Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 7:59, 19 Kwi 2009 Temat postu: Bitwa pod Grunwaldem |
|
|
Początek 15 wieku nad Bałtykiem nie zapowiadał niczego dobrego...
Po ukróceniu zdradzieckich knowań niektórych książąt litewskich, niekwestionowaną władzę w tamtym kraju objął Witold (Vytautas). Przedtem - też z obozu zdrajców, teraz sojusznik swego brata - króla polskiego Władysława (Jogaiły). Zwrot ku Polsce w polityce litewskiej oczywiście nie mógł być na rękę trzeciemu graczowi z tamtego rejonu - Zakonowi Krzyżackiemu. Zakon Najświętszej Marii Panny dążył do połączenia swych ziem na Pomorzu z ziemiami dawnego Zakonu Kawalerów Mieczowych w Inflantach, których państwo chyliło się ku upadkowi (notabene przyczyniła się do tego klęska sprzed półtora wieku - czyli przegrana wojna z ruskim kniaziem Aleksandrem).
Na przeszkodzie stało małe pogańskie państewko - Żmudź.
Żeby było jasne - Królestwo Polskie w tamtym czasie było państwem agresywnym, rozbudowującym się, rządzonym twardą ręką i chcącym odzyskać swoją dawną pozycję decydującego gracza w tym rejonie. Zabezpieczywszy sobie wschodnią flankę Witoldem, Polska raźno ruszyła do wojny z Zakonem. Niestety, pierwszy jej etap nie był dla nas pomyślny, w wyniku czego straciliśmy sporo terenu, zwanego Ziemią Dobrzyńską (myślę, że słynne okrucieństwa jakich dokonywali tam zdobywcy są mocno przesadzone, skoro później 2/3 tamtejszego rycerstwa stanęło po stronie krzyżackiej). Nastąpił krótkotrwały rozejm. Myślę, że na jego zerwanie duży wpływ miało polepszenie stosunków polsko-czeskich w tamtych czasie, co zaowocowało dopływem dobrego czeskiego żołnierza do naszych szeregów. Tym razem Jogaiło (Władysław) nie zamierzał się pierniczyć, za przeproszeniem, tylko uderzyć w serce Zakonu. Do wojny przygotowano się starannie. O działaniach polskiego wywiadu z tamtych czasów powstał nawet serial. Przygotowano zaopatrzenie dla armii i zadbano o propagandową stronę przedsięwzięcia. Za pretekst posłużyło nasilenie krzyżackich działań na Żmudzi. Wtedy Polacy wysłali na rozmowy z Zakonem pewnego księdza-fanatyka, który zmieszał rozmówców z błotem, zapowiedział im klęskę itp w tym stylu i robił co tylko się dało aby doprowadzić do wojny.
W tak zwanym międzyczasie Zakon dostał nowego Wielkiego Mistrza czyli dobrze nam znanego Ulryka. Ten, w odróżnieniu od swego brata -poprzedniego mistrza - optował za uderzeniem wyprzedzającym. Wreszcie armie ruszyły. Wojna stała się faktem. I tak jak chciał polski król - nie gdzieś daleko na Żmudzi (notabene moja babcia stamtąd pochodzi) - tylko w sercu zakonnego państwa.
Tak doszło do naszego spotkania pod niewielką wioseczką Grunwald.
Myślę, że szczegółowsze losy tej kampanii pomoże wam wyjaśnić B. Wołoszański w swoim świetnym programie dokumentalnym, który wam tutaj linkuję:
http://www.youtube.com/watch?v=lBnNrxfdViA
http://www.youtube.com/watch?v=RMHPlsn4Rok
http://www.youtube.com/watch?v=I3ozrhtDau8
http://www.youtube.com/watch?v=uzBWvBpK2Is
Ostatnio zmieniony przez Zico dnia Nie 8:17, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|