R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:59, 14 Cze 2009 Temat postu: POLOWANIE NA WIEWÓRKI - 7 sezon XWP |
|
|
Jak przy "Rozmowie"
jak widac panie popelnily chyba tego wiecej... a ten niedokonczony...
przy okazji znalazlam jeszcze kilka AO...
tyz wrzuce, moze mnie nie pozwa <g>
i pare szkicow swoich fikow...
i Gabrielo ty jestes mazczyzna... hmmm
NIE PIC I NIE JESC PODCZAS CZYTANIA!!!
POLOWANIE NA WIEWÓRKI
Sezon 7, Epizod 3
Autorki: Yselle i Aiglon
(Xena i Gabriela leża sobie na polance. W około ćwierkają ptaszki, świeci słoneczko itp. Gabriela opala się zadowolona. Xena wprawdzie się nie opala, ale też leży na słońcu (o ile tego można nie nazywać opalaniem). Ogólnie sielanka totalna.)
GABRIELA (ściąga z siebie coś, jeżeli jeszcze można coś ściągnąć, nie pozostając nago..)
Xeno..
XENA
Jeśli pytasz, czy możesz zdjąć resztę ubrania, to proszę bardzo...
GABRIELA
Nie będę nic z siebie zdzierać.. bo wiem co by potem nastąpiło (przeciąga się). Jestem znudzona Xeno..
XENA (zaczyna jeść jabłuszko)
Nudzenie to jedno z najbardziej wykańczających zadań wojownika. W tym trzeba się długo szkolić
GABRIELA (ignorując dodatek Xeny)
Zazwyczaj to ja ciebie zabawiam... Opowiadam historyjki, masuje plecki..
XENA (nagłe zainteresowanie):
Mówiąc o masowaniu....
GABRIELA (ciągnie dalej swój wywód):
Teraz twoja kolej. (Patrzy podejrzliwie na Xenę)Z nudów nie będę gotować. Wybij sobie to z głowy. Jeszcze nie zwariowałam. Nawet nie waż się wspominać, że jesteś głodna.
XENA
Kiedy jestem....
GABRIELA
Nie ma nic do jedzenia (odwraca się do słońca). Zeżarłaś wszystko.
XENA
No dobrze, w takim razie pokażę ci jedna z najbardziej tajnych taktyk....
GABRIELA
Zżerania wszystkiego? Już zaprezentowałaś ich wystarczająco dużo...
XENA
Najniebezpieczniejsze zadanie będące wyzwaniem dla każdego wojownika...
GABRIELA (do siebie)
Ona znowu o jedzeniu...(układa się lepiej na słońcu)
XENA (przestaje zwracać uwagę na Gabrielę. Wpada w trans):
Prawdziwą sztukę przetrwania wśród czyhających niebezpieczeństw..
GABRIELA
Bla bla bla. Szybciej, bo słońce ucieka.
XENA
Największe wyzwanie, jakiego podjął się kiedykolwiek ktokolwiek... (szybkie spojrzenie na Gabrielę) Zapisałaś to dla potomności, bo nie będę powtarzać dwa razy?
GABRIELA
Mhm (wygrzewa się najlepsze na słońcu)
XENA
A więc dziś pokażę ci jak....
GABRIELA
(ziewniecie)
XENA
POLOWAC NA WIEWIÓRKI!
( W tym miejscu czołówka 7 sezonu.
W czasach wymordowanych bogów olimpijskich, damskich ochroniarzy i pierwszych prezydentów, kraj pogrążony w żałobie czekał na bohatera. Xena, wojownicza księżniczka, zahartowana w ogniu nad grillem, która nie raz poznała smak ketchupu. Niebezpieczeństwo. Namiętność. Jej spódniczka zbawi świat)
AKT PIERWSZY
Scena 1
(To samo miejsce, chwilę później. Gabriela już nie leży spokojnie – podpiera się na łokciach i wpatruje z niesmakiem w Xenę.)
GABRIELA
polowania, polowania.. Nic ci innego w głowie, tylko polować. Myślisz, że tu są jakieś wiewiórki? (rozgląda się niedbale)
XENA
Te paskudne stworzenia zawsze się gdzieś tu kręcą (rozgląda się podejrzliwie). Prawie słyszę te ich "piii piii"
GABRIELA ( z politowaniem)
Raczej krrr krrrr. To się nadaje do jedzenia?
XENA
Gabrielo tyle razy ci powtarzałam, że wszystko w lesie się nadaje do jedzenia.
GABRIELA
Hmmm oby. Nie będę się męczyła i pichciła tego żylastego ciałka po to, żebyś go nie zjadła. O ile w ogóle coś złapiesz..
(Chwila ciszy. Xena myśli, Gabriela czeka)
GABRIELA
No wiec??
XENA
Wiewiórka - skarbie to... Olimp dla kucharza... Najprzedniejsze mięso (cmoka z ukontentowaniem)
GABRIELA
Żylaste. Male. Fantastiko (głęboki wzdech). Mów lepiej o tym polowaniu..
XENA
Weźmiemy tylko to, co najpotrzebniejsze.. (zamyśla się, rozgląda) Broń.. Dużo broni...
GABRIELA
Tzn. co? Twój miecz? Chciałabym zauważyć, że mamy nic więcej.
XENA
Zostawimy tu Argo, bo to zbyt niebezpieczne.. Te małe diabelstwa mogą wydłubać jej oczy..
GABRIELA
Skoro tak twierdzisz...
Scena 2
(Xena i Gabriela skradają się przez zarośla. Właściwie Xena się skrada, bo Gabriela nie robi sobie wiele z tej fascynującej wyprawy).
XENA (skrada się)
Gabrielo, stąpaj cicho jak mgła... Nie porusz nawet listka... One tu wszędzie mogą być. Obserwują nas.. I wydają te swoje dźwięki "pii pii"..
GABRIELA (następując na gałązkę)
Pii Pii? (w roztargnieniu)
XENA (skacze w krzaki)
Kryj się, atakują!
GABRIELA (z irytacją)
Co ty wyprawiasz?
XENA
Mowie KRYJ SIE!! (chwyta Gabrielę za spódnice i wciąga w krzaki)
GABRIELA
Uaa! Złamałam sobie paznokieć! Dziabnę cię moim sai w oko jak mi tak będziesz robić! No i gdzie te twoje wielkie zębiska robiące PI PII?
XENA
Zmasowany atak! Możemy sobie nie poradzić, nie wystawiaj głowy..
GABRIELA
Atak? Czego?? Ja zaraz dostanę ataku szału! Ciągasz mnie po lesie, łamiesz mi paznokcie.. Poza tym ja naprawdę wątpię, żeby tu były jakieś wiewiórki... Te zanieczyszczenia powietrza..(Do siebie) Szczególnie ostatnio, jak cezar nabrudził tymi akweduktami..
XENA
Cicho, musze wsłuchać się w ich ruchy, aby przewidzieć taktykę..
(zrywa kawałek rośliny, pod którą się kryją)
To jest jadalne wiesz...?
(zjada kawałek listka)
GABRIELA ( z politowaniem)
Dla ciebie wszystko jest jadalne. Twój żołądek to jeden wielki cmentarz wszystkich możliwych istnień..
XENA (zalotnie)
Spróbujesz?? (z ust zwisa jej kawałek ogonka liściowego)
GABRIELA (wzdraga się, ale urywa trochę i zżera)
Mam nadzieje, ze mi to nie zaszkodzi..
(trochę smakuje... wreszcie przełyka)
Niezłe.. Jest jeszcze?
XENA
Patrz Gabrielo! Widzisz te czarne jagódki... Tam przy dróżce?
GABRIELA (zażera się liśćmi, które wyciąga spod Xeny)
Ano. Co z nimi? (Ironicznie) Pewnie też są jadalne?
XENA
To są jagódki - przysmaki tych wrednych wiewiórek, gdzie jagódki tam wiewiórki, chodź spróbujemy je.. (zatrzymuje się).. Skąd wiedziałaś, że są jadalne?
GABRIELA (wzrusza ramionami i dalej je)
Kobieca Intuicja..
XENA
Ciiiii... Słyszałaś "pii pii"??
GABRIELA
Nie.. Słyszałam swoje „mlask mlask”.. Nie rozkładaj się na tych liściach całym ciałem... Ciężko się rwie..
XENA
Jestem pewna ze slyszalam pii pii..
GABRIELA
Mlask malsk
XENA
AAa atakuja! Szybko w strone jagodek, tam nie odwaza sie nas zaatakowac, jagodki sa dla nich zbyt cenne!
(Łapie Gabrielę za stanik i ciagnie za soba. Obie dopadają krzaków.).
GABRIELA
Khyy.... Udusze sie przez ciebie...(rozgląda się zdenerwowana) Gdzie atakuja? Nic nie widze...
XENA
Bo nie jestes tak wysmienicie wyszkolona w polowaniu na wiewiorki jak ja! W jagodkach bedziemy bezpieczne.
GABRIELA
Przeciez mowisz, ze one sie tam grupuja.. no do zarcia... Wchodzimy im.. eee... w zeby...
XENA
Nie znasz sie.... Nie rzuca się na nas w jagodkach, szkoda im owocow.
(zjada jagodke)
Skosztujesz?
(Juz pod lekkim wplywem halucynogenow podaje jagodke palcami do ust Gabrieli)
GABRIELA
Gdzie te paluchy.. Sama sobie wezme..
(Bierze, zjada)
Tez dobre.. moze odpuscimy siobie te wiewiórki i zeżremy jagodki?
XENA (Już nieźle narąbana przyglada sie sunacemu po sciolce slimakowi, chwyta go za skorupe i podnosi blisko ku oczom)
Zobacz, jaszczorka..
GABRIELA (też jud „Pod wpływem”)
A nie wieworka?
XENA
A widzialas wiewiorke z piorami?
GABRIELA
a ty widzialas jaszczurkę z nakrętką od słoika na tylku?
XENA
Jie... ale jestem mloda i wciaz wszystko przede mna... te tylki... i sloiki. (zamyśla się a jej oczy tracą jakikolwiek błysk inteligencji) Zastanawialas sie kiedys nad losem jaszczorki?
GABRIELA
Nieeee! (wali sie w krzaki... i zaczyna śpiewać piosenkę o Kubusiu Puchatku..)
XENA
Zobacz, przypatrz się jej (podsuwa slimaka pod oczy Gabrieli) - biega na tych swoich 3 nozkach..
GABRIELA (dostaje olśnienia, przestaje śpiewać)
Aaaaaa..Hhelikopter! Aaaaaaa.. Mam wizje przyszlosci! To bedzie latac!!
XENA
Jaszczurka bedzie latac?
(podrzuca slimaka do góry, slimak spada w dol na leb i rogi)
(Ze smutkiem):
Nieee.... nie bedzie latac...
GABRIELA (popada w trans)
W przyslozsci... czlowiek bedzie podrozowal.. w jego srodku..
(Xena zainspirowana wizją stara sie zerwac muszle slimaka)
Zostaw ! To silnik nie widzisz!!! Silnik na opare! (Gabriela zaczyna wieszczyc)...
XENA
Jaka pare, ona ma trzy nozki, a nie pare.
GABRIELA (oburzona)
Nózki? To kóleczka (wysila wzrok). Kóleczka. I to takie po byku.. Goodyear.. albo Firestone..
XENA ( z niesmakiem)
Gdzie nauczylas sie takich wulgarnch slow?
GABRIELA
(zamyka oczy, otacza slimaka dlonmi i zaczyna mruczec)
XENA
Ej to moja jaszczorka, oddaj !
(wyrywa jej zwierzaka)
Atakują!!!
(zamachuje się mieczem i wypuszcza ślimaka. Ścina natomiast kawal krzaka)
GABRIELA
(rozglada sie nieprzytomnie)
Gdzie...
(zaczyna patrzec na biust Xeny)
Aaa.. widze...
XENA
(Patrzy na swój biust)
Nie chcesz chyba powiedzieć, że zaatakowały od środka?
(Słychać „PIPIPIPIPI” . Xena wali na odwal. Miecz natrafia na male cialko, ktore odrzucone silą ciosu spada na sciezke obok)
Chyba trafilam jednego z nich ale one czesto udaja martwe, a potem rzyacają się do szyi.
GABRIELA
zabilas ja.. (siada przerazona) zabilas ja.. zabilas..
XENA
Cicho, to moze byc pulapka.
GABRIELA (chowa twarz w dloniach i zaczyna plakac)
Ja nie chce byc torturowana.. ja nie chce zginac.. chlip
XENA
(chlasta Gabrielę lekko w policzek)
Uspokój się.
GABRIELA
AAaaa uderzylas mnie.. smagnelas mnie szatanskim batem! Moja delikatna skorka!!
XENA (spoglada na wiewiorke lezaca bez ducha na sciezce a potem na Gabrielę)
Gabrielo, ty wygladasz bardziej na dyplomate, moze je zwiedziesz... przynies wiewiorke...
GABRIELA (spoglada na wiewiórke)
Jej juz nic nie pomoze... To koniec.. (przypada do zwierzątka) Odeszlas... ale obiecuje ci, ze... zemszcze sie za twoje.. (chwile mysli, patrzy na Xene, rachuje w myslach).. Niewazne..
XENA
CO SIE Z TOBA DZIEJE ??!! To bitwa, tu sie zabija albo samemu sie ginie
GABRIELA
My nie wstaniemy! Tak będziemy leżeć! Tarala talalala!
XENA (Kusi martwą wiewórkę jagódką)
Wyglada na to ze pozadnie ja zdzielilam, chyba jest ogloszona, nie reaguje na jagodke..
GABRIELA
Jest martwa martwa martwa... Uaaaaaa pojde do piekla za to! Pojde do piekla jak nic...
XENA
Przestan gadac... rozpraszasz siebie i mnie. Ide po wiewiorke, oslaniaj mnie.
GABRIELA
Oslaniam.. przeslaniam.. slaniam.. słon!
(Xena wyczolguuje sie z krzakow, z gracja podeplza do wiewiorki zzachowujac wszelkie srodki ostroznosci. Nagle przed jej oczyma zamiast wiewiorki pojawia sie włochata, ruda para butow)
Scena druga
(W tym samym miejscu, sekundę później. Gabriela dalej jest naćpana do nieprzytomności, Xena leży u butów KOGOŚ. Podnosi wzrok i widzi kobietę w skórze gigantycznej wiewórki.)
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Co robisz w tej gluszy ludzka wywłoko?
XENA
Eee z kim mam przyjemnosc?
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Nie wiesz ludzki gnomie z piekla rodem? To ja! Strazniczka wszysktich rudych nadzwierzat!
GABRIELA
Zaczyna sie robić ciekawie.. (Do WSW) Przepraszam pania bardzo, gdzie tu mozna spotkac slonia?
XENA
(Do siebie)
O w morde... Wiewiory maja straznika.... wiedzialam ze to podstep.
(powoli podnosi sie na nogi mierząc wzrokiem przeciwniczkę)
GABRIELA
(tez wstaje powoli, ale prawie upada)
XENA (hardo i bojowo)
Sluchaj, przyszlam zapolowac na wiewiorke, tamta kita za toba prawnie mi sie nalezy.
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Jak smiesz!!
(ze złości pycha Xenę w krzaki)
XENA (robi sie czerwona ze zlosci i wyciaga miecz)
Ty chyba nie wiesz kogo wlasnie popchnelas.
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Ty chyba nie wiesz z kim rozmawiasz..
XENA
Ja jestem Xena.. XE-NA.
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
A ja jestem bardzo wkurzona.
XENA
ajajajajajajajja
GABRIELA (rozmarzona)
Nie mam jaj..
(Xena rzuca się na strazniczkę. Ta wyjmuje gwizdek, gwizdze. Wojowniczka nie może wytrzymac tego dźwięku, walczy trochę wyginając się w e wszystkie strony, w końcu pada zemdlona. Z pozostałych krzaków wyłania sie banda wiewiórek. Dwie biora zemdloną Xene pod ręce i ciągną gdzieś. Następne dwie wymierzają włócznie w Gabrielę)
GABRIELA
Ok ok.. przecież wiem.. znam scenariusz..
Scena trzecia
(Obóz wiewórek. Kilka tańczy, pośrodku wbity jest pal do którego przywiązany jest cezar. Na podwyższeniu, na drewnianym tronie siedzy Cyane w otoczeniu swych dóch doradców – Wiewóry pierwszej groźnej i Wiewióra drugiego jeszcze grozniejszego.
Do obozu wchodzi Wielka strażniczka wiewórek z asystą. Dwie jej wojowniczki ciągną nieprzytomną Xenę, inne popychają Gabrielę włóczniami)
CYANE (wita ich podniesieniem dłoni)
Witaj siostro moja. Kogóż prowadzisz?
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Spotkalysmy te dwie nedzne ludzkie truchła, jak usilowaly zabawiac sie z twoimi poddanymi o pani..
GABRIELA (z tyłu)
Ja sie nie zabawialam, ja lamentowalam..
CYANE
Czy wyrzadzily krzywde chocby najmniejszemu z nich?
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Zaciukaly jednej ogon bogini...
GABRIELA (wyrywa sie do przodu)
Nieprawda! Karmilysmy ja jagodkami..
CYANE (wstaje blednac)
GABRIELA (dopada do tronu Cyane)
Przepraszam przepraszam.. Wydalo sie.. Ja nie chce isc do piekla, przepraszam uaaaaaaa...
CYANE (chwile patrzy na Gabrielę. Wreszcie władczo zwraca się do swoich wojowniczek)
Zabierzcie te blondynke z moich oczu, jej jasne wlosy doprowadzaja mnie do szalu.
(Siadając)
Przerobic ja na ruda. NATYCHMIAST!
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK (gwiżdżąc na swoim gwizdku i budząc tym Xenę)
Slyszalyscie rozkaz! Zabrac ja!
GABRIELA
Nieeee! Zostawcie mnie wy niedojrzałe futra z norek!
XENA (podnosząc głowę)
Sprubuj przefarbowac Gabriele na rudo ty pomiety korniszonie a zobaczysz...
(wstaje odtrącając trzymające ją wiewórki)
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Cos ty powiedziala? Jak zwracasz sie do najwyzszej Cyane?
XENA (ignorując ją zwraca się do Gabrieli, którą zaczyna otaczać stado wściekłych rudych wiewórek)
Walcz Gabrielo! Ile zes zzarla tych jagod??? Chwyc jakiś drąg i zdziel je!
GABRIELA (lekko sie przebudza)
Drag.. zaraz.. drag.. Ale ja juz na sai przeszlam. Epoka dragu sie skonczyła. Mamy ere zelaza..
XENA (jeczac)
Drag, sai, podpaske... cokolwiek.
GABRIELA
Oki Doki
(wyciaga sai i zaczyna udawac krok boxerski.. Podskakuje, zamierza sie, boksuje w około.. wieworki sie cofaja)
Dlugo jeszcze?
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Brac ja wy leśne zgniłe podściółki! Dostarczyć jej głowę wielkiej Cyane!!
(Chwile trwa nierówna walka. Wreeszcie nasze bohaterki muszą ulec przewadze liczebnej. Zostają poprowadzone przed oblicze Cyane)
CYANE
Te jasna przefarbowac.. A te ciemna... do pala..
WIEWÓRA PIERWSZA GROŹNA
Ciemne sa niereformowalne, nie da im sie rozjasnic wlosow
WIEWIÓR DRUGI JESZCZE GROZNIEJSZY
Rudej z niej nie zrobimy..
CYANE
Macie rację.. Zetniemy jej głowę. Ale to nie teraz.. wieczorem... (rozsiada się wygodniej)
(Wiewórki przywiązują Xenę do pala, przy którym stoi już przywiązany Cezar)
CEZAR (budzi się nagle)
Xena!
XENA
Cezar! (do wiewórek) Nie przywiazujcie mnie do jednego pala z tym palantem!
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Przywiazac ja!
GABRIELA
Nieee!
WIELKA STRAŻNICZKA WIEWÓREK
Nie tą blond! Tą ciemna!
XENA
Nie jestem ciemna, jestem szatynka!
CEZAR
Nieee! Tylko nie ona!!!
XENA
Dajcie mi moj miecz, ZABIJE WSZYSTKICH
(kopie w noge strazniczke)
CEZAR
Zwiazcie ja! Zakneblujcie! Ona bardziej nienawidzi srodowiska jak ja!!! Zasciela trawniki trupami!
|
|