np nie widziała LL całującej się na scenie z kobietą i nie tłumaczyła sobie tego chęcią wygłupu z jej strony (choć w pierwszej chwili byłam zniesmaczona). Na tyle lubię tę babkę, że potrafiłam sobie to wytłumaczyć tak, by nie pozostał mi po tym fuzel w gębie. Kiedyś, zanim to zobaczyłam, może też poczułabym niesmak po tym ff. Teraz tego nie mam. I nie potrafię się go w sobie doszukać.

yselle

rozumiem Res Twoje obiekcje, dziś są one tak samo na czasie jak tych 10 lat temu, mogę jedynie powiedzieć, że tworząc tę parodię wcale nie miałyśmy na myśli tego, że bohaterkami f-fika jest realna Lucy i realna Renee, ale niejako inne wcielenia, inkarnacje Xeny i Gabrieli... nie wiem czy dobrze przedstawiłam moje intencje... dla mnie to była po prostu inaczej nazwana Xena i inaczej nazwana Gabriela, wariacja w stylu Soul Possession, choć oczywiście to moje osobiste wyjaśnienie i może nie trafić do innych
jestem daleka od uprzedmiatawiania innych ludzi i generalnie mam duży szacunek względem bliźnich, wierzę jednak we wspomnianą przez Z umiejętność zachowania dystansu do siebie samego, i nie jestem gołosłowną bo byłam bohaterką różnych 'all overów' i wcielałam w życie swój światopogląd pozwalając na wyprawianie z "moją" osobą różnorakich ewolucji wierząc głęboko, że to nie JA jestem tam opisana, tylko jakaś wersja mnie, wersja literacka a więc fikcyjna

pozdr.
ys.