Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP

Zico

Słyszeliście już? Na marzec zapowiada się premiera nowego giganta historycznego "300". Wygląda na to, że tym razem rzeczywiście szykują nam coś niezwykłego. Film na podstawie komiksu, tego samego autora co Sin City. Miałem dzisiaj okazję obejrzeć, na stronie Gazety, zwiastun. I rzeczywiście. Wgniata w fotel. Nie tyle rozmach scen, co sposób ich przedstawiania. Nie widziałem jeszcze, aby ktoś tak to robił. Jak w jakimś mrocznym komiksie. Producenci zapewniają, że takich efektów jeszcze w kinie nie było.
Niezorientowanym, wyjaśniam, że w filmie chodzi o historię słynnej bitwy w wąwozie termopilskim z 480 pne.

Luna

Tak słyszałam, bo gra w nim w koncu Lena Headey.Mam zamiar wybrac sie na to do kina Wink

Jasmine

Ja pierwsze słyszę.
Nie jestem fanką takiego kina.

Sin City też mnie nie jakoś nie porwało, więc oby te efekty rzeczywiście były dobre.

Zico

Zapraszam do odwiedzenia strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
Do obejrzenia screeny z filmu, oraz 2,5 minutowy trailer. A także obsada i wprowadzenie w temat.

R

A po co takie ochlapy jak tutaj jest wszystko ladnie podane?
[link widoczny dla zalogowanych]
i tutaj behindy dodatkowe
[link widoczny dla zalogowanych]

faktycznie film zapowiada sie wizualnie dosc cieakwie, acz to jedna wielka gra komputerowa
z tego co widze, to faktycznie ida kadr po kadrze komiksowym i tylko przerabiaja je toczka w toczke na efekt i tasme.
Ani jedna scena nie powstala naturalnie, poza studiem, ale calosc robi wrazenie aranzacji opery cos ala Wagner, wiec nie razi mnie taka stylizacja i umownosc. Podchodze do tego troche jak do wersji teatralnej.
LOL Chinczyki sprawily sie dobrze z choreografia i stylizacja - co szczegolnie widac w przypadku Persow - ciagaty azjatyckie daelkowschodnie jak stad do Honolulu. Przy czym mam wrazenie, ze to ta sama ekipa co przy Troi. Tworcy zreszta sami sie przyznaja, ze siegneli po japonskie i chinskie wzorce walki, a nie spartanskie <g>
Jedyne co mi sie nie podoba to latanie Spartan bez zbroi - no jednak napiersniki to oni mieli, ale jak widac chcieli sie trzymac wersji komiksowej, zrobienie z krola Persow jakiegos murzynskiego dziwolaga w lancuszkach (bali sie nadac mu bardziej "muslim" wyglad?), hurrahollywoodzki patriotyzm (age of freedom i takie tam) oraz moralny wtret o tym jak odrzucony przez spoleczenstwo mutant okazuje sie wart zachodu i tralalala bohater nad bohatery.
Aha i troszke zaluje, ze z bronia i helmami poszli w strone stylizacji komiksowej, a nie choc odrobine w strone historii (to umocowanie kit blech), ale niech im bedzie. Muzyka raczej nedzie w stylu LoDuki = ten rokowy wtret w trailerze robi wrazenie i moze nawet rroche szkoda, ze nie pobawili sie tu w eksperyment jak w Oblednym rycerzu.
Butlera lubie - urzekl mnie rola Drakuli w Dracula 2000, podobal mi sie takze w Timeline gdzie gral z "Boriaszem". Tutaj jest malo do siebie podobny, bo napakowali go na potrzeby filmu. Normalnie jest go jakos mniej. Chociaz i tak moim zdaniem nie ma specjalnie fajnej klaty wizualnie, inni maja lepsze z budowy, juz chociazby "Faramir", ktory tutaj prezentuje sie lepiej niz w LOTRZe.
A panowie wszyscy spartanscy musieli niezle nad kondycja popracowac. Azjaci grajacy Persow rozczulajacy Smile

Do kina nie pojde zapewne - ze wgledow zdrowotnych - ale dvd nabede jak najbardziej, szczegolnie, jezeli bedzie ostro napakowane esktrasami.
Troche mi sie to kojarzy z odcinkiem Samuraja Jacka o Spartanach - troche podobna atmosfera - sceny bitew
http://www.youtube.com/watch?v=naD2ZVyDWKM
http://www.youtube.com/watch?v=dc0qURcxK0M
http://www.youtube.com/watch?v=0KGoJHw2J68
http://www.youtube.com/watch?v=LXWko0OLBMY

edit: z tym gigantem historycznym i historia slynnej bitwy to nie przesadzajmy. To raptem wierna ekranizacja komiksu, ktory z historia ma malo wspolnego. Jeszcze mniej zapewne niz ekranizacja Troi. Ja uznaje za operowa/tetralna wariacje na temat Termopil i tyle.

Zico

R

pare kadrow z komiksu
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Czarna_dama

Lashana

I co ludkowie, tyle bylo szumu przed premiera, a teraz cisza? Zadnej recenzji, zlosliwosci, jednego slowa? Feee..wstyd.
To ja zaczne, najwyzej Zico szlak trafi:)

Aaaa: uwaga spoilery, jak ktos nie widzial to nie czytac.
I tak - wiem ze to powinno byc w luznych pogawedkach, ale skoro temat juz jest tu...

Wyjatkowo zaczne od pozytywu, glownie dlatego ze to jedyny pozytyw. Konkretnie: Lena Headey - wow, swietna. Zaczynam zgadzac sie Ys zeby kobieta zagrala Xene (chociaz i tak twierdze, ze jest za niska, ale nie mozna miec wszystkiego). Mam wrazenie, ze jako jedyna dala postaci cos od siebie, faktycznie ja zagrala i zbudowala, a nie tylko wygladala jak w komiksie; najbardziej wiarygodna postac.
Zeby nie bylo ze jestem bezstronna: Millera nie cierpie, szczerze i z pasja. Przyznaje scenariusze ma niezle...ale cala reszta...bleee. Historia troche zlagodzila mi uprzedzenia...do momentu obejrzenia pierwszych 10 minut.
Powtorka z Sin City (wiec jak SC sie komus podobalo to moze to tez przezyje), kadry zerzniete z komiksu, patetyzm wylazi z kazdej sekundy.
Wilk z ktorym walczy mlody Leonidas wyglada tak, ze prawie poplakalam sie ze smiechu, i to niby mialo byc przerazajace...no dla przedszkolaka byc moze...zwlaszcza te czerwona diody zamiast oczu. Spartanie idacy na bitwe z skorzanych gaciach, przeciw zbroi tez doprowadzili mnie do placzu. O falandze to Miller chyba nie slyszal...a przepraszam, slyszal - wspomina sie o niej dwa razy, ale nie stosuje. Bitwy to radosna rzez - trzeba przyznac widowiskowa i milo sie to oglada, ale z taktyka i strategia to nie ma nic wspolnego. Jak to powiedzial moj znajomy" Xena wojownicza ksiezniczka w meskiej postaci razy 300" - dokladnie, o ile w wykonianiu Xeny oglada sie takie scenki bez wiekszych problemow bo to Xena vs 5 warlordow to w wykonianiu 300 chlopa vs armia pozostaje sie tylko zlapac za glowe. Dobrze ze darowali sobie salta i chakramy...
Stopklatki w co durniejszych momentach tylko poteguja wrazenie ogladania komiksu - ja wiem ze to efekt zamierzony, ale w kinie puszcza sie filmy, jakbym chciala poogladac komiks poszlabym do ksiegarni. Kserkses wyglada jak skladowisko zlomu albo chodzaca wystawa S&M. Slonie maja wyokosc conajmniej bloku z radosnego okresu sojalizmu. A jedyny "podstep" wojenny jest tak zalosny, ze trzeba tylko sie dziwic jakim cuden reszta Gresji nie podbila Sparty. Glowni przeciwnicy jako skrzyzowanie ninja z uruk hai tez nie polepszaja odbioru...
Moze juz skoncze bo sie zdenerwuje ze wydalam na to 13 zeta. Krotko mowiac - nie mam zielonego pojecia czemu wszyscy sie tak tym filmem zachwycaja. Widac co prawda na co zostal wydany budrzet, ale stanowczo lepiej by bylo jakby pokazali Termopile nie mieszajac w to Millera - i sensowniej, i realistycznej by bylo.

Zico

R

Zico zmartwie cie bardziej - uwazam, ze Lash nie ma racji.
Szerzej sie rozpisze jak wykroje choc troche czasu, moze w weekend.
Powiem tylko jedno to jest ekranizacja komiksu. Cholernie dobra ekranizacja komiksu, lepsza od niego i nie probuje byc niczym wiecej ani niczym innym. Wizualizacja jest swietna i oglada to sie super na duzym ekranie. A kto sie w tym doszukuje czego innego i nie wiem czemu opowiesci historycznej, to nie powinien byc xenowcem, bo to tak jakby do xwp miec pretensje, ze nie jest dokumentem

Zico

R

e, no mowilam, ze to trzeba na duzym ekranie, zeby dalo odpowiedniego kopa i ukazalo wszystkie zalety. Wersja z netu to bedzie szarobure badziewie bez dolby.
Taaa, a ja nie moge pojechac do Krakau i vice versa. Akurat. W Gdansku sa tanie i puste kina, ot chociazby to przy Grunwaldzkiej, przy maku. Gdanszczanie do kin nie chadzaja... Albo na starowce, w Neptunie Krola Artura ogladalismy w 7 osob, wliczajac w to tego pana, Lash?

Van Tommy

Też zmarnowałem 13 PLN. Komiksu nie czytałem (w ogóle nie czytam komiksów poza "Thorgalem", "Asterixem" i jego polskim "klonem"- "Kajkiem i Kokoszem"), może szkoda, bo bym z grubsza wiedział, czego się spodziewać i pewnie bym zaoszczędził tę nie najwyższą w końcu sumę.
Do uwag L. (całkiem słusznych) dorzucę jeszcze eforów- z tych urzędników Sparty zrobiono jakieś zmutowane, upośledzone genetycznie seks-maszyny, żyjące na niedostępnej górze. Nie znam takiej kupy, której by sie to trzymało. Horror.

R

zupelnie jakbym czytala wypowiedzi historykow na temat XWP, LOL

Lashana

Ressss, ja cie prosze ty mi tu kitu nie wciskaj, nie wmowisz mi, ze nie wyzlosliwialismy sie i nie smielismy z co wieszych glupawek scenarzystow ogladajac XWP - niby wiec dlaczego jak widze glupawki autora - tutaj w dodatku namnazajace sie w temie solidnym to nagle wyskakujesz z porowaniem historycznym. Malo to razy komentowalismy historie i jej dowolna interpretacje w XWP?
Napisalam przeciez: JA WIEM ZE TO EKRANIZACJA, co jeszcze nie znaczy ze w scenariuszu nie ma glupot (czy tez komiksie zeby nie zwalac wszystkiego na scenarzyste). O ile moglabym wybaczyc Xerksesa, przymknac oko na tzw "taktyke" i mowi o falandze - ktore sa nie wiadomo po co, bo jej sie nie stosuje...przelknac spatranow bez zbroi (glupie to bo glupie, ale przynajmniej ladny efekt wizualny) to juz mutantow-zdrajcow-ktorych-rodzice-przedawkowali-sterydy i starcow sliniacych sie nad nieletnia striptizerka robiaca za wyrocznie w roli rady panstwa opartego na rownosci (o ktorej tez ciagle sie mowi) to juz nie zniose. Tak samo jak nie bylam w stanie zniesc Xeny skaczacej po skalkach jakby przyssawki miala na raczkach w The Abyss - swoja droga powtorke z tej sceny mamy w 300 kiedy Leonidas "wspina" sie na szczyt. Tak jak sie czepialam przecianania liny sai, tak bede sie czepiac zmutowanego wilko-niedzwiedzia z diodami zamiast oczu, ktorego to pokonanie bylo niby wielkim bohaterstwem..no litosci...
Poza tym...ja sie zastanawiam po kiego sa te ekranizacje - ja rozumiem ze amerykanie maja wstret do wszystkiego co papierowe - pewnie poza srajtasma i programem tv - wiec komiksu nie tkna (w tym wypadku niewielka strata). Ja jednak jestem tradycjonaliska i jak ide do kina to na film, a nie kadry z komiksu puszczone w rzadku z lektorem w tle dla tych ktorym nie chce sie kartek przewracac.
Fakt, trzeba przyznac ze pewne plusy sa; i scenariuszowe (zona Leonidasa), i aktorskie (Lena H), ba nawet wizualne - flota podczas sztormu z "komiksowej" perspektywy wyglada ciekawie. No i muzyka jest swietna. Ale to nie sa plusy na tyle solidne zeby zaraz slinic sie nad filmidlem, podchodzic bezkrytycznie i oglaszac to cos filmem roku.

Zico

R

opanujcie sie z tym szafowaniem co jest gownem, a co nie
komiksu zachodniego nie wymyslili Amerykanie, ale Szwajcar, Niemiec i Anglik. Amerykanie tylko na swoj wlasny sposob to rozwineli, uczynili z tego popkulture, a w koncu sztuke, ktora i tak byl od poczatku, bo chodzi tutaj o rysunek, o sztuke przenoszenia na papier, pedzlem, olwokie, tuszem itp. tego co widza oczy. Chcecie tego czy nie rysownie komiksow jest czescia sztuki jak kazde rysowanie. Kwesta jest tylko to czy ktos umie to robi, czy ma talent, czy zna sie na rysowabiu, czy odwala chalture, czy ma rzeczywisty talent i nietypowe podejscie. Narysowanie dobrego komiksu to o wiele trudniejsze niz narysowanie obrazu. Trzeba miec faktycznie w jednym paluszku realistyczne malarstwo i inna wiedze plastyczna, zeby moc profesjonalnie zaczac rysowac stylizowanie.
Ae komiks ma to jeszcze do siebie, ze sam obraz nie wystarczy i nawet niesamowita oprawe zepsuje marny scenariusz. Tak jak film.
Ja tylko sie wypowiadam czy dany obraz mi sie podoba z formy czy nie, nie bede jednak oceniac czegos czy jest sztuka albo gownem.

Zico

Zaczyna się robić OT, ale niech tam. Oczywiście, komiks należy już zaliczyć do dziedzin sztuki (ciekawość, jaka z muz, zdecydowała się mu patronować

). Ale jak w każdej jej dziedzinie, są artyści, rzemieślnicy i beztalencia udające coś niezwykłego. Twórca "300", na szczęście plasuje się gdzieś między dwiema pierwszymi kategoriami. Ja jednak mam zasadę, że ze wszystkich dziedzin sztuki, nie czytam amerykańskich komiksów, nie oglądam brazylijskich seriali, ani nie interesuję się pracami abstrakcyjnymi. Laughing

Może mam coś z troglodyty, ale powyższe, to dla mnie właśnie gówno i nie zamierzam snobistycznie udawać, że jest inaczej.
Filmu, jak powiedziałem, jeszcze nie oglądałem, ale po dotychczasowych wypowiedziach, czuję, że mnie nie zachwyci. Ech, gdzie się podziały takie filmy, jak "Ben Hur", "Barabasz", czy "Dziesięcioro Przykazań"?

Van Tommy

Komiks jak komiks, niech sobie żyje zdrowo. Ale idzie o te koszmarne dyrdymały.
Wiem, że Xena zawiera masę ahistorycznych elementów, ale nie jest to przecież serial o historii antycznej - a o pewnej postaci, którą wplata się w wydarzenia znane z mitów czy historii. Nie sądzę, by ktokolwiek traktował XWP jako serial historyczny.
Natomiast 300 to film o konkretnym wydarzeniu, które realnie kiedyś zaszło i takie jawne głupoty po prostu rażą. Nikt się przecież nie spiera o szczegóły typu "Czy Leonidas podcierał się prawą czy lewą ręką" albo "Ile haftek miał spartański płaszcz", a o sprawy naprawdę dużego kalibru. I przecież bez tych głupot można się obejść. Xerxes wcale nie musiał być takim mutantem o nieokreślonej płci, eforów można było przedstawić "normalniej" itd. Jeżeli ci eforowie mieli być uzasadnieniem pokazania półnagiej dziewczyny, to pewnie bez szkody dla fabuły dałoby się ten jeden biust gdzieś upchnąć.
Boli mnie brak wyraźnego powodu przedstawiania takich głupotek.

Lashana

Jesli o sztuke chodzi to ze sztuki ja znam tylko sztuke miesa...
Poza tym (wyjatkowo) zgadzam sie z Zico...abstrakcja to stanowczo nie jest to..
A jesli o komiks chodzi...coz komiks amerykanski to zupelnie inna podkategoria - charakterystyczna kreska i perspektywa, charakterystyczne kolorki i sposob wydawania (format, papier wyglad okladki), amerykanskiego komiksu nie lubie. Ale Miller to nie komiks amerykanski (przynajmniej w sesie typowego wykwitu tej popkultury).
Poza tym to przeciwienstwo takiej...Skargi Utraconych Ziem - w Skardze scenariusz jest genialny a kreska...bleeee Rosinski..koszmarek. U Millera scenariusz jest jakby pisal go cierpiac na pomrocznosc jasna, a kreska - ciezka hybryda roznych styli, ale znosna.

Zico...hmmmm troche sie mylisz...komiks w Japonii, albo raczej manga - tak zeby poprawniej bylo - to troche osobna kategoria i malo podobna do komiksu w standardowym znaczeniu tego slowa, i raczej z ameryksnaska wersja nieporownywalna.
A komiksy czyta sie namietnie..glownie we Francji...gdzie siedza najwieksi europejscy wydawcy i rysownicy.

Zico

Zico

Obejrzałem. Pominę wszelkie konotacje komiksowe, bo komiksu nie czytałem i ocenię go wyłącznie jako film.
Dosłownie wgniata w fotel. Nie widziałem jeszcze obrazu filmowanego w ten sposób. Absolutnie nowe podejście. Celowo uproszczona, szkieletowa fabuła; zadziwiająca, jak na ten gatunek, muzyka; i przede wszystkim - poezja ruchu. Sceny batalistyczne, składające się z ciągów pojedynczych sekwencji, zapierają dech w piersiach. Zwłaszcza scena pierwszego szturmu Persów na spartańską falangę (nie mów, Lash, że w ogóle nie było falangi; w tej scenie masz jej klasyczny przykład). Nie sądzę, abym jeszcze kiedykolwiek zobaczył coś równie świetnego. Wizualnie, ten film, to nowa epoka w kinie historycznym (jak Pulp Fiction w filmie sensacyjnym).
Merytorycznie, jednak, jest już nieco gorzej. Faktycznie, obraz ma niewiele wspólnego z rzeczywistą historią bitwy pod Termopilami. Ale przecież, tak właściwie, to w ogóle ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. I tak też należy go traktować. I pod tym kątem oceniać. To fantasy quasi historyczna. Jak XWP. Dlatego czepnę się tylko sceny z Eforami, ewidentnie skopanej. Głupia, niepotrzebna i psująca nastrój. Podobnie, jak scena, w której królowa decyduje się dać tyłka temu leszczowi, za możliwość wystąpienia przed Geruzją. Jakoś to nie przystaje do ogólnej atmosfery nieprzejednanego bohaterstwa. Wizualne dziwolągi specjalnie mnie nie rażą. Ot, zwyczajność fantasy.

R

no przynajmniej sie raz zgodzimy Zico Smile

Gdyby to byla ekranizacja zapiskow historycznych o tej bitwie albo przynajmniej kanonicznje fikcji literackiej jak bylo w przypadku Troi to o kazde odsetpstwo historyczne/literackiei czepialabym sie bezlitosnie. Jednkaze jest to ekranizacja komiksu. Cholernie dobra ekranizacja pierwowzoru. Lepsza od niego w duzej mierze. Tak wiec wszelkie pretensje prosze do Millera, a od samych tworcow filmu wara, bo oni wywiazali sie zadania na 6. Ba nawet troszeczke dodali jedna scene, ktorej w komiskie nie ma, a ktora tak wam sie tez podoba ze wzgledu na postac Smile

I nadal uwazam, ze czpianie sie tego filmu bo brakt fa;angi, bo cos tam i inne tego typu rzeczy (ja bym sie bardzo czepiala srodkowego wschodu, bo kto mnie zna to wie, ze to tez moj konik, ale nie bede, bo to nie jest zaden babol ekranizacyjny ani filmowcow) to tak jak czepianie sie XWP. W XWP sa przerobki i umownosc i to bardzo, bardzo daleko posuniete obie te rzeczy i swiadomie, a nie z nieuctwa i tutaj tak samo. A jezeli glupie spoleczenstwo bedzie sadzilo, ze to fakty historyczne to tez juz jest wina glupiego spoleczenstwa i ijego nauczycieli, bo wystarczy siegnac do ksiazki i sobie poczytac jak bylo, tak jak my robilismy w przypadku XWP.
Scena z kaplanami tez mi sie niespecjlanie podoba, ale trudno, Millerowi zachcialo sie plytkiego symbolizmu na poziomie ja wiem faszystwo? No to sobie go zafundowal, a ocenia go juz nie historia co ludzie, ktorzy maja lepszy zmysl zaluzyjny od niego i mozna ich nazwac artystami i literatami, a nie rzemieslnikami.

Zico