Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP
Xena Warrior Princess
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie "Poza horyzont". Komentarze.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 5:22, 24 Wrz 2006    Temat postu: Opowiadanie "Poza horyzont". Komentarze.

Serdecznie zapraszam wszystkich użytkowników forum do nadsyłania swoich komentarzy, uwag, opinii, recenzji, propozycji, sugestii oraz wszelkich innych postów dotyczących opowiadania "Poza horyzont".
Wasz Zico
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:33, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Okej, to ja zaczne.
Jestes odwazny Smile
Albo tak samo masochistyczny jak ja - tez kaze bomabardowac sie wszelkimi uwagami i to przede wszystkim konstruktywnie negatywnymi, zebym wiedziala co poprawic i to uepszyc albo po prostu sie wyklocic, ze tak ma byc


Na poczatek powiem, ze ogolnie mie sie podoba. Takze od strony technicznej, co jest rzadkoscia w xenowym fanfikowaniu, szczegolnie polskim i dlatego dosc asekuracyjnie sie utarlo u nas nie dawac na tapete polskiej tworczosci i jej komonetowanie, bo wiekszosc autorow niestety nie dojrzala do krytykowania betastowego swojego dziela i ciezko sie obrusza na kazde slowo negatywne, czy wytkniecie bledu.
Ale jak nie masz nic przeci i potrafisz zrozumiec i zniesc czepianie sie, a przy tym nie spowoduje to u ciebie wstretu do dalszego pisania i dzielenia sie tym z nami, to nie bede sobie szkodowac Smile

Tak wiec technicznie nie bede sie prawie czepiac, gdyz widze, z dobre to jest, ze sie znasz i pewnie nie ma prawie nic w czym moglabym cie tutaj poprawiac, a pewnie i jeszcze czegos dodatkowo sie naucze. I nie jest to wazelina <g>. Chetnie cie wykorzystam
A raczej twoje pisanie.

Ale poczepiam sie merytorycznie.
Mam dziwne, nieodparte wrazenie, ze juz gdzies to czytalam... Cos takiego jak to...
Te ciala na polanie i to rzucanie ziol do ogniska hmmm

Dalej, brakuje mi okreslenia czasowego, troche wprowadzenia. Do czynienia mamy z jakim okresem serialowym? Ja lubie sobie umiejscowic wydarzenia w wyobrazeniach serialowych.

Widze, ze nie stronisz od subtekstu. Ok, tylko chyba troszeczke sztucznie ci wychodzi. Takie odnioslam wrazenie, jakby wstawki byly wrzucono losowo albo z wyrafinowaniem, ze teraz w tym miejscu, z wyliczenia damy jeden czy dwa teksty albo jakis gest sub (mowie o rece na jej ksztaltnych ustach czy cos takiego, bo teksty o tym zimno mi i chron mnie, podobaja mi sie i pasuja). No tak to odebralam, po tonach subtekstowych fanfikow, troche za malo gladkiei to jest dla mnie, Moze nie potrafie tego wytlumaczyc, ale to, no, podswiadome wyczucie, tutaj troszke mi zgrzyta.

A teraz dziala ciezszego kalibru.
Jezyk jakim sie posluguja nasze milusinskie. Ja nie jestem strasznie czepliwa w tym temacie, nie oczekuje starogreki ani staropolszczyzny, ale cos takiego jak to:

Cytat:
Im dalej jesteśmy od Grecji, tym bardziej czuję się zdechła... Znasz mnie przecież; nie jestem mięczakiem. Ale tutaj... Tutaj, czuję się, jakbym siedziała pod wodą i oddychała przez słomkę. Jak rzucona w obce, wrogie środowisko. To nie jest nasz świat. Kochanie... zawróćmy stąd. Póki jeszcze jest czas... Jakoś wymanewrujemy ludzi Tadeusza


Sorki, ale strasznie mi zgrzyta zdechla, wymanewrowac, wrogie srodowisko, minuty, sprzataj graty, metalowy kubek itp.
Owszem te ff piszemy wspolczesnym jezykiem, ale nie az tak Smile To zachowujemy dla uberow. A to opowiadanie przeciez nim nie jest.
Aha z jaszczura na plecach (swoja droga ciekawe z jakiego gatunku ryby moglo byc Smile, obawiam sie, ze jak juz to G mialaby to drewniane lub skorzane), wniskuje, ze Gabby bojowa, 5, 6 s bez pokojowego draga Smile

Troche mi tez brakue wstepu. Jakiegos zarysu akcji, miejsca i wlasnie troszku wiecej opisu sytuacji, otoczenia, obrazow, ktoreo ne widza, zeby sobie wyobrazic otoczenie. Bo na razie widze, ze to glownie dialogowe jest.
X jest ok, z tego co na razie widze, jednak moze poza tymi sloneczko, kochanie i kwiatuszku, brrrr
Wiesz, ja wiem, ze one sie bardzo lubia, ale to mi do nich nie pasuje. Chyba u ciebie peirwszego znalazlam takie slownictwo jednej do drugiej... Zawsze to byly zwykle imiona albo jakies gornolotne moje swiatlo, ukochana, jedyna itp. Takie jakieis bardziej uniesione i powazne i trzy na krzyz.
No i jezeli to jest ta G wycwiczona, to troche dziwne mi sie wydaje, ze przespala noc jak kamiec, nie uslyszala tych krzykow jak Xena, nie poczula sniegu i zimna Shocked
Co do jej charaktery i jezeli usilujesz nas w innym watku przekonac, ze jako gabinator nadal ma serce i rozum, to chyba powinna sie przez czesc tej nocy zamartwiac atmosfera, zle spac, cos jej powinno sie snic, albo podzielic sie z czytelnikiem jakimis swoimi przemysleniami, ktorych nie przekazala w dialogu z Xena?
W kazdym razie czekam na wiecej i na pierwsza potyczke, bo mam mile wrazenie, ze bedzie to dobry opis.

Tematyka slowianska... Dobrze Smile
Ciekawie. Daruje ci wybranie akurat tej wersji imienia, niech bedzie Smile
Kiedys juz jedna osoba probowala siegnac w te rejony, Ty jestes drugi. Zobaczymy jak ci pojdzie i beware, bede zwraca uwage na to co piszesz faktologicznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:37, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Na początek chciałbym Ci serdecznie podziękować, jako pierwszej osobie, która zdecydowała się podjąć temat. Mam nadzieję, że stanie się to dobrym zwyczajem, w miarę rozwoju wydarzeń. Widzę z zadowoleniem, że jesteś osobą, której temat szeroko rozumianej fantastyki i związanej z nią subkultury (tzw. getta) jest rzeczywiście bliski; nie zaś taką, która odwiedza internetowe fora, aby zwyczajowo nawrzucać braciom Kaczyńskim i ojcu Rydzykowi, a potem pogadać o d.pie Maryni.
Postaram się tutaj rozwiać część Twoich wątpliwości, a w każdym razie wyjaśnić motywy dla których zrobiłem coś akurat tak, a coś inaczej.
Cytat:
Jestes odwazny
Albo tak samo masochistyczny jak ja - tez kaze bomabardowac sie wszelkimi uwagami i to przede wszystkim konstruktywnie negatywnymi, zebym wiedziala co poprawic i to uepszyc albo po prostu sie wyklocic, ze tak ma byc

Cytat:
bo wiekszosc autorow niestety nie dojrzala do krytykowania betastowego swojego dziela i ciezko sie obrusza na kazde slowo negatywne, czy wytkniecie bledu.
Ale jak nie masz nic przeci i potrafisz zrozumiec i zniesc czepianie sie, a przy tym nie spowoduje to u ciebie wstretu do dalszego pisania i dzielenia sie tym z nami, to nie bede sobie szkodowac

He, he. Wiem, że istnieje spora grupa (głównie początkujących) autorów, którzy wszelkie próby krytyki pod adresem swojej twórczości, odbierają, jak próbę mordu na własnym dziecku. Jednak mnie, te lata spędzone na rynku literackim, nauczyły dystansu do tego, czym się zajmuję. W życiu robiłem już różne rzeczy, niekoniecznie związane z pisaniem. Bywało, że po dniu spędzonym na noszeniu worów na wagonach, spędzałem noc na pisaniu, chcąc przelać na papier interesujące pomysły, które przyszły mi do głowy. Ktoś powiedział, że pisarzem się bywa. Jest w tym dużo prawdy.
Ja nie boję się krytyki. Ba, wręcz jej pożądam. Krytyka pozwala mi na kontakt z czytelnikami i pozwala poznać ich oczekiwania względem mnie. Pozwala mi być lepszym autorem.
Cytat:
Na poczatek powiem, ze ogolnie mie sie podoba. Takze od strony technicznej, co jest rzadkoscia w xenowym fanfikowaniu, szczegolnie polskim

Szacunek dla własnego języka jest miarą naszej kultury. No i jest jest jeszcze szacunek dla czytelnika. Czy to naprawdę tak trudno być starannym?
Cytat:
Chetnie cie wykorzystam

Embarassed
Cytat:
Mam dziwne, nieodparte wrazenie, ze juz gdzies to czytalam... Cos takiego jak to...
Te ciala na polanie i to rzucanie ziol do ogniska hmmm

Oczywiście. Ja też czytałem "Ziarno prawdy". Mam nadzieję, że Jędrek wybaczy mi to nieumyślne zapożyczenie. Wierz mi, albo nie; ale pisząc to, nawet przez chwilę nie pomyślałem o tamtym tekście. W moich opowiadaniach często opisuję różne znachorskie sposoby. A spalanie ziół, których zapach, z zapachem dymu, niesie się później kilometrami to powszechnie stosowana niegdyś praktyka. Zarówno przy odganianiu much, jak i złych mocy. No, ale w połączeniu z tą polaną, rzeczywiście się kojarzy...
Cytat:
Dalej, brakuje mi okreslenia czasowego, troche wprowadzenia. Do czynienia mamy z jakim okresem serialowym?

Jak napisałem we wstępie do opowiadania; nie było moim zamiarem odnoszenie się do żadnych konkretnych wydarzeń, ani okresów z serialu. Wolę to potraktować jako przygodę poza głównym nurtem wydarzeń; niejako alternatywną. Choć nie wykluczone, że w trakcie coś wypłynie.
Cytat:
Widze, ze nie stronisz od subtekstu.

To prawda. Ma to ścisły związek z moim sposobem widzenia tej historii, jak i historii całej XWP oraz jej głównych bohaterek. Subtekst będzie. Jednak bez epatowania i w granicach dobrego smaku. To nie opowiadanie dla rekrutów, pisane przez kaprali.
Cytat:
Ok, tylko chyba troszeczke sztucznie ci wychodzi. Takie odnioslam wrazenie, jakby wstawki byly wrzucono losowo albo z wyrafinowaniem, ze teraz w tym miejscu, z wyliczenia damy jeden czy dwa teksty albo jakis gest sub (mowie o rece na jej ksztaltnych ustach czy cos takiego, bo teksty o tym zimno mi i chron mnie, podobaja mi sie i pasuja).

Cóż... Nie zawsze można mieć przebłyski geniuszu. Są wstawki lepsze i gorsze. Można tylko starać się, aby tych drugich było coraz mniej. Co też obiecuję uczynić.
Cytat:
Jezyk jakim sie posluguja nasze milusinskie. Ja nie jestem strasznie czepliwa w tym temacie, nie oczekuje starogreki ani staropolszczyzny, ale cos takiego jak to:

Cytat:
Im dalej jesteśmy od Grecji, tym bardziej czuję się zdechła... Znasz mnie przecież; nie jestem mięczakiem. Ale tutaj... Tutaj, czuję się, jakbym siedziała pod wodą i oddychała przez słomkę. Jak rzucona w obce, wrogie środowisko. To nie jest nasz świat. Kochanie... zawróćmy stąd. Póki jeszcze jest czas... Jakoś wymanewrujemy ludzi Tadeusza


Sorki, ale strasznie mi zgrzyta zdechla, wymanewrowac, wrogie srodowisko, minuty, sprzataj graty, metalowy kubek itp.
Owszem te ff piszemy wspolczesnym jezykiem, ale nie az tak To zachowujemy dla uberow. A to opowiadanie przeciez nim nie jest.

No właśnie. Język. Jędrek Sapkowski kiedyś wspominał, że pierwsze teksty odrzucano mu ze względu na zbyt nowoczesny język jakim posługiwali się jego bohaterowie; co niezgodne było z ówczesnym kanonem. Rozumiem, że chodzi Ci, mniej więcej, o coś w rodzaju: "Ach, Xeno! Tyś ranna śmiertelnie!" Nikt tak nie mówi. Mało tego. Nigdy nikt tak nie mówił. Jedną z cech charakteryzujących moje teksty jest realizm językowy. Jeżeli otrzymałaś to moje opowiadanie rozgrywające się w XVII wieku, które Ci wysłałem; to pewnie zauważyłaś, że nawet tam, mimo pewnej stylizacji języka, staram się tego trzymać. Zaręczam Ci, że zawsze w historii istniał język prosty, żeby nie powiedzieć- prostacki, którym posługiwali się zwykli ludzie. I jako taki nie mógł być też wolny od wulgaryzmów. Xena z pewnością bywała zdechła, zbierała graty i piła z metalowego kubka. Miała też na pewno jakieś określenia na minuty, wrogie środowisko i wymanewrowanie kogoś. Lubię pisać tak, jak ludzie naprawdę mówią. Krótkimi zdaniami, często monosylabami. Używając prostych, zrozumiałych słów. W normalnym życiu nikt nie używa zdań wielokrotnie złożonych i nie tworzy z nich iście bizantyjskich wzorów. Nie wspominając już o tym, jak się potem czyta takie dialogi. Zanim uda Ci się przez to przebrnąć, zapomnisz o co właściwie chodziło. Podobnie zresztą jest z całym tekstem. Prosto, krótko, zrozumiale- to moje zasady.
Postaram się, jednak wziąć pod uwagę specyfikę tematu i na przyszłość unikać szczególnie kontrowersyjnych zwrotów.
Cytat:
z jaszczura na plecach

Jaszczur to nie gatunek ryby ani węża, tylko slangowe (tak, był już wtedy slang) określenie skórzanej pochwy na miecz.
Cytat:
Aha z jaszczura na plecach (swoja droga ciekawe z jakiego gatunku ryby moglo byc , obawiam sie, ze jak juz to G mialaby to drewniane lub skorzane), wniskuje, ze Gabby bojowa, 5, 6 s bez pokojowego draga

Raczej tak. Choć nie odnosiłbym tego do jakiegoś konkretnego sezonu. Po prostu, z drewnianą lagą i długą suknią kojarzy mi się raczej prorok Abraham, niż ostra wojowniczka.
Cytat:
Troche mi tez brakue wstepu. Jakiegos zarysu akcji, miejsca i wlasnie troszku wiecej opisu sytuacji, otoczenia, obrazow, ktoreo ne widza, zeby sobie wyobrazic otoczenie. Bo na razie widze, ze to glownie dialogowe jest.

Znowu powołam się na "Sapka". Ja również nie lubię długich wprowadzeń w temat, opisów sytuacji, krajobrazów etc. Po pierwsze dlatego, że w dobie telewizji i internetu, każdy wie, jak wygląda niemal wszystko; a w każdym razie, jak powinno wyglądać. Każdy ma gdzieś w podświadomości, obraz każdej rzeczy, miejsca i zdarzenia; i choćbym nie wiem jak długo mu coś opisywał, on i tak będzie widział to na swój sposób. Mozolne opisy i wyjaśnianie czytelnikowi rzeczy oczywistych to właśnie łopatologia. Andrzej też jest zdania, że takie sprawy, jak zarys fabuły, opisy miejsc i sytuacji, powinny wynikać z akcji opowiadania oraz umiejętnie prowadzonego dialogu, a nie z niekończących się opisów. Dziś pisze się na sposób filmowy. Krótkie wprowadzenie, prosty opis, dialog- klaps i jedziemy dalej.
Cytat:
jednak moze poza tymi sloneczko, kochanie i kwiatuszku, brrrr

Czemuuu... Przecież to takie urocze...
Cytat:
Wiesz, ja wiem, ze one sie bardzo lubia, ale to mi do nich nie pasuje. Chyba u ciebie peirwszego znalazlam takie slownictwo jednej do drugiej... Zawsze to byly zwykle imiona albo jakies gornolotne moje swiatlo, ukochana, jedyna itp. Takie jakieis bardziej uniesione i powazne i trzy na krzyz.

Dlaczego nie pasuje? To po prostu taka konwencja. Jeżeli ktoś jest z kimś naprawdę blisko? Zresztą, każdy ma swoje założenia. Dla mnie właśnie takie słowa, jak "ukochana", "jedyna" brzmią nienaturalnie i sztucznie. Z kolei używanie samych imion wydaje się zbyt oschłe, beznamiętne. To przecież nie koleżanki z pracy...
Cytat:
No i jezeli to jest ta G wycwiczona, to troche dziwne mi sie wydaje, ze przespala noc jak kamiec, nie uslyszala tych krzykow jak Xena, nie poczula sniegu i zimna
Co do jej charaktery i jezeli usilujesz nas w innym watku przekonac, ze jako gabinator nadal ma serce i rozum, to chyba powinna sie przez czesc tej nocy zamartwiac atmosfera, zle spac, cos jej powinno sie snic, albo podzielic sie z czytelnikiem jakimis swoimi przemysleniami, ktorych nie przekazala w dialogu z Xena?

Jak zapewne zauważyłaś Gabi jest przygnębiona, zmęczona, może nawet chora. Gdy byłem w wojsku, zdarzało mi się nie raz, podczas warty, zasnąć na stojąco ze zmęczenia, mimo że dookoła szalała śnieżyca. I zaręczam Ci, że nic mi się nie śniło.
Cytat:
Tematyka slowianska... Dobrze
Ciekawie. Daruje ci wybranie akurat tej wersji imienia, niech bedzie
Kiedys juz jedna osoba probowala siegnac w te rejony, Ty jestes drugi. Zobaczymy jak ci pojdzie i beware, bede zwraca uwage na to co piszesz faktologicznie

Stwierdziłem, że może to być ciekawsze, niż kolejne wałkowanie znanych zachodnich mitów. Dlaczego Swantewit? A nie na przykład Światowid, lub Świętowit. Swantewit to najstarsza znana słowiańska forma imienia tego boga. I jedyna godna zaufania. Świętowit to nazwa pochrześcijańska; a Światowida ukuto w dobie romantyzmu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że można ją wpisać za pomocą dwóch klawiszy. Cóż, wygoda.
Na tym kończę na dzisiaj, pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej do dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:07, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Zico napisał:
Na początek chciałbym Ci serdecznie podziękować, jako pierwszej osobie, która zdecydowała się podjąć temat. Mam nadzieję, że stanie się to dobrym zwyczajem, w miarę rozwoju wydarzeń. Widzę z zadowoleniem, że jesteś osobą, której temat szeroko rozumianej fantastyki i związanej z nią subkultury (tzw. getta) jest rzeczywiście bliski;


He, he, teraz to ja sie zarumienie Smile
no pare osob z getta tez znam/znalam, cos tam pisanego w zyciu popelnilam, choc niekoniecznie ksiazki do publikacji Smile

Cytat:
a potem pogadać o d.pie Maryni.


hmm, jezeli juz mam gadac o damskiej d., to wole o xenowej



Cytat:
Cytat:
Jestes odwazny
Albo tak samo masochistyczny jak ja - tez kaze bomabardowac sie wszelkimi uwagami i to przede wszystkim konstruktywnie negatywnymi, zebym wiedziala co poprawic i to uepszyc albo po prostu sie wyklocic, ze tak ma byc

Cytat:
bo wiekszosc autorow niestety nie dojrzala do krytykowania betastowego swojego dziela i ciezko sie obrusza na kazde slowo negatywne, czy wytkniecie bledu.
Ale jak nie masz nic przeciw i potrafisz zrozumiec i zniesc czepianie sie, a przy tym nie spowoduje to u ciebie wstretu do dalszego pisania i dzielenia sie tym z nami, to nie bede sobie szkodowac


He, he. Wiem, że istnieje spora grupa (głównie początkujących) autorów, którzy wszelkie próby krytyki pod adresem swojej twórczości, odbierają, jak próbę mordu na własnym dziecku. Jednak mnie, te lata spędzone na rynku literackim, nauczyły dystansu do tego, czym się zajmuję. W życiu robiłem już różne rzeczy, niekoniecznie związane z pisaniem. Bywało, że po dniu spędzonym na noszeniu worów na wagonach, spędzałem noc na pisaniu, chcąc przelać na papier interesujące pomysły, które przyszły mi do głowy. Ktoś powiedział, że pisarzem się bywa. Jest w tym dużo prawdy.
Ja nie boję się krytyki. Ba, wręcz jej pożądam. Krytyka pozwala mi na kontakt z czytelnikami i pozwala poznać ich oczekiwania względem mnie. Pozwala mi być lepszym autorem.
[/quote]

Musze isc do lustra i sprawdzic czy na pewno ja to ja, a nie ty

Cytat:
Cytat:
Na poczatek powiem, ze ogolnie mie sie podoba. Takze od strony technicznej, co jest rzadkoscia w xenowym fanfikowaniu, szczegolnie polskim

Szacunek dla własnego języka jest miarą naszej kultury. No i jest jest jeszcze szacunek dla czytelnika. Czy to naprawdę tak trudno być starannym?
[/quote]

lustro, gdzie jestes! Smile
oj, chyba sie zakochalam Wink
ja jeszcze mam motywacje tego rodzaju, ze nie chce, zeby ludzie z zewnatrz mieli xenitow za debili, zeby mieli jeszcze jeden argument przeciw serialowi, bo przeciez interesuja sie nim ludzie, ktorzy nie potrafia pisac poprawnie, robia byki i maja to gleboko Sad



Cytat:
Cytat:
Dalej, brakuje mi okreslenia czasowego, troche wprowadzenia. Do czynienia mamy z jakim okresem serialowym?

Jak napisałem we wstępie do opowiadania; nie było moim zamiarem odnoszenie się do żadnych konkretnych wydarzeń, ani okresów z serialu. Wolę to potraktować jako przygodę poza głównym nurtem wydarzeń; niejako alternatywną. Choć nie wykluczone, że w trakcie coś wypłynie.
Cytat:
Widze, ze nie stronisz od subtekstu.


No ja to rozumiem, ale uwazam, ze powinienes je osadzic po prostu skojarzeniowo. Tak jak napisalam, to bedzie punkt zaczepienia dla wyobrazni. W tej chwili to G jest dla mnie taka bezksztalta n masa, bo nie wiem, ktory ma wyglad Smile
Fanfiki przewaznie sa dodatkowymi historiami spoza nurtu, czesto zupelnie bez zadnych korzeni w serialu. Wystarczy jak napiszesz, ze obie bohaterki sa z okresu np. po 3s a przed 4 itp. albo, ze G jest z 5s. Poza tym pewnych nawiazan czy trzymania sie ich wspomnien i wydarzen z przeszlosci mozesz nie uniknac - chociazby kwestia Hope i Solana albo Calli, Alti i Cezara.

Cytat:

To prawda. Ma to ścisły związek z moim sposobem widzenia tej historii, jak i historii całej XWP oraz jej głównych bohaterek. Subtekst będzie. Jednak bez epatowania i w granicach dobrego smaku. To nie opowiadanie dla rekrutów, pisane przez kaprali.


to dobrze, tylko wlasnie musisz dopracowac takie gladkie dopasowanie (<g>) tych wstawek, nawet w samych slowach, zwrotach, mini wstawkach, nawet nie chodzi mi o jakies konkretne, duze sceny subtekstowe, bo to co innego, ale wlasnie o wygladzenie takich malych kroczkow. Tak jak napisalam, to "zimno mi" i "ochron mnie" pasuja jak najbardziej, ale te usta juz jakos nie do konca, zaburzaja mi rytm odbioru tematu Smile

Cytat:
Cytat:
Jezyk jakim sie posluguja nasze milusinskie. Ja nie jestem strasznie czepliwa w tym temacie, nie oczekuje starogreki ani staropolszczyzny, ale cos takiego jak to:

Cytat:
Im dalej jesteśmy od Grecji, tym bardziej czuję się zdechła... Znasz mnie przecież; nie jestem mięczakiem. Ale tutaj... Tutaj, czuję się, jakbym siedziała pod wodą i oddychała przez słomkę. Jak rzucona w obce, wrogie środowisko. To nie jest nasz świat. Kochanie... zawróćmy stąd. Póki jeszcze jest czas... Jakoś wymanewrujemy ludzi Tadeusza


Sorki, ale strasznie mi zgrzyta zdechla, wymanewrowac, wrogie srodowisko, minuty, sprzataj graty, metalowy kubek itp.
Owszem te ff piszemy wspolczesnym jezykiem, ale nie az tak To zachowujemy dla uberow. A to opowiadanie przeciez nim nie jest.



No właśnie. Język. Jędrek Sapkowski kiedyś wspominał, że pierwsze teksty odrzucano mu ze względu na zbyt nowoczesny język jakim posługiwali się jego bohaterowie; co niezgodne było z ówczesnym kanonem.
[/quote]

Z premedytacja nie uzylam Sapkowskiego i tego co on o tym sadzi i co jest powszechnie znane <g>.
Tak podejrzewalam, ze po to siegniesz, a chcialam dopisac - tylko nie wyskakuj mi tu z Sapkowskim Smile

Cytat:
Rozumiem, że chodzi Ci, mniej więcej, o coś w rodzaju: "Ach, Xeno! Tyś ranna śmiertelnie!"


Nie. Napisalam o co mi chodzilo - wspolczesnie, ale nie nazbyt. Nie mozna przesadzac w obie strony. Taki wspolczesny jezyk, serialowy, ale z kolei nie taki jak w fanfikach rozgrywajacy sie w XXw w gore.
Nie przekonasz mnie, ze miala metalowe kubki i byla zdechla, sorry.

Cytat:
Xena z pewnością bywała zdechła, zbierała graty i piła z metalowego kubka. Miała też na pewno jakieś określenia na minuty, wrogie środowisko i wymanewrowanie kogoś.


Owszem miala, ale nigdy tak o tym nie mowila, tylko inaczej (mowie o serialu) i nie mogla pic z metalowego kubka <g>.
O wlasnie sam zwrociles uwage - na pewno miala jakies okreslenie - wlasnie jakie? Mozna cos wymyslic.

Cytat:
Lubię pisać tak, jak ludzie naprawdę mówią. Krótkimi zdaniami, często monosylabami. Używając prostych, zrozumiałych słów. W normalnym życiu nikt nie używa zdań wielokrotnie złożonych i nie tworzy z nich iście bizantyjskich wzorów.


No nie, co ty, jakbys faktycznie pisal jak ludzie mowia to to byloby nie do czytania. Nie raz musze czytac zapisy stenografowe rozmow telefonicznych, nawet ludzi wyksztalconych i jest to cos potwornego na papierze. Poza tym istnieje cos takiego jak roznice w jezyku mowionym i pisanym i piszac automatycznie przechodzimy na ten drugi. Owszem, czasem w ramach eksperymentu i stylistyki pisarze siegaja i slowo w slowo mieszaja te dwa swiaty, ale wiekszosc nawet, jezeli mowi, ze uzywa w pisaniu jezyka mowionego, to nie do konca go przedstawia w czystej formie mowionej.
Co do zdan wielokrotnie zlozonych i monosylab, ja jak mam mozliwosc rozkrecenia sie to chyba mowie rownie duzo jak pisze. Ech, to moja wada, musze opanowywac te potoki slow na papierze i wlasnie betatesterzy sa w tym bardzo pomocni.
do samych dialogow nie mam nic, oprocz tego, ze sa to glownie same dialogi, a ja lubie jak sa przeplatane opisowkami, jak pop rostu jednego i drugiego jest mniej wiecej tyle samo. Nie przeszkadza mi, ze sa krotkie, sama pisze dlugie, czasem udaje mi sie przestawic, lubie takie szczekliwe dialogi, ostre. Ale opisy tez Smile
Chodzilo mi o to, ze dla mnie ten fragment mogby wygladac tak:

Im dalej jesteśmy od Grecji, tym bardziej czuję się zmeczona... Znasz mnie przecież; nie jestem tak slaba na jaka wygladam (dobra niech bedzie ostatecznie ten mieczak Smile). Ale tutaj... Tutaj, czuję się, jakbym siedziała pod wodą i oddychała przez słomkę. Jak rzucona w obce, wrogie miejsce, otoczenie. To nie jest nasz świat. Xeno... zawróćmy stąd. Póki jeszcze jest czas... Jakoś wymanewrujemy (niech bedzie, ale mozna tez: pozbedziemy sie) ludzi Tadeusza


I juz mi nie zgrzyta :)Kubek tez by mi nie zgrzytal, gdyby po prostu pominac slowko metalowy.
ale rozumiem, kazdy ma wlasny styl i licencia poética, postaram sie przymykac oczy, bo w koncu moja pisanina tez moze komus zgrzyta jakimis slowami Smile
A i przepraszam, ale nie moge zapanowac nad skojarzeniem z Panem Tadeuszem Smile Chyba nazbyt silnie to jest zakorzenione w polskich glowach Smile To imie i utwor.

Cytat:
Cytat:
z jaszczura na plecach

Jaszczur to nie gatunek ryby ani węża, tylko slangowe (tak, był już wtedy slang) określenie skórzanej pochwy na miecz.
[/quote]

Hmm, no dla mnie zawsze jaszczur to byl rodzaj materialu, ktorym pokrywano rekojsc, a z czasem moze i faktycznie pochwy. Przynajmniej wspolczesne bractwa to ostatnie robia. I byla to skora wcale nie jaszczura, jaszczurki tylko najczesciej jakiejs ryby. Nie mam teraz pod reka moich madrych ksiazeczek Smile, ale gdzies tam mam jaki konkretnie to gatunek byl. Oryginalny jaszczur - japonski - to skora plaszczki raja. Spotkalam sie tez z tym, ze podobno obciagano rekojescie tez azagrynem (wytlaczane w pasach z kozlej, oslej i konskiej skory), a nawet kurdybanem i safianem, co jednak w tych dwoch ostatnich to nie za bardzo chce mi sie wierzyc, ze to bylo na rekojescie broni uzywanej faktycznie w walce, raczej na pokazowki na sciane Smile. A jaszczur nie nazywa sie ot tak, tylko ze wzgledu na fakture, ktora miala zapobiec wycieraniu i slizganiu sie broni w rece, tak wiec kladzenie prawdziwego jaszczura na pochwe, wydaje mi sie malo ekonomiczne (droga ta skora jednak byla) i sensowne uzytkowo. Przy czym prawdziwa skora jakiegos gada z kolei zupelnie sie nie nadaje na okrywe, bo rani rece. Tak samo skora rekinia Smile. Ale tak jak pisalam widzialam pochwy obrobione jaszczurem, tyle, ze to wszystko byly wymysly wspolczesne... No chyba, ze wlasnie takim jaszczurem byla skora kozle, konska lub osla, tylko jezeli wyprawiona na jaszczur to guzelkowata, wiec nie wiem na co taki zbytek na pochwie, a z kolei jak nie na jaszczura, no to juz jest zwykla skorzana okrywa, a nie jaszczur. Smile Byc moze i slang sprzed paru wiekow, nie bede sie klocic, ja siedze owszem w szablach i mieczach, ale albo chinskich, ostatecznie z Okinawy, albo w szablach srodkowowschodnich, a nie okresie sarmackim-polskim (bo w prawdziwych, tych duzo starszych, tez Smile). Ale byc moze to slang tego typu jak maniackie upieranie sie Sienkiewicza, ze dlon bohaterowie zaciskaja na glowni szabli, miecza miast glowicy Smile
Ale ok, niech bedzie jaszczur na okreslenie mieczowej pochwy (przy czym greckie miecze mialy ja miekka skorzana bez usztywnien lub drewniana), w fanfiku i w tej fantastycznej rzeczywistosci nie razi, moze byc. W koncu to nie frytki Wink

Cytat:

Raczej tak. Choć nie odnosiłbym tego do jakiegoś konkretnego sezonu. Po prostu, z drewnianą lagą i długą suknią kojarzy mi się raczej prorok Abraham, niż ostra wojowniczka.


Dlaczego dluga? Ona nigdy nie miala dlugiej... A pokaz ty mi Macedonczyka w spodniach <g>. Legionista to owszem jeszcze, w okreslonym regionie... Ale o nich to sie bardziej Dragon powinien Smile
No i wlasnie bym cie prosila o zdecydowanie sie Smile
I opisanie mi, ktorej Gabrieli uzywasz, tak dla jansnosci obcykanego xenite. Smile


Cytat:

Cytat:
Troche mi tez brakue wstepu. Jakiegos zarysu akcji, miejsca i wlasnie troszku wiecej opisu sytuacji, otoczenia, obrazow, ktoreo ne widza, zeby sobie wyobrazic otoczenie. Bo na razie widze, ze to glownie dialogowe jest.

Znowu powołam się na "Sapka". Ja również nie lubię długich wprowadzeń w temat, opisów sytuacji, krajobrazów etc. Po pierwsze dlatego, że w dobie telewizji i internetu, każdy wie, jak wygląda niemal wszystko; a w każdym razie, jak powinno wyglądać. Każdy ma gdzieś w podświadomości, obraz każdej rzeczy, miejsca i zdarzenia; i choćbym nie wiem jak długo mu coś opisywał, on i tak będzie widział to na swój sposób.
[/quote]

Owszem, ma. Ale musi miec do tego jakas podstawe, a niestety u ciebie jej nie mam. Nazbyt mocno jak dla mnie sciales te opisy czasu, miejsca i wsprowadzenia w okolice. Ja z kolei posluze sie Kingiem, ktory uwaza opisy za pomost laczacy pisarza z czytelnikiem. Powiedzial kiedys cos takiego, ze mozna napisac, ze w pokoju stal stol, nakryty obrusem, a na nim klatka z krolikiem i kazdy bedzie widzial te rzeczy inaczej, ale jezeli pisarz chce przekazac czytelnikowi to samo co on sobie wyobrazil, co mial w glowie jak to pisal, to oczywiscie opis ten nie bedzie tak skromny, tylko pojawi sie okreslenie jaki to stol, obrus, kolor tych przedmiotow, krolik i klatki Smile. Ja nie chce wyobrazac sobie czegos tak jak ja cos widze, chce sobie wyobrazic cos tak jak ty to mnieij wiecej widziales, ewentualnie tak jak widzieli to tworcy serialu. Np owszem zakladam automatycznie, ze Xena jedzie na Argo (nota bene powinno sie w ff to imie pojawic Smile), ale juz w przypadku G to nie wiem czy jedzie z Xena, czy na wlasnym koniu i jaki to jest...

Cytat:
Mozolne opisy i wyjaśnianie czytelnikowi rzeczy oczywistych to właśnie łopatologia.


nie wszystko jest oczywiste i nie zalatwi sie tego samym dialogiem, szczegolnie w momencie, kiedy dialog ma dotyczyc uczuc bohaterow, a nierozmowy o okolicy i pogodzie Smile

Cytat:

Cytat:
Andrzej też jest zdania, że takie sprawy, jak zarys fabuły, opisy miejsc i sytuacji, powinny wynikać z akcji opowiadania oraz umiejętnie prowadzonego dialogu, a nie z niekończących się opisów.



no nie, a kto mowi o niekonczacych? Po prostu ronowaga. Ani za malo jednego, ani za duzo drigiego, a nie zastapienie jednego drugim.


Cytat:
Dziś pisze się na sposób filmowy. Krótkie wprowadzenie, prosty opis, dialog- klaps i jedziemy dalej.


hmm
dla mnie sposob filmowy, to wlasnie odwrotnosc. To cykl najazdow kamery, to pisanie obrazami. I wlasnie od polonistow mi sie dostaje, ze uzywam jezyka kamery w tym co pisze, a nie zasad polonistycznych Smile
No i nie zgodze sie... Moze dlatego, ze interesuje sie techniczna strona pracy filmowcow i wiem, ze to wcale nie jest takie szybkie, krotkie i w ogole. Czesto o wiele dluzsze niz zrobienie opisu w ksiazce...

Cytat:

Cytat:
jednak moze poza tymi sloneczko, kochanie i kwiatuszku, brrrr

Czemuuu... Przecież to takie urocze...


no wlasnie... nazbyt.

Cytat:

Cytat:
Wiesz, ja wiem, ze one sie bardzo lubia, ale to mi do nich nie pasuje. Chyba u ciebie peirwszego znalazlam takie slownictwo jednej do drugiej... Zawsze to byly zwykle imiona albo jakies gornolotne moje swiatlo, ukochana, jedyna itp. Takie jakieis bardziej uniesione i powazne i trzy na krzyz.

Dlaczego nie pasuje? To po prostu taka konwencja. Jeżeli ktoś jest z kimś naprawdę blisko? Zresztą, każdy ma swoje założenia. Dla mnie właśnie takie słowa, jak "ukochana", "jedyna" brzmią nienaturalnie i sztucznie. Z kolei używanie samych imion wydaje się zbyt oschłe, beznamiętne. To przecież nie koleżanki z pracy...


No nie pasuje. Po prostu. Czuje przez skore instynktem xenowca Smile
Nie u nich dwoch, mimo tego ze je wiele laczy, ale jakos tak to nie mowia do siebie... Chyba, ze w uberach lub parodiach, a na pewno nie w trakcie porzadnej, powaznej rozmowy, dialogu z niepewnosciami...

Cytat:
Cytat:
No i jezeli to jest ta G wycwiczona, to troche dziwne mi sie wydaje, ze przespala noc jak kamiec, nie uslyszala tych krzykow jak Xena, nie poczula sniegu i zimna
Co do jej charakteru i jezeli usilujesz nas w innym watku przekonac, ze jako gabinator nadal ma serce i rozum, to chyba powinna sie przez czesc tej nocy zamartwiac atmosfera, zle spac, cos jej powinno sie snic, albo podzielic sie z czytelnikiem jakimis swoimi przemysleniami, ktorych nie przekazala w dialogu z Xena?

Jak zapewne zauważyłaś Gabi jest przygnębiona, zmęczona, może nawet chora. Gdy byłem w wojsku, zdarzało mi się nie raz, podczas warty, zasnąć na stojąco ze zmęczenia, mimo że dookoła szalała śnieżyca. I zaręczam Ci, że nic mi się nie śniło.
[/quote]

To tobie, ale zgodnie z rysem postaciowym to Gabrieli powinno Smile One jednak, jako te postacie fikcyjne, nie raz robia rzeczy, ktore w realu by nie przeszly. dla mnie by sie obudzila i meczylyby ja koszmarny, a przynajmniej jako Gabriela z 5s, to by ten snieg przyuwazyla wczesniej niz dopiero rano.
ale niech ci bedzie - znow lp., uznaje

Cytat:

Cytat:
Tematyka slowianska... Dobrze
Ciekawie. Daruje ci wybranie akurat tej wersji imienia, niech bedzie
Kiedys juz jedna osoba probowala siegnac w te rejony, Ty jestes drugi. Zobaczymy jak ci pojdzie i beware, bede zwraca uwage na to co piszesz faktologicznie

Stwierdziłem, że może to być ciekawsze, niż kolejne wałkowanie znanych zachodnich mitów.


No fakt, zgadzam sie, ciekawsze. Szczegolnie, ze malo wiem, ze prawie nic sie nie zachowalo. Sama siegam w ff po rozne slowianskie i takie wschodniejsze bostwa i mity.
Jezeli czegos bedziesz potrzebowal, to daj znac, posiadam chyba dosc znaczna kolekcje materialow na temat slowian i innych.
Zawsze mozemy sobie skonsultowac jakies zalozenia do opowiadania.

Cytat:
Dlaczego Swantewit? A nie na przykład Światowid, lub Świętowit. Swantewit to najstarsza znana słowiańska forma imienia tego boga. I jedyna godna zaufania. Świętowit to nazwa pochrześcijańska; a Światowida ukuto w dobie romantyzmu.


spoko, tylko zaskoczylo mnie po oprostu to, ze uzyles tej wersji, ktora chyba najczesciej kojarzy sie ze slownictwem germanskim. Ciekawe, czy nawiazesz do jednego z atrybutow, do przedmiotow trzymanych przez niego... w kontekscie Xeny, to byloby dodatkowo ciekawe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:02, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Witam. Zgodnie z twoją sugestią zdecydowałem się wprowadzić kilka drobnych poprawek. Mam nadzieję, że będziesz bardziej zadowolona. Przy innych fragmentach będę, jednak twardo obstawał.
Cytat:
hmm, jezeli juz mam gadac o damskiej d., to wole o xenowej

Zdanie podzielam!
Cytat:
No ja to rozumiem, ale uwazam, ze powinienes je osadzic po prostu skojarzeniowo. Tak jak napisalam, to bedzie punkt zaczepienia dla wyobrazni. W tej chwili to G jest dla mnie taka bezksztalta n masa, bo nie wiem, ktory ma wyglad

Wiem, że czytanie na raty może być irytujące. Jednak traktuję udział w tym przedwsięwzięciu wyłącznie hobbystycznie i nie mogę poświęcić mu całego czasu. Postaram się pisać przynajmniej jeden odcinek na 1-2 dni. Do czego zmierzam? Otóż proszę o odrobinę cierpliwości. Zaręczam, że w miarę rozwoju akcji wszystko się wyjaśni i rozwinie. Wkrótce zobaczysz wszystko wyraźniej. Zauważ, że gdybym od razu wszystko wywalił na stół nie byłoby już miejsca na domyślność. Ja tak nie pracuję. Lubię pozostawić pewne wątki niedopowiedziane. Przynajmniej do czasu. Ale rozumiem, że potrzebujesz pewnego punktu zaczepienia dla wyobraźni. Spróbuję pomóc. Powiedzmy, że Gabriela wygląda tak (oczywiście, gdy zdejmie futro):
[img][link widoczny dla zalogowanych][/img]
Myślę, że ta fotka nieźle również oddaje jej obecny charakterek. Zaś miejsce akcji dobrze oddaje ta tapeta windows:
[img][link widoczny dla zalogowanych][/img]
Cytat:
ale te usta juz jakos nie do konca, zaburzaja mi rytm odbioru tematu

Nie rozumiem dlaczego? "Kształtne" to po prostu przymiotnik przed wyrazem "usta". Tak, jak w dalszej części tekstu jest "nagie ramię".
Cytat:
Z premedytacja nie uzylam Sapkowskiego i tego co on o tym sadzi i co jest powszechnie znane <g>.
Tak podejrzewalam, ze po to siegniesz, a chcialam dopisac - tylko nie wyskakuj mi tu z Sapkowskim

Cóż... Nie ukrywam, że styl Jędrka Sapkowskiego bardzo mi leży. Nie tylko dlatego, że się znamy. Jego teksty po prostu dobrze się czyta. A mi dobrze się pisze w takim stylu. To wynika z mojego charakteru; nie z chęci naśladownictwa.
Cytat:
Nie przekonasz mnie, ze miala metalowe kubki i byla zdechla, sorry.

OK. Już to zmieniłem.
Cytat:
do samych dialogow nie mam nic, oprocz tego, ze sa to glownie same dialogi,

Ja lubię dialogi. Dobry dialog to dla mnie podstawa do przekazania większości tego co chcę przekazać czytelnikowi. Być może czasem nadużywam tej formy, ale taki już jestem. Pochodzę ze szkoły Sienkiewiczowskiej, a bliżej naszych tematów- z Howardowskiej. Tolkien jest mi obcy stylowo. Setnie się namęczyłem, żeby przebrnąć przez pierwszy rozdział Władcy Pierścieni. I chyba, żeby nie film; do dzisiaj nie wiedziałbym o czym to właściwie jest.
Cytat:
A i przepraszam, ale nie moge zapanowac nad skojarzeniem z Panem Tadeuszem

Tadeusz to imię łacińskie, więc chyba leży w temacie. Zwykle używam istniejących i popularnych imion oraz nazw. Nie lubię wymyślania jakichś "Gharghghorotów".
Cytat:
Ja z kolei posluze sie Kingiem, ktory uwaza opisy za pomost laczacy pisarza z czytelnikiem. Powiedzial kiedys cos takiego, ze mozna napisac, ze w pokoju stal stol, nakryty obrusem, a na nim klatka z krolikiem i kazdy bedzie widzial te rzeczy inaczej, ale jezeli pisarz chce przekazac czytelnikowi to samo co on sobie wyobrazil, co mial w glowie jak to pisal, to oczywiscie opis ten nie bedzie tak skromny, tylko pojawi sie okreslenie jaki to stol, obrus, kolor tych przedmiotow, krolik i klatki

No właśnie. Tylko, że mnie tak naprawdę guzik obchodzi, czy ktoś będzie widział stół prostokątny, nakryty białym obrusem i królika rasy szynszlowaty, czy też stól kwadratowy, nakryty zielonym obrusem i królika rasy angora, jeżeli i tak nic z tego nie wynika dla akcji opowiadania. Inaczej szybko opowiadanie zmieniło się w grubą księgę pokroju Harrego Pottera. Niestety wydawcy stawiają autorom wymagania co do objętości ich prac. Zwykle górna granica to 50 stron maszynopisu. I musisz, albo się w tym zmieścić, albo potem ciąć to, co może być istotne dla akcji. Po prostu, tak się nauczyłem pisać.
Cytat:
spoko, tylko zaskoczylo mnie po oprostu to, ze uzyles tej wersji, ktora chyba najczesciej kojarzy sie ze slownictwem germanskim.

Swantewit to jak najbardziej słowiańska nazwa. Wywodzi się z języka Ranów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 14:45, 28 Wrz 2006    Temat postu:

Ok...o wiekszosci rzeczy ktore mi sie nie podobaly napisala juz Res. Ale tez dodam cos od siebie:
Mniam..ciamk...kraina Swiatowida...czekam na ciag dalszy bo juz samo bostwo jest niezla zapowiedzia czegos oryginalnego...
"Sloneczko" "skotrotko" - czysty koszmar, watpia mnie sie poprzewracaly i nie tylko. Ja wiem ze to, jak sam napisales, nie sa kolezanki z pracy (chociaz nie wiem czy to dobry argument u mnie kolezanki z pracy mowia do siebie per "zlotko" i "rybenko") ale w takie slowa w ustach Xeny to ja za Chiny Ludowe nie uwieze.
Pare slowek, o ktorych pisala Res - tez mi nie pasuja. Niby w czyms co napisal Sapkowski czy Ziemianski takie slownictwo mnie nie razi, ale w ff xenowym az za bardzo wlazi w oczy. Moze dlatego, ze do tej pody wszyscy unikali slownictwa kojarzacego sie z wspolczesnoscia - co zreszta odbijali sobie z nawiazka w all overach...
Poza tym...
Opis jazdy: lasek, jar, las - opis jest zrobiony z takim tempem, ze mam wrazenie czytania scenariusza, a nie opowiadania.
"Mam ja to zrobić? " ja wiem ze inwersja jest mile wiedziana, ale bez przesady...
I nie pasuje mi ta Gabrysia (i to nie dlatego ze Gabinatora czy Gab nie lubie) ja rozumiem ze w ogniu walki Gabriella mogla gonic za rannym zeby dobic (patrz Helicon) ale zeby tak na zimno z rozmyslem i jeszcze zglaszajac sie na ochotnika...Przeciez ta sama Gab miala wyrzuty z powodu smierci Krasusa - swini ostatniej i to tylko dlatego ze pomogla go zamknac w wiezieniu, a nie utlukla osobiscie.
"Co to jest chowaniec?" - LOL. No ROFTL po prostu Smile Piekne, nie wiem czy to swiadome posuniecie, ale ladne. Pokazuje,ze w Gabinatorze nadal tkwi to zagubione dziewcze, ktore wielu rzeczy nie wie.
"Nawet ona nie wiedziała jeszcze, że świat może być tak zimny." to mi troche nie pasuje - Xena w koncu spedzila troche czasu w Skandynawi, a to raczej nie sa cieple kraje.
Wilki zerzarly Xenia konia jak to byla Argo to wlasnie popelniles profanacje...
Poza tym masz instynkty sadystyczne Webera - on tez pakuje swoich bohaterow w najgorsze mozliwe bagno...
"i kochankę" - feeee. A bylo juz tak pieknie. Po co ta "kochanka" nie lepiej bylo zostac przy niedomowieniach i subtexcie, bez rzucania w czytelnika mainextem....A przynajmniej bez robienia tego na poczatku popwiadania...ehhh....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:29, 28 Wrz 2006    Temat postu:

No..., a już myślałem, że oprócz, jak zwykle niezawodnej, Res, reszta czytelników po prostu oniemiała z zachwytu i czuje się niegodna zabrania głosu. Szkoooda... (Jak to mawiał Pawlak).
Cytat:
kraina Swiatowida...czekam na ciag dalszy bo juz samo bostwo jest niezla zapowiedzia czegos oryginalnego...

Dodam tylko, że oryginalnych pomysłów mam sporo. Bądź czujna!
Cytat:
"Sloneczko" "skotrotko" - czysty koszmar, watpia mnie sie poprzewracaly i nie tylko. Ja wiem ze to, jak sam napisales, nie sa kolezanki z pracy (chociaz nie wiem czy to dobry argument u mnie kolezanki z pracy mowia do siebie per "zlotko" i "rybenko") ale w takie slowa w ustach Xeny to ja za Chiny Ludowe nie uwieze.

To wszystko przez to, że zdrobnienia imion naszych milusińskich kiepsko się przekładają na język polski. Powiedzmy: "Xeno, podaj mi kapcie". Brzmi to szalenie sztucznie i chłodno. A na przykład: "Xenko, podaj mi kapcie" -idiotycznie. Wolę już używać naszych starych, przesłodzonych zwrotów.
Cytat:
Pare slowek, o ktorych pisala Res - tez mi nie pasuja. Niby w czyms co napisal Sapkowski czy Ziemianski takie slownictwo mnie nie razi, ale w ff xenowym az za bardzo wlazi w oczy. Moze dlatego, ze do tej pody wszyscy unikali slownictwa kojarzacego sie z wspolczesnoscia - co zreszta odbijali sobie z nawiazka w all overach...

Czy aby nie przesadzasz? W końcu nie stosuję słów w rodzaju: Lachon, Spoko, Nara, Joł. Pewne uwspółcześnienie jest konieczne, aby nie połamać sobie języka podczas czytania. Nie sądzę abym nadmiernie tego nadużywał. Ale już dobrze, obiecuję trochę się poprawić.
Cytat:
Opis jazdy: lasek, jar, las - opis jest zrobiony z takim tempem, ze mam wrazenie czytania scenariusza, a nie opowiadania.

O tym już mówiłem. Opisy, opisy, opisy. Czy naprawdę chciałabyś wiedzieć wszystko? Czy lasek składał się raczej z sosen, czy prędzej ze świerków? Jak głęboki był jar i pod jakim kątem opadały jego krawędzie? Czy w lesie były niedźwiedzie, czy wyłącznie wiewiórki? Takie rzeczy zostawiam wyobraźni czytelników. A niech każdy widzi ten las, jak tylko chce! Ważne, żeby widział moich bohaterów i potrafił utożsamić się z tym co przeżywają. Pod tym względem nie będzie kompromisów. Nie jestem Tolkienem i nie dam się uwięzić w pułapce niekończących się opisów. Zresztą, Tolkien tworzył swój świat od podstaw. Ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że każdy wie, jak wygląda Xena, Gabriela i las północnoeuropejski. Nie ma u mnie niebieskich liści, a jeżeli będą, to nie omieszkam o tym wspomnieć.
Cytat:
"Mam ja to zrobić? "

No właśnie. W tym miejscu fanki/fani kanonicznej XWP mają prawo się na mnie pogniewać. Siadając do tego opowiadania zrobiłem kilka założeń, które wynikają z mojego sposobu widzenia tej historii i świata serialu XWP w ogóle. Licentia poetica, czy jakoś tak? Res?... Zapewniam, że nie zamierzam robić z Gabi zimnokrwistego zabójcy. To jej wyrywanie się, wynika raczej z niedojrzałości. Z dziecinnej ochoty na zabawę w wojnę i chęci zaimponowania bardziej doświadczonej koleżance.
Cytat:
"Co to jest chowaniec?" - LOL. No ROFTL po prostu Piekne, nie wiem czy to swiadome posuniecie, ale ladne. Pokazuje,ze w Gabinatorze nadal tkwi to zagubione dziewcze, ktore wielu rzeczy nie wie.

Świadome. Ale Zico bywa geniuszem tylko 9 razy na 10 możliwych, więc nie zawsze spodziewajcie się takich kwiatków.
Cytat:
"Nawet ona nie wiedziała jeszcze, że świat może być tak zimny." to mi troche nie pasuje - Xena w koncu spedzila troche czasu w Skandynawi, a to raczej nie sa cieple kraje.

Ale o ile dobrze pamiętam, Xena nie wizytowała Skandynawii podczas zimy. A już napewno nie podczas takiej, jakie zdarzały się w tamtym czasie w Europie Środkowej.
Cytat:
Wilki zerzarly Xenia konia jak to byla Argo to wlasnie popelniles profanacje...

Ależ skąd! Argo stoi sobie spokojnie, gdzieś, w jakiejś stajni, w słonecznej Grecji i zasuwa koniczynę z ambrozją z puszki marki Salmoneus Pal.
Cytat:
Poza tym masz instynkty sadystyczne Webera - on tez pakuje swoich bohaterow w najgorsze mozliwe bagno...

Nic tak nie hartuje charakteru, jak zimno i głód...
Cytat:
"i kochankę" - feeee. A bylo juz tak pieknie. Po co ta "kochanka" nie lepiej bylo zostac przy niedomowieniach i subtexcie, bez rzucania w czytelnika mainextem....A przynajmniej bez robienia tego na poczatku popwiadania...ehhh....

Przyznaję się. To nie był najlepszy pomysł. Byłem wtedy już na oparach weny i chciałem jakoś efektownie zakończyć rozdział. Usunę to. Co nie znaczy, że nie wrócę do tego słowa w jakichś bardziej sprzyjających okolicznościach.
Na razie kończę, dziękuję i wpadaj jak najczęściej.
Zico
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luna
Bogini - Administratorka



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 320 m n.p.m.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:55, 28 Wrz 2006    Temat postu:

Nie bede pisac duzo tak jak Wy to robice, bo nie lezy to w mojej naturze, i nie bede tez rozpracowywac tego ff, bo niestety nie mam w tym takiego doswiadczenia jak Res czy Lash.Powiem tylko tyle ze pomysl mi sie podba,zapowiedz czegos interesujacego( w ogole ciesze sie ze jeszcze ktos pisze ff bo dawno juz nic nowego nie czytalam)prawie wszystko mi pasuje OPRÓCZ tego przeslodzonego nazewnictwa, jakos mi to nie odpowiada, moze gdyby dzialo sie to wspolczenie ale nie w tej sytuacji...ok fajnie ze jest sub i w ogole tylko mysle ze wypadaloby to zmienic(ofc nie mowie zeby jakis dziki sex uprawialy czy cus)zreszta zrobisz jak uwazasz.Ja tylko wyraziłam swoje zdanie i wydaje mi sie ze chyba nie dodałam nic nowego.
PS:Wielkie brawa za ruszenie tego dzialu i za pisanie ff Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:49, 29 Wrz 2006    Temat postu:

no zico, przygotuj sie na kolejne szczegolowe obrobienie podeslanych czesc ff przeze mnie w weekend Smile
teraz tylko powiem, ze cz3 nie podoba mi sie bardzo, za to 4 podoba. Widze, pojawily sie opisy, good, tylko teraz uwazaj i nie przesadz w druga strone. Znajdz kompromis. Nie musisz opisywac szczegolowo kazdej najmniejszej czynnosci, kazdego ruchu reki. Widze, ze tez stosujesz oko kamery, a nie oko polonistyczne, wiec uwazaj z tym, latwo przesadzic (nie sadze, zeby X byla w stanie widziec cokowiek w czyichkolwiek oczach nie stojac w odleglosci pol metra od niego i nie patrzac mu w twarz albo w ciemnym pomieszczeniu). Wyobraz sobie dana scene, jak moglaby wygladac naprawde (mowie o tych takich zwyklych, co kazde z nas moze zrobic) i zobacz czy naturalnie to wychodzi i czy nie mozna zastosowac skrotu, polaczyc kilku opisanych czynnosci w jedna, w cos co bez trudu sobie dopowiemy i wyobrazimy.
Przylaczam sie do opinii Lash z zaciukaniem konia. Widzisz, jak ktos nie wejdzie tutaj, to z opowiadania nie wynika, ze to nie Argo. Trzeba jakos to zaznaczyc. Bo tak to wyglada jakbys ja zabil, a to jest niedopuszczalne. Tego to ci nikt nie przepusci he he
Troche nielogiczne mi sie wydaje pisanie, ze siedza pod kupa skor w momencie jak musialy ciagnac ze soba tylko to co w rekach. A nawet majac konia, to troche chyba przesadza z bagazem Smile Kon musialby jeszcze miec co najmniej sanki za soba... Nie stostuj zasady rodem z RPG amatorow, ktorym potrzebna rzecz pojawia sie w trakcie rozgrywki, bo po prostu jest potrzebna Smile Zaloz, ze maja to i to i probuj sie sam tego trzymac, poza tym wyobrazaj sobie fizycznosc danej rzeczy, czy faktycznie moga ja ze soba ciagnac i jak im to utrudnia.
Przepraszam, ale robisz z Gabrieli jeszcze wiekszego rzeznika i idiotke niz scenarzysci, w niektorych odcinkach 5s. Co to za chwytanie za miecz? Za zabijanie ot tak? Juz nie wspominajac o tym, ze moze przed zabiciem nalezaloby wyciagnac od ofiary informacje? I w tej osadzie tez jak glupia, przepraszam, no... Jedyne co cie ratuje to to, ze zakladam, ze on moze nie byc soba na tej ziemi, ze cos sie z nia dzieje w psychice, jakis urok, cos tam, ewentualnie, ze ta goraczka i nie mysli tak jak normalnie, bo innego wytlumaczenia nie potrafie znalezc. Ja nawet jako przeciwnik Gabrieli (a nim nie jestem), nie pozwolila tak jej sie zachowywac, robic z niej cos takiego, wlasciwie potwornego... No za wyjatkiem mojego opowiadania o bachantkach, ale w nich to ona nie ma duszy, wiec nic dziwnego <g>. Tutaj bardzo dziwne mi sie to wydaje, nie pasujace do niej i w ogole.
Przylaczam sie do zdania Lash, ze one wiedza co to zimno.
Co to niby jest tutaj, cukier puder (imho moze i cukier, cholera wie z czego robia te dekoracje )
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

a Xena jako Walkiria jak sie nap... z Brunhilda to jak nic w sniezek becnely. A jak Xena wygladajaca jak caryca w bialym kozuszku parodwala i Wikingom szczeny opadaly, to co niby tak dla zgrywu, szpanu i mody, a nie dla zimna polnocnego?
Nie opowiadaj wiec, ze nie znaja Smile
W Grecji tez sie szlajaly po licznych mocno osniezonych miejscach, np. jak Gabriela samotrzec ciagnela sanki z Xena na gore Nikos albo jak Xena po smierci Solana wyla do wtoru wichrowi na szczycie gorskim, a na koniec kiedy Xena wyladowala pod tafla lodu w trakcie pojedynku z Aresem albob spedzila 25 lat w lodowym gorbowcu...
Nie, nie wiedza co to zimno, snieg i lod, zupelnie <g>
Ja wiem, ze moze nie wyglada jak one lataja z golymi nogami do uda i kawalku chalata z cienkiej skory oraz golym brzuchem i powabnie wystawiona na mroz gorna czescia cyca <g>, ale to po prostu taka konwencja rozwydrzonych scenarzystow dla widzow, a nie to, ze tam jest cieplo.
A widzisz juz trzecia osoba ci mowi, ze te slodkosci pasuja do nich jak piesc do nosa. Mozesz sie upierac, trudno, ale starzy Xenowcy z baby prababki, ktorzy zeby polamali na obgryzaniu pior podczas pisania i czytania tforczosci fanfikowej oraz oslepli niemal od pomyslow scenarzystow mowia ci, ze czuja przez skore i 10 zmyslem, ze one tak do siebie nie mowia, nie mowily i mowic nie beda, w opowiadaniu, ktore nie jest uberem.
Aha mnie w tej ostatniej czesci zazgrzytaly te chalupy... Chalupy to raczej u Chelmonskiego, czy innego Zeromskiego z Mlodej Polski... Ja sie przyzwyczailam raczej do chat z tamtego okresu...
No i czemu pozbawiles G sai?
Czekam na wiecej. Na jakas bitke, zobaczymy jak sobie z tym radzisz :)Wlasciwie duzo juz napisalam z tego co chcialam, wiec na weekend chyba niewiele zostanie Smile
I na koniec, no chlopie, orty ty tam masz <g> oj, oj slowniczek do lapki i poprawic, prosze.
PS ale i tak oceniam bardzo wysoko twoj ff jak na to co ludzie potrafia wrzucic i uwazac, ze juz sie nadaje do prezentacji.
PS2 Aha i nie musisz szalec, sadze, ze jak bedziesz dawal kawalek raz na 2 tygodnie, a nawet raz na miesiac, to nie zauwazymy specjalnego uplywu czasu Smile Ja dawalam odcinek co miesiac (jeden caly rodzial konczacy sie zawieszeniem, zwrotem akcji), co zajelo mi poltora roku nim skonczylam Smile
PS3 dawaj moze na poczatku kazdego fragmentu numer czesci - tak bedzie potem latwiej komentowac niz cofac sie i liczyc, ktora czesc sie komentuje, ok?
PS4 masz jakas swoja stronke, gdzie to potem wrzucisz jak bedzie juz calosc?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:49, 29 Wrz 2006    Temat postu:

No tak. Jakiś czas temu pisałem o nadużywaniu cytatów na forach, a teraz sam, z lubością, stosuję tę metodę. Myślę, jedak, że akurat w tym przypadku, kiedy muszę odnieść się do konkretnych zarzutów, będzie to uzasadnione.
Cytat:
no zico, przygotuj sie na kolejne szczegolowe obrobienie podeslanych czesc ff przeze mnie w weekend

Nie oszczędzaj mnie i wal szczerze...
Cytat:
Widze, pojawily sie opisy, good, tylko teraz uwazaj i nie przesadz w druga strone.

Jak już mówiłem, to nie jest tak, że ja w ogóle nie uznaję opisów. Kiedy uważam, że coś jest istotne dla akcji opowiadania; albo, po prostu, ciekawe, to i owszem...
Cytat:
Nie musisz opisywac szczegolowo kazdej najmniejszej czynnosci, kazdego ruchu reki. Widze, ze tez stosujesz oko kamery, a nie oko polonistyczne, wiec uwazaj z tym, latwo przesadzic (nie sadze, zeby X byla w stanie widziec cokowiek w czyichkolwiek oczach nie stojac w odleglosci pol metra od niego i nie patrzac mu w twarz albo w ciemnym pomieszczeniu). Wyobraz sobie dana scene, jak moglaby wygladac naprawde (mowie o tych takich zwyklych, co kazde z nas moze zrobic) i zobacz czy naturalnie to wychodzi i czy nie mozna zastosowac skrotu, polaczyc kilku opisanych czynnosci w jedna, w cos co bez trudu sobie dopowiemy i wyobrazimy.

No dobra, tu mnie masz. Przyznaję, że uwielbiam takie wstawki. To bierze się chyba z mojej fascynacji niemym kinem i twórczością filmową Murnau-a. Kiedy próbuję zobaczyć w wyobraźni jakąś scenę, patrzę na nią, niejako przez obiektyw. Jeden gest, uścisk dłoni, czy wymowne spojrzenie, oddają dla mnie więcej informacji o tym, co dzieje się w duszy bohaterów, niż długie opisy tego. Dlatego właśnie często bawię się w takie detale. Nie wiem, czy można zobaczyć czyjeś oczy, w świetle księżyca, stojąc od niego w odległości kilku metrów. Ale jeżeli nawet nie, to z pewnością można odczytać ogólne nastawienie tej osoby wobec nas, za pomocą mowy ciała, empatii, itd...
Cytat:
Przylaczam sie do opinii Lash z zaciukaniem konia. Widzisz, jak ktos nie wejdzie tutaj, to z opowiadania nie wynika, ze to nie Argo. Trzeba jakos to zaznaczyc. Bo tak to wyglada jakbys ja zabil, a to jest niedopuszczalne. Tego to ci nikt nie przepusci he he

Nie myślałem, że to taki drażliwy temat... Dla mnie koń- to koń. Nic więcej. Ale dobrze, przy najbliższej okazji wyjaśnię ten temat.
Cytat:
Troche nielogiczne mi sie wydaje pisanie, ze siedza pod kupa skor w momencie jak musialy ciagnac ze soba tylko to co w rekach. A nawet majac konia, to troche chyba przesadza z bagazem Kon musialby jeszcze miec co najmniej sanki za soba... Nie stostuj zasady rodem z RPG amatorow, ktorym potrzebna rzecz pojawia sie w trakcie rozgrywki, bo po prostu jest potrzebna Zaloz, ze maja to i to i probuj sie sam tego trzymac, poza tym wyobrazaj sobie fizycznosc danej rzeczy, czy faktycznie moga ja ze soba ciagnac i jak im to utrudnia.

Oczywiście nie zamierzam robić z Xeny himalajskiego szerpy; ale w świecie, w którym potrzebnych ci rzeczy nie znajdziesz, ani nie kupisz za rogiem, można sporo wziąć na swoje piękne barki. Zresztą, pisałem, że zabrała tylko najpotrzebniejsze rzeczy i tylko tyle, ile mogła unieść.
Cytat:
Przepraszam, ale robisz z Gabrieli jeszcze wiekszego rzeznika i idiotke niz scenarzysci, w niektorych odcinkach 5s. Co to za chwytanie za miecz? Za zabijanie ot tak? Juz nie wspominajac o tym, ze moze przed zabiciem nalezaloby wyciagnac od ofiary informacje? I w tej osadzie tez jak glupia, przepraszam, no... Jedyne co cie ratuje to to, ze zakladam, ze on moze nie byc soba na tej ziemi, ze cos sie z nia dzieje w psychice, jakis urok, cos tam, ewentualnie, ze ta goraczka i nie mysli tak jak normalnie, bo innego wytlumaczenia nie potrafie znalezc. Ja nawet jako przeciwnik Gabrieli (a nim nie jestem), nie pozwolila tak jej sie zachowywac, robic z niej cos takiego, wlasciwie potwornego... No za wyjatkiem mojego opowiadania o bachantkach, ale w nich to ona nie ma duszy, wiec nic dziwnego <g>. Tutaj bardzo dziwne mi sie to wydaje, nie pasujace do niej i w ogole.

Gabriela to temat rzeka. Teraz tylko powiem, że zdziwiony jestem, że tak ją odbieracie. Owszem, robi głupoty i bywa impulsywna. Nie chciałem tutaj robić z niej drugiej Xeny. Doświadczonej i opanowanej. Jest słabszym ogniwem tej pary. Ma zielono w głowie, bywa bezradna i dziecięco okrutna. Na pewno, jednak, nie jest potworem. Jest wierną towarzyszką Xeny i oddałaby za nią życie. Xena musi postarać się ukształtować swoją kobietę na dobrego, dorosłego człowieka. Nie ma lekko... Jaki byłby psychologiczny sens tej wędrówki, gdyby obie były swoim alter ego? Taki żeński A-team?
Cytat:
Przylaczam sie do zdania Lash, ze one wiedza co to zimno.

Wpędzając nasze milusińskie w kłopoty, postawiłem na realizm tych kłopotów. U mnie przy czterdziestostopniowym mrozie nie chodzi się w kusym wdzianku. Ja wiem, że na południu też czasem pada śnieg, ale za linią Karpat temperatura nigdy nie spada poniżej tych minus 2-3 stopni. Może one i wiedzą, co to zimno i śnieg, ale napewno nie, co to trzaskający mróz.
Cytat:
A widzisz juz trzecia osoba ci mowi, ze te slodkosci pasuja do nich jak piesc do nosa. Mozesz sie upierac, trudno, ale starzy Xenowcy z baby prababki, ktorzy zeby polamali na obgryzaniu pior podczas pisania i czytania tforczosci fanfikowej oraz oslepli niemal od pomyslow scenarzystow mowia ci, ze czuja przez skore i 10 zmyslem, ze one tak do siebie nie mowia, nie mowily i mowic nie beda, w opowiadaniu, ktore nie jest uberem.

No dobra. Zico kapituluje. W końcu jest tylko sługą swoich czytelników. Przy najbliższym remanencie zmienię te zwroty na coś bardziej stosownego.
Cytat:
Aha mnie w tej ostatniej czesci zazgrzytaly te chalupy... Chalupy to raczej u Chelmonskiego, czy innego Zeromskiego z Mlodej Polski... Ja sie przyzwyczailam raczej do chat z tamtego okresu...

Noż, kurna chata... (j.w.)

Cytat:
No i czemu pozbawiles G sai?

Spoko, Sai spoczywa na razie w łubach. Uznałem, że do ścinania głów bardziej pasuje miecz.
Cytat:
Czekam na wiecej. Na jakas bitke, zobaczymy jak sobie z tym radzisz

Trochę cierpliwości. Będzie i to...
Cytat:
Wlasciwie duzo juz napisalam z tego co chcialam, wiec na weekend chyba niewiele zostanie

Głowa do góry. Napewno coś znajdziesz.
Cytat:
I na koniec, no chlopie, orty ty tam masz <g> oj, oj slowniczek do lapki i poprawic, prosze.
PS ale i tak oceniam bardzo wysoko twoj ff jak na to co ludzie potrafia wrzucic i uwazac, ze juz sie nadaje do prezentacji.
PS2 Aha i nie musisz szalec, sadze, ze jak bedziesz dawal kawalek raz na 2 tygodnie, a nawet raz na miesiac, to nie zauwazymy specjalnego uplywu czasu Ja dawalam odcinek co miesiac (jeden caly rodzial konczacy sie zawieszeniem, zwrotem akcji), co zajelo mi poltora roku nim skonczylam
PS3 dawaj moze na poczatku kazdego fragmentu numer czesci - tak bedzie potem latwiej komentowac niz cofac sie i liczyc, ktora czesc sie komentuje, ok?

Ja wiem, że to wszystko, na razie, przypomina zapiski na słynnych serwetkach. Ale to z powodu pośpiechu. Chciałem wrzucić trochę tekstu, aby przekonać się, czy temat chwyci. Okazało się, że chyba tak. Powiedzmy, że to taka wersja beta. Profesjonalne opowiadanie tworzy się nieraz latami. Czytasz, poprawiasz, przepisujesz; potem zmieniasz koncepcję i od nowa... Wkrótce zredaguję i poprawię cały tekst. Do tej pory, proszę o wyrozumiałość i wskazówki.
Cytat:
PS4 masz jakas swoja stronke, gdzie to potem wrzucisz jak bedzie juz calosc?

Moja strona fanowska o Gabrieli jest na razie w przygotowaniu. Wrzucę to tam oczywiście. Kiedy będzie gotowa powiadomię wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:27, 03 Paź 2006    Temat postu:

Witam.
Zgodnie z zapowiedzią zrobiłem mały remanent w moim opowiadaniu. Kilka spraw zmieniłem, kilka poprawiłem. Zastosowałem się do większości Waszych sugestii; choć nie do wszystkich, oczywiście. Przede wszystkim zredagowałem tekst, poprawiając byki i nielogiczności. Dokonałem też nowego podziału na części, numerując poszczególne odcinki. Dopisałem też trochę nowego tekstu. Co do nowych odcinków, to postaram się zdążyć z najbliższym, przed weekendem. Jak zwykle będę wdzięczny za wszelkie opinie i sugestie. Pozdrawiam serdecznie.
Wasz Zico.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 19:36, 04 Paź 2006    Temat postu:

Zico napisał:
No..., a już myślałem, że oprócz, jak zwykle niezawodnej, Res, reszta czytelników po prostu oniemiała z zachwytu i czuje się niegodna zabrania głosu.

Raz w zyciu zdarzylo mi sie oniemiec z zachytu. Nie byl to (niestety) zachwyt nad literatura...
Cytat:
Dodam tylko, że oryginalnych pomysłów mam sporo.

Mam nadzieje..
[quote]To wszystko przez to, że zdrobnienia imion naszych milusińskich anie ma zimno. Chociaz Gabinator...hmmm kto wie... ok niech bedzie ze przyjmuje wersje chceci zaumponowania i wicej podobnych fragmentow postaram sie nie czepiac.
Cytat:
Ale Zico bywa geniuszem tylko 9 razy na 10 możliwych, więc nie zawsze spodziewajcie się takich kwiatków.

Zadko kto bywa geniuszem w proporcjach odwrotnych, ale zaskoczen tego typu i klasy zamiezam sie spodziewac, moze sie nie zawiode. (Tak. Wiem. Nadzieja....)
Cytat:
Ale o ile dobrze pamiętam, Xena nie wizytowała Skandynawii podczas zimy.

No ja pamietam ze sniegu tam bylo od diabla i troche. Ale Skandynawii to faktycznie moze miec niewiele z zima wspolnego, a podawania dokladnej pory roku to sobie nie przypominam. Wiec niech bedzie...
Cytat:
Ależ skąd! Argo stoi sobie spokojnie, gdzieś, w jakiejś stajni, w słonecznej Grecji i zasuwa koniczynę z ambrozją z puszki marki Salmoneus Pal.

Phyyyy..szlak, kawa prawie wyladowala na monitorze. LOL. Dobre:) Za ten komentarz moge Ci wybaczyc utluczenie Argo:)
Cytat:
Nic tak nie hartuje charakteru, jak zimno i głód...

No u Webera zimno i glod polegalyby raczej na wyrzuceniu kogos w proznie bez skafandra, a tym raczej trudno zachartowac cokolwiek...
Cytat:
Przyznaję się. To nie był najlepszy pomysł. Byłem wtedy już na oparach weny i chciałem jakoś efektownie zakończyć rozdział. Usunę to.

O, i od razu lepiej. Dzieki.
Cytat:
Co nie znaczy, że nie wrócę do tego słowa w jakichś bardziej sprzyjających okolicznościach.

A prosze bardzo:) Jesli bedzie to dobrze zrobione to moga byc tez czyny, nie przeszkaza mi, byle by pasowalo do reszty, a nie swiecilo po oczach...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 19:58, 04 Paź 2006    Temat postu:

Prawie zapomnialam doczepic sie do najnowszej czesci...

Podoba mi sie opowiadanie Alex, chaotyczne, urywane, pasuje do takiej sytuacji, ale:
"nie domykały" - jak widze to "domykaly" to przed oczyma staja mi drzwi, a nie usta. Nie mogloby byc standardowe "usta jej sie nie zamykaly".
"Europę" - hmmm za mocno czepiac sie tego nie bede, ala mam silne wrazenie ze wtedy tej nazwy nie uzywano...
"a Żdan powiedział, że mu nigdy tego nie daruje..." jak to czytam, to pierwsze wrazenie ze znaczenie jest takie: ze Alex nie daruje mu tej propozyjci, dopiero kiedy zaczelo mi sie to z fabula nie zgadzac orzeczytalam jeszcze raz i dotarlo do mnie ze to "mu" odnosi sie do wodza. Co prawda wrazenie moze byc wynikiem goraczki, ale w zyciu nie zdarzylo mi sie majaczyc i bedac w pelni przytomna tez bym tak zrozumiala.
"trzymając dłonią pod głowę" tu tos mi strasznie zgrzyta....moze "podtrzymujac jej glowe" brzmialoby lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:52, 05 Paź 2006    Temat postu:

Witam.
Cytat:
Raz w zyciu zdarzylo mi sie oniemiec z zachytu. Nie byl to (niestety) zachwyt nad literatura...

No, jeszcze może być ten pierwszy raz...
Cytat:
"nie domykały"

Cytat:
"trzymając dłonią pod głowę"

Nie ma sprawy. Mówisz i masz...
Cytat:
"Europę"

Już od VI wieku p.n.e.
Cytat:
"a Żdan powiedział, że mu nigdy tego nie daruje..."

Szczerze mówiąc, ja tu nie widzę żadnej nieścisłości.

Wiesz, zawsze można wszystko napisać lepiej niż się autorowi wydawało (słynne "lub czasopisma"). Dlatego właśnie proszę o wychwytywanie wszelkich zgrzytów. A tak przy okazji; może jakieś uwagi co do fabuły? Może jakieś sugestie co do dalszego rozwoju wypadków?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:42, 06 Paź 2006    Temat postu:

LOL Zico przerazasz mnie Smile
ja tkiei same prpozycje rzucalam jak pisala, ze moze jakies pomysly na fabule
e, nie, czekam co ty wywmyslisz, ale jak juz sie orzkreci, to kto wie, moze jakas scenka wpadnie mi do glowy
w weekend nie starczylo czasu, ale widze, ze juz Lash troche popisala
ja sie zbieram i jak tylko bede mogla to cos dorzuce

na razie powiem tylko, ze mnie tez sie Alex podoba
ladnie pokazales postac - taka gowniara rozbrykana Smile
LOL prawie Zebra mi stanela przed oczami Smile, a serialowo to chyba najbardziej ta Amazonka co chciala byc nowym sidekickiem Smile
bo Amarice jednak za stara i za powazna byla...
darowuje sposob mowienia Alex - mimo ze bardzo wspolczesny, to wspaniale oddaje charakter postaci. Bez opisu wygladu, po samym tym jak mowi, mozna sobie doskonale ja stworzyc we wlasnej wyobrazni
ja tez nie widze niescislosci w zdaniu ze Zdanem, ale moze jeszcze za malo sie przygladalam, w kazdym razie od razu odczytalam te wypowiedz tak jak Zico - ze Zdan nie daruje temu dzadkowi od koni.
Pomysl na Alex o wiele bardziej wydaje mi sie genialnie zrobiony niz ten chowaniec, ktory wlasnie mnie nie zachywcil - nie sam pomysl i slowo, tylko zestawienie z poprzednia akcja
no i scena for adult delikatna, acz rozbawilo mnie nieco, ze akurat wtedy jak G zacpana goraczka w 3 d...
w realu to by nie przeszlo, ale w ff i to xenowym, to chyba standard jak ktoras chora czy umierajaca, to zawsze ma ochote i niespozyte sily na seks Smile wiec nie bede sie czepiac i akceptuje z calym dobrodziejstwme inwentarza
LOL poza tym one chyba faktycznie lubia igrac z niebezpieczenstwem albo po prostu taki seks na krawedzi bezpieczenstwa, kreci je szalenie - nieznane miejsce, nieznani ludzie, faceci glownie, nieznane zwyczaje, a one bez krepacji choc podejrzewam, ze jakby prawdziwy jakisi Zdan to uwidzial to od razu by im lby poobcinal, a nie przyniosl sobie popcorn i krzeselko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:12, 06 Paź 2006    Temat postu:

Witam! Tak, jak obiecałem, podrzucam przed weekendem kolejną odsłonę fanfika. Jak zwykle, nie omieszkałem zafundować naszym bohaterkom nowej porcji kłopotów. Tym razem nie tylko tych grożących utratą życia, lub zdrowia. Poza tym, staram się rzucić nieco światła na rzeczywistość, w jakiej się znalazły oraz trochę rozbudować postacie drugoplanowe. Zwłaszcza, że przynajmniej jedna z nich została ciepło przyjęta. Oczywiście dorzuciłem też porcyjkę sub-u. Żeby było zabawniej- w zestawieniu dość niestandartowym. Ciekawe, co na to fani?

PS Spróbuję dziś jeszcze coś dopisać po filmie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 12:05, 08 Paź 2006    Temat postu:

OK przeczytalam calosc jeszcze raz z poprawkami. Fakt jak jestem bardziej przytomna to handel: konie za babe sie zgadza. Poza tym:
- scenka Alex-Xena po ceremoni...ciekawy pomysl (bardziej komentowac tego nie bede zobaczymy czy ten watek sie rozwinie czy tez nie), i zgadzam sie z Res - fajana postac.
- picie "plynu z buklaka" LOL...przed oczami stanela mi Achaja pijaca pierwszy raz w Arkach...LOL
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:32, 09 Paź 2006    Temat postu:

Jeszcze parę słów o SAI.
Parę postów temu, zapytano mnie, dlaczego Gabi używa miecza, zamiast tej "broni"? Pomijając sprawy oczywiste, wynikające z fabuły, nie wierzę w taki sprzęt. Owszem, muskularna Gabriela ładnie wygląda ze sztyletami w obu łapkach... Zgrabna broń dla zgrabnej blondynki...
Tak się składa, że jestem członkiem klubu miłośników sztuk walk dawnych Słowian, w Gdańsku. I zaręczam, że nie chciałbym się bronić tymi widelczykami, przed ciosami, na przyklad, dwuręcznego miecza albo okszy, wyprowadzanymi przez stukilogramowego wojownika. W takim wypadku, nawet człowiek schowany za tarczą, czuje się, jakby kopnął go koń. Japończycy to zapewne waleczni ludzie, ale mieli to szczęście w historii, że nie musieli nigdy konfrontować swojego sposobu walki z umiejętnościami obcych najeźdźców. Toteż, dzisiejszą, modną fascynację dalekim wschodem, pozostawiam Amerykanom, którzy pozbawieni własnej wielowiekowej kultury, są wyjątkowo chłonni na takie wpływy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 4:27, 09 Paź 2006    Temat postu:

ja ci dam smierc interpunkcji literacie!
toz to jest ortografia!
gdzie ten szacunek dla j. polskiego i czytelnika?

A co do sai, mieczow itp. Ta oczywiscie, a ich brazowe miecze to niby lepsze? Czasoprzestrzen swiata Xeny i fanfikow, to po pierwsze gleboka starozytnosc, w ktorej nie powinno byc nazbyt mocnego metalu i w ogole zelaza, a po drugie na miejscu pierwszym kryteria serialowe, seiralowego swiata - ich bron blokuje wszystko i tnie wszystko i nie ma co sie wykrecac.
No i po trzecie - zapraszam do poczytania o sai, do czego sluzyly, co mozna nimi zrobic i czym sa.
Uwazam, ze we wprawnych rekach maja wieksza szanse wytracenia energii uderzenia miecza niz wlasnie zwykle miecz, biorac pod uwage, ze cios moze parowac nizsza i slabsza osoba.
To nie sa sztyleciki jak rany. To sluzy do rozbrajania samurajow! A takze ma spora sile przebicia oraz zastosowanie ochronne. Uderzenie konskie jak napisales na pewno sparalizuje nadgarstek w przypadku miecza, w przypadku sai nie, bo cios przyjmie sie na przedramie osloniete specjlanie przystosowanym ostrzem, ktore, ze oprocz tego, ze rozproszy energie uderzenia, to jeszcze odda wibracje atakujacemu (na kosci i na bron, co moze spowodowac pekniecie jednego i drugiego) oraz zeslizgnie ostrze i wykorzysta srodek ciezkosci i rozped atakujebo przeciwko niemu.
Uscislijmy, mamy do czynienia z okresem, kiedy nasi wojowie machali brazem, czy juz moze zelazem? Bo wtedy tez ma znaczenie dlugosc miecza i odpornosc materialu na wibracje. Te zelazne, ktore juz umielismy robic z surowek o dziwo okazaly sie bardzo sprezyste i wytrzymujace naprezenia i drgania. Bardziej niz "czysta" bron zachodnia z tamtego okresu. Przy czym przypominam, ze ich miecze byly bardzo podobne, zlbizone, wzrowane i importowane jak te, tkore mogly posiadac Xena i Gabriela, czy tez Rzymianie lub Celtowie. A sai zostalo stworzone wlasnie na taki typ.
Co do topora. No sory, ale ja nawet nie wierze, ze mieczem mozna sie przed nim porzadnie obronic, jedno czy dwurecznym, wsio radno (a one jak juz to maja jenodreczny, jednosieczny). Na taka bron, to tylko druga taka i tak zreszta walczono - albo dlugi topor dunski, albo krotsze, moze nawet w ogole toporki, a nie topory w jednej lapie, a miecz w drugiej. Ewentualnie dwa, ale to obwiam sie juz wymysl wspolczesnych filmowcow Smile
Majac meicz w rece to na topor go nie nastawiaono, bo albo by pekl, albo by i tak nic nie dal, bo ostrze by dosieglo. Jedyna rada to uniki i trafienie swoim orezem w rece albo gdzie w przeciwnika, zeby tym toporem machac przestal. Inna sprawa i niebezpieczenstwo, to, ze takimi toporami rzucano po prostu (wieksza wersja indiancow Smile). To jak sie niby przed tym obronic mieczem w tym momencie? Chyba tylko Xenowym czakramem, ktory odbije w locie albo przetnie drzewce zgodnie z konwencja serialowa Smile
Topor im nie byl obcy szczegolnie jako Greczynkom i kobietom, slynny zenski symbol, ale u nich w walce to raczje mlotow bojowych jak juz sie uzywalo, jesli chodzi o drzewce i cos ciezkiego na koncu, a mlot dalby sobie rade z toporem w konfrontacji bezposredniej. No, ale one nie uzywaly ani jednego, ani drugiego.
Tak wiec na miecze to ja bym G sai oddala jak najbardziej, zreszta co to za G bez sai. To nie G. Tak samo jak Xena bez Argo. Argo to nie kon i po prostu kon i juz. To Argo, a to roznica <g> Ten kon jest pelnoprawnym czlonkiem ich zespolu i nie raz tez czynnie bierze udzial, czy to w ratowaniu im skory, czy tez intrydze Smile To taki super genetycznie zmutowany kon
Prawie czlowiek Smile

I w koncu czakram
1. symbol znany od dawna, glownie wlasnie od strony Azji to jechalo
2. podobna bron, jesli chodzi o ostrosc i rzucanie tez mielismy, o ile pamietam to to sie listki nazywalo
3. wspomnialam juz o jednym z atrybutow Swietowida, trzymanym przez niego w lapce...
4. egzotyczna ozdoba? wolne zarty - w koncu to u nas nosilo sie te okragle obrecze naszyjnikowe <g> Acz swoja droga byloby ciekawe jkaby probowali Xenie to wepchnac przez glowe na szyje albo szukac zapiecia
To tak w kwestii realnosci uzbrojenia u nich, nie tylko w kontekscie tego czym byc moze dawni Slowianie walczyli. Zapewne wlasciwy ksztalt rohatyny jest ci znany?
Realia realiami, ale nomenklatura serialowa swoja droga i nie mozna jej az tak ostentacyjnie ignorowac...
dobra ide spac
Pisz jak chcesz, ale uwazam, ze przy mieczu ona ma wieksze szanse z sai i to jest wlasnie realniejsza, a przy toporze, no coz, dla mnie ani sai, ani miecz nie jest wystarczajacy. Tylko drugi topor, tarcza, wlocznia, luk Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:46, 09 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
ja ci dam smierc interpunkcji literacie!
toz to jest ortografia!
gdzie ten szacunek dla j. polskiego i czytelnika?

Spokojnie. Jak widzisz, nie przestałem nagle używać przecinków i kropek. Po prostu, wraz z kilkoma kolegami, żądamy, aby w końcu ustalono jakieś przejrzyste zasady rządzące interpunkcją w języku polskim. Bo jak dotąd, wszystko zależy od widzimisię pani korektorki. Jeszcze mi się nie zdarzyło, aby nie namieszali mi w tekście przed publikacją.
Cytat:
A co do sai, mieczow itp. Ta oczywiscie, a ich brazowe miecze to niby lepsze? Czasoprzestrzen swiata Xeny i fanfikow, to po pierwsze gleboka starozytnosc, w ktorej nie powinno byc nazbyt mocnego metalu i w ogole zelaza,

Z tego co mi wiadomo, to Prasłowianie nigdy nie używali brązu. Ani do wyrobu broni, ani do czegokolwiek innego. Podobnie zresztą, jak wszystkie inne ludy wielkiego stepu.
Cytat:
a po drugie na miejscu pierwszym kryteria serialowe, seiralowego swiata - ich bron blokuje wszystko i tnie wszystko i nie ma co sie wykrecac.

To akurat rozumiem. Tylko, czy to musi być akurat to nieszczęsne Sai?
Cytat:
o i po trzecie - zapraszam do poczytania o sai, do czego sluzyly, co mozna nimi zrobic i czym sa.

No i jeszcze raz to samo. Z pewnością, Sai to jest jakaś broń, nie neguję tego. Być może nawet, da się tym zablokować cios samurajską szablą, Japończyka ważącego 60 kilogramów. Bo wbrew nazwie, broń samurajów, mieczem nie była. Jak każda szabla służyła do cięcia, nie do rąbania. I nie zadaje się nią ciosów przełamujących, takich mierzonych zza ucha. Może ktoś wprawny mógłby tym skierować impet uderzenia w inną stronę. Ale o sztywnym zblokowaniu uderzenia mieczem nie ma mowy. Nikt tego nie zrobi. Ani za pomocą Sai, ani za pomocą jakiejkolwiek innej broni. Nawet drugim mieczem. Takie ciosy przyjmuje się, po prostu, na tarczę. Gdyby Gabriela próbowała, na przykład, zablokować Sai moje uderzenie przełamujące, to w najlepszym razie, miałaby wybite barki. Ale najprawdopodobniej skończyła by rozcięta na pół.
Cytat:
Uscislijmy, mamy do czynienia z okresem, kiedy nasi wojowie machali brazem, czy juz moze zelazem? Bo wtedy tez ma znaczenie dlugosc miecza i odpornosc materialu na wibracje. Te zelazne, ktore juz umielismy robic z surowek o dziwo okazaly sie bardzo sprezyste i wytrzymujace naprezenia i drgania. Bardziej niz "czysta" bron zachodnia z tamtego okresu. Przy czym przypominam, ze ich miecze byly bardzo podobne, zlbizone, wzrowane i importowane jak te, tkore mogly posiadac Xena i Gabriela, czy tez Rzymianie lub Celtowie. A sai zostalo stworzone wlasnie na taki typ.

No i tu mamy kolejne nieporozumienie. Miecze jakich używali Prasłowianie pochodzą nie od mieczy rzymskich, czy greckich, które były krótkie, szerokie i służyły głównie do zadawania pchnięć, spoza tarczy, tylko od irańskiej Spathy. Była to ciężka, długa, zaostrzona sztaba żelaza, którą waliło się zza ucha licząc na wgniecenie przeciwnika w ziemię. Rzymianie poznali Spathę dopiero coś około 200 roku w bitwach z germańskimi Alamanami. I faktycznie, irańska Spatha była z brązu, ale jak już pisałem, ludy słowiańskie nie znały tego metalu i używały żelaza.
Wreszcie na koniec przyznam się, że praktycznie nie mam pojęcia, jak mógłbym wykorzystać Sai Gabrieli. Przy przeciwnikach, którzy w walce używają długich mieczy, a przede wszystkim- oszczepów. Za wszelkie pomysły będę wdzięczny.
Cytat:
Co do topora. No sory, ale ja nawet nie wierze, ze mieczem mozna sie przed nim porzadnie obronic, jedno czy dwurecznym, wsio radno

Fakt. Przed czymś takim, jak polska Oksza, można się było tylko zastawiać tarczą. Wbrew pozorom, uników nie robiono. To męczące i mało skuteczne, w sumie.
Cytat:
Topor im nie byl obcy szczegolnie jako Greczynkom

Tak. Grecki podwójny topór zwał się chyba taurus, czy jakoś tak. Właściwie to chyba broń z Krety.
Cytat:
Tak wiec na miecze to ja bym G sai oddala jak najbardziej, zreszta co to za G bez sai. To nie G.

Już mówiłem, że ja też z chęcią bym jej to oddał, tylko nie bardzo wiem, jak to rozegrać. Może sprytna G obskoczyła by przeciwnika tymi widelcami, zanim on, by ją zdążył zajechać mieczem?
Cytat:
Tak samo jak Xena bez Argo. Argo to nie kon i po prostu kon i juz. To Argo, a to roznica <g> Ten kon jest pelnoprawnym czlonkiem ich zespolu i nie raz tez czynnie bierze udzial, czy to w ratowaniu im skory, czy tez intrydze To taki super genetycznie zmutowany kon

Koń, jaki jest, każdy widzi. Nie pasował mi ten koń do fabuły i już. Teraz może bym to zmienił, ale już za późno. Trudno, trzeba się będzie pogodzić z tym, że Argo nie ma w tej przygodzie. Może to trochę tak, jak czterech pancernych bez psa, ale przecież Szarik też nie zawsze był pod ręką.
Cytat:
Prawie czlowiek

To tak, jak Zico.
Cytat:
I w koncu czakram

Co do tej broni, to dla mnie zupełna egzotyka. Nie czuję się uprawniony do zabierania głosu w tej sprawie. Gdy Xena zacznie jej używać, będzie tak, jak w filmie. Czakram będzie latał tam, gdzie będzie chciał, zawracał w powietrzu, zatrzymywał się, przecinał grube kawały metalu i wracał na gwizdnięcie do pięknej dłoni jego Pani. Joł! Pozostała broń będzie się zachowywać zgodnie z prawami fizyki. W końcu to Grecy je wymyślili.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 18:18, 09 Paź 2006    Temat postu:

Zico napisał:
Bo wbrew nazwie, broń samurajów, mieczem nie była.

Katanie, fakt, blizej do szabli niz miecza, ale....
Cytat:
. I nie zadaje się nią ciosów przełamujących, takich mierzonych zza ucha.

Nieeee...tylko takie za plecow konczace sie klekiem przy ziemi, i do tego dwoma rekoma, a nie jedna (to jednak nie jest szabla, mimo sporych podobienstw), a taki cios moze przeciac ludka na pol....
A takie zza ucha tez sa...
Cytat:
Wreszcie na koniec przyznam się, że praktycznie nie mam pojęcia, jak mógłbym wykorzystać Sai Gabrieli.

Prosto. Przypominam, ze tym tez mozna rzucac....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:24, 09 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
Nieeee...tylko takie za plecow konczace sie klekiem przy ziemi, i do tego dwoma rekoma, a nie jedna (to jednak nie jest szabla, mimo sporych podobienstw), a taki cios moze przeciac ludka na pol....
A takie zza ucha tez sa...

Mimo wszystko, to dalej jest cięcie, nie rąbanie. Inna jest trajektoria uderzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 18:34, 09 Paź 2006    Temat postu:

Zico napisał:
Cytat:
Nieeee...tylko takie za plecow konczace sie klekiem przy ziemi, i do tego dwoma rekoma, a nie jedna (to jednak nie jest szabla, mimo sporych podobienstw), a taki cios moze przeciac ludka na pol....
A takie zza ucha tez sa...

Mimo wszystko, to dalej jest cięcie, nie rąbanie. Inna jest trajektoria uderzenia.

W porownaniu do topora? Trajektoria jest dokladnie taka sama, tylko srodek ciezkosci gdzie indziej. I taki cios katany da sie w pewnym sesie zablokowac....tylko trzeba zdarzyc to zrobic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:01, 09 Paź 2006    Temat postu:

Cięcie kataną jest zawsze w pewnym sensie od siebie. Odrzucające. Uderzenie okszą, czy dużym mieczem jest uderzeniem zagarniającym, obliczonym na złamanie. Różnica jest zasadnicza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:10, 09 Paź 2006    Temat postu:

Aha. Nie byłbym sobą, gdybym nie podparł się przy swoich wywodach jakimś znanym autorytetem. Wszystkie wiadomości o Słowianach biorę od mojego mentora w tej kwestii, czyli profesora Bańkowskiego. Trochę dorzucam też od profesora Henryka Jagodzińskiego, z którym mam zaszczyt korespondować. Ale szczerze mówiąc, w wielu kwestiach się nie zgadzamy. Zaczynając choćby od tej zasadniczej- skąd wzięli się Słowianie na tym świecie. Ja jestem zwolennikiem teorii wielkiego stepu i irańskich korzeni, profesor raczej nie bardzo. Ale cóż, błądzić jest rzeczą ludzką... Wrzucając nasze milusińskie w ten cały wschodnioeuropejski bałach wpakowałem się dokładnie. Teraz wszyscy fanatycy naszej chwalebnej przeszłości, będą mi wypominali każde słowo, którego użyję... Jakby niektórzy nie rozumieli, że to tylko swobodna impresja na temat XWP. Co ciekawe, tym samym ludziom nie przeszkadza, że w serialu występują obok siebie bohaterowie wojny trojańskiej, rzymscy cesarze i wikingowie...
A zatem, Zico siedzi sobie teraz wygodnie przy piosenkach Neny i zastanawia się, jak rozwinąć dalej akcję. Czy iść na żywioł i wykombinować od razu jakąś masakrę, czy jeszcze poczekać i rozwinąć trochę postaci i miejsce akcji, aby czytelnik zdążył się bardziej zżyć ze wszystkim? Kogo zabić, a kogo uczynić bohaterem? Czy wplątać nasze dziewczęta w jakiś romans? A jeżeli tak, to z kim? To są, niestety, dylematy twórcy i nikt za niego tego nie rozwiąże. Ale oddolne inicjatywy są, jak najbardziej mile widziane...
Wasz Zico

PS. Aha. Będzie tu pisał, od czasu do czasu, gość o pseudonimie Garrincha. To mój młodszy brat. Przyjmiecie go bezstresowo?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 1 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin