Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP
Xena Warrior Princess
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

behindy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Multimedia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:56, 23 Lip 2006    Temat postu: behindy

nie ma gdzie tego wrzucic, wiec sama wybralam gdzie.
czego to sie czlowiek nie dowie o ulubionym serialu...
[link widoczny dla zalogowanych]
dla was obrazki dla mnie krzaczki Smile
战士公主西娜 - to jest tytul serialu
a to jest 西娜 Xena - jedna z wersji, bo oni to zapisuja dziwiekowo, a nie znaczeniowo.
Wiecie, ze maja nawet fanklub? LOL
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenka
Olimpian God



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1509
Przeczytał: 72 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:05, 24 Lip 2006    Temat postu:

No Res,lekko przesadziłaś z pakowaniem tego do tematu o FF i FA
Temat zostaje przeniesiony do działu Multimedia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:55, 24 Lip 2006    Temat postu:

TO NIE SA multimedia. Nie ma odpowiedniego dzialu, wiec nie zwalaj winy na mnie <g>.
Powinien byc taki w odcinkach. I o ile pamietam to nie wrzucalam tego do zadnych FF i FA, wiec prosze mi tu takich rzeczy nie imputowac, az taka stara i z takimi zanikami pamieci i koordynacji klikania to ja nie jestem Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenka
Olimpian God



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1509
Przeczytał: 72 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:42, 25 Lip 2006    Temat postu:

Jak nie są jak są ? zaraz skasuje ten post,stworzyć dział o nazwie Behind`y??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:14, 15 Kwi 2007    Temat postu:

behindy do Motherhooda
http://www.youtube.com/watch?v=8GEZdDW9u74
i prosze mi nie mowic, ze teraz to oni sobie moga tak mowic, bo by juz zakrawalo na manie przesladowcza i teorie spiskowa. Nie mieli ku temu powodow. Sekundke wczesniej LL mowi, ze podobala jej sie wlasnie ta pierwotna wersja i czy naprawde musieli to zmieniac, a Tapert potwierdza, ze niestety, ale musieli (niestety plik mi sie ciachnala za pozno, a nie chce mi sie juz znow odpalac calego ciachania i kodowania). Podkresla jasno i dobitnie, ze Xena nie wiedziala, ze to G, ale brak jest wlasnie tego lacznika mieczy scena przed i scena w karczmie i wyszlo jak wyszlo. Reakcje obu pan powinna ci sie spodobac Zico. No i uwazam, ze mozna tego nie lubic, ale trzeba brac pod uwage, bo to nie dokument krecony na zywo tylko praca ludzi, ktorzy maja prywatne zycie i rozne rzeczy moga z niego wplynac na koncowa fabule.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:06, 15 Kwi 2007    Temat postu:

No, obejrzałem. Ale co to zmienia? Przecież to normalne, że zawsze kręci się dużo więcej materiału niż potem wchodzi do filmu. Coś się wycina, coś montuje. Zmieniają się koncepcje i pomysły. Tak jest z KAŻDYM filmem, czy serialem. Nieraz to drobne zmiany, jak tutaj, a nieraz ogromne. Bywały produkcje, kiedy wywalano 60% gotowego materiału, zmieniając kompletnie fabułę i aktorów. I co? Mam w tym grzebać i uznać, że tak naprawdę, to wszystko było inaczej? Takie rzeczy dobre są dla amatorów ciekawostek i gdybania nad nimi. Matherhood to produkcja skończona. Nie ma żadnej wersji reżyserskiej, ani jakiejkolwiek innej. Tapert może teraz opowiadać, co by było gdyby było. Bo naciskali go fani, albo chciał po prostu zrobić jakiś dodatek na płytkę DVD. A 99% widzów oglądających odcinek, widzi go właśnie tak. To co? Wszyscy są w błędzie? Z pewnością przerobiono w ten sam sposób masę scen w XWP. Więc po obejrzeniu każdego epsa mamy wszyscy rzucić się do sieci i sprawdzać, czy aby coś nie miało być odrobinę inaczej? Daj spokój. Lubisz takie rzeczy? W porządku. Rozumiem to. Ale to Twoje zainteresowania i Twoja sprawa. Mnie zupełnie nie obchodzi film "od kuchni". Oglądam skończoną produkcję, jakąś opowiedzianą historię i do niej się odnoszę. Oczywiście, mogę sobie pogdybać, na jakiś temat z serialu. Na zasadzie, co się za tym kryje? Albo, jakby to się potoczyło, gdyby stało się tak i tak? Ale nie mogę uznać za rzeczywistość, czegoś co nie miało miejsca. I nie ma z tym nic wspólnego fakt, że ta scena dotyczy akurat mojej ulubionej postaci. Gdybyś mi powiedziała, że w pierwotnej wersji, Gabi zadaje Hope truciznę przez pomyłkę, bo tak naprawdę chciała jej podać krople na kaszel, ale Xena wrednie podmieniła jej flakonik, i tak należy interpretować tę scenę, też nie mógłbym tego uznać. Nawet gdyby faktycznie tak było. Bo w filmie było inaczej i cześć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:26, 15 Kwi 2007    Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=dwKJe3zHFCI
dluzsza wersja, tamta cos byla zle przekodowana
pisalam juz, zeby nie pisac mi, ze sobie cos tam teraz moga mowic
ten material sluzy temu, ze pierwotny, zatwierdzony scenariusz wygladal tak i mial byc tak nakrecony, a nie ze byla to jakas burza mozgow na etapie tworzenia i testowanie pomyslow.
Gdyby mogli, gdyby im dano te 5 minut wiecej, to by to w tym odcinku bylo. Po to zachowuje sie oryginalne skrypty, wyciete sceny i wersje rezyserskie. Najbardziej zblizona do prawdy jest nie ta wersja, ktora w koncu zostala wyemitowana (gdybys nie wiedzial, to polsat wyemitowal odcinek z wycieta scena zapasow norweskich boginek, ktore udawaly Afro i Gabriela i nikt kto nie mial dostepu do dvd lub zachodniej tv, tej sceny nie widzial, dla nich nie istnieje), ale ta ktora powstala, zostala zatwierdzona na papierze. Dopiero potem zaczyna sie wtret nie glownych tworcow, ale tlumu ludzi, ktorzy za nich decyduja co ma zostac, a co wyleciec. Tak wiec dla mnie i dla wiekszosc fanow liczy sie to co przy tej scenie powiedzial glowny rezyser, glowny scenarzysta i teraz Tapert. Sa sceny ze sciezki zdrowia i z czy jest tutaj doktor, ktore zostaly nakrecone, zmontowane i ktore producenci kazali wyciac pod grozba niewyemitowania odcinkow w ogole. Prace nad kazdym filme mzaczyna sie od sceNARIUSZA, a nie od zdjec, tak wiec dla mnie liczy ie to co bylo na poczatku zatwierdzoen na papierze, nieraz nawet bardziej niz to co zobacze na ekranie, bo wiem, ze glowny tworca nie panem wlasnego dziela.
Znow powtarzasz jak zacietap lyta, ze cos jest dla ciebie zamknieta wersja. I tylko taka ogladasz. W dzisjeszych czasach mediow to jest bardoz naiwne podejscie i slepe. Doskonale wiesz, ze tyle wersji ile autorow. Jeden zmontuje tak, drugi inaczej, dla mnie licza slowa i pomysly ludzi, ktorzy pierwotnie to wymyslili i musieli z czegos zrezygnowac pod naciskiem jakichs bossow. To co powiedzial Tapert, powiedzial najpierw facet, ktory ten senariusz pisal i nie mowil to pod publike zadna. Fani, to akurat ostatnie co ich obchodzilo przy produkcji, co Tapert udowdnil Finami.
Powiedz mi nie przyjmujesz w takim razie do wiadomosci wszelkich wersji rezyserskich tworzonych filmow?
Dla mnie liczy sie pierwotny poysl ojca projektu. Moge jedynie powiedziec, ze inna wersja podoba mi sie bardziej lub mniej od jego, ale nie bede twierdzic, ze jej nie przyjmuje do wiadomosci. I nie ma dla mnie zaczenia czy bedzie to nakrecone czy tylko w formie zatwierdzonej na papierze.
Tutaj im jak najbardziej wierze w to co powiedzieli. A jak ty nie chcesz to sobie nie wierz i maudz sobie nad ta Xena.
Ja nie przytaczam tego dlatego, ze tak bardzo chce zrobic z niej krysztalowa osobe, po prostu tamto rozwiazanie pasuje do tegp cp dp tej pory wymyslili dla obu postaci i w 90% nie klamia z ta wersja. Co do tlumaczenia sie z FINow im nie wierze, zreszta sie przyznali, ze popelnili blad i wydawalo im sie, ze fanom sie to spodoba. Przy innych odcinakch nie sa tacy asekuracyjni i bez wiekszych oporow dziela sie pmyslami. Sadzisz, ze kazdy z nich, kazdy z kilkudziesieciu ludzi, ktorzy sie wypowiadali uzgadnialo zeznania i po 10 latach pamietaja klamstwa, a nie to czego sami byli swiadkami? O ile w przypadku finow jakies pranie mozgow moglo byc, bo byl duzy szum, to przy takim M juz nie. Naprwde mnie osob sie tym co tam pokazali sie przejelo niz ci sie wydaje.
Takie behindy sa potrzebne, a dzis jest ten luksus, ze sa one zapisane, zachowane, czy na tasmie, czy na papierze. Gdyby mi mowili o innej wersji, mozna rzec dla mnie niewygodnej jako xenowca, tez bym ja uznala i tylko po prostu cieszyla sie, ze jej nie uzyli, ale uznalabym ja, gdyby jej zmiana wynikalaby z przyczyn technicznych.
Ja to akceptuje, ty bedziesz sie ze mna nie zgadzac i wieszac psy na Xenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:40, 16 Kwi 2007    Temat postu:

Powiem krótko. Pieprzenie w bambus. Wiesz, tak samo dobrze, jak ja, że przy takich telewizyjnych produkcjach, gdzie budżet jest ograniczony, a czas naciska, scenariusz zmienia się codziennie, nieraz długopisem na kolanie (wiem, o czym mówię; moja macocha jest aktorką). Która wersja jest dla Ciebie wiążąca? Ta ze środy, czy z piątku? A może pierwsza? Pierwsza zapewne opowiada o całkiem innym filmie niż ostatnia. Poza tym, za ostateczny kształt scen odpowiada też scenopis, który często robi się pod to, czym już się dysponuje. O jakich "głównych" mówisz? To nie "Rocky", gdzie za wszystkim stał Sylwester Stallone. Przy takich produkcjach, pracuje wielki zespół ludzi. Kto inny podrzuca pomysły; kto inny pisze scenariusz; kto inny go poprawia, a jeszcze kto inny zatwierdza. O wkładzie własnym reżysera i montażysty nawet nie wspominając. Nawet gdybyś sama była w tym zespole, to i tak nie dojdziesz, czego się trzymać. A co dopiero my, którzy musimy polegać tylko na tym co mówią inni. Dlatego dla mnie wiążąca jest wersja ostateczna. Jak na oryginalnej płycie DVD. Fakt, dystrybutorzy w kinach i telewizji, nieraz wycinają z różnych względów niektóre sceny. Tak obcięto choćby "Obcego II" w Polsce. W oryginalnej wersji jest ze 20 minut dłuższy. Ale jest żelazna zasada, że wycięte sceny, w żaden sposób nie mogą zmieniać fabuły, czy odbioru odcinka. Scena, o której piszesz, nie ma nic wspólnego z tematem. Jest w ostatecznej, oryginalnej wersji odcinka i niczego w nim nie zmienia. W sumie dobrze, że wrzuciłaś ten materiał. Nawet ślepy tu widzi, że ta scena została nagrana jeszcze raz. Z innej pozycji, z innym oświetleniem i nieco inaczej zagrana. I taka weszła do filmu. A to znaczy, że właśnie o to chodziło, aby taki był jej odbiór. Żeby nie było żadnych wątpliwości. To nie wina żadnego montażu, łącznika, czy braku 5 minut. Tak to miało być. A spółka Tapert-Lawless może sobie opowiadać swoje głodne kawałki naiwniakom nie mającym pojęcia o temacie, fanatycznym xenowcom, albo takim maniakom podchodzenia do filmu od strony tyłka, jak Ty. Ja jestem fanem XWP, a nie LL i Roba Taperta. Znani są przecież z tego, że przy każdej okazji pieprzą co innego. Zdążyli się już zresztą pożreć ze wszystkimi w branży. I dlatego LL nigdy nie dostanie roli w prawdziwym filmie. Lepiej niech wracają do swoich normalnych zajęć. Czyli, Pan Żaba do wyciągania kasy z fanów, a LL do kręcenia tyłkiem w lesbijskich Girl Barach. Szkoda tylko, że wciągają w to wszystko ROC, kładąc przy okazji i jej karierę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:46, 17 Kwi 2007    Temat postu:

chyba cos ci zaszkodzilo...
zaraz ten jad ci przepali ekran <g>
przestan wszystkich wciagac w spisek przeciwko ROC i obwiniac ich za jej wlasne, nienajszczesliwsze wybory. Robi co chce, a ze robi glupio i nie tak jakby zapatrzeni fani w nia chcieli, to juz jej problem.
Napisalam, ze wierze w wersje scenariusza pisanego zatwierdzona, a nie robocze. W te, ktora zostaje po nakreceniu materialu, ale jeszcze przed emisja i przed cieciami roznych bossow producenckich. Moze masz ciotke aktorke, ale tu nie wszyscy sroce spod ogona powypadali i tez roznych rzeczy w zyciu sie lapali <g>. Wiadomo, ze sa burze mozgow, ale ktora wersja wreszcie pozostaje, krzepnie i juz jej nie zmieniaja - NA PAPIERZE.
Storyboardy tez sie licza. Napisalam, ze wierze akurat w ten behind w 90%. Pozostawiam 10% watpliwosci, ze sciemniaja, w koncu sa aktorkami <g>
Jezeli to charkniecie ROC przy wypowiedzi Taperta, mozna uznac, ze pewien hint, ze nas robia w trabe, to masz tutaj swoja viktorie. Nie wierze we wszystko co mowia, z FINami ani troche, ale tutaj jest spore prawdopodobienstwo. Sklocili sie? Jezeli masz na mysi glupoty wygadywane przez Sorbo, to winszuje daleko posunietej interpretacji, kto tutaj z kim sie sklocil Smile
Lech, ale ty sie ciskasz, nie wiem o co... Jakby cie ktos pogryzl.
Niektore behindy jednak daja sie potwierdzic, za duzo osob musialoby byc gienialnymi agentami na miare Bonda i brac udzial w tak pajeczym spisku
Co do pewnych kanonicznych zwierzen co do scen, historii postaci ipomyslow, wierze tym ludziom. Behind Motherhoodowy w duzym stopniu tez mi tutaj pasuje jako prawda, nie z mojego chciejstwa tylko dopasowania do zrozumienia materialu ludzi, ktorzy go robili 6 lat dzien w dzien niemal. Troche jednak polapali ten wywar tu i tam, nawet jezeli kiedy indziej krecili cos zupelnie z sufitu, jakby dorwali sie do serialu wczoraj. No i wierze w intucje Liz, ktora potrafila przekabacic durne pomysly na wlasciwy styl Smile W Searsa tez wierze Smile Oni lepiej te XWP po calosci rozumieli niz taka Missy, ktora jako fanka okazala sie kompletna ignorantka xenaversowa.
No i ja nie zaprzeczam, ze ta scena zostala nakrecona od nowa. Przeciez wyraznie o tym mowia, ze musieli to zmienic, dopasowac do problemow technicznych, a ze wybrali pomysl wyjatkowo raniacy fanow ich obu, to juz inna brocha. Chodzi o to, ze poczatkowo wymyslili te scene tak, ze i ja bym byla zdowolona i ty i pasowala do rysow postaci i calego versum. Ze ktos kto nad tym pracowal rozumial to i najpierw cos takiego wymysli, a dopiero pozniej to okropienstwo z waleniem czakramem swiadomie, a nie odwrotnie. I w duzej mierze wierze im w to, a nie, ze tylko pozniej cos takiego wymyslili pod publike. Facet, ktory najpierw sie podzieli tym behindem nie mial motywu podlizywac sie ani przejmowac postaciami, ot po prostu pod wlasnym katem podzielil sie tym, ze mu zmienili pomysl, ktory wygladal tak. Ze nie byl zadowolony z tej zmiany, bo bardzo mu sie podobalo tamto rozwiazanie, a dlatego i dlatego musial to zmienic. Mowil to z perspektywy egoizmu wlasnego, a nie dbania o uczucia fanowskie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:19, 18 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
chyba cos ci zaszkodzilo...
zaraz ten jad ci przepali ekran <g>

Spoko. Smile Nie jestem kobrą i nie będę na nikogo pluł jadem. A już na pewno nie na Ciebie. Po prostu, mocno się nie zgadzamy w tym temacie i tyle.
Cytat:
przestan wszystkich wciagac w spisek przeciwko ROC i obwiniac ich za jej wlasne, nienajszczesliwsze wybory. Robi co chce, a ze robi glupio i nie tak jakby zapatrzeni fani w nia chcieli, to juz jej problem.

Daleki jestem od teorii spiskowej, ale chyba nie zaprzeczysz, że Tapert, LL i ich team, mają spory wpływ na ROC i na to co robi. Weźmy choćby jej najnowszy film (Boogeyman II). Mylę się, czy produkcją tej chały zajmuje się firma Pana Żaby? LL też cały czas ciąga ją za sobą po różnych kretyńskich imprezach. Rozumiem udział w konwentach xenowych, ale po cholerę jeździ z nią na występy, na których nawet nie zapowiadają jej z nazwiska, tylko jako towarzyszkę/przyjaciółkę/kochankę Xeny. Przeważnie z przymiotnikami typu: "hottie", "blondie" etc. A gdy już pojawia się jej nazwisko, to z błędami. Jak podczas tej ostatniej lesbijskiej imprezy, gdzie zaanonsowano ją jako Renee O'Connel. Shocked Można powiedzieć, że robią jej przysługę tymi propozycjami, ale można też powiedzieć, że LL robi przysługę samej sobie, wciąż pokazując się w towarzystwie swego sidekicka, który podoba się wielu osobom. Mężczyznom i kobietom. Czy drugoplanowe role w horrorach klasy B i obstawianie tyłka LL na koncertach, to właściwa droga do kariery? A latka lecą. Szkoda, bo dziewczyna ma trochę talentu aktorskiego. Nie jest to jakiś wielki talent; brak jej też zadatków i siły przebicia na gwiazdę; ale stać by ją było na osiągnięcie pozycji, jaką ma choćby Laura Dern, czy Ellen Barkin. Z tym "towarzystwem" tego nie osiągnie.
Cytat:
Moze masz ciotke aktorke, ale tu nie wszyscy sroce spod ogona powypadali i tez roznych rzeczy w zyciu sie lapali <g>.

Mam macochę aktorkę. Evil or Very Mad A gwoli ścisłości, aktorem był też mój dziadek, a kuzynka jest znaną prezenterką gdańskiej telewizji. Narya z pewnością o niej słyszała.
Cytat:
Jezeli masz na mysi glupoty wygadywane przez Sorbo, to winszuje daleko posunietej interpretacji, kto tutaj z kim sie sklocil

Też. Chociaż to także tylko słowa jednego człowieka z branży, przeciwko innym. Nie podejmuję się oceny, kto tu ma rację. Fani Kevina pewnie nie podzieliliby Twojego zdania. Faktem jest, że są skłóceni z ludźmi z branży i że ani Tapert, ani LL, nie są przez nich lubiani. Pewnie poszło o dzielenie łupów po "Spidermanie". Laughing
Cytat:
Lech, ale ty sie ciskasz, nie wiem o co... Jakby cie ktos pogryzl.

Nie ciskam się. Jestem nawet skłonny uwierzyć, że w jednej z roboczych wersji, ta scena miała rzeczywiście wyglądać tak, jak mówisz. Ale zrezygnowano z tego, a tłumaczenia, że zabrakło pięciu minut, łącznika, czy fachowego montażysty, dla kluczowej sceny odcinka, można włożyć między bajki. Masz prawo wierzyć komu chcesz i w co chcesz. Ja jednak wypowiedzi filmowców zawsze traktuję z nieufnością i dużą rezerwą. To specyficzne środowisko. Te wszystkie behindy, wywiady i wypowiedzi z pozycji wygodnego fotela w talk show, to nic innego jak kolejny element marketingu. Taki ruchomy magazyn "Hallo", czy inne kolorowe pisemko. Naprawdę poważne rozmowy toczą się za zamkniętymi drzwiami i nigdy nie poznamy ich treści, bo stoi za nimi poważna kasa. Możemy tylko oceniać ich efekty. Pośrednio, właśnie za pomocą takich metod, jak powyżej; i bezpośrednio, odbierając gotowy produkt i zadowalając się nim, bez zawracania sobie tyłka całą tą otoczką. Ja preferuję tę drugą metodę. A jeżeli Ciebie ta otoczka interesuje, to proszę bardzo. Nie ma w tym nic złego. Hobby, jak każde inne. Możliwe nawet, że czasami masz rację i wiesz, o czymś, o czym ja nigdy się nie dowiem. Możliwe też, że jest tak i w tym przypadku, chociaż wątpię w to. Jeżeli chcesz, to wierz w wersję behindową i uważaj ją za właściwą. Ale ja wierzę w finalną wersję, taką, którą widzę na ekranie i ona jest dla mnie obowiązująca. I nie życzę sobie, aby z tego powodu uważano mnie za idiotę i czyniono aluzje, że nie znam i nie rozumiem serialu. Jeżeli walnę jakąś głupotę wynikającą z nieznajomości jakiegoś odcinka, albo serialowych niuansów i ktoś mi to wytknie, to kładę uszy po sobie i nie "ciskam" się. Tak jak było w przypadku imienia Atalanty i osoby aktorki grającej Kleopatrę. Po sprawdzeniu, przyznałem Ci publicznie rację. Mogłem sprawdzić od razu zamiast wygłaszać opinie. Ale nie będę zmieniał punktu widzenia na odcinek, bo ktoś tam z ekipy coś powiedział. Oczywiście, każdą scenę można interpretować na swój sposób. Również tę z Motherhooda. Możemy dyskutować o intencjach Xeny, motywach Gabrieli i wszystkim innym. To normalne zachowania fanowskie. Ale, na wszystkich bogów, nie poddawajmy w wątpliwość faktów. A tutaj fakty są takie, że Xena widzi w kogo rzuca, robi to świadomie, z wyrazem wściekłości na twarzy i nie po to, żeby powstrzymać Gab, ale żeby się zemścić. Cała reszta jest do dyskusji. Smile
Cytat:
a ze wybrali pomysl wyjatkowo raniacy fanow ich obu, to juz inna brocha. Chodzi o to, ze poczatkowo wymyslili te scene tak, ze i ja bym byla zdowolona i ty i pasowala do rysow postaci i calego versum. Ze ktos kto nad tym pracowal rozumial to i najpierw cos takiego wymysli, a dopiero pozniej to okropienstwo z waleniem czakramem swiadomie, a nie odwrotnie.

I ja byłbym zadowolony z takiego rozwiązania. A jeszcze lepiej, gdyby w ogóle nie było żadnego rozłupywania czaszki. Bo to scena bardzo ohydna i traumatyczna, zwłaszcza dla fana Gabi. W dodatku przedstawiona niezwykle sugestywnie. Niestety istnieje i trzeba się z nią pogodzić. I z tym, co wnosi do serialu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu



Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:09, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Ja tak jak Ty Zico, jestem przede wszystkim fanką serialu, a konkretnie postaci Xeny. Ale pomimo faktu kompletnego braku zainteresowania względem kariery LL, tudzież wszelkich innych jej aktywności nastawionych na promocję nazwiska, nie odcinam się od behindów.
Wyjaśnienie tego jest dość proste
- po pierwsze poszerza to owe versum (lubie to słowo), w którym poruszamy się jako fani Xeny; bo przecież czemu ograniczać się do dyskusji o tym "jak to pokazano w odcinku" skoro można puścić wodze fantazji i pogadać "co by było gdyby..." tak samo jak pogadać o tym co mówią twórcy w ramach "gdybyśmy zrobili inaczej wyglądałoby to tak". Moim zdaniem zamykanie się w "czterech ścianach" odcinka, a właściwie w jego 43 minutach, jest odejmowaniem sobie radości z fanowania, z tego hobby jakim jest dla nas Xena. Generalnie Zico Ty masz perspektywę dalece inną niż większośc znanych mi fanów i reprezentujesz raczej typ takiego single-fana, single-fan to samotnik, kótry lubi dokładnie to co jest poza głównym nurtem, rzadko się zgadza z innymi i nie dzieli typowego fanoskiego mass-trendu. I nie mówię tutaj, że mass-trend jest zły albo dobry. Ja uważam się za mass-trendowca, lubię te naiwne i egzaltowane zachowania fanowskie łącznie z podniecaniem się nagłym przypływem pamięci (faktycznym lub spreparowanym) u LL, ROC i RT podczas tych episodes commentary. Ja na to patrzę tak - mieszkamy na Ziemi, fajna to planeta, czuć ją pod nogami, czuć w płucach, ale gdzieś tam dziesiątki tysięcy lat świetlnych są obiekty których nie poczuję nigdy, ale pogadać o nich mogę.
- po drugie te wypowiedzi dają mi alternatywę, pozwalają myśleć, że mogło być inaczej; z dwojga osób - mnie i Taperta - ja jestem mniej uprawniona do tego by obmyślać scenariusze zastępcze. Oczywiście, że ja to robię - buduję w głowie wytłumaczenia takich czy innych zachowań, rysuję scenariusze alternatywnych zakończeń - ale gdy widzę przyzwolenie ze strony twórców to te moje domysły nabierają rangi oficjalnej wersji. Przykład tego co Res podesłała - każdy normalny fan serialu wolałby aby Xena nie była świadoma, że jej czakram leci w stronę Gabrieli, że pacyfikowała anonimowego agresora. Taka wersja jest łatwiejsze do przełknięcia.
Bo pomimo, że stroszysz się tak przeciwko Xenie i przeciwko jej fanom, to "porządny" fan Xeny taki jak ja (hmm dowartościowałam się) również docenia wartość postaci Gabrieli, i naprawde nie uśmiecha się z sadystyczną ekstazą widząc jak blond czupryna bardki nasiąka krwią.

pozdrawiam
ys.

edit p.s. Zico nie jesteś jedyny, który ma w rodzinie aktorów i osoby medialne (m.in. patrz nominacja do Oscara dla Polaka - jest w mojej rodzinie, najbliższej - uhh nie mogłam sobie darować)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:37, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
bo przecież czemu ograniczać się do dyskusji o tym "jak to pokazano w odcinku" skoro można puścić wodze fantazji i pogadać "co by było gdyby..." tak samo jak pogadać o tym co mówią twórcy w ramach "gdybyśmy zrobili inaczej wyglądałoby to tak".

Oczywiście, że nie ma nic złego w popuszczeniu wodzy fantazji na temat ulubionego serialu. Możemy sobie pogdybać o alternatywnych zakończeniach, zmianach w fabule, czy obsadzie. Możemy wymyślać nowe odcinki, albo nawet całe sezony. Możemy tworzyć sobie swoje własne xenaversum. Na tym, między innymi, polega fanowanie. Rozumiem to. W końcu też piszę fanfiki. Możemy też posłuchać, jeżeli ktoś lubi, co mają do powiedzenia osoby bezpośrednio zamieszane w serial i pogadać o tym. To też rozumiem. Ale nie używajmy takich argumentów w dyskusji o konkretnym odcinku i konkretnej scenie. Nie interesują mnie behindy, ale nie jestem tępakiem. Dociera do mnie, że brano, mniej lub bardziej, pod uwagę inne rozwiązania. I że te rozwiązania byłyby dla kogoś bardziej do przyjęcia. Mogliśmy o tym pogadać. Ale bez dyskredytowania tego, co istnieje w rzeczywistości. Twierdzenie, że to co widzimy na ekranie się nie liczy, bo tak naprawdę ta scena wygląda zupełnie inaczej; i argumentowanie tego niewykorzystanym materiałem, oraz wypowiedziami niektórych osób z zespołu, jest myśleniem życzeniowym. Może być przyjęte na swój prywatny użytek, ale nie stosowane jako argument przeciwko komuś w dyskusji. Mnie też zdarza się przeszarżować z osądem postaci Xeny i nadinterpretacją różnych scen. Nigdy jednak nie zaprzeczam istnieniu scen, które są niewygodne dla prostej, negatywnej oceny tej postaci, ani nie doszukuję się w nich drugiego dna. Uznaję je i muszę brać pod uwagę myśląc o Xenie.
Cytat:
Generalnie Zico Ty masz perspektywę dalece inną niż większośc znanych mi fanów i reprezentujesz raczej typ takiego single-fana, single-fan to samotnik, kótry lubi dokładnie to co jest poza głównym nurtem, rzadko się zgadza z innymi i nie dzieli typowego fanoskiego mass-trendu.

Pewnie częściowo masz rację. Najciekawsze dla mnie jest to, czego nie widać na pierwszy rzut oka i czego nie powtarza się co pięć minut. Najbardziej interesujące są, nie przygody, machanie mieczem i tandetne teksty, ale postaci serialu. I ich wzajemne relacje. A XWP, w odróżnieniu od Herca, ma bardzo ciekawe, wielowymiarowe postaci. Ich studiowanie to czysta przyjemność. Jednak często stawia mnie w opozycji do innych fanów, dla których sfera psychicznej głębi postaci i jej wiarygodności, nie jest tak istotna.
Cytat:
Przykład tego co Res podesłała - każdy normalny fan serialu wolałby aby Xena nie była świadoma, że jej czakram leci w stronę Gabrieli, że pacyfikowała anonimowego agresora. Taka wersja jest łatwiejsze do przełknięcia.

Wbrew pozorom, ja też bym tak wolał. Ale nie mogę tego uznać ze względów pryncypialnych. Bynajmniej nie dlatego, że chcę mieć jeszcze jeden argument przeciwko Xenie. Moim ulubionym epsem jest WFC, a przecież Xenie z tego odcinka trudno cokolwiek zarzucić. Ale to Xena pozbawiona całej swojej mrocznej historii. We wszystkich innych przypadkach, muszę na nią patrzeć przez pryzmat jej przeszłości i uczynków. Tych dobrych i tych złych. I z tego wyprowadzać jej ocenę. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeżeli powiem, że nie jestem jakimś zagorzałym fanem Xeny. Smile Może dzięki temu stać mnie na większy obiektywizm w jej ocenie. Jednak nie jestem też jej zdeklarowanym wrogiem. Nie podoba mi się w niej wiele rzeczy, ale też nie uśmiecham się z sadystyczną ekstazą, gdy księżniczka obrywa, lub odnosi rany. Very Happy
Cytat:
widząc jak blond czupryna bardki nasiąka krwią.

Musiałaś mi to przypominać?! Evil or Very Mad
Cytat:
edit p.s. Zico nie jesteś jedyny, który ma w rodzinie aktorów i osoby medialne (m.in. patrz nominacja do Oscara dla Polaka - jest w mojej rodzinie, najbliższej - uhh nie mogłam sobie darować)

Nie napisałem tego, żeby się chwalić, tylko, żeby nie zarzucano mi, że telewizję znam wyłącznie od strony ekranu i nie wiem, o czym gadam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu



Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:16, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
A XWP, w odróżnieniu od Herca, ma bardzo ciekawe, wielowymiarowe postaci. Ich studiowanie to czysta przyjemność. Jednak często stawia mnie w opozycji do innych fanów, dla których sfera psychicznej głębi postaci i jej wiarygodności, nie jest tak istotna.


Teraz powinnam zapytać czemu czujesz się aż tak bardzo lepszy od nas? Wg. Ciebie fan Xeny jest płytkim malkotentem, albo na tyle głupim, że nie widzi jaka jest naprawdę jego bohaterka albo na tyle ślepym w tym swoim szczeniackim zauroczeniu żeby nie widzieć. Albo to jakiś hipokryta(ka), zapatrzony w tyłek LL zastanawiający się po co Xena nosi breastplate, który tylko przeszkadza w bouncowaniu jej piersi. Wszyscy gremialnie mają pewnie w dupie głębię tej postaci a jedyna głębia jakiej się doszukują do głębia dekoltu. A Gabriela, ta biedna umęczona Gabriela, dla przeciętnego fana Xeny to jedynie kolejna laska, dzięki której w odcinkach pojawia się drugi głęboki dekot.

Osobiście uważam, że dekolt jest ważnym elementem Xeny ale mimo tej deklaracji nie możesz odmówić mi znawstwa tematyki, włączając w to próbę dotarcia do psychicznej głębi postaci. Oczywiście mam perspektywę kobiety, co jest podstawową różnicą między mną a Tobą. Różni nas również wybór ulubienicy. Ale to koniec. Tymczasem najwyraźniej chcesz wskazujesz jak bardzo różnisz się ode mnie i to na plus. Nie rób tego. Pewnie mamy więcej rzeczy które nas łączą niż Ci się wydaje :)

pozdr.
ys.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:16, 22 Kwi 2007    Temat postu:

E, nie Inga, chyba za mocno zinterpretowalas slowa Zico. Nie uwazam, ze piszac to zarzuca nam, ze jest lepszy, a my gorsi. Na szczescie Zico to nie gostek, chociaz tez jest uparty Smile
Ale tez sobie pozwole skometowac ten fragment.

A XWP, w odróżnieniu od Herca, ma bardzo ciekawe, wielowymiarowe postaci. Ich studiowanie to czysta przyjemność. Jednak często stawia mnie w opozycji do innych fanów, dla których sfera psychicznej głębi postaci i jej wiarygodności, nie jest tak istotna.

No nie, zupelnie nietrafione. Znaczy sie moje dywagacje na temat dzieicnstwa postaci, zmian charakteru, wplywu innych ludzi na zachowanie postaci, to trabienie o mrocznej przeszosci itp. tp niby co ma byc? I smiem zauwazyc, ze nie tylko ja tak rozbieram postaci na elementy piewsze, jezeli chodzi o rys psychologiczny i skad moglo im sie to wziac. Robie to nie tylko z Xena, ale i z Gabriela i kilkoma innymi waznymi dla serialu postaciami. Z premedytacja zarzuce ci, ze nie kto inny, ale ty wlasnie robisz/robiles z Xeny mentalnego robota, a nie czowieka, odmawiajac jej ewolucji i studium zmian, bo ona sie zmienic nie moze, a przynajmniej, ty, jako alter ego Gabrieli jej w to nie wierzysz i nie pozwalasz Smile
Tak samo ty spotkales sie z ostra krytyka z mojej strony, Ingi, dziewczyn pozostalych, a nawet zatwardzialego antygabbystowca jakim jest Lash, ze twoja wersja Gabreli jest dla nas nie do przyjecia pod katem psychologicznym i skrajnie fizycznym, gdyz widzimy w niej wiecej niz to oraz czujemy podskornie, ze pewne zachowania i zimnokrwistosc do niej zupelnie nie pasuja, chocbysmy nie wiem jak jej postaci nie lubili.
Wiec prosze cie, nie pisz mi, ze inni fani nie widza w postaciach glebi psychologicznej, bo to przeciez wierutna bzdura na tle popisanych na forum zazartych dyskusji.
Inga juz kilkakrotnie pisala, ze wlasnie to co nas poprzyciagalo, to miedzy innymi wielowarstowosc postaci wojowniczki, ze ma te mroczna przeszlosc, ze ciagle walczy z jakimis demonami, ze nie jest jednoznacnie zla, ale tez nie do konca krysztalowo dobra i przez to ludzka.

zico napisał:
Nie ciskam się. Jestem nawet skłonny uwierzyć, że w jednej z roboczych wersji, ta scena miała rzeczywiście wyglądać tak, jak mówisz. Ale zrezygnowano z tego, a tłumaczenia, że zabrakło pięciu minut, łącznika, czy fachowego montażysty, dla kluczowej sceny odcinka, można włożyć między bajki.


A co do sceny z M, zle mnie zrozumiales. Nie pisalam, ze ona zostala wycieta czy zle zmontowana. Faktycznie w ogole jej nie nakrecono. Nie zgadzam sie tez, ze to byla wersja robocza. To byla wersja zatwierdzona do krecenia, ktora w ostatniej chwili zmieniono i nakrecono co innego. W wiele rzeczy nie wierze z tego co mowia, ale tak jak pisalam to ma sporo prawdopodobienstwa na tle ogolnych przeciekow i w 90% im akurat tu uwierze, ze jednak poczatkowo mysleli inaczej i zdawali sobie sprawe od poczatku, ze tamto rozwiazanie bardzije pasuje do postaci serialowych niz to nakrecone, a nie ze zaczeli to opowiadac dopiero po odbiorze odcinka przez fanow. Faktu nie zmieniam, ze scena wyglada jak wyglada i ze Xena wali w leb Gabriele swiadomie, zas tlumaczenie, ze wiedziala, ze sa tam furie jest slabe. Raczej wierze, ze to tlumaczenie z furiami jest wlasnie rozpaczliwa proba ukrycia sensu tak wlasnie wymyslonej sceny, ze Xena po prostu w odruchu zemsty, instynktu ciapnela tym czakrmamem za dziabniecie Eve. Ale to juz nie wina jakby samej postaci, tylko wlsnie czowieka, ktory nie wyczul odpowiednio obu ich postaci i pozwolil sobie na cos takiego. W Xenaversum, wbrew temu co piszesz w ff, ja wierze, ze Xena mimo wszystko nie bylaby w stanie tego zrobic. Nie tak, nie tak prosto, na zimno, nie podjudzona i nie czakramem
Ja nie neguje, ze ta scena wyglada tak jak napisals. Ja neguje to, ze nieprawda jest, ze nie bylo wczesniej planowanej wersji nas zadawalajacej i ze z przyczyn technicznych z niej zrezygnowano albo, ze prawda jest, ze nigdy takiej wersji w planach nie bylo, tylko teraz nam wmawiaja ze byla. i ze nie byla to jakas tam setna wersja robocza, ale taka ktora juz, juz mieli nakrecic i nagle bach nie nakrecili bo cos tam. Zostawiam 10% niewiary, ze jednak wciskaja nam z tym kity.
A scena jest ochydna takze dla fana Xeny saemej jak i dla fanow ich obu.
No, a ja sie na nia godze, ale tez dzieki temu, ze istnieja behindy mam mala fanowska terapie, ze jednak moglo byc inaczej Smile
Jeszcze fajniej by bylo jakby te scene nakrecili i wycieli, to bym miala jeszcze lepszy argument, a oni lust u mnie, ale nie mam. W przypadku czesci innych odcinkow mam ten komfort bo te sceny rozniace sie co do wersji finaowej istnieja na tasmie. I tak jak mowilam, dzis wersja finalowa, wcale nie musi nia byc. Zawsze moze wyjsc przemontowana wersja rezyserska albo odcinek w odcinku fillerowy tak jak wlasnie ci zrobili z Family Affairs w 6s.

zico napisał:
Daleki jestem od teorii spiskowej, ale chyba nie zaprzeczysz, że Tapert, LL i ich team, mają spory wpływ na ROC i na to co robi. Weźmy choćby jej najnowszy film (Boogeyman II). Mylę się, czy produkcją tej chały zajmuje się firma Pana Żaby? LL też cały czas ciąga ją za sobą po różnych kretyńskich imprezach. Rozumiem udział w konwentach xenowych, ale po cholerę jeździ z nią na występy, na których nawet nie zapowiadają jej z nazwiska, tylko jako towarzyszkę/przyjaciółkę/kochankę Xeny.


No wlasnie zaprzecze. To ty jestes fanem ROC i naprwde sadzisz, ze jej cokolwiek z tego powyzej mozna nakazac, zmusic ja do takic hrzeczy, jezeli sama sie nie zgodzi?
To ROC z nicch dwoch jest ta, ktora zawsze byla bardzije asertywna. Ku rozpaczy fanow to ona decyduje o braniu udzialu w niedochodowych projektach, bo ma takie widzimi sie i zachcianki i ma w nosie co inni o tym sadza. To ona sie nie przejmuje tym, czy bedzie na swieczniku, czy nie. Podejmuje wlasne decyzje i nie przejmuje sie zdaniem innych. Bierze tez udzial w roznych innych imprach, na ktorych nie ,a nawet sladu LL. A LL tez jej nie ciagnie na wszystkie pokazowki ze soba.
To LL probuje sie odcicac od wizerunku Xeny, a ROC powiewa czy ja beda cale zycie kojarzyc z G czy nie. Przeceniasz wplyw LL na ROC. Sa przyjaciolkami, ale kazda z nich ma swoje zycie. I predzej mi kaktus wyrosnie niz uwierze, ze ROC robi cos, decyduje sie wystep przy LL, ze wzgledu na Taperta lub tego, ze LL jest jego zona. Albo sama ma na to ochote po prostu, albo chce sprawic przyjemnosc przyjacilce, albo swiadomie decyduje sie na poodcinanie troche kuponow od XWP. Jezeli ktos juz komus robi przysluge, to one dwie fanom, a fani im. Bo pokazuja sie razem, swiadomie po to, zeby wzbudzac skojarzenia z serialem i przyciagac na malodochdowe imprezy fanow XWP oraz dodatkowo frakcje pojedynczych postaci, a nie tylko fanow ich jako zywych osob. Mowisz, ze znasz ten biznes nie tylko od storny monitora, wiec powinienes tez widziec to co powyzsze i tym bardziej byc sceptycznym co do spiskowania ll do spolki z tapertem i decydowaniu o posunieciach roc <g>.
Po tylu latach stykania sie z nimi nawet jezeli jest to stykanie sie poprzez prase, wywiady i gre aktorska, to troche jednak prawdziwych ich zachowan daje sie wyczuc. Nie s w stanie wszystkiego kontrolowac, zawsze byc cool, wszystkoego ukryc i przemontowac. Widzialam jak LL sie zmieniala jako czlowiek przez ten czas. Widzialam pewne stale cechy ROC. Czy sie zmieniala, czy zawsze taka byla, to lepiej powinni wypowiedziec sie jej fani, ktorzy pewnie rownie skrupulatnie ja obserwowali jak ja LL przez te lata i wyczuja roznice.
Owszem LL latka leca, ale ona nigdy nie chciala byc jakas super gwiazda. To co robi w miare jej wystarcza. Miala propozycje zagrania w koeljnym molochu serialowym, w LOTRZe, w filmie xenowym w okresie najwiekszej swietnosci serialu, a jednak odmawiala, bo serial nauczyl ja tez tego, ze w zyciu sa wazniejsze rzeczy niz kariera filmowa. Spelnila sie, jest dosc znana na swiecie, mimo ze nie ma wielu rol na koncie, dostala sie i zaakceptowalo ja srodowisko aktorskie NZ, do ktorego nie mogla sie dostac, nabrala pewnosci siebie, wyglada lepiej niz wlasna corka, poki co ma kochajacego meza, kase i kochane dzieci. Na co jej gwiazdorska otoczka typu Joli i klopoty z tym zwiazane. Za duza slawa nie jest dobra, a ona ma jeszcze te swiadomosc, ze jakas super aktorka nie jest i nie ma co twierdzic inaczej.
Ellen Barkin - pomiedzy nimi jest roznica 15 lat i dwoch mezow. Ja tam jej nie zycze kariery kosztem zycia osobistego. A Barkin tez jest aktorka nietrafionych rol. Nietrafionych na jej talent. W sumie wlasnie pogrywa w takich filmach, o ktorych malo kto potem pamieta, mimo pochwal krytyki. A jej jest gorzej bo jednak ma o wiele wieksze predyspozycje aktorskie. Nie wiem, moze w wieku 52 tez jeszcze LL zrobi kariere
Laura Dern jest w ogole nie trafionym dla mnie porownaniem. Wieksozsci pewnie kojarzy sie i tak tylko z parkiem jurajskim, a w nim nie miala nazbyt inteligentnej roli ani nie wypadla na plus. Nie, ja raczej mialabym nadzieje na to, zeby LL byla mocna, charakterystyczna aktorka produkcji telewizyjnych. Cos jak ex anielica Jaclyn Smith czy "Dr Qeen", ale ten poziom moglaby osiagnac jakby poszla jeszcze sie podszkolic i lapala sie wlasnie wszelkich rolek i wystepow w tv. Wszelkich cameo i wszelkich filmow familijnych, ale tym sposobem w odstawke musialby pojsc dom, a tego ona nie chce.

zico napisał:
Faktem jest, że są skłóceni z ludźmi z branży i że ani Tapert, ani LL, nie są przez nich lubiani. Pewnie poszło o dzielenie łupów po "Spidermanie". Laughing


A skad masz niby te "fakty"? Pdaj zrodlo. Bo na razie wydaje miie ,ze to tylko twoje zdanie. Z tego co wiem to skloceni sa wlasnie z Sorbo tak lekko, bo w koncu wspolnie probuja sie procesowacz universalem. Sorbo ma glownie zal o to, ze Tapert i spolka nie pozapraszali go do innych filmow, ale nie wiem w sumie czemu, kiedy dostal swoj wlasny serial na kolejne 5 lat, a w spiderze LL pojawia sie przez 5 s zas brat rezysera nie wiwele dluzej. Tez mi powod do czepiania sie, to wlasnie swiadczy o jego malostkowosci. On generalnie ma opinie, nawet wsrod wlasnych fanow, faceta o kiepskim poczuci humoru i nazbyt duzym ego.
Przez jakis czas Becker byl sklocony z Tapertem, ale mu przeszlo. Bruce w swojej ksiazce niemilo potraktowal Raimiego, mimo ze z Tedem sa dosc zaprzyjaznieni. Kazdy cos tam ma do kazdego, ale nie przypominam sobie jakiegos wielkiego obrzucnia sie blotem i obrazania jak to mialo np. miejsce w przypadku Rosene.
BTW widze te wszystkie literwki, ale klawiatura mi reaguje zabimi skokami i nie mam sily juz wlaczyc z komputerem, bo pisze cos, a tekst na ekranie pojawia mi sie z 2s opoznieiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu



Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:06, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
E, nie Inga, chyba za mocno zinterpretowalas slowa Zico. Nie uwazam, ze piszac to zarzuca nam, ze jest lepszy, a my gorsi.


no ja taka wredna s*** jestem i zwykle się doszukuję paskudztw w głowach innych więc właśnie tak to odczułam heh

Cytat:
Na szczescie Zico to nie gostek, chociaz tez jest uparty


oj tak, na szczęście, dlatego nadal udzielam się w rozmowach :)
mimo, że nie widzę szans na przetłumaczenie Mu, że Xena nie jest robaczywym jabłkiem

Res znasz mnie, naprawdę wiele zniosę i uważam się za osobę wielce tolerancyjną ale zaczynam się miotać z pianą na ustach gdy ktoś uwłacza "czci" Xeny a Zico w jednym wątku chyba ze 3 razy nazwał ją głupią i powyzywał od innych, ja rozumiem - podejść merytorycznie, powiedzieć że jest brutalna (zgoda), że jest chwiejna emocjonalnie (zgoda), że jest nadmiernie, wręcz pyszałkowato, pewna siebie (zgoda), że jest irytująca w swojej chęci bycia lepszą niż wszyscy święci (zgoda) ale nie, kuźwa, głupia!
i jeszcze gdyby nie to, że Zico udawadnia beznadziejność Xeny poprzez wykazywanie wyższości Gabrieli ehhhhhhhh błąd, każdego człowieka należy oceniać przez pryzmat jego własnych cech a nie na tle... na tle Matki Teresy to ja się nadaję do eksterminacji ale czy to znaczy, że jestem bezwartościowym człowiekiem heh?
staram się zrozumieć perspektywę Zico, On lubi Gabrielę i ciężko mu patrzeć na wszelkie jej bóle ale gdybym to ja była fanką Gabrieli musiałabym przyjąć do wiadomości fakt najważniejszy - do ostatniego odcinka Gabriela z własnej woli stała u boku Xeny. Nie podpisała krwią żadnego cyrografu, w niewolę się nie oddała. Obie były ze sobą bo chciały. Czemu więc upatrywać w Xenie czarnego demona niszczącego wszystko co stoi na jej drodze a głównie Gabrielę? Można w ten sposób niechcący wykazać słabość charakterologiczną Gabrieli, że nie potrafiła się, jak ta bita żona, wyrwać spod przemożnego wpływu tego brutala. A czego jak czego ale słabości charakteru nie można bardce zarzucić.

pozdrawiam
ys.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:42, 23 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
E, nie Inga, chyba za mocno zinterpretowalas slowa Zico. Nie uwazam, ze piszac to zarzuca nam, ze jest lepszy, a my gorsi. Na szczescie Zico to nie gostek, chociaz tez jest uparty

Potwierdzam słowa Res.
Wbrew pozorom, nie jesteśmy z gostkiem spokrewnieni. Wiem, że mocno się sprzeczaliście swego czasu, a i ja miałem z nim kilka drobnych ścięć. Ale nie będę tu obgadywał nieobecnych.
To faktycznie mocna nadinterpretacja z Twojej strony, Ys. Nie uważam się lepszym fanem od nikogo. Ani od Ciebie, ani od Res, ani od kogokolwiek innego. Nie wiem, skąd ten pomysł? Dałem Wam gdzieś do zrozumienia, że Was nie szanuję? Wielokrotnie podkreślałem, że liczę się z Waszym zdaniem i mam szacunek dla fanowskiej roboty. A to, że się często nie zgadzamy to chyba normalne. Tu nie Rosja i każdy może mieć własne zdanie. Zico także. Smile To raczej ja powinienem czuć się niedowartościowany tym Waszym wiecznym podkreślaniem swojej "starogwardyjskości". Laughing Można by czasem odnieść wrażenie, że nie rozmawiam tu z młodymi dziewczynami, tylko z Lidką i Marusią z Czterech Pancernych.
To co napisałem o głębi postaci itd. tyczy się części fanów (powtarzam - części). Tych, którzy patrzą na Xenę wyłącznie z cielęcym zachwytem, spoza którego nie dostrzegają jej złożoności, ani wad; oraz tych, którzy widzą, jak to Ys słusznie opisała, tylko głębię jej dekoltu. Osobiście, potrafię docenić także i tę głębię Smile , ale nie przesłania mi ona trzeźwego spojrzenia na całokształt, chociaż jestem tylko mężczyzną. Bo pomimo tej "drobnej" różnicy z pewnością mamy wiele rzeczy, które nas łączą. Smile
Cytat:
Znaczy sie moje dywagacje na temat dzieicnstwa postaci, zmian charakteru, wplywu innych ludzi na zachowanie postaci, to trabienie o mrocznej przeszosci itp. tp niby co ma byc?

Oj, Res. Doceniam Twoje zdanie. Nie zawsze się z nim zgadzam, ale biorę pod uwagę i analizuję. To wbrew pozorom nie walenie grochem o ścianę. W paru kwestiach przyznaję Ci rację. Ja też uważam, że Xena kocha (w ten, czy inny sposób) Gabrielę i jest skłonna dla niej do wielkich poświęceń. Ale potrafię też dostrzec rysy na tym monolicie księżniczki. Różnica między nami polega na tym, że Wy każdy postępek Xeny chcecie widzieć jako pojedynczą wpadkę, spowodowaną okolicznościami, podszeptami złych postaci, albo pomyłką. A ja widzę w tym logiczną konsekwencję tego, jaka jest naprawdę. Właściwie, wszystko to, co myślę o Xenie, opisałem w najnowszym fanfiku. Tak ją właśnie odbieram. Chyba nie jest tam, aż taką antypatyczną osobą?
Cytat:
Tak samo ty spotkales sie z ostra krytyka z mojej strony, Ingi, dziewczyn pozostalych, a nawet zatwardzialego antygabbystowca jakim jest Lash, ze twoja wersja Gabreli jest dla nas nie do przyjecia pod katem psychologicznym i skrajnie fizycznym, gdyz widzimy w niej wiecej niz to oraz czujemy podskornie, ze pewne zachowania i zimnokrwistosc do niej zupelnie nie pasuja, chocbysmy nie wiem jak jej postaci nie lubili.

Gabi z fanfika "Poza Horyzont", to jednak osóbka mająca za sobą bagaż doświadczeń, w większości niemiłych, które nieco zmieniają jej perspektywę. Oglądaliście, tak jak ja, 6 s. Widać tam ewidentnie, jak zmieniła się ta postać. Co prawda, większość epsów z tego sezonu to retrospekcje, albo jakieś dowolne wariacje na temat XWP, ale w tych dziejących się chronologicznie, zmiany charakterologiczne są oczywiste. To już nie bard, ale wojowniczka. W dodatku dość ponura i zgorzkniała. Ma przebłyski dawnej Gabi, ale bywa też taka, jak w epsach z Varią, czy Gurkhanie. Taką ją przedstawiłem w ff, który z założenia rozgrywa się po tych wydarzeniach.
Cytat:
A co do sceny z M, zle mnie zrozumiales.

Możliwe. Chodziło mi tylko o to, że nie możemy nie brać tej sceny pod uwagę, mówiąc o Xenie całościowo. Tak jak Bittera. Wiem, że to ekstremum, ale musimy, niestety, przyjąć, że księżniczka zdolna jest i do takich zachowań. Nie robi tego co dzień, ale potrafi zrobić. Przecież to ta sama Xena, która wali swego, zakochanego w niej żołnierza, czakramem w gardło, aby zrobić wrażenie na Hercu, czy tam Iolaosie. A przecież to nie żadne 10 zim temu. Nie mówię, że przez takie sceny, stała się dla mnie niepoprawną suką, jak niektórzy próbują tu insynuować ( ), tylko że to osóbka dość daleko stojąca od bahaterów takich, jak Herc. Gdybym miał ją porównywać, do innych bohaterów fantasy, to postawiłbym ją koło Kane'a, bohatera cyklu książek - klonów cyklu o Conanie, autorstwa niejakiego Wernera, czy jakoś tak? On też był dobry dla siebie i swego najbliższego otoczenia, ale gdy zaszła konieczność, nie miewał oporów przed zdradą i podłością. Jedyna różnica, to że Kane nie miał żadnego stałego sidekicka, ale tym okazjonalnym raczej dochowywał wierności.
Cytat:
No wlasnie zaprzecze. To ty jestes fanem ROC i naprwde sadzisz, ze jej cokolwiek z tego powyzej mozna nakazac, zmusic ja do takic hrzeczy, jezeli sama sie nie zgodzi?

Nie zgadzam się. Przede wszystkim z tym, że ROC jest asertywniejsza od LL. Ale nie o tym chciałem mówić. Wymagasz ode mnie rzeczy niemożliwej dla fana. Very Happy Zwłaszcza fana mężczyzny. Miałbym przyznać, że ROC towarzyszyła LL na tym ostatnim lesbijskim balu z własnej inicjatywy? To ponad moje siły. A co do innych występów?... Nie będę się upierał. W końcu ROC to nie Gabriela. Zrobiła w życiu masę głupot, a to nie miejsce na ich rozpamiętywanie. Powiem tylko, że nie uważam, że za wszystkimi jej decyzjami stoi LL, albo Pan Żaba. Nigdzie nie napisałem, że ROC to kukła, która idzie tam, gdzie ją popchną. Mówiłem już gdzieś, że nie potrafi pokierować swoją karierą i tyle. Można sobie mówić, że nie interesuje jej gwiazdorstwo i życie na świeczniku. Rozumiem to. Ale jednak jest aktorką. Nikt jej nie kazał wybierać takiego życia. A w tym fachu, sława jest poniekąd wyznacznikiem umiejętności, szacunku. To samo tyczy się Lucy. Odniosłem wrażenie, że ona raczej za wszelką cenę stara się być na widoku. Ale nie może. I tu jedna pochwała pod adresem Pana Żaby. Nie próbuje za wszelką cenę sprzedać żony w jakiejś roli, do której jest za cienka. Pogratulować profesjonalizmu. Niektórzy producenci popełniają taki błąd i pakują miliony w film, który ich panienka położy brakiem umiejętności.
Laura Dern. Ja ją pamiętam przede wszystkim z Dzikości Serca, a nie Parku Jurajskiego. A to film z górnej półki, jeżeli nie jeden z najważniejszych w swoim stylu.
Cytat:
A skad masz niby te "fakty"? Pdaj zrodlo.

A Ty podaj źrudło, z którego masz wieści o niechęci LL do wielkich ról. Dobrze wiesz, że takie informacje wyczytuje się z różnych krótkich notek, wywnioskowuje z tego co między wierszami i interpretuje się oficjalne wypowiedzi. Albo szuka się na zagranicznych forach. Ja też tak robię. Mam Ci teraz dawać do tego wszystkiego linki? Po prostu z dostępnych materiałów wyciągam taki wniosek i cześć. Dopuszczam taką możliwość, że się mylę. Po to ta dyskusja.
Cytat:
BTW widze te wszystkie literwki, ale klawiatura mi reaguje zabimi skokami i nie mam sily juz wlaczyc z komputerem, bo pisze cos, a tekst na ekranie pojawia mi sie z 2s opoznieiem.

Mówiłem Ci Res, że rozumiem takie sprawy i nigdy nie robiłem Ci z tego powodu wyrzutów. To samo tyczy się Lash. Interesuje mnie treść wypowiedzi, nie forma.
Cytat:
no ja taka wredna s*** jestem i zwykle się doszukuję paskudztw w głowach innych więc właśnie tak to odczułam heh

To nie ładnie, Ys. Nawet nigdy mi przez myśl nie przeszło, aby w ten sposób pomyśleć o Tobie.
Cytat:
Res znasz mnie, naprawdę wiele zniosę i uważam się za osobę wielce tolerancyjną ale zaczynam się miotać z pianą na ustach gdy ktoś uwłacza "czci" Xeny a Zico w jednym wątku chyba ze 3 razy nazwał ją głupią i powyzywał od innych, ja rozumiem - podejść merytorycznie, powiedzieć że jest brutalna (zgoda), że jest chwiejna emocjonalnie (zgoda), że jest nadmiernie, wręcz pyszałkowato, pewna siebie (zgoda), że jest irytująca w swojej chęci bycia lepszą niż wszyscy święci (zgoda) ale nie, kuźwa, głupia!

Powiedziałem, że jest głupia jak but. A to pewna różnica. Tyczyło się to tylko odcinka o Adventuresach. Dalej tak uważam. Dała się prowadzić za obrożę Alti i szczuć na kogo wiedźma by zechciała.
Cytat:
staram się zrozumieć perspektywę Zico, On lubi Gabrielę i ciężko mu patrzeć na wszelkie jej bóle ale gdybym to ja była fanką Gabrieli musiałabym przyjąć do wiadomości fakt najważniejszy - do ostatniego odcinka Gabriela z własnej woli stała u boku Xeny. Nie podpisała krwią żadnego cyrografu, w niewolę się nie oddała. Obie były ze sobą bo chciały. Czemu więc upatrywać w Xenie czarnego demona niszczącego wszystko co stoi na jej drodze a głównie Gabrielę? Można w ten sposób niechcący wykazać słabość charakterologiczną Gabrieli, że nie potrafiła się, jak ta bita żona, wyrwać spod przemożnego wpływu tego brutala. A czego jak czego ale słabości charakteru nie można bardce zarzucić.

Nie wiem. Może to złe zafascynowanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:36, 09 Maj 2007    Temat postu:

Behindy do Seeds of Faith.
ROC profesjonalistka, dobrze pod koniec troche sie rozluznia, bo smetnie sie robilo, ze ona taka powazna. LL jajcarka jak zwykle, ale w niczym to nie przeszkodzilo jej zagrac jak trzeba, kiedy kamera ruszyla. Kevin posrodku, ot sympatyczny facet, robiacy swoje.
Troche tam widac, ze odrobine inaczej te sceny wygladaly kiedy krecili, a inaczej w koncu je zmontowali, rezygnujac z pewnych szczegolow. Fajnie wyglada robienie dubli pod CGI Smile.
Troche zal, ze ROC dubluja nawet przy czyms takim jak fikolek na reku Kevina. Ja wiem bezpiczenstwo, ale chyba ona by potrafila bez problemu to zrobic.
Nie pamietam czy LL byla wtedy naprawde w ciazy, ale chyba tak, stad sie chyba wzielo to przemianowanie odcinkow w emisji i mimo ze mowia, ze ten jest 100, to nie jest. W nastepnym, gdzie na ekranie rodzi sie Evie, LL juz jest po porodzie.
http://www.youtube.com/watch?v=eD5oC-MjTuM&mode=related&search=
http://www.youtube.com/watch?v=Z2-K5CTtc10&mode=related&search=
http://www.youtube.com/watch?v=ijiTmT6Emig&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=ODvjDQHSXJ4&mode=related&search=
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu



Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:01, 09 Maj 2007    Temat postu:

może mało merytorycznie ale w temacie - czy te jutuby to się da jakoś zapisać? bo mam padaczkę a nie filmiki - tzn. z powodu cienkiego łącza, a właściwie zawalonego łącza, nie daje rady tego oglądać w postaci ciągłej transmisji :(

jest tu jakiś magik, który to zgra? użyczę miejsca na serwerze do współdzielenia pliczków

pozdr.
ys.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:27, 09 Maj 2007    Temat postu:

ja jestem tym magikiem
daj ten serwer to ci powrzucam, tylko w flv tak jak sa pierwotnie, bo nie chce mi sie ich przerabiac na inny format
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 15:17, 28 Cze 2007    Temat postu: Re: behindy

R napisał:

a to jest 西娜 Xena - jedna z wersji, bo oni to zapisuja dziwiekowo, a nie znaczeniowo.
Wiecie, ze maja nawet fanklub? LOL


Pomijajac bezczelnie srodek i wracajac do poczatku tematu:
Ress posiadasz jakis slownik i jestes w stanie przetlumaczyc te wstawione fonetycznie krzaczki na pojedyncze slowa?
Bo z doswiadczenia wiem ze takie przerobki fonetyczne przetlumaczone na faktyczne znaczenie znakow moga byc...zabawne (wg japonskiego Polska to "Morze Orchideii" na przyklad).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:50, 28 Cze 2007    Temat postu:

pewnie, ze moge i to bez slownika, bo na tyle to ja juz te krzaki to umiem Smile
西 to Xi- zachod, co sama pewnie wiesz, przy czym czyta sie to po japonsku i kantonsku jak pewna ulubiona przez nas rzecz Smile
a 娜 to nuo, ale w takim zestwieniu fonetycznym to sie to czyta jako na. A znaczy wdzieczny, elegancki, delikatny. Przy czym ten pierwszy skladowy krzaczek w tym calym nuo to 女 - kobieta Smile Druga czesc, czyli naglos wprost znaczy ten, tamten i tak dalej.
Entymologie tez mam ci opisac?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 19:13, 28 Cze 2007    Temat postu:

R napisał:

Entymologie tez mam ci opisac?

Obejdzie sie Smile
Czyli podsumowujac w tlumaczeniu a'la Kotanski (facet ma zwyczaj tlumaczyc doslownie imiona) bylo by cos w stylu: Elegancka Kobieta Z Zachodu....leee liczylam na cos bardziej radosnego:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:30, 28 Cze 2007    Temat postu:

no, ale tez ladnie, szczegolnie, ze nastawili sie na brzmienie, a nie znaczenie Smile
Po mandarynsku Xena wiec brzmi cos jak siii (wysoko w gore dzwiek) na (z naciskiem). Cos jak hai po japonsku tylko przeciagniete na poczatku.
A w oryginale, czyli z greckiego, jej imie oznacza obcego, przybysza, foreginera. Wiec cos jest na rzeczy Smile
W koncu dla takiego mieszkanca Qin (nie Chin jak piszecie tu i tam, Qin bylo przed Chinami, jednym z krolestw) czy Akemi to ona byla kobieta z zachodu, nie wiem czy akurat elegancka. Ja bym raczej wybrala, ze powabna. W koncu lecialy na nia te skosne, oj lecialy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lashana
Immortal



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 21:52, 28 Cze 2007    Temat postu:

R napisał:

W koncu dla takiego mieszkanca Qin (nie Chin jak piszecie tu i tam, Qin bylo przed Chinami, jednym z krolestw) czy Akemi to ona byla kobieta z zachodu, nie wiem czy akurat elegancka. Ja bym raczej wybrala, ze powabna. W koncu lecialy na nia te skosne, oj lecialy

No ale w tlumaczenu znakow nie ma takiej opcji, mogloby byc delikatna ale po pasuje...jak wol do karety mniej wiecej.
Swoja droga ciekawe jak "przekrzaczyli" Xene na japonski...trzeba bedzie poszukac....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:43, 28 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
W koncu lecialy na nia te skosne, oj lecialy

Egzotyka zawsze pociąga. Smile Biali lecą na czarne, murzyni na białe. A jedni i drudzy - na Azjatki. W drugą stronę to też działa. Cool Podobno, Japonki, pociągają w Europejczykach owłosione klaty, co się Japończykom nie zdarza. Laughing Nie podejrzewam, żeby Xena była posiadaczką takowej ( Laughing Laughing ), ale dla takiej Akemi była wystarczająco egzotyczna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin