Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP

Luna

no wlasnie koniec OT bo jeszcze jakas nekrofilia wyjdzie czy cus xD
Pzdr

red

Fetyszyzm

R

o rany
przed chwila red mnie zastrzelila info, ze Michael Jackson nie zyje
[link widoczny dla zalogowanych]
- lubie go za stare rzeczy, kiedy jeszcze mu nie odbilo, a w ostatnich latach nie moglam nawet doslownie na niego patrzec, nie wiedzialam jednak, ze byl juz tak chory i w ogole
zawsze uwazalam, ze obie zaszkodzi tym co robil ze soba, ale nie sadzilam, ze az tak bardzo, ze umrze w wieku 50 lat, chociaz pamietam, ze w latach 80, kolega, ktory byl jego fanem mowil mi, ze podobno lekarze mu mowili, ze jak nie przytyje to umrze w wieku trzydziestuparu lat...

a przy okazji dowiedzialam sie tez, ze wczoraj zmarla Farrah Fawcett
[link widoczny dla zalogowanych]
tez nie mialam pojecia, ze chorowala na raka
tak to jest jak czlowiek nie ma na nic w zyciu czasu i dopiero jak jest chory to oglada wiadomosci albo serwisy netowe...
ona nie byla moim ulubionym Aniolkiem, ale to ona zdobyla po serialu najwieksza slawe z nich...
ironicznie teraz brzmi tytul filmu, w ktorym zagrala: Bogate biedactwo...

Jasmine

To, że Farrah zmarła przeczytałam wczoraj na wp., ale, że Michael to trudno w to uwierzyć i trochę szkoda.

Z

A mi trudno uwierzyć, że MJ miał 50 lat. Od wielu lat o nim nie słyszałam. Jak ten czas leci Sad

R. Zdrowia życzę.

red

No MJ byl mlodszy niz moja matka... I czesc jego piosenek juz tych po wybieleniu tez lubie. Nie da sie ukryc, ze byl krolem. Z tego co dzis w radio mowili, to mogla byc samobojka albo przedawkowanie lekow przeciwbolowych, od ktorych byl opnoc uzalezniony, a po ktorych moze do zawalu serca dojsc.

KD10

Ze Fararah była cięzko chora to wiedziałam, niestety zmarło się jej. Wymiera już pokolenie świetnych aktorek, nie tylko w aniołkach grała, lubiłam jej role.

Co do MJ to jako muzyk świetny ale jako człowieka po za tym to nie trawiłam, schizol i tyle. Z jego zyciorysu to Zygmunt F. mógłby niezły podręcznik do psychoanalizy napisac. Jak żył tak umarł.

red

Nie powiedzialabym zeby byl z niego jakis niepoprawny schizol. To, ze zrobiono wokol niego niejedna afere to tylko dlatego, ze chcieli z niego korzysci materialne czerpac. Przeciez on fortune mial! I niejednemu sie na nia zabki wystawialy z pazurkami do kompletu. To, ze sie wybielil - jego sprawa. To, ze sie sypal - efekt uboczny. I ponoc mial raka skory. No to Cher tez jest schizolka, bo przeciez ona miala chyba nawet wiecej operacji niz MJ... Nie, ja tam go szanuje. Byl wielkim clzowiekiem, stal sie legenda za zycia i nikt mu nie dorowna. Nie dorownali za zycia, nie dorownaja po smierci. On serio byl spokojny, popatrz na te mode siksy wszystkie rozowe i nie tylko. I w ogole na mlode gwiazdy mediow. Wiekszosc uwielbia afery i to najgorsze z mozliwych. Seks, narkotyki, sranie, szczanie i rzyganie po ulicach... Nie bylam fanka MJ, ale nie moge sie tez o nim zle wypowiedziec.

A szykowal sie na wielki come back i trase koncertowac... Pff...

R

Tak red, Cher tez jest schizolka, ale w mniejszym stopniu. Nie, nie wmowisz mi, ze to co on robil w zycziu bylo ok i ze mu wolno bo jego sprawa i pieniadze. Tak samo jak mozna sie czpeiac Britney czy Madony.
Mial okropne dziecinstwo i to go troche usprawiedliwia, ale reszta jego rodzenstwa wyszla na normalniejszych, on tez mogl. Nie, krolem nie bylm, to byla obmyslona propaganda wytworni, po tym jak wykupil Beatlesow i panasonic. Tylko tyle. Swoje 5 minut mial jako dzieciak, w latach 80 i na poczatku 90. Teraz zobacz jest wielu innych, ktorzy w tym biznesie od lat trzymaja sie szczytu bo maja umiejetnosci. Chociazby Madona. Ona jest wieksza krolowa od niego, zobacz jaka ewolucje muzyczna przeszla. A on? Z takim Mercurym nie mogl sie rownac, to byl krol.
Ale zal, ze tak to sie skonczylo, ze takie zycie... Moze byloby lepiej jak by wlasnie umarl wiele, wiele lat wczesniej, kiedy byl na szczycie i zeby takim go zapamietano...
Podobal mi sie z wygladu po pierwszej operacji, kiedy mos sobie zmienil i to wystarczylo, wiecej nie musial, a to co zrobil potem to juz wlasnie schizo na maksa.
Nie wiem, ciebie na swiecie nie bylo, ale pamietam artykuly z gazet z lat 80 o jego dziwactwach...
A ta cala afera z dziecmi... Nawet jezeli nieprawda, to jednak smrod i niesmak jest i cos w tym byc moglo. Ten debilizm z wlasnym dzieckiem... Sorry to nie byl dla mnie czlowiek, ktorego moge tylko zalowac...

red

Ale to nie Madonna sprzedala ponad 750mln plyt tylko on. I nie jej songi wykorzystywane byly w kampaniach prezydenckich. Choc owszem, ona jest krolowa, a Britney byla pretendentka do bycia ksiezniczka, ale sie stoczyla. I metamorfoza Madonny na to nowe dancowate cos mi sie nie bardzo podoba. Jedna czy dwie nowe jej piosenki sa faje, reszta to szmira. Zdecydowanie wole jej poczatki.
No wiesz, on ponoc przeszedl 1 operacje nosa i dwie brody. A to, ze taki sie bialy zrobil to akurat wina choroby, ktora w poczatkowej fazie probowano tuszowac makijazem.
Nie mowie, ze byl swiety, ale nie moge sie tez o nim zle wypowiadac.

KD10

Z takim Mercurym nie mogl sie rownac, to byl krol.
nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta takie lata z jego kariery kiedy to mianował się krolem popu, a ze mu wytykali presleya to wziął sie i hajnął z lisą jego córką. Albo jak wypowiadal się że ma zamiar umrzeć jak on w jakimś tam wieku. O jego preferencjach nie wypowiem się , bo przed obiadem jestem Laughing

Do muzyki w jego wykonaniu chętnie wracam, ale jako człowieka wcale nie szanuje.[/quote]

R

Zgadzam sie z KD. Sorry Red, ale ja pamietam od poczatku te jego etapy. Ty naprawde wierzysz, ze ta skora to choroba itp? Poczytaj co on robil. Sorry, ale nie w liczbach plyt sie liczy czy ktos jest cos wart i czy ma talent. Mowie ci, to kwestia marketingu. Mackarney sie strasznie na niego wkurzyl i Yoko za to co on wciskal. Nie powiesz mi, ze on byl kims wiekszym od Beatlesow i ich tekstow. Madonna jaka jest taka jest, ale nie mozna jej odmowic talentu i ze sie wyrobilam MJ mial takie same szanse na to, a nie poszedl, tylko zatrzymal sie w miejscu. Kwiki i wrzaski - jak dlugo tak mozna? Zrobil cos w latach 80 i sie skonczylo... A ona rozwija sie muzycznie. Moze ci sie nie podobac, mi sie tez nie podobalo w pierwszym momencie, ale widze, ze ona eksperymetuje, potrafi sie znalezc w kazdym gatunku. Sorry, wyobrazasz sobie MJ w musicalu? Timberljk ma o wiele wieksza skale glosy i mozliwosci. Tak samo RW. Sa o wiele lepsi od MJ, ktory krolem popu byl tylko przez jakis czas i dawno nim przestal byc, a domagal sie wlasnie od koncernow oficjalnego copyrightu na te nazwe!
Wole jego siostre, zdecydowanie.
Muzycznie staczal sie od B&W.
Krolami to sa RS. Aerosmith, Bowie, Mercury... legendy. On legenda w pewnym stopniu, ale wiekszym ciemna legenda tego biznesu. A szkoda. Bo na poczatku byl bardzo sympatyczny, szkoda ze go to i sam tak bardzo wykoslawilo. Zobacz inni maja za soba ekscesy, alkohol i narkotyki... To juz lepsze jednak... PRzynajmniej wpisuje sie w image srodowiska <g>
Jakos nei wierze w te chorobe... prawie 30 lat temu nic o niej nie bylo w jego rodzinie, nikt nie cierpial, wybielal sie na wlasne zyczenie.
Pod koniec zycia stal sie wysmiewanym chlopcem do bicia, ufoludkiem i czyms kogo sie amerykanie bali. I co? To wszystko nie jego wina? Jest tylko nieszczesliwa ofiara?

red

Nie, czytalam raporty lekarskie, ze chorowal na pewnego rodzaju albinizm, ktory zaczynal sie od pojawiania sie jasnych plam na ciele. I poczatkowo tuszowano to wlasnie, zauwaz, ze on z wiekiem robil sie coraz bardziej bialy. Ponoc wlosy tracil, musial je przeszczepiac. Kontakty nosil, bo teczowka kolor stracila. I byl wrazliwy na swiatlo. Wszystko to przemawia, ze byl chory. Mial cos z wartoba nie tak, toczenia, potem doszedl rak skory i problemy z ukladem kostnym. Owszem, wykoslawil sie, ale uwazam, ze kawal dobrej roboty w latach 80 i poczatku 90 odwalil i w tamtych czasach byl porownywany z Presley'em i Sinatra (choc z tym drugim to nie wiem czemu). Chcial wrocic, nie udalo mu sie, trudno. Ale tytul krola zachowal i to sie podaje nawet teraz.
Nie interesowalam sie nim, lubilam jedynie jego muzyke, ale wsrod znajomych tez mam jego fanow i z gadki z nim tez pewne rzeczy tez zapadaly w pamieci. Tak, nie rozwijal sie. Ale od dawna tez nic nie nagrywal, skupil sie na koncertach, a potem kompletnie usunal ze sceny.
Bowie legenda? Hmm... Nie dla mnie. The Who, The Doors, Pink Floyd, Collins, Franklin - oni tak. Madonna w sumie tez, ale i tak mi sie nie podoba to co robi teraz.
Usher i Timberlake sie na nim wzorowali. I byli niezli w te klocki, naprawde lubilam ich muzyke, ale teraz jak poszli bardziej w to rapowate cos to ja sie zniesmaczylam. Tak naprawde z mlodych gwiazd to zadna nie zapisze sie na kartch historii zbytnio. Sa zbyt oklepani, a muzyke maja na jedno kopyto. Zdecydowanie wole starocie, z obecnej muzy tylko niektore kawalki mi wpadaja w ucho.

R

Moze nie dla ciebie, ale dla srodowiska i muzyki tak.
Tak, teraz nagle bedzie ten albinizm... Swietnie, pewnie... Tylko on i zero przypadkow w rodzinie w pokoleniach. To sie nie pojawia z dnia na dzien, z tym sie rodzi, a nie ze ci plackuje. Tez sie dziwie jakim prawem go do Sinatry porownywali. Moze tym prawem drugim - jego kariery jako Szczur.

red

red

Patrick Swayze zmarl wczoraj, przegrywajac walke z rakiem.

[link widoczny dla zalogowanych]

R

no to juz bylo przesadzone od paru miesiecy
wykonczylo go to samo co Glinke. Wydawalo sie, ze mu sie uda, niestety. Pieknie sie pozegnal, ale to juz bylo takie odliczanie tylko...
Szkoda, moze za nim nie przepadalam jakos szczegolnie, nie sikalam z podekscytowania podczas ogladania DD (prawde mowiac dla mnie ten film jest idiotyczny, tylko muzyka fajna) ani nie ryczalam na Duchu, ale za to smialam sie z jego ostatniej roli we Wszystko w rodzinie... Nie taki stary jak na dzisiejsze standardy...

red

W Smoleńsku rozbił się samolot prezydenta Lecha Kaczyńskiego Tupolew 154-M. - Przy podchodzeniu do lądowania samolot najprawdopodobniej zahaczył o drzewo. Pożar jest już ugaszony - powiedział Paszkowski. Gubernator okręgu smoleńskiego podał, że wszyscy pasażerowi zginęli

Prezydent i jego zona nie zyja. Lacznie zginelo 87 osob.
[']

Wiecej: [link widoczny dla zalogowanych]

Zico

Mi też brak słów... Tragedia.

Luna

W wieku 39 lat zmarł aktor Andy Whitfield.

Andy Whitfield, gwiazdor serialu "Spartakus: Krew i piach", który od ubiegłego roku walczył z chorobą nowotworową, zmarł w niedzielę w swoim domu w Sydney, o czym poinformował jego menedżer. Jego zdruzgotana żona Vashti potwierdziła te słowa, mówiąc o "pięknym młodym wojowniku", który "zmarł w słoneczny poranek w Sydney" w "ramionach kochającej żony".

Pochodzący z Wielkiej Brytanii aktor przeprowadził się do Australii w 1999 roku i stał się popularny dopiero dzięki serialowi o gladiatorach. W 2010 roku, kiedy przygotowywał się do rozpoczęcia produkcji drugiej serii "Spartakusa", dowiedział się o swojej chorobie. Jego miejsce w obsadzie serialu zajął Liam Mcintyre.

źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Pzdr