Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP
Xena Warrior Princess
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

WYBITNIE INTERESUJACĄ ROZMOWA - 7 sezon XWP

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:15, 08 Cze 2009    Temat postu: WYBITNIE INTERESUJACĄ ROZMOWA - 7 sezon XWP

Jak widzicie mysmy tez probowali...
na swoj, niepowazny kompletnie sposob Smile
Ja z Inga tez cos takiego zaczelam pisac, moze sie dogrzebie...
na razie to... autorstwa Ingi i Aiglon.


WYBITNIE INTERESUJACĄ ROZMOWA
Seria 7, Epizod ?
Autorzy: Yselle, Aiglon


(Wieczór, Xena I Gabby siedzą przy ognisku. Xena ostrzy miecz, Gabriela tworzy kolacje z wody i zupy z papierka. Badyle się palą, księżyc świeci. Innymi słowy jest uroczo)

GABRIELLA (Mieszając od niechcenia w garnku)
Xeno..

XENA
NO...

GABRIELA
Moge ci zadać pytanie..

XENA
Wal

GABRIELA
Czemu nigdy nie rozmawiamy o uczuciach?

XENA (zacina sie w palec..)
Aj... Boli... (sscie palec zirytowana) Przeciez tyle razy żeśmy o tym rozmawiały

GABRIELA
Ale gadalysmy o twoich facetach.

XENA
O czym? Nie ma o czym gadać.

GABRIELA
No wiesz... ludzie gadają...

XENA
Co gadają?

GABRIELA
No wiesz, że jesteśmy razem...

XENA
No bo jesteśmy

GABRIELA
No tak, ale ludzie mówia..

XENA (zirytowana)
Co oni mówią???!! Dowiem się wreszcie??

GABRIELA
Ze jesteśmy jakieś z Lesbos

XENA
Ja jestem z Amfipolis

GABRIELA
No a ja z Potadei

XENA
Więc co to znaczy że jesteśmy z Lesbos?

GABRIELA
Nie wiem, ale się dowiem. I ty mi to wyjaśmnisz wojownicza księżniczko.

( W tym miejscu czołówka 7 sezonu.
W czasach wymordowanych bogów olimpijskich, damskich ochroniarzy i pierwszych prezydentów, kraj pograżony w żałobie czekał na bohatera. Xena, wojownicza księżniczka, zahartowana w ogniu nad grillem, która nie raz poznała smak ketchupu.Niebezpieczeństwo. Namiętność. Jej spódniczka zbawi świat)

AKT PIERWSZY
(Dalej to samo miejsce. Xena patrzy z przerazeniem w oczach na Gabriele. Zaciska reke na glowni miecza. Wzrok Gabby moze zabijac)

XENA
Lesbos? Ja nie wiem nic o Lesbos. Nigdy tam nie byłam.

GABRIELA
Nie bylas? Jest jakies miejsce gdzie nie bylas? Niemozliwe..

XENA (spuszcza wzrok i dlubie przy swoim mieczu. Gabby sti nad nia podparta pod boki)
Nie lubie wysp, zle mi sie kojaza.

GABRIELA
Tak a z czym? Z Ulissesem? Nie mow, ze ten idota caly czas sni ci sie po nocach.

XENA
Ulisses... a kto to... aaaa ten ... nie, zapomnij o nim.
(Gabriela zbliża się niebezpiwecznie)
Naprawdę Gabrielo..
(Gabriela zamierza się narzedziem kuchennym)
Nie bij.. naprawde.. Nie.. zostaw tą łyżkę!
(Zasłania głowę rękoma)

GABRIELA (Nie zadaje ciosu i zaczyna przechadzać się w te i spowrotem)
I ta jego Penelopa. ... Penelopa.... dupek... beznadziejna byla ta baba.. widzialas jej zylaki ? (chwile mruczy gnienie). Leśny wyskrobek z Itaki..

XENA (patrzy na Gabrielę z nadzieją , nieśmiało)
Gdybym miala takie delikatne rece jak Penelopa.... to...
(spojrzenie na Gabby i szybki odwrot)

GABRIELA (stając w miejscu)
To co takiego??

XENA
Nic, nic.. naprawdę.. źle się wyraziłam. Przepraszam...

GABRIELA
Ja mowie o zylakach, a ty o delikatncyh palcach..
(przyklęka przy zupie i zaczyna ją gwałtownie mieszać)
Do dupy to wszystko... Charuje jak wół, piore sprzatam, gotuje... i slysze o delikatnych palcach tego tlustego krówska.

XENA (starając się opatrzyc palec i znowu się zacinając)
Zobacz gdy ty sie denerwujesz, ja sie rozkojazam.
(Wyciaga skaleczoną dłoń w kierunku Gabby)
Widzisz jak sie pocielam?

GABRIELA ( Przez nieuwage wylewajac zupe w ognisko)
Nie denerwuj sie, nie denerwuj sie... jasne.. zobacz co zrobiłas.. i jescze sie zacielas.. jak zwykle..

XENA
(Pod nosem)
Cholera a tak ladnie pachnialo
(Do Gabby):
Podmuchasz..?

GABRIELA (patrząc nań krytycznie)
Zwariowałaś. Dawaj tą łapę. No już. Przytrzymaj ten bandaż.
(Opatruje skaleczenie)
No, już. Tylko się nie drap.
(Zawiązuje bandaż. Xena ma minę zbitego psa)
Widzisz? Za każdym razem schodzimy na tych facetów. Zawsze... Masz obsesję Xeno.

XENA (usiłując zmienić temat)
Popatrz, palec mi krawi..

GABRIELA (zimno)
Przestanie

XENA
Więc co chcesz wiedzieć?

GABRIELA
No to co z tym Lesbos?

XENA
No.. nie słyszałam za dużo o tym miejscu...

GABRIELA (bardzo już zyrytowana)
Ja chce się dowiedzieć o co chodzi z tym Lesbos!!!!

XENA
Już dobrze, dobrze, tylko się nie denerwuj.. To akademia dla kobiet. Podobno ucza tam nauk... przyrodniczych.. i takich tam...

GABRIELA (niedowierzając)
Nauk przyrodniczych? Czy my wyglądamy na antyczną partię zielonych?

XENA
No nie.. Widzisz. Nie ma się czym przejmować.
(Usiłuje się podnieśc, ale uderza się głową w konar)
Auć...

GABRIELA
Cos mi tu smierdzi..

XENA
To chyba ta zupa...

(Gabriela już ma się zyrytować na komentarz dotyczący jej kuchni, ale w końcu rezygnuje nie chcąc zmieniać tematu)

GARBIELA
Zupe mozesz wykrelic z menu. Mów dalej. O Lesbos.

XENA (przez chwilę niemiłosiernie się męcząc)
Dlaczego o Lesbos? Nie możemy o uczuciach?

GABRIELA
No dobra. Wróćmy więc do uczuć. Więc? Kochałaś wszystkich swoich kochanków, czy tylko niektórych.

XENA (gwałtownie blednie)
Kochanków? No.. wydawało mi się że ich kochałam. Ale oni byli tacy czarujący. Lubiłam jak mnie uwodzili...

GABRIELA
(do siebie)
Znowu.. Ta baba ma jakąś obsesję
(Do Xeny):
Uwodzili? Czarujący? Boriasz.. Brudny, brodaty.. łażący w śmierdzącej skórze z wilka..Fantastyczny amant..

XENA (popadając w melancholijny nastrój)
Ta cala moja przeszlosc... to co bylo dawniej.. nie wiem dzis czy myslec ze byl to sen, koszmar.. czy bylo to naprawde. W mojej glowie pojawia sie tak wiele obrazow. Ci mezczyzni..
(Gabriela wpatruje się znudzona w płomienie)
Te kobiety..

GABRIELA (obudzona nagle wpatruje sie w Xene)
Co??

XENA (popadła w nastrój zwierzeń i nie zauważa otoczenia oraz chmury gradowej zwanej Gabrielą z Potadei)
Nie wiem czy to bylo naprawde, czy to co czulam bylo prawdziwe...

GABRIELA (Usiłując zebrać myśli)
Zaraz.

XENA
To wszystko wydaje mi się takie odległe..

GABRIELA
Jakie kobiety babo wstrętna?? Nic mi nie mówiłaś!!

XENA (Z popłochem w oczach)
Spokojnie, maluchu.... ja... zle to ujelam... to zatarte wspomnienia.. eee...

GABRIELA
Ja ci dam zatarte.

XENA
W sensie... no wiesz...Chyba nie pomyślałaś, żę one i ja...

GABRIELA
One?? Wszystkie naraz??

XENA
Nie spałam żadną kobietą!
(Do siebie)
Co nie znaczy że nie chcę żadnej.

GABRIELA (zawiedziona)
Nie..?

XENA (wstaje i ciezko oddycha)
Gdybys weszla do mojej glowy.. wiesz.. zobaczylabys co tam sie dzieje..Tam są obrazy... których nie powinnaś widzieć.. Ja..

GABRIELA
Boriasza? Nie dzieki. Marcusa? Tez dziękuję. Tego wieniaka co przewiercił cie strzala na wylot? Odmawiam!

XENA (jąka się)
Nie... nie chodzi o facetów.. zapomnij o nich.

GABRIELA
Jasne.

XENA
Nie ma zadnego Boriasza.

GABRIELA
Umarł

XENA
Nie ma Marcusa

GABRIELA
Też umarł.

XENA
Nie ma Herkulesa

GABRIELA
Ten akurat jeszcze zyje, zeby go zawiało z ta żółtą niemodną szmatą co nosi na sobie..

XENA
Nie ma Perdykasa..

GABRIELA
Też nie żyje.. (patrzy z nagłym przebłyskiem świadomości na Xenę)
Co??

XENA
Ups

GABRIELA
Perdykas....

XENA
(Do siebie żałośnie)
Tego nie chcialam powiedziec

GABRIELA
TY... nie mów mi nawet, że z nim też spałaś..

XENA (cofając się przed Gabrielą)
No .. tego...

GABRIELA
Mogłaś mi chociaż jednego zostawić!

XENA
No w Troi byl taki harmider..

GABRIELA
cholera... Zeby mi tak ostatniego prawiczka na swiecie zakosic, zdeptac mu niewinnosc, zedrzec mu majtki. Zeby cie pieklo i szatani!

XENA
nawet nie jestem do konca pewna czy to był on...

GABRIELA
Zabije!!

XENA
Czekaj... To pewnie nie był on.. prosze... zapomnij o ty... prosze...

GABRIELA
Moze z Joxerem też spałaś co?? Jego też nie oszczedziłaś..?

XENA
Nie spalam z nikim.. od kiedy.. no wiesz.. od kiedy.. razem.. no... jeste...eeee.. podróżujemy..

GABRIELA
Chcialabym uprzejmie zwrocic pani uwage, ze bylam przy tobie od dluzszego czasu kiedy spotkalysmy Perdykasa.. że o Marcusie i tym szulerze z kasyna nie wspomnę.

XENA (zbliża się powoli do Gabrieli)
Marcus byl prawie martwy jak z nim spalam.. Poza tym ty byłas daleko i..

GABRIELA
Jasne. W następnych krzakach.
(Obraża się i obraca ostentacyjnie tyłem)

XENA (drapie się chwile po głowie nie wiedząc co zrobić. Wreszcie nieśmiało zaczyna rozmowę)
Gabrielo ja ciebie... no ja ciebie... cenie... jestes dla mnie tak wazna..
(Staje ramie w ramie z Gabrieli, odgarnia jej kosmyk z twarzy)

GABRIELA
Hmm. Mow o co ci chodzi..

XENA
O to ze chce abys wiedziala ze jest tak jakby nigdy nie bylo zadnych mezczyzn..

GABRIELA (patrząc na nią z niedowierzaniem)
Jesteś dziewicą??
(Xenie opadają ręce)
Xeno, nie mozesaz byc dziewica. Urodzilas dwoje dzieci..

XENA
Masz rację, porozmawiajmy o Lesbos


AKT DRUGI
(To samo miejsce, chwilę później. Xena i Gabriela siedzą i jedzą usmażone rybki mlaszcząc głośno i wycierając paluchy w ubranie)

XENA (do siebie cichutko):
Ok Safono, mowilas ze wystarczy dac niewielki znak i kobieta ktora
kocham pojmie moje uczucia - musniecie twarzy, dotkniecie wlosow, czule
spojrzenie? Chyba nie wzielas pod uwage, ze Gabby jest zimniejsza od
polnocnego wiatru i slepa jak cyklop z wykolonym okiem...
(kawałek ryby spada jej na ubranie)
Ups..

GABRIELA
Wróćmy do rozmowy co? Już nie zjem więcej ryb..

XENA (ocierając ręką usta)
Dobra.. No wiesz.. tam jest szkola.. Ucza tam..eee... uzewnetrzniac uczucia..

GABRIELA
To znaczy co??

XENA
No rozmawiać o nich... okazywac je..

GABRIELA
(do siebie)
A juz myslalam, ze rzeczywiscie GDZIES nie byla..
(do Xeny)
Cos cie slabo nauczyli. Dostalas dyplom?

XENA (urażona)
Tam nie daja dyplomow.
(Pewniej)
Tam własnie po wielu godzinach..eee... medytacji i rozmów.. uzyskujesz pewnosc tego czy to co czujesz jest prawdą.

GABRIELA
Ha! Uczucia! Jestem bardem! Jako artystka znam je wszystkie!
(Spojrzenie na Xenę)
Ale co do otwartości.. Nie chcę cię martwić.. Jestes ich porazka wychowawcza żabciu.

XENA (podrywa się z miejsca)
Nieprawda. Jestem bardziej otwarta! No już.. sprawdz mnie... Spytaj o co chcesz!

GABRIELA
(Chwilę się zastanawia)
No dobra. Ile miałaś lat jak dostałaś okres?

XENA
(Blednie wyraźnie)
No ja.. tego... Zwariowalas? O co ty mnie pytasz? Takich pytan sie nie zadaje ot tak! ...
(ciszej)
Trzynaście..

GABRIELA
Aha. Miałam pytać o to, na co miałam ochotę. Ochota ma została zaspokojona, dziękuję.
(z szatańskim błyskiem w oku)
A ile mialas lat jak zaczelas sie golic pod pachami?

XENA
(wygląda jakby miał zaraz trafić ją szlag)
Ja ciebie nie pytalam kiedy po raz pierwszy zobaczylas nagiego faceta...

GABRIELA
Ale ja nie bylam na Lesbos i nie jestem otwarta wrota stodoły w czasie żniw.
(Zaczyna czyścić naczynia po kolacji)
No dobra.. Otwartość, medytacja.. To teraz powiedz mi dlaczego ludzie gapia sie na nas jak cielaki w malowane wrota i sie pytaja czy jestesmy z Lesbos! Slysze to zawsze jak bierzemy pokoje w karczmach.. A szczególnie jeden pokój.

XENA
Eee... tego.... No bo wiadac ze jestesmy przyjaciolkami i jestesmy wobec siebie otwarte...
To tak jak na Lesbos.

GABRIELA (nie odrywając wzroku od swojej pracy)
Ciekawe. To znaczy ze jak bysmy byly z Aten, to bysmy nie mogly byc wobec siebie otwarte? Zatrzasnieto by nam drzwi czy co?

XENA (zirytowana)
Na bogow, to ze bylam na Lesbos nie oznacza ze wiem co ludzie mysla w tych swoich zakutych lbach... A moze mam kartke na plecach "bylam na Lesbos'... sprawdz to
(odwraca się do Gabrieli tyłem; ostentacyjnie)

GABRIELA (spogląda przez chwilę)
Nie ... Oprocz nastepnych zadrapan od drzewa na ktore sie dzisiaj wspinalas nic nie ma.
(wraca do zmywania)
Ale ja nie zwiedziłam tego pięknego miejsca a zwłaszcza faceci zdecydowanie zainteresowani są moimi podróżami w tymże kierunku. Po co im wiedza o kobiecej przyjazni?

XENA
Bo faceci maja syndrom, im nie wolno wstapic na ziemie Lesbos i maja obsesje , dlatego tak pytaja.... O wlasnie, ci w karczmie maja obsesje..

GABRIELA
Nie wolno? Hmm To ciekawe.. I ty tam pojechalas? Bylas chora?

XENA (zdezorientowana)
No.. byłam.. eee... jestem.. kobietą..

GABRIELA
Bez facetow? Na wyspie? TY??

XENA
Eee.. no kobiety nie potrzebują tam mężczyzn..bo tam sie oddaja.... tzn nie oddaja.... tzn oddaja sie kontemplacji.

GABRIELA (zszokowana)
Kontemplacji? TY? Akademia? Sluchaj.. Powiedz mi co sie tam naprawde znajduje. Kopalnia, oboz jeniecki..

XENA
Słuchaj to po prostu takie miejsce.. nie ma facetow, same kobiety.. i one duzo... mysla.

GABRIELA (jeszcze w większym szoku)
I ty myślałaś razem z nimi?

XENA
NIE! Ja nic z nimi nie robiłam..

GABRIELA
To po co tam pojechałaś?

XENA
A tak sobie.. Chciałam porozmawiać.. wiesz.. one wlasnie dozo filozofuja... ze soba... jedna do drugiej..

GABRIELA
Nie dziwie sie.. Co można robić w mieście bez mężczyzn? Moze jeszcze nosza dlugie biale szaty i skromnie spuszczaja wzrok?

XENA
Nie nosza szat... tzn nie nosza bialych szat..

GABRIELA
Xeno nie udawaj greka..

XENA
Ale ja jestem Grekiem..

GABRIELA
Nieważne. Krążysz, krążysz i zaraz spadniesz z dużej wysokości. O co chodzi z tym Lesbos? W Potedai też przyjaźniłam się z Serafin, a mój nos nie przypomina chyba kształtem tej wyspy, nie medytuje tez o poranku...Więc o co chodzi na Zeusa!?

XENA (odwraca do siebie głowę Gabrieli)
Faktycznie.. nie przypomina..

GABRIELA (wyrywa się jej)
Oczywiście, że nie! Mój piękny grecki profil...

XENA (prosząco)
Porozmawiajmy o czyms ciekawszym niz Lesbos
(Gabriela nie odzywa się, milczy tylko obrażona)
Wiesz ze nie moge zniesc, gdy sie odwracasz ode mnie..
(Gabriela gwiżdze sobie melodie z czołówki)
No dobra wróćmy do tego Lesbos. Uparłaś się i przyczepiłaś jak pijany płota. Wszystko ci powiem tylko się ode mnie nie odwracaj, prosze..

GABRIELA (odwracając się do Xenyz radosnym uśmieszkiem)
Powiedz mi jak wygląda życie na tej wyspie..

XENA
Eee no mowilam ci.... kobiety chodzily... rozmyslaly... sciskaly, tzn sciskaly inne kobiety za serca gdy mowily o uczuciach..

GABRIELA
Mam nadzieje, ze nie mowisz mi o jakis dziwnych religijnych obrzedach?

XENA
Alez skad... zadnej religii, tylko zwykla ludzka namietnosc... eee no wiesz... naimietnosc do roztrzasania spraw uczuciowych.

GABRIELA
Namietnosc..uczucia... uhuu

XENA
To akademia, tam sie filozofuje o uczuciach, wiesz tylko sie rozmawia. Tam sa same kobiety... wiesz kobiety lubia plotkowac...

GABRIELA
Juz sie balam, ze to jakis dom dla samotnych matek czy cos w tym rodzaju.. To by nawet do nas pasowalo.. obie bylysmy samotnymi matkami..

XENA (usmiecha sie pod nosem)
Nie, matek tam nie ma.

GABRIELA
To jakas warownia dla dziewic, tak?

XENA
Eee ... no wlasnie to dla dziewic..

GABRIELA
A wiec wracamy do punktu wyjścia.. jakim cudem ty tam bylas?

XENA
Umm... tego... no ..... udawalam dziewice..

GABRIELA
Ty? (glosny smiech) Przed kim??

XENA
Eee wiesz oni tam nie sprawdzaja doglebnie..

GABRIELA
Ty masz to na twarzy wypisane wojownicza ksiezniczko!
(ciszej)
Poza tym dziweictwo to nie stan ciala tylko umyslu.

XENA
To ze mialam kilku facetow nie oznacza ze mam wypisane na czole "nieczysta"??

GABRIELA
To, ze wymordowalas kilka wsi tez cie tym nie czyni?

XENA ( z triumfującym uśmiechem)
Na Lesbos to akurat nikogo nie obchodzilo ani wsie ani faceci..

GABRIELA
Jakas dziwna ta warownia...
(myje garnki)
Ze ciebie tam wpuscili.. Do tych dziewczat medytujacych..

XENA
Wiesz, poszukiwalam samej siebie...

GABRIELA
Zakradajac sie do dziewic??

XENA
Nie zakradalam sie, to nie byly dziewice, wcale z nimi nic nie robilam

GABRIELA
Jak to nie?? Juz nic nie rozumiem..

XENA
To znaczy medytowalam z nimi..

GABRIELA
Cichaczem?

XENA
Hmm jestem troche glodna.

GABRIELA
Nie nie nie nie i nie! Nie bede juz dzisiaj robila nastepnego zarla.. sama sobie gotuj.. Przytulasz sie do mnie tylko wtedy jaki cos ode mnie chcesz!

XENA
Kobiety na Lesbos robily sobie jedzenie.

GABRIELA
Wiec sobie tam wracaj medytowac, jak ci sie tak podoba!!!

XENA
Nie, wole byc tu z toba. Nawet na Lesbos wolalbym byc z toba..

GABRIELA
Ja nie jestem dziewica. I nie bede ci gotowac!
(Nagła świadomość)
Chcesz mnie zabrac na Lesbos zebym ci gotowala!


AKT TRZECI
(To samo miejsce, jeszcze chwilę później. Gabriela stoi podparta pod boki, Xena kryje się w cieniu i zasłania się rękoma)

GABRIELA
Zabiję cię!! Zabiję cię! Mam dosyć twojego kręcenia! Cały czas nie mówisz mi wszystkiego.... Jedziemy na Lesbos! Ale nie ma mowy o gotowaniu!!

XENA
Wyjazd? Teraz? Przeciez nie lubisz podrozy morskich... Pamietasz statek Ulissesa?
(Gabriela podchodzi bliżej, Xena się cofa)
Albo Cecropsa.
(Gabriela groźnie mróży oczy)
A to dluga morska droga i bedzie kolysaaaalo..

GABRIELA (odstępuje od Xeny z niesmakiem)
Niedobrze mi..

XENA (z nadzieją)
I kolysaloooo

GABRIELA (prostuje się dumnie)
Ale jako atrysta sama musze to przezyc i zobaczyc..
(uśmiecha się pod nosem)
I te dziewice..hmm

XENA
Eee po co ci te dziewice, one tam tylko eee medytuja..

GABRIELA
No to pomedytuje z nimi. (do kamery) Jestem w tym dobra. (do siebie) Czasami robie sie przy tym niebieska, ale tylko czasami.

XENA (zachlystuje sie)
NIE bedziesz z nimi medytowac.

GABRIELA
Dlaczego?

XENA
One sie oddaja...eee ... specialnej medytacacji..

GABRIELA
No ty moglas, to co ja? Gorsza?

XENA
Ja tam tylko.... przygladalam sie..

GABRIELA
No to co? Ja nie moge??? Poprzygladamy sie razem!

XENA
Nie bedziemy ich podgladac.. ee przygladac sie im, tu jest wiele rzeczy do zrobienia, pamietasz? Wojownicy do pokonania, wsie do uratowania...

GABRIELA (zimno)
Poradza sobie

XENA (słodziutko)
A moze Gabrielko zamiast na Lesbos pojedziemy do Potadeii, zobaczysz sie z siostra...

GABRIELA
Mam w dupie Potadeie! Zabita dechami wiocha! Nie po to stamtad zwiewalam, zeby teraz siedziec tam i karmic kury!

XENA
Lesbos to druga zabita dechami dziura i same dupy tam... e...e i wszyscy maja to miejsce w dupie..
(jej wzrok błądzi po dolnych częściach partii ciała Gabrieli)

GABRIELA
Nie gap sie na moj tylek!
(zniża głos)
Zaraz powiesz, ze chcesz go ugrysc..

XENA
Eee ja się nie gapie... (zacina się nożem poraz trzeci) Auć..

GABRIELA (opadają jej ręce)
Znowu...

XENA
Opatrzysz? Prosze..

GABRIELA
Odczep sie!

XENA
A mowia ze "Gabriela ma dobre serce"

GABRIELA (wzrusza ramionami)
Mowia duzo dziwnych bzdur.

XENA
I kolejna z nich jest to o Lesbos, wiec zapomnij o tym.

GABRIELA (zastanawia sie)
Hmmm.. Mimo wszystko chce tam pojechac...
(wskazuje palcem na Xenę)
I pojadę! Z tobą lub bez ciebie!

XENA
Samej cie tam nie puszcze! (ciszej) Bo sie puscisz...eee .. bo sie zgubisz..

GABRIELA
Przeciez mowilas ze to wiocha.

XENA (porozumiewawczo)
Juz te kobiety zadbaja, abys sie zgubila. (Stanowczo) Nie pojedziesz tam sama!

GABRIELA (groźnie)
Chcą posmakowac stali?

XENA
Eee one tam smakuja co innego...

GABRIELA
Dziwne.. Medytacja przy jedzieniu? Zawsze sądziłam, że to się łączy z dietą.

XENA
Przy jedzeniu.. (zachlystuje sie) zeby to bylo jedzenie.... (spoglada na Gabriele) aa tak no przy konsumowaniu

GABRIELA
Mmm kuchna grecka? Arabska? Owoce morza? No co one tam jedza??

XENA (usiłując się wykręcić)
Eee cos bliskiego cialu... tzn glownie mieso

GABRIELA
(zaskoczona) Mięso?? (zaciekawia się) Aha... ciekawe.. wiesz.. zrobilam sie glodna.. sprobowalabym tej kuchni...
(popada w marzenia)
Jakas faszerowana piers..
(Xena spada z pienka na ktorym siedzi, po czym udaje ze to byl zamierzony ruch)
kurczaka.. na przykład.

XENA
Eee czemu nie... piers bylaby wysmienita
(Gapi sie na piersi Gabrieli)

GABRIELA
To co? (wstaje) Jedziemy.(Triumfujący uśmiech) Postanowione.

XENA
(do siebie)
Mam jechac po piersi na Lesbos? Tu moge miec przeciez dwie..

GABRIELA (zaczyna się dziko krzątać po obozowisku)
Ok.. zbieraj sie.. trzeba sie spakowac. Zlapac jutro jakis statek nie będzie łatwo..

XENA (przerazona)
Ale na statku kołysze.. Nie chce abys znow cierpiala...

GABRIELA
Myśl o piersiach tobie też powinna pomóc przetrwać. No juz, zbieraj sie.

XENA
Piersi? Czyje piersi? Chyba nie tych dziewic???

GABRIELA
KURCZAKA!

XENA
Na statku nie będzie piersi. Będzie głód, smród i ubóstwo. I duzo kolysania. A teraz na jesien duzo sztormow jest. Stateczkiem bedzie rzucalo jak wiklinowym koszyczkiem. W lewo i w prawo, w lewo i w prawo, w lewo i w prawo..

GABRIELA
Zabiję Cię...

XENA
W lewo i w prawo, w lewo i w prawo

GABRIELA
Nic mnie nie powstrzyma!

XENA
W lewo i w prawo, w lewo.. (Xenie zakrecilo sie w glwowie od gadania "w lewo i w prawo”, zatacza się i uderza w głowę) Auc...

GABRIELA (ze złośliwą satysfakcją)
Masz za swoje.

XENA (podrywa się nagle)
Przypomnialam sobie cos! musimy jechac do Amphipolis!

GABRIELA
Nie wezmiesz mnie na takie numery.

XENA
Mama ma urodziny, chyba nie zostawisz mnie samej! Jeżeli nie pojedziesz, staruszka będzie zawiedziona. Pewnie serce jej nie wytrzyma.. Ona cie tak lubi

GABRIELA (zimno i wyrachowanie)
Trudno

XENA
Wolisz te panienki z Lesbos niż moja matkę i mnie?

GABRIELA (uśmiecha się lekko)
Dobra pojade z toba do domu..
(Xena cicho wzdycha z ulgą)
Jezeli powiesz mi prawde.

XENA
Jaka prawde? Mama naprawde ma urodziny

GABRIELA
O Lesbos. A twoja matka to byk nie strzelec ni do urodzin jej jeszcze daleko.

XENA (całkiem zdezorientowana)
Aa Lesbos, juz ci mowilam, te dupy tam medytuja z piersiami...

GABRIELA
Xeno, badz powazna.. albo ja bede niegrzeczna

XENA (z nadzieją)
Bedzisz niegrzeczna?

GABRIELA
TAK!

XENA ( z zainteresowaniem)
A co zrobisz?

GABRIELA
Nie bedzie ci sie podobalo.

XENA (zalotnie)
Skad wiesz co mi sie podoba a co nie?

GABRIELA
Wiem

XENA (zaczyna się rozpalać)
Draznisz sie ze mna... Pokaz, jaka potrafisz byc niegrzeczna..

GABRIELA (wzdycha ciężko, po czym podchodzi do Xeny, obejmuje ja ramieniem)
Wiesz Xeno.. usiadzmy.. porozmawiajmy..
(Siadają)
Powiedz mi.. o co naprawdę chodzi w tych ich medytacjach?
(Xena wykręca się od spojrzenia, ale Gabriella jest coraz blizej)
Prosze, powiedz mi. Ugotuje ci, co tylko będziesz chciala..
(Xena zaczyna ciężko oddychać)

XENA
Wszystko co będę chciala?

GABRIELA
Wszysko.

XENA (zdenerwowana potwornie..)
No wiec to co powiedzialam o medytacji to byla prawda tylko ze one tam kontempluja.... swoje ciala.. pomiedzy soba, w parach....

GABRIELA
Taaak..? (bawi się kosmykiem włosów Xeny)

XENA
Kobieta z kobieta..
(Xena zaraz eksploduje)

GABRIELA
Taaak..
(trzeźwieje)
To znaczy ze my... ze ty... ze ja...

XENA
Ze MY...
(czeka na pocałunek)

GABRIELA
Aha.. tak.. (marszczy brwi)
Tak własnie myślałam.
To co chcesz na ten obiad?

XENA
Pierś..

GABRIELA
Taaaak?

XENA
Taaak...

GABRIELA (wciskając jej w ręce miecz)
Sama nie przyjedzie. Złap sobie.
(wstaje i odchodzi)

XENA
(wzdychając wstaje)


KONIEC
(Napisy końcowe)

Z tyłu słychać jak Xena zacina się mieczem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin