|
Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Xena Warrior Princess
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:17, 26 Lip 2010 Temat postu: Karate Kid remake |
|
|
No to sie ubawilam... W zasadzie film powinien sie nazywac KungFu Kid, a nie karate. Jedynym elementem podobnym do KK jest po prostu relacja mistrz - uczen. I nic poza tym. Miyagi i w ogole klasyczna opowiesc miala jednak ten swoj urok i smaczek, ktory mnie do ekranu przyciaga zawsze jak sie pojawia w TV.
Rzecz dzieje sie w Chinach. Dre (Jaden Smith), po przeprowadzce z USA nie potrafi sie odnalezc w nowym srodowisku. Staje sie popychadlem chinskich mlodziencow, ze szkoly KungFu. Skore ratuje mu mister "zlota raczka" - Han (Jackie Chan). Z poczatku nie chce go uczyc, ale gdy pojawiaja sie w szkole chuliganow, zmienia zdanie. Postanawia zmierzyc Dre z tymi dzieciakami w zawodach KungFu. I tu zaczyna sie bajeczka "od zera do bohatera", czyli jak to po opanowaniu DOWLOWNIE 4 blokow (chinskich nazw niestety nie znam i jednak roznia sie od karate) i napiciu sie swietej wody kungfu (muahaha), dzieciak staje sie silny i trafia na mate...
http://www.youtube.com/watch?v=lPzmk1rEPzw
Wiadomo jak taka bajeczka musi sie skonczyc, nie? No wlasnie... tak jak w wersji oryginalnej, gdzie Daniel mial jednak sporo trudnosci... tu wszystko poszlo lekko, latwo i wrecz przyjemnie.
Oprocz absurdow, film ma jednak plusy. Co tu duzo mowic - Jaden doskonale wcielil sie w role. Swietnie rozciagniety, swietnie wycwiczony. Naprawde ma dzieciak potencjal i mam nadzieje, ze go wykorzysta. Jest dobrym aktorem (za tatusiem ) i ma talent do sztuk walki. Chetnie zobaczylabym go w czyms ambitniejszym
JC wygladal naprawde dobrze. Ten zarost mu pasuje jak ulal, szkoda, ze juz sie ogolil... Ale... dziadziooooo! Juz nie jest malpka jaka kiedys byl. Tu, Jet Li bije go na glowe.
Ogolna ocena filmu? Hmm... 7/10.
Czekam na Reign of Assassins i Wu Xia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aniabyczek
Faworyta Ateny
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SZCZECIN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:25, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jednaj jak dla mnie TA wersja nie miala szczegolnego smaczku.Relacje,powtorka z rozrywki z poprzednih czescie,fajny motyw i watek.Jedyne co mnie zainteresowala z wieksza uwaga, byly prawdziwe umiejetnosci fizyczne tego chlopca, ktory wystepuje w tym filmie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:21, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
aniabyczek, w oryginalnym KK chlopak tez potrafil sie bic i to naprawde I jednak ostatnia walka byla troche "na linkach". I czy ja wiem, czy byl jakis specjalnie zdolny. Nauczyl sie 4 blokow, kopniecia modliszki (charakterystycznego z oryginalu) i zadowolony. Reszta to muzyka, ktora w tym filmie byla naprawde niezla i efekty (komputera tez tu sporo).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aniabyczek
Faworyta Ateny
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SZCZECIN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:12, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No dobra,nauka nauka,ale dzieciak musial od szczeniecia byc cwiczony i widac, ze jak na malucha trenowal,pomijajc dodatkowe nauki
no w kazdym razie nie wlepilam wzroku ze slinotokiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:31, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No co wy opowiadacie? Ani "Miyagi", a nie tamten aktor nie potrafili sie bic. Tamten film ma swoj urok z powodu tej pseudofilozfii japonskiej w amerykanskiej rzeczywistosci i scenek typu lewa reka, prawa reka itp. Zurawiowe kopniecie jest zabawne, tez sie wtedy jaralam, a dzis wiem, ze by se mogl i tego turnieju by nie wygral i tak.
Przewaga KK na KFK polega na tym, ze tamte turniej jednak bardziej do przelkniecia, bez chinskich popisow i wmawiania nam, ze taki wajgiren po takim trenowaniu rach ciach ich pokonal. Owszem, Azjaci przegrywaja z powodu zamkniecia sie w formie, ale rzecz dotyczy turniejow dla doroslych i gdy faktycznie trzymaja sie tych form, a tutaj to byly jakies pokzowki na miare szkolen wojskowych, a nie tylko ladna kaskaderka.
Podejrzewam, ze do polskich kin trafila wersja nieco okrojona - nie ma pocalunku.
A wersja oryginalna zostala pozbawiona sceny walki JC ze "zlym mistrzem".
JC nie jest malpka, bo nie ma tu byc. Owszem nie dalby pewnie rady juz za bardzo, ale jakby sie uparl to by probowal. Tu mial zagrac i gra. Chociaz mlody mu ukradl zdecydowanie scene w samochodzie.
JC fajnie wypadl z powazna mina w scenach komediowych - np. na pomoscie czy na poczatku jak naprawial im ten bojler czy cos.
Zaluje bardzo, ze film nie stal sie okazja do pokazania kultury Chin, tych roznic roznych. Tak sie przeslizgneli nad tym, a mister Han (to nazwa mieszkanca kraju srodka, rasa Hanow, prawdziwych Chinczykow, a nie mniejszosci czy mandzurow), mieszkaniec dzielnicy hutongow, to bylby wdzieczny material, obok tego pedu do nowoczesnosci, ktora w filmie reprezentuja pozostalosci po Olimpiadzie.
Jest jeden duzy mankament - ci chinscy mlodziency - NIGDY by nie zaatakowali starszego. Moga miec wrednego mistrza, ktory uczy ich braku litosci, ale jednoczesnie jest to powiazane wlasnie z bardzo rygorystycznie przestrzegana hierarchia i raczej by sie nie zagolopowali tak.
W Chinach jest patrzenie z gory na wajgurenow i czarnych szczegolnie. Biali maja bardziej ulgowom, traktuje sie ich najwyzej jako nieszkodliwego glupka i nie robi przykrosci, a czarnego jednak jak czlowieka nizszej kategorii. Ale podobnoe podejscie maja w obrebie i wlasnej nacji w zaleznoci wlasnie od pochodzenia.
Dre sie niezle przygotowal do roli i JC bardzo go chwalil. Sa zreszta materialy na tubie, gdzie maly pokazuje co potrafi w realu, a nie tylko, ze to aktorstwo jak w KK. Aktor, ktory gra zlego mistrza w ogole nie zna sie na walce, ale JC stara go sie umieszczac wlasciwie w kazdej produkcji wpsolczesnje, w ktorej gra (wspolczesnej fabularnie). Zwykle gra policjantow
Mamusia filmowego KK, to proazka totalna moim zdaniem. Jaka nienormalna wariatka. Ubrali ja w qipao i zadowolona. Taki zenski Chris Tucker... ale mniej smieszna.
Dla mnie idiotyczne bylo to, ze sie tak jarala i cieszyla jak synek ciezko obrywal i prawdopodobnie to by mu sie kalectwem skonczyli z zadne czary mary banki nie pomogly.
A wlasnie, banki... My jako polacy chyba wiemy jak to wyglada i mnie osobiscie smieszylo to co pokazywali w filmie. Po pierwsze nie stosuje sie tego do sluczen bo efekt przeciwny - rozgrzewa, a nie wolno. Po drugie, nie tak jak JC to robil i nie tak na 3 sekundy, a po trzecie Chinczycy znali banki, ale SUCHE. Nie szklane i nie z ogniem. Ale to juz inna bajka.
Taka inna jak i ta bajka na ksiezycowym festiwalu. Szkoda, ze nie pokazali tradycyjnej opowiesci o dziewczynie i wolarzu, czy o bogini ksiezyca, ktora zjadla czarodziesa brzoskwinie niesmiertelnosci i odleciala na ksiezyc, gdzie mieszka w palacu z ksiezycowym zajacem - symbolem ksiezyca w wielu kuturach, nie tylko wschodu. Widac, ze JC naprawde nie ma pojecia co tam lata w tym teatrzyku hahaha...
Ten ksiezycowy festiwal, Swieto Jesieni, to takie chinskie walentynki, wszyscy sie spotykaja, swietuja i zajadaja paskudne ksiezycowe ciasteczka
Ogolnie filmik moze byc, chociaz ta fontanna kung fu, mnie dobila. Wiecej taoizmu bylo w Forbiden Kingdom. Dobrze chociaz, ze JC przemycil to, ze Gong Fu to nie jest walka - to jest wszystko. Cokolwiek. Oznacza doskonalenie, dazenie do perfekcji. Gong fu jest zwykle kucharzenie, tyle, ze na poziomie mistrza
W scenie szkolenia wykorzystal autentyczne chwyty. postawe bialego konia i zestam ruchow, ktore i sam kiedys, kiedy uzywal dla poczatkujacych w prostych sekwencjach (charakterystyczne sceny kiedy obrywa w klate i sie krzywi jak malpiszon). Tutaj sie nawet troche zdziwilam, bo on ma urazy tej klatki i raczej nie daje sie po niej klepac, a maly sobie nie folguje i chyba JC tam nie do konca gra odruch po walnieciu. Z malym choregorafie inaczje musial robic niz z zawodowa ekipa, ktora to do niego sie dostoswuje i musi miec w jednym paluszku ruchy, a nie odwrotnie. Moze wiec dlatego scenaskzolenia w jego wykonaniu wyglada troche koslawie. Nie mogl traktowac gwiazdora Dre jak swoich ludkow A pewnie i zrobili ze dwa duble i tyle.
Tekst z samochodem w lazience mnie rozbawil, tak jak i scena pseudolapania muchy nawiazujaca do KK.
Ten film mial potencjaj jako film kungfu kid, jako przerboka KK nie bardzo...
Filmowi wielka krzywde zrobil polski dubing. Bleee.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:35, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No dobra,nauka nauka,ale dzieciak musial od szczeniecia byc cwiczony i widac, ze jak na malucha trenowal,pomijajc dodatkowe nauki |
No wlasnie nie Cwiczyl pol roku pod okiem jednego z ludzi JC, a pozniej uz pod okiem JC. Lacznie okolo 9 miesiecy. Ale wiadomo - mlode to chlonne Latwo sie rozciagnal, bo na tym glownie polagaly jego popisy.
Cytat: | Jest jeden duzy mankament - ci chinscy mlodziency - NIGDY by nie zaatakowali starszego. Moga miec wrednego mistrza, ktory uczy ich braku litosci, ale jednoczesnie jest to powiazane wlasnie z bardzo rygorystycznie przestrzegana hierarchia i raczej by sie nie zagolopowali tak. |
Oj, czytam o napasciach mlodziezy na doroslych, rowniez w Chinach... Nie skatuja z nudow, ale potrafia np dla papierosa.
Cytat: | Mamusia filmowego KK, to proazka totalna moim zdaniem. Jaka nienormalna wariatka. Ubrali ja w qipao i zadowolona. Taki zenski Chris Tucker... ale mniej smieszna. |
A mi sie BARDZO podobala. Zwlaszcza w scenie...
"Dre... PICK IT UP!" uhahalam sie ostro Mina JC - bezcenna (za wszystko inne zaplacisz MasterCard).
Cytat: | No co wy opowiadacie? Ani "Miyagi", a nie tamten aktor nie potrafili sie bic. |
Mylisz sie. "Miyagi" studiowal karate (z przerwami, bo z przerwami, ale jednak studiowal), ale nie mozna wymagac od czlowieka z bardzo powaznym schorzeniem kregoslupa (ktory mial w ogole nie chodzic!) cudow.
Ralph Macchio rowniez bral lekcje karate. Podobnie Hilary Swank.
Roznica miedzy Ralphem a Smithem jest taka, ze Ralph poznal bloki, kata, postawy i nauczyl sie prawie perfekcyjnie je wykorzystywac, ale nie byl rozciagniety. Smith byl rozciagniety i znal kilka blokow. Zdecydowanie bardziej podoba mi sie oryginal. Jest prawdziwszy i lepiej dopracowany.
Ostatnio zmieniony przez red dnia Czw 13:45, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:36, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Red czytaj ze zrozumieniem - nie chodzi mi o wyrostkow z ulicy, tlyko o takich wlasnie pianierow i ze szkoly walki. To jest ewidentne i neistety glupie nawiazanie do KK, gdzie byl bialas zle uczacy karate w Ameryce. Takie cos w Chinach, gdzie Daai Goh moze cie zbic na kawsne jablko, a tobie nie wolno nawet go palcem tknac jest nie do pomyslenia. Wiesz ile razy KC byl zbity przez Sammo i nie mogl mu oddac? Bo ten byl nad nim wyzej. Dlateog tez inny wydziwiek ma w tym filmie koncowa scena gdy mlodzi sie klaniaja Hanowi. To jest definitywne pognebienie i odebranie twarzy tamtemu jako mistrzowi i po tym dlateog byla walka ich dwoch, ktorej w filmie juz nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:32, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
R, to samo masz i w Polsce, a osobiscie znam wspanialych judogow, z renomowanej szkoly, ktorzy potrafia napieprzyc policjantom. Synalkowie mafioza i co? I nie podskoczysz im. Myslisz, ze tam jest inaczej? Szczerze watpie. Jak sukinsyny to sukinsyny, nie patyczkuja sie tylko klepia i maja w nosie konsekwencje, bo ich tatus/sensei/sifu wybroni.
Rzeczy miedzy mistrzami to jedno, ale rzeczy miedzy uczniakami a Hanem to drugie i akurat dla mnie scena, w ktorej JC bije sie z tymi dzieciakami jest jak najbardziej prawdziwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:03, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No i wlasnie potwierdzasz moje slowa - zachodni, biali, nie to rozumowanie. Nie porownuj tam z tu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:12, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Res, tam tez sie dobrze nie dzieje i wiesz o tym. W HK moze nie, ale w Chinach ogolnie masz bardzo czesto zamordyzm. Co 5 maz bije zone, policja moze pobic kobiete w ciazy, syn moze wylac kwas matce na twarz... i nikt z tym NIC nie robi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:21, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
reeed
szkola
i zaleznosc sifu uczen, idz wez idz z tymi swoimi kolejnymi przykladami
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|