|
Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Xena Warrior Princess
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:00, 07 Kwi 2007 Temat postu: 4 sezon według Zico... Adventures In The Sin Trade |
|
|
Witam w nowym temacie,
Tak się złożyło, że zacząłem właśnie oglądać 4 sezon; a większości odcinków z tego sezonu nigdy przedtem nie widziałem. Postanowiłem, więc wykorzystać swoje świeże spojrzenie na temat i dzielić się wrażeniami, na bieżąco, z innymi fanami.
Zatem, na początek, Adventures In The Sin Trade (I & II)
No cóż... Zasiadałem do oglądania tych odcinków z dużymi oczekiwaniami. I nie zawiodłem się! Zacznę może od tego, co mi się podobało.
Przede wszystkim Xena! Zakochałem się po prostu. Podobała mi się już w trylogii hercowej, ale Xena, w stylu „10 zim temu”, jest bezkonkurencyjna. Jest tak zła, wredna, bezlitosna, zdradziecka i nikczemna, a przy tym, tak rozbrajająco głupia i naiwna, że aż urocza. I wreszcie ma jakieś emocje. Złości się, zakochuje, smuci, cieszy jak dziecko, obrywa po łbie... Po prostu żywy człowiek! Nie taki wszystkowiedzący, niepokonany, idealny robot, jakim jest w większości odcinków. Nudny i niesympatyczny. Zwłaszcza tych z pierwszych serii. Te jej wściekłe miny, kiedy dostaje łomot od Cyane, albo uradowane, gdy w końcu zabija Amazonkę, są świetne. I jest taka żywa, pełna energii i chęci działania. No i jest piękna. W tym wschodnim stroju, naprawdę wygląda, jak jakaś orientalna, stepowa, księżniczka.
Następnie Boriasz. Przyznam się, że spodobała mi się ta postać. Jako jedna z niewielu męskich postaci w tym serialu. Świetny wojownik, dobry wódz. Twardy i bezkompromisowy. Ale równocześnie szlachetny, rozważny i rozsądny. Aż dziw bierze, że ktoś taki, związał się, z czymś takim, czym była wówczas Xena. Na swoją zgubę. No cóż, miłość bywa nie tylko ślepa, ale i głupia. Świetny też jest ten jego wschodnioeuropejski akcent. Dodaje wiarygodności tej postaci.
Niezły jest też epizod z Anokin, czyli żeńskim „prezencikiem” Alti, dla Xeny. Dziwiłem się, że postać, która miała tylko dwa półminutowe wejścia, została tak dobrze zapamiętana przez fanów. Ale faktycznie, ten jej lubieżnie wyuzdany uśmiech, gdy Alti przedstawia ją Xenie, da się zapamiętać. Jak uśmiech kupca zachwalającego swój „towar”. Przypominała też nieco, ze stroju i figury, wczesną Gabrielę. Tę z końcówki 1 s. Chociaż była chyba sporo młodsza od Gab. Ten epizod pozostawia we mnie pewien niedosyt. Oczywiście, nie oczekiwałem, że Xena zaraz zabierze się za rozpakowywanie swego prezentu (zwłaszcza przy Boriaszu); ale temat, jakoby Anokin była uczennicą Alti, można było nieco rozwinąć, bo tak, to właściwie zupełnie nic o niej nie wiadomo. Nie wiadomo też, dlaczego Xena tak polubiła swoją nałożnicę, że aż poszła za nią w zaświaty, ani co jej takiego zrobiła, że ta nie chciała z nią tam rozmawiać? Można tylko domyślać się, że małolata miała do niej pretensje za swój „niewygodny” status, lub że Xena wyrządziła jej jakąś krzywdę, skutkującą w zaświatach. Nie zdziwiłbym się, gdyby to sama Alti ją zabiła, albo przyczyniła się do jej śmierci, żeby uzyskać jeszcze większy wpływ na Xenę. Bo że podarowała ją Xenie, w tym właśnie celu, to oczywiste. No i skąd Alti wiedziała, że Xena będzie w ogóle zainteresowana takim „prezentem”? Przecież na czole nie miała wypisane, że jest bi.
Sama Alti nieco mnie rozczarowała. Oglądając ją w innych epsach, spodziewałem się, że na swoim terenie będzie niebezpieczna podwójnie. A ona była tylko podwójnie okrutna i teatralnie wiedźmowata.
Podobała mi się Cyane. Ze sprawności i kocich ruchów przypominała trochę Valerię, z filmu „Conan Barbarzyńca”. Chociaż, w porównaniu z nią, była nieco przyciężka. Zapewne skutek kulturystycznej przeszłości Vicky Pratt (ma bicepsy, jak doker).
I tutaj przechodzę do tego, co mi się nie podobało. A właściwie do kilku nieścisłości logicznych, jakie mi się nasunęły podczas oglądania. Nie jest tego wiele, ale jednak.
Zdziwiło mnie, że najpierw Cyane tak łatwo pokonała Xenę. Sprawiła jej łomot, sponiewierała, trzymała pod butem i pewnie skręciłaby jej kark, jak kurczakowi, gdyby Boriasz w porę nie nadjechał. No dobra, rozumiem. Cyane, świetna, doświadczona wojowniczka, potęga fizyczna i duchowa, itd., a Xena młoda, głupia i niedoświadczona. Więc dlaczego, parę dni później, dała się tak łatwo zabić? Praktycznie bez walki. Jakby jej nie zależało. Mogła walczyć wręcz, mogła porazić Xenę potęgą duchową (jak to zrobiła wcześniej z Alti). A ona ograniczyła się tylko do kilku niemrawych wymachów i głupiego zdziwienia. Bo tak było wygodniej scenarzystom? Jedyne wytłumaczenie, jakie mi się nasuwa, to, że była tak zdumiona faktem zdrady Xeny i nie przygotowana na nią, że wprawiło ją to w osłupienie, rozgoryczenie i odebrało wolę walki. A to znaczy, że wcale nie była taka świetna, ale po prostu głupia. Dołączyła, tym samym, do długiego szeregu martwych wielbicieli i wielbicielek naszej księżniczki, którzy poginęli z jej pięknej rączki, zaślepieni kształtem jej tyłka, z gębą rozdziawioną ze zdziwienia. Na szczęście, Alti pozostawała ślepa na wdzięki Xeny, przez co mogliśmy cieszyć się jej towarzystwem jeszcze kilka odcinków.
Druga sprawa. W świetle powyższego, rozumiem, dlaczego Alti wybrała akurat Xenę na swe narzędzie przeciw Cyane. Może Xena nie była tak świetną wojowniczką, jak Cyane, ale była wystarczająco wredna, żeby zabić kogoś, kto oferował jej przyjaźń oraz bezpieczną przystań. I wystarczająco głupia, aby uwierzyć Alti i dać się jej wykorzystać. A jej najważniejszym atutem było zaufanie i sympatia Cyane. Nie rozumiem tylko dlaczego Alti, po wszystkim, nie pozbyła się Xeny? Przecież teraz to ona miała jej zaufanie i wolny dostęp do jej osoby. Mogła ją choćby otruć, albo porazić mocą, czy jakimś demonem. Pozostawienie Xeny przy życiu, było przecież nierozsądne. W końcu musiała się zorientować, że została oszukana i wykorzystana. Lepiej nie mieć takich wrogów. Czyżby Alti miała jeszcze jakieś plany wobec Xeny?
Na marginesie głupot stworzonych przez scenarzystów. Xena często powtarza, że ani ona, ani jej armia, nigdy nie zabijała kobiet i dzieci w najeżdżanych osadach. Przecież to czysta głupota. Nawet ja, nie oglądając wszystkich odcinków, spotkałem się z tym kilka razy. Nie inaczej jest i w Adventuresach, kiedy Xena z szaleństwem w oczach i szablą w dłoni, idzie zabić małą Otere. Od pewnej śmierci uratował ją Boriasz. A w odcinku, w którym Ares udaje jej ojca, każe wymordować całą osadę. Kobiety też tam były, a między nimi Gabriela. Gdyby Ares za wcześnie się nie zdekonspirował, to by ich powybijała.
Osobnym tematem, w całym XWP, są sceny walk. Zupełnie odrealnione, nakręcone według wzorów obcej kultury, są bezwzględnie najsłabszym elementem serialu. Patrzę na nie, jak na jakiś zwariowany teatrzyk marionetek. Bez emocji i bez ciekawości. A przede wszystkim, bez zaangażowania. Jak na konieczny, ale irytujący, przerywnik. Czy Xena nie mogłaby walczyć, jak Valeria z Conana? Tam sceny walk są poezją ruchu. Samą w sobie. Godzinami mógłbym oglądać sceny walk w grocie Thulsy Dooma, przy akompaniamencie sugestywnej muzyki Basila Poledourisa. Tutaj mnie śmieszą i wkurzają.
Dla porządku powiem, że o ile sceny walk w XWP są żałosne, to sceny zabijania i umierania wyszły im nieźle. Są niezwykle sugestywne i zawsze zapadają mi w pamięć. Ten serial nieźle potrafi operować emocjami.
Ogólnie, w sześciostopniowej skali, daję Adventuresom 5.
Na koniec, zapraszam wszystkich, którzy się ze mną zgadzają, lub też nie zgadzają, albo jeszcze nie mają wyrobionego zdania, do dyskusji i wymiany poglądów.
Ostatnio zmieniony przez Zico dnia Sob 20:48, 09 Cze 2007, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:52, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Tak się złożyło, że ja też kilka dni temu dopiero poznałam Adventuresy. Przyznam się, że też mi się spodobały. Jednak chyba w nieco innych aspektach niż Zico i inne rzeczy mnie irytowały. Ale poniekąd też zgadzamy się w kilku sprawach.
Więc od początku. Pisałeś, że spodobała ci się taka Xena. Owszem jest miłym odstępem od idealnej Xeny od Gabrysi. Ale przyznam się, że mnie trochę wkurza. Rozumiem, być złym człowiekiem, ale to co ona wyprawiała to już lekka przesada. Dobra, niby Alti ją tam owładnęła, a ona naiwna itd., ale przecież Cyane byłaaa fajna :>
Następnie Boriasz. Tu się akurat zgadzamy, bo też go lubię. Poza tym ostatnio dowiedziałam się, że w Władcy Pierścieni grał męża Galadrielii, zamurowało mnie nieco. Szkoda, że w końcu tak marnie skończył...
Co do Anokin, piszesz, że nie wyjaśnili za co Xena ją tak polubiła i później dlaczego Anokin nie chciała z nią gadać. Otóż mi sie wydawało, że to była zagrywka Alti, że Xena ją polubiła. Wrażenie takie odniosłam. Z resztą inaczej tego nie widzę i Boriasz też o tym wspominał. A dlaczego nie chciała z nią rozmawiać w zaświatach - to też sprawka Alti. Chciała sprawić, aby Xena poczuła się odrzucona i następnie ją pocieszyć tak, żeby ta, naiwna bardzo, później wykonywała jej polecenia.
Co do Cyane, to świetna postać. Wkurzałam się na Xenę, że ją tak bezmyślnie utłukła... Czy Xeny wtedy nigdy nie myślała samodzielnie!? Dobra, nieważne, przecież wiemy, że nie. Fakt, Cyane nie podjęła jako takiej walki, ale nie spodziewała się czegoś takiego od Xeny, której proponowała przyjaźń, a po drugie walczyłaby może dłużej, ale tak jakby się nakłuła na coś ostrego A miała być walka bez zagrywek, tak, tak - czysty przypadek, że poleciała wprost na TAKĄ gałąź, ah Xena, Xena...
Sceny walki, hm. Faktycznie może trochę przereklamowane jak na ten serial. Szczególnie Xena kontra Alti. Brrr. Choć przyznam, że czasami nie wychodzą im aż tak źle.
Alti nie pozbyła się Xeny, bo rzuciła na jej dziecko klątwe i gdyby ją zabiła to klątwa by przepadła, a Xena by tyle nie cierpiała. Alti po prostu była na tyle zła i wredna, że wolała zaryzykować nie zabijając Xeny, tylko dlatego, żeby się X trochę pomęczyła w przyszłości.
Ps. W życiu nie napisałam takiego długiego posta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:04, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Muszę przyznać, że Adventuresy są jedną z najczęstszych powtórek jakie robię sobie od czasu do czasu. I nie dla "dawnej" Xeny ale właśnie dla "Xeny od Gabrieli". Oczywiście historia sprzed lat pokazana w Adventuresach i obraz Xeny z tamtych czasów jest główną siłą tego odcinka obiektywnie rzecz biorąc. Ale jak każdy z Was szukam w epizodzie czegoś "dla mnie" i tym czymś nie jest tamta Xena. Prawdę mówiąc wolę ją jako tę "wszystkowiedzącą i niepokonaną" jak napisał Zico, a co ja opiszę raczej jako nieprzeniknioną w swej tajemniczości, nieodgadnioną a przez to nieco posągową i zdystansowaną.
Ok, chyba mam małe zboczenie na punkcie łez Xeny. Przez to w Adventuresach uwielbiam scenę przy ogromnym ognisku, w bezkresie stepu, szczególne ten moment gdy Xena płacze zakrywając twarz dłońmi. Przygniatające. Huk tam z Anokin. Huk z tymi Amazonkami nabitymi na gałęzie - mało to śmierci w odcinkach? TO dopiero jest wydarzenie - ten "wszystkowiedzący, niepokonany, idealny robot" wyje z rozpaczy w obliczu własnej bezsilności. I kolorystyka tej sceny... niezapomniane przeżycie.
Lubię Xenę-mentorkę, wojowniczkę która buduje "coś lepszego" a w tym odcinku tworzy zręby zgranego plemienia prowadzonego z głową. Bo te stepowe amazonki na początku to jakieś marne namiastki amazonek, zupełnie pogubione małolaty, bez wizji i sensu wałęsające się wśrod traw. Jak grupka Robinsonów Crusoe. Kontakt z tak doświadczoną osobą jak Xena jest motorem ich rozwoju. Z dzieci w dorosłe osoby.
Lubię sceny w krainie martwych amazonek. Cyane stojąca na kamieniu, emanująca autorytetem lidera, z godnością patrząca w oczy swojej pogromczyni bardziej mnie przekonuje niż Cyane, która robi dziwaczne miny walcząc z Alti.
Muszę też przyznać nieco racji Zico - takiego niezapomnianego, szelmowskiego uśmieszku Xeny, połączonego z wilczym błyskiem w oku nie zobaczy się często w "teraźniejszych" odcinkach.
Czego nie lubię... nie bardzo podoba mi się ów wątek z Anokin. Głownie dlatego, że można mu przypisać wiele ponieważ nic nie wiadomo - nawet trudno powiedzieć z pewnością, że była nałożnicą Xeny. Równie dobrze mogła być służącą po prostu. Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie je jako kochanki podczas gdy Xenie rósł brzuch (patrz: Solan). Fakt, można przyznać, że Xena miała jakąś słabość do kobiet ale to zawsze były kobiety wyjątkowe a Anokin nie miała w sobie nic przyciągającego, nic wyjątkowego. Jej pierwsze wejście pozostawiło wrażenie, że jest odpychająca wręcz. Po Lao Ma upaść tak nisko? Raczej nie... A może to ja po prostu chcę widzieć rzeczy nieco bardziej idealnymi niż są. Wyprawę w zaświaty po tę dziewczyne tłumaczę sobie jako efekt działania nadmiaru hormonów - jedne kobiety jedzą ogórki kiszone maczane w miodzie, a Xena postanowiła sobie zafundować "tripa", ot.
I jeszcze głos w sprawie "nigdy nie zabijała kobiet i dzieci". Ten cytat pochodzi z trylogii herkowej oraz odcinków z pierwszej części 1 sezonu. Wtedy pewnie nikt nie przypuszczał, że przyjdzie czas pokazać "coś starego" i że to coś będzie kierowane do publiczności starszej o 4 lata (widownia starzała się wraz z Xeną). Ciężko więc było trzymać się naiwnych bajek dla dzieci. Tam gdzie toczy się wojna trudno zapewnić, że ofiarami nie stają się niewinne osoby. Więc nie wierzę w to zapewnienie ale wierzę w kod Xeny "jesteśmy wojownikami a nie barbarzyńcami" i w jej szlachetne (hmm słowo dziwnie brzmi w tym kontekście) idee.
Poza tym niestety brutalna prawda jest taka, że im głębiej w sezony tym bardziej evil Xena była EVIL. Debtom daleko do Destiny, Adventuresy padły daleko od Debtów. Gdyby pokazano inne przygody Xeny, te w Galii, te z Hordą etc. to nie chciałabym wiedzieć co tej kobiecie kazali by robić
pozdrawiam
ys.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 5:18, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że będzie trochę pomieszania z poplątaniem, ale chciałem odpowiedzieć na oba posty, zachowując przy tym właściwy tok myślowy.
Cytat: | Rozumiem, być złym człowiekiem, ale to co ona wyprawiała to już lekka przesada. Dobra, niby Alti ją tam owładnęła, a ona naiwna itd., ale przecież Cyane byłaaa fajna |
No była fajna. I popełniła błąd, próbując doszukiwać się w Xenie czegoś, czego nigdy tam nie było. Podobny błąd popełnia zresztą większość fanów XWP, przypisując Wojowniczej Księżniczce cechy, które chcieliby u niej widzieć. Ja nie mam tego problemu. Nigdy nie wierzyłem w tą jej nagłą odmianę i te całe blablabla... Dlatego polubiłem od razu Evil Xenę, kiedy występuje bez tej idiotycznej maski dobroci i doskonałości. Xena jest zła! Trzeba to sobie powiedzieć otwarcie. Jest podła, butna, lubieżna i samolubna. I lubi taka być. Nie tylko w odcinkach z cyklu "10 zim temu". Xena z uśmiechem przydeptująca palce wiszącej nad przepaścią Najarze; Xena patrząca spokojnie, jak Callisto topi się w ruchomych piaskach; Xena wlokąca Gabrielę za koniem. Tak zachowuje się ktoś, kto ma być ikoną obrońcy uciśnionych? Nie. Xena zmieniła stronę konfliktu (nie pierwszy przecież raz), ale nie zmieniła siebie. Swojego charakteru. Te cechy miała od zawsze i nigdy się ich nie pozbyła. Taka jest naprawdę i taką ją lubię. Bo jej prawdziwym nieszczęściem, nie jest to, że jest wredna, tylko to, że jest niewyobrażalnie głupia. I wciąż pozwala komuś sobą manipulować. Cezarowi, Alti, Aresowi. A w połączeniu z wrodzoną skłonnością do zła, daje to piorunującą mieszankę. Stąd biorą się jej wszystkie najgorsze ekscesy. Taka jest Xena. I nie ma w tym niczego tajemniczego, ani nieodgadnionego, Yselle.Taka powinna być od początku. Od kiedy po raz pierwszy pojawiła się w Hercu. Taką ją pokochano i taka powinna pozostać. Niestety, w pierwszych sezonach XWP to spaprano. Na szczęście później zaczęto powracać do tej koncepcji.
Cytat: | Ok, chyba mam małe zboczenie na punkcie łez Xeny. Przez to w Adventuresach uwielbiam scenę przy ogromnym ognisku, w bezkresie stepu, szczególne ten moment gdy Xena płacze zakrywając twarz dłońmi. Przygniatające. Huk tam z Anokin. Huk z tymi Amazonkami nabitymi na gałęzie - mało to śmierci w odcinkach? TO dopiero jest wydarzenie - ten "wszystkowiedzący, niepokonany, idealny robot" wyje z rozpaczy w obliczu własnej bezsilności. I kolorystyka tej sceny... niezapomniane przeżycie. |
Ach, ten Twój romantyzm. Czy to nie są aby krokodyle łzy? Czy Xena czasem nie płacze nad sobą? Że została sama? Nie twierdzę, że nie potrafiła kochać. Była nawet bardzo kochliwa. Ale miłość w jej wykonaniu jest zaborcza, samolubna. W epizodzie z Anokin jest ciekawy moment. Kiedy dziewczyna odrzuca ją w zaświatach, Xena natychmiast cofa się do Alti i myśli o zemście. Nie rozpacza, nie jest jej przykro. Została odrzucona i chce się odegrać. Podobnie jest z Gabrielą. Xena kocha swojego pupilka i dba o niego. Ale gdy tylko ta popełnia jakiś błąd, Xena reaguje natychmiast i bez litości. Bez próby zrozumienia. Liczy się tylko ona i jej uczucia.
Cytat: | Co do Anokin, piszesz, że nie wyjaśnili za co Xena ją tak polubiła i później dlaczego Anokin nie chciała z nią gadać. Otóż mi sie wydawało, że to była zagrywka Alti, że Xena ją polubiła. Wrażenie takie odniosłam. Z resztą inaczej tego nie widzę i Boriasz też o tym wspominał. A dlaczego nie chciała z nią rozmawiać w zaświatach - to też sprawka Alti. Chciała sprawić, aby Xena poczuła się odrzucona i następnie ją pocieszyć tak, żeby ta, naiwna bardzo, później wykonywała jej polecenia. |
Nie przesadzaj. Evil Xena brała na warsztat wszystko co podejdzie. Więc do Anokin pewnie nie trzeba jej było specjalnie zachęcać. A że była kochliwa, to się i zakochała. Może to i dziwne, bo Anokin sprawiała raczej wrażenie taniej dziwki, niż osoby w której można się zakochać, ale widocznie miała jakieś ukryte talenty, o których serial niestety milczy. Ja bym się tu czarów Alti jednak nie doszukiwał. Zaś historia w zaświatach? Trudno powiedzieć. Jestem niemal pewien, że to sama Alti zabiła Anokin, by w ten sposób jeszcze bardziej uzależnić Xenę od siebie. Może nawet chciała, żeby Xena zrobiła coś przeciw jej duszy w zaświatach? Powiedziała jej przecież, że może mścić się na zmarłych, zanim Boriasz wykopał je z transu. Ale dlaczego Anokin winiła Xenę? Była zabawką w rękach dwóch wiedźm i w końcu młodo przez nie zginęła. Mogła być rozżalona. A może był inny powód?
Cytat: | Co do Cyane, to świetna postać. Wkurzałam się na Xenę, że ją tak bezmyślnie utłukła... Czy Xeny wtedy nigdy nie myślała samodzielnie!? Dobra, nieważne, przecież wiemy, że nie. Fakt, Cyane nie podjęła jako takiej walki, ale nie spodziewała się czegoś takiego od Xeny, której proponowała przyjaźń, a po drugie walczyłaby może dłużej, ale tak jakby się nakłuła na coś ostrego Twisted Evil A miała być walka bez zagrywek, tak, tak - czysty przypadek, że poleciała wprost na TAKĄ gałąź, ah Xena, Xena... |
Myślę, że Cyane była już stracona w chwili, gdy pokonała i upokorzyła Xenę. Butna wojowniczka nikomu nie darowałaby takiego czegoś. Wszystko, co było potem, to była już tylko gra Xeny, aby przygotować się do decydującej rozgrywki. I tym razem dobrze się przygotowała, nie pozostawiając niczego przypadkowi.
Cytat: | Lubię Xenę-mentorkę, wojowniczkę która buduje "coś lepszego" a w tym odcinku tworzy zręby zgranego plemienia prowadzonego z głową. Bo te stepowe amazonki na początku to jakieś marne namiastki amazonek, zupełnie pogubione małolaty, bez wizji i sensu wałęsające się wśrod traw. Jak grupka Robinsonów Crusoe. Kontakt z tak doświadczoną osobą jak Xena jest motorem ich rozwoju. Z dzieci w dorosłe osoby. |
Eee. Gdyby ta mentorka odwiedziła je kilka lat wcześniej, pewnie wybiłaby je z czystego draństwa. Miały szczęście, że trafiły na Xenę nastawioną melancholijnie, po stracie Gabrieli. I że w pobliżu nie znalazł się nikt, kto by jej zaproponował szybszy i lepszy układ.
Cytat: | Lubię sceny w krainie martwych amazonek. Cyane stojąca na kamieniu, emanująca autorytetem lidera, z godnością patrząca w oczy swojej pogromczyni bardziej mnie przekonuje niż Cyane, która robi dziwaczne miny walcząc z Alti. |
Właśnie takie są te Amazonki. Godne, dumne i na wymarciu. Gdyby Cyane była mniej doskonała; gdyby była cwańsza i wredniejsza od Xeny, to ona byłaby górą.
Cytat: | Równie dobrze mogła być służącą po prostu. |
A świstak siedzi i zawija...
Cytat: | A może to ja po prostu chcę widzieć rzeczy nieco bardziej idealnymi niż są. |
Przez grzeczność nie zaprzeczę. W sumie, nie dziwi mnie, że Xena poleciała na taką Anokin, skoro sypiała nawet ze swoimi żołnierzami, czy różnymi innymi frajerami, których chciała wykorzystać (np. Iolaos). Dziwi mnie, że tak otwarcie to zasugerowano. Niemal bez owijania w bawełnę, w sposób nie pozostawiający wątpliwości.
Cytat: | Więc nie wierzę w to zapewnienie ale wierzę w kod Xeny "jesteśmy wojownikami a nie barbarzyńcami" i w jej szlachetne (hmm słowo dziwnie brzmi w tym kontekście) idee.
|
Wszystko można Xenie zarzucić, ale z pewnością nie szlachetność. Szlachetny to był Hercules. Xena po prostu czasami postępuje właściwie. Gdy są ku temu odpowiednie okoliczności.
I dobrze. Nie zniósłbym kolejnego nudnego, bezbarwnego Herculesa.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:20, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No była fajna. I popełniła błąd, próbując doszukiwać się w Xenie czegoś, czego nigdy tam nie było. Podobny błąd popełnia zresztą większość fanów XWP, przypisując Wojowniczej Księżniczce cechy, które chcieliby u niej widzieć. Ja nie mam tego problemu. Nigdy nie wierzyłem w tą jej nagłą odmianę i te całe blablabla... (...) |
Czy do końca popełniła błąd? Według mnie to Xena popełniła błąd maskując wrodzoną dobroć człowieka. Z resztą popełnia je ciągle. Zupełnie się nie zgadzam. Nawet najgorszy bandzior w gruncie rzeczy mógłby być dobry, gdyby tylko chciał. Cyane widziała w Xenie dobroć, którą ta tak skrzętnie zwalczała w sobie. Xena chciała być zła, dumna, niepokonana... pokazując dobroć nigdy taka by nie była. Później potrafiła czerpać satysfakcję nie tylko z czynienia zła, ale też bycia dobrym. I właśnie to nazywamy przemianą. W gruncie rzeczy to nie jest żadna przemiana tylko odsłonienie przez Xenę części swojego ja, które przez wszystkie te lata starała się nie okazywać.
Cytat: | Czy to nie są aby krokodyle łzy? Czy Xena czasem nie płacze nad sobą? Że została sama? Nie twierdzę, że nie potrafiła kochać. Była nawet bardzo kochliwa. Ale miłość w jej wykonaniu jest zaborcza, samolubna. W epizodzie z Anokin jest ciekawy moment. Kiedy dziewczyna odrzuca ją w zaświatach, Xena natychmiast cofa się do Alti i myśli o zemście. Nie rozpacza, nie jest jej przykro. Została odrzucona i chce się odegrać. Podobnie jest z Gabrielą. Xena kocha swojego pupilka i dba o niego. Ale gdy tylko ta popełnia jakiś błąd, Xena reaguje natychmiast i bez litości. Bez próby zrozumienia. Liczy się tylko ona i jej uczucia. |
Kiedy tylko możesz starasz się udowodnić, że Xena potrafiła płakać i użalać się tylko nad sobą. Nie wiem dlaczego to robisz. Poczuła się bezradna, bo nie wiedziała jak pomóc Gabrieli i to było bardzo ciekawie przedstawione.
Znowu co do Anokin to było to dziwne zagranie. Skoro twierdzisz, że mogła być tylko jej nałożnicą to czemu Xena po odrzuceniu miała się rozpłakać jak po śmierci Gab? Zdenerwowała się, bo uświadomiła sobie, że Anokin już ma jej dość.
Cytat: | Myślę, że Cyane była już stracona w chwili, gdy pokonała i upokorzyła Xenę. Butna wojowniczka nikomu nie darowałaby takiego czegoś. Wszystko, co było potem, to była już tylko gra Xeny, aby przygotować się do decydującej rozgrywki. I tym razem dobrze się przygotowała, nie pozostawiając niczego przypadkowi. |
No właśnie. Czyli można doszukiwać się chociaż jakiegoś ułamka dobroci w Evil Xenie. Jednakże ten ułamek był tłamszony przez niekończące się nawały dumy i zadziorności. Takze skoro Cyane upokorzyła Xenę to wiadome było, że Xena nie zostanie dłużna. Gdyby tak Xena powstrzymała trochę swoją dumę, jak zwykła to robić później to Cyane nie nadziałaby się na gałąź. Evil Xena była wyborem Xeny naturalnej, że tak to powiem.
Cytat: | Właśnie takie są te Amazonki. Godne, dumne i na wymarciu. Gdyby Cyane była mniej doskonała; gdyby była cwańsza i wredniejsza od Xeny, to ona byłaby górą. |
Ale bycie dobrym polega właśnie na NIE byciu wrednym. Cwańszym to może niekoniecznie. Ale gdyby wszyscy ci dobrzy byli wredni to czy nadal byliby dobrzy? A przecież w końcu Cyane grała tą dobrą i żeby pokazać zło Xeny trzeba było poświęcić Cyane. Poza tym duma Xeny i duma Amazonek według mnie polega zupełnie na czymś innym.
Poza tym śmierć Cyane to i tak była inicjatywa Alti, a nie samej Xeny. Jej to w sumie wisiało czy Amazonka będzie żyć czy nie. Ale Alti potrzebowała krwi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:11, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy do końca popełniła błąd? Według mnie to Xena popełniła błąd maskując wrodzoną dobroć człowieka. |
Nie mówię, że Xena jest absolutnie zła, jak np. Alti. Ale ma wiele złych cech, jak przesadna duma, buta, zaborczość, bezwzględność, nietolerancyjność, samolubstwo i brak poczucia empatii. Posiada wszystkie cechy samotnego drapieżnika. W połączeniu z jej lekkomyślnością, naiwnością i głupotą, te cechy sprawiają, że nawet po "nawróceniu się", nieustannie balansuje na krawędzi ciemnej strony. Gdyby nie przyjaciele, tacy jak Gabriela, czy Hercules, szybko by na nią powróciła. Jest to dla mnie absolutnie jasne. Bo zło jest jej środowiskiem naturalnym, a nie dobro. To nie dobra Xena próbuje być zła "10 zim temu", tylko zła Xena próbuje być dobra teraz.
Cytat: | Kiedy tylko możesz starasz się udowodnić, że Xena potrafiła płakać i użalać się tylko nad sobą. |
To też nie tak do końca. Nie mówię, że Xena wyła w tym stepie nad swoim losem. Ale czy naprawdę było jej szczerze żal Gabrieli, jako takiej; jej życia i tego co się jej przytrafiło; czy może bardziej tego, co wraz z nią straciła. Tego, że została sama. Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Xena, jak każdy samotny drapieżnik, nie posiada zmysłu empatii. Nie potrafi współczuć bezinteresownie, gdy coś nie dotyczy jej osobiście. Rozpaczała nad utratą przyjaciółki, a nie nad śmiercią młodej dziewczyny. A w takim razie, to nie jest prawdziwy żal.
Cytat: | Zdenerwowała się, bo uświadomiła sobie, że Anokin już ma jej dość. |
No właśnie. A gdyby okazało się, że Gab też ma jej dosyć? Jak myślisz? Jak by zareagowała? Bo ja wiem jak...
Cytat: | Evil Xena była wyborem Xeny naturalnej, że tak to powiem. |
A o czym ja cały czas mówię? Evil Xena to jej stan naturalny, prawdziwy. Alti nie wybrała jej przypadkiem. Wiedziała, że Xena jest wystarczająco zdemoralizowana, aby się tego dopuścić. Alti nie rzuciła na nią uroku. Xena po prostu była do tego zdolna. To był jej wybór. Podły i głupi, ale taka właśnie była. Mówimy tu o Adventuresach, ale w późniejszych epizodach z serii "10 zim temu" robi jeszcze gorsze rzeczy. I to bez pomocy Alti.
Cytat: | Poza tym duma Xeny i duma Amazonek według mnie polega zupełnie na czymś innym. |
Oczywiście. Duma Xeny to buta, a nie duma. Wynika z zupełnie innych przesłanek i jest cechą negatywną, w odróżnieniu od dumy Amazonek. Od dumy Cyane, która pewnie wolałaby zginąć, niż leżeć pod stopą Xeny.
Cytat: | Poza tym śmierć Cyane to i tak była inicjatywa Alti, a nie samej Xeny. Jej to w sumie wisiało czy Amazonka będzie żyć czy nie. Ale Alti potrzebowała krwi. |
No, tutaj się mylisz w oczywisty sposób. Xenie zależało na tym, tak samo jak Alti. Przecież wiedźma obiecała uczynić ją, za tę przysługę, pogromczynią narodów. A może i bardziej, bo Alti mogła znaleźć sobie nowe narzędzie, a Xena nowej wiedźmy, nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:01, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie mówię, że Xena jest absolutnie zła, jak np. Alti. Ale ma wiele złych cech, jak przesadna duma, buta, zaborczość, bezwzględność, nietolerancyjność, samolubstwo i brak poczucia empatii. Posiada wszystkie cechy samotnego drapieżnika. |
Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że ze względy na charakter to jestem do niej strasznie podobna. I nawet nie ma się czym chwalić, bo Xena ma ZŁY charakter. Może dlatego tak cały czas jej bronię?
Cytat: | To też nie tak do końca. Nie mówię, że Xena wyła w tym stepie nad swoim losem. Ale czy naprawdę było jej szczerze żal Gabrieli, jako takiej; jej życia i tego co się jej przytrafiło; czy może bardziej tego, co wraz z nią straciła. Tego, że została sama. Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Xena, jak każdy samotny drapieżnik, nie posiada zmysłu empatii. Nie potrafi współczuć bezinteresownie, gdy coś nie dotyczy jej osobiście. Rozpaczała nad utratą przyjaciółki, a nie nad śmiercią młodej dziewczyny. A w takim razie, to nie jest prawdziwy żal. |
Najczęściej kiedy kogos opłakujemy to nie dlatego, że ten ktos po prostu zakończył życie tylko dlatego, że zostawił nas samych, a my tak tego kogos lubimy/kochamy/potrzebujemy. Więc to akurat jest trochę pokręcone.
Cytat: | No właśnie. A gdyby okazało się, że Gab też ma jej dosyć? Jak myślisz? Jak by zareagowała? Bo ja wiem jak... |
Pasuję :>
Cytat: | A o czym ja cały czas mówię? Evil Xena to jej stan naturalny, prawdziwy. Alti nie wybrała jej przypadkiem. |
Ale ja własnie mówię całkiem coś innego. Naturalność Xeny była "piętnowana" przez Evil Xenę. Nie była sobą będąc zupełnie złą. A tak na prawdę to ja już sama się gubię w tym, co mówię. Ale jedno wiem, że Xena w głębi duszy zawsze była dobra, ale chcąc zaspokoić swoja rządzę władzy nie mogła tego okazywać. Zaczynam się siebie bać...
Cytat: | No, tutaj się mylisz w oczywisty sposób. Xenie zależało na tym, tak samo jak Alti. Przecież wiedźma obiecała uczynić ją, za tę przysługę, pogromczynią narodów. A może i bardziej, bo Alti mogła znaleźć sobie nowe narzędzie, a Xena nowej wiedźmy, nie. |
Niekoniecznie Xena by ją zabiła. Według mnie na jej decyzję wpłynąłby znacznie Boriasz(przyjmując, że Alti w ogóle nie ma w poblizu). Może Xena się go nie słuchała za bardzo, ale zawsze cos tam do niej docierało. Gdyby nie źli ludzie, którzy potrafili nia zupełnie manipulować to byłaby zupełnie inna. Prędzej odkryłaby swoją dobroć itd.
W ogóle to Alti dała jej dobrą przynętę. Xena Pogromczyni Narodów. Czego władza nie robi z ludzi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:13, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że ze względy na charakter to jestem do niej strasznie podobna. |
Więc może powinienem zacząć się z Tobą zgadzać? Nie chcę skończyć na gałęzi...
Cytat: | Najczęściej kiedy kogos opłakujemy to nie dlatego, że ten ktos po prostu zakończył życie tylko dlatego, że zostawił nas samych, a my tak tego kogos lubimy/kochamy/potrzebujemy. |
No, dobra. Nie mam nic przeciw tej scenie. Przecież nawet Xena ma jakieś uczucia. W końcu nad Anokin też rozpaczała. Miałem tylko zastrzeżenia, co do głębokości tych uczuć, tak jak to przedstawiła Yselle.
Cytat: | Ale jedno wiem, że Xena w głębi duszy zawsze była dobra, ale chcąc zaspokoić swoja rządzę władzy nie mogła tego okazywać. |
Podobnie myślała Cyane. I widzisz, jak skończyła. Wbrew faktom i rozsądkowi, chciała widzieć w niej dobro, bo zła nie rozumiała.
Cytat: | Według mnie na jej decyzję wpłynąłby znacznie Boriasz |
Wątpię. Niestety, w takich sprawach, Xena miała gdzieś zdanie Boriasza. Sama mu zarzuciła, że staje się mięczakiem i rzygać jej się chce na takie gadanie.
Cytat: | Xena Pogromczyni Narodów. Czego władza nie robi z ludzi... |
No właśnie. Czas zrozumieć, że Evil Xena, jest naprawdę EVIL, a nie dobrą w gruncie rzeczy panienką, zagubioną wśród złych ludzi. Nawet, gdy oberwała po łbie od własnych bandziorów, jedyne co zdołała wymyślić, to iść zabić Herculesa, żeby odzyskać ich zachwyt.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:48, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Więc może powinienem zacząć się z Tobą zgadzać? Laughing Nie chcę skończyć na gałęzi... Laughing |
Cytat: | No właśnie. Czas zrozumieć, że Evil Xena, jest naprawdę EVIL, a nie dobrą w gruncie rzeczy panienką, zagubioną wśród złych ludzi. |
Gdzie jest mój shamrock... znaczy ten, chakram?!
Wcale nie, Evil Xena to wynik przebywania w złym towarzystwie. Chociaż jakąś inicjatywę Xena musiała jednak wykazywać, nie mówię, że nie, ale...
Cytat: | Sama mu zarzuciła, że staje się mięczakiem i rzygać jej się chce na takie gadanie. |
A to sie akurat z Xeną zgadzam i mnie rozbawiła tym zdaniem. Zupełnie jakbym siebie słyszała. Poza tym ona kochała Boriasza Złego, a nie tego co się nawrócił, bo synek mu się rodzić ma. W ogóle jakie to płytkie z jego strony. No, a Xena dziecko miała w... dupie (że tak sie wyrażę). Ale i tak dalej twierdzę, że nie była zła sama z siebie. Życie tego od niej wymagało, więc żeby przeżyć(no dobra i mieć władzę ) musiała być tą "beee". Choć gdyby chociaż trochę pomyślała i Alti jej nie truła to według mnie dołączyłaby do Cyane. Oczywiście nie twierdzę, że byłaby taka jak sama Cyane, ale no... Poza tym, odniosłaby znacznie większe korzyści. Wtedy to Xena nie myślała zupełnie przyszłościowo tylko zastanawiała się wiecznie jakby tu podbić jeszcze jakieś ziemie i stać się Pogromczynią. Z resztą się jej nie dziwię, wszystkiego trzeba w życiu próbować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:55, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tak zachowuje się ktoś, kto ma być ikoną obrońcy uciśnionych? Nie. Xena zmieniła stronę konfliktu (nie pierwszy przecież raz), ale nie zmieniła siebie. Swojego charakteru. |
Ale czy Ty naprawde sądzisz, że odkryłeś Amerykę? To co napisałeś to basic line serialu Xena. A ilość potwierdzeń na to w dialogach jest ogromna. Weźmy choćby Xenę z Charriots of War:
"I've done some horrible things in my past. ... I know these people Darius, I was these people"
czy M'Lilę z Destiny:
"Now that you know evil, were evil, you can fight evil."
i można tak wymieniać dalej.
I sądzę, że wszyscy to rozumieją. Nikt nie widzi w niej świętej obrończyni uciśnionych. Ona jest śmiertelną bronią, która obróciła klingę o 180 stopni. To co zrobiła to podjęła decyzję, że od tej pory to ona będzie kierowała swoją mroczną stroną a nie mroczna strona nią (patrz Dreamworker). Wybrała, z pełną świadomością, trzymanie w ryzach wszystkiego co nią kierowało. Sądzisz, że to prosty wybór? Jeśli tak, to pomyśl o rzeczy którą uwielbiasz - a teraz odbierz sobie tę rzecz. I walcz ze sobą by nigdy nie chcieć jej mieć z powrotem. I dlatego wartość Xeny jako "hero" jest wyższa niż Herkulesa. Ona coś poświęciła by być tym kim jest po tych 10 zimach, a on po prostu jest taki jakim go od początku natura stworzyła.
Cytat: | I nie ma w tym niczego tajemniczego, ani nieodgadnionego, Yselle. |
Dla tak zadeklarowanego anty-xenowca zapewne nie ma nic. Dla mnie jest więcej niż mógłbyś sobie wyobrazić gdybyś tylko chciał. Ale jak rozumiem wolisz wyobrażać sobie inne rzeczy dlatego ciężko nam się zrozumieć. Ja patrzę na Xenę przez różowe okulary, jestem skłonna przypisać jej więcej dobrych cech niż złych. Ty odwrotnie. To jest Twoja wizja Xeny.
Cytat: | Ach, ten Twój romantyzm. Czy to nie są aby krokodyle łzy? Czy Xena czasem nie płacze nad sobą? Że została sama? Nie twierdzę, że nie potrafiła kochać. Była nawet bardzo kochliwa. Ale miłość w jej wykonaniu jest zaborcza, samolubna. |
No faktycznie, bardzo zaborcza miłość - to przeciez takie samolubne ruszyć w podróż do miejsc pełnych bólu, aby przekroczyć światy w poszukiwaniu martwej osoby, aby wydrzeć ją śmierci i przywrócić do życia. Krańcowy samolubizm. Nie, stanowczo optuję by miłość była bardziej skierowana na pełne empatii rozumienie potrzeb partnerów - jeśli chcieli umrzeć, prosze bardzo, droga wolna, żegnajcie.
Cytat: | Rozpaczała nad utratą przyjaciółki, a nie nad śmiercią młodej dziewczyny. A w takim razie, to nie jest prawdziwy żal. |
What? Nad śmiercią młodej dziewczyny rozpaczać nie mogła ponieważ to nie była jakaś młoda dziewczyna. Xena nawiązała z Gabrielą relację opartą na emocjach i wraz z tym automatycznie zniknela młoda dziewczyna, a jej miejsce zastąpiła przyjaciółka. To co piszesz jest po prostu niedorzeczne. Aby móc rozpaczać osobno subiektywnie nad utratą przyjaciela i osobno obiektywnie nad tym, że ta osoba straciła życie trzeba mieć rozdwojenie jaźni.
Cytat: | Eee. Gdyby ta mentorka odwiedziła je kilka lat wcześniej, pewnie wybiłaby je z czystego draństwa. |
Chyba nie dostrzegłeś pewnego wzorca w postępowaniu Evil Xeny. Potęga. To był motor jej działań. Zabicie kilku niedorostków, błąkających się po stepie bez celu, tej jej potęgi by nie udowadniało. Po co zabijać anonimową muchę skoro można utłuc gniazdo szerszeni i mieć z tego glorię i chwałę?
Cytat: | No właśnie. A gdyby okazało się, że Gab też ma jej dosyć? Jak myślisz? Jak by zareagowała? Bo ja wiem jak... |
Wszyscy wiedzą bo oglądali, te epizody nazywają się "The Prodigal" oraz "Athens City Academy of the Performing Bards" oraz "Return of Callisto". A co Xena powiedziała Gabrieli oznajmiającej, że odchodzi? "Now, go get your dream." - Czy o tym właśnie pomyślałeś czy też puściłeś wodze fantazji i stworzyłeś wizję Xeny z Twojej głowy?
pozdr.
ys.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:54, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wcale nie, Evil Xena to wynik przebywania w złym towarzystwie. |
Cytat: | Ale i tak dalej twierdzę, że nie była zła sama z siebie. Życie tego od niej wymagało, więc żeby przeżyć(no dobra i mieć władzę Razz) musiała być tą "beee". |
Tak. I zapewne miała ciężkie dzieciństwo, molestował ją wujek, a koledzy z podwórka namawiali do złego. Czyli standardowy zestaw wykrętów każdego łobuza.
Cytat: | Ale czy Ty naprawde sądzisz, że odkryłeś Amerykę? To co napisałeś to basic line serialu Xena. |
Tak? Więc dlaczego wciąż muszę się z każdym o to wykłócać? Jakoś ta basic line nie znajduje wielu zwolenników.
Cytat: | To co zrobiła to podjęła decyzję, że od tej pory to ona będzie kierowała swoją mroczną stroną a nie mroczna strona nią |
Jednak nie zawsze jej to wychodzi. A właściwie to rzadko. Starczy jakiś impuls, albo podszept (pana A na przykład) i już mamy dawną Xenę.
Cytat: | Ja patrzę na Xenę przez różowe okulary, jestem skłonna przypisać jej więcej dobrych cech niż złych. Ty odwrotnie. To jest Twoja wizja Xeny.
|
No właśnie. Ale czy jest gorsza od Twojej? Dlaczego akurat moja ma być tą niewłaściwą? Też mam swoje argumenty, do których doszedłem unikając właśnie różowych okularów. Jeżeli ktoś wygląda jak pies, szczeka jak pies i sika jak pies, to pewnie jest psem. Nie tkwi w tym żadna nieodgadniona tajemnica. Przepraszam za to porównanie. Nie dotyczy ono Xeny, tylko zasady. Patrzę na czyjeś czyny i na reakcje w określonych sytuacjach, nie na deklaracje i piękne cytaty. I na ich podstawie oceniam. Czy kogoś można nazwać dobrym człowiekiem, czy nie? A uczucie prawdziwą miłością, czy również nie? Co po tych wszystkich maślanych oczach, po tych "światełkach", teatralnych płaczach, gestach i desperackich czynach na pokaz? Skoro, kiedy przychodzi godzina prawdziwej próby, łapiemy ukochaną osobę i wleczemy ją za koniem, albo walimy żelastwem po głowie? Kiedy wciąż nadstawiamy ucha na podszepty kogoś, kto jest wrogiem naszym i tej osoby; i właściwie powinien zostać zabity przy pierwszej okazji?
Xena ma swoje zalety, ale według mnie, zupełnie inne niż Wy jej na siłę przypisujecie. Dla porządku, wyjaśniam, że nie chodzi mi teraz o przymioty fizyczne.
Cytat: | Aby móc rozpaczać osobno subiektywnie nad utratą przyjaciela i osobno obiektywnie nad tym, że ta osoba straciła życie trzeba mieć rozdwojenie jaźni. |
A ja sądzę, że dobrze wiesz, o co mi chodziło, gdy ubierałem myśli w te dość niezgrabne słowa, wyrwane zresztą z kontekstu. Dlaczego do tego się nie ustosunkujesz?
Cytat: | Chyba nie dostrzegłeś pewnego wzorca w postępowaniu Evil Xeny. Potęga. To był motor jej działań. |
Dostrzegłem. Nie powiedziałem przecież, że zawracałaby sobie głowę szykowaniem wyprawy przeciw nim, albo jakiejś zdrady. Tylko, że gdyby na nie trafiła, wybiłaby je z zasady, albo dla zabawy. A taki kanon zachowań pasuje do Evil Xeny, jak najbardzej.
Cytat: | Czy o tym właśnie pomyślałeś czy też puściłeś wodze fantazji i stworzyłeś wizję Xeny z Twojej głowy? |
Owszem, pomyślałem. Pomyślałem też o "The Reckoning", "The Bitter Suite" i "Motherhood", skoro tak lubisz cytować epizody.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:00, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tak. I zapewne miała ciężkie dzieciństwo, molestował ją wujek, a koledzy z podwórka namawiali do złego. Czyli standardowy zestaw wykrętów każdego łobuza. |
Pozwól, że zostawię to bez komentarza...
Cytat: | Jednak nie zawsze jej to wychodzi. A właściwie to rzadko. Starczy jakiś impuls, albo podszept (pana A na przykład) i już mamy dawną Xenę. |
No właśnie. Xena ma słabą psychikę po tym wszystkim dlatego łatwo daje się wkręcić, no i jest podatna na słowa tych złych, ale to od razu nie czyni jej taką samą. Gdyby nie "pan A" na przykład to czy sama z własnej woli ciągałaby Gabrielę za koniem albo uderzyła ją w twarz? Otóż właśnie nie, bo dajmy na to w Bitter Suite Xena poszła odreagować to wszystko daleko w samotności, ale oczywiście ktoś musiał ją podjudzić przeciwko Gab. Tym bardziej była podatna na jego zachęty, że zabili jej syna i została okłamana przez osobę, którą kochała.
Całe szczęście Gabriela to wszystko rozumiała. Wyobrażasz sobie, co by było gdyby myślała jak ty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:42, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pozwól, że zostawię to bez komentarza... |
Po namyśle, udzielam zgody.
Cytat: | Xena ma słabą psychikę po tym wszystkim dlatego łatwo daje się wkręcić, no i jest podatna na słowa tych złych, ale to od razu nie czyni jej taką samą. Gdyby nie "pan A" na przykład to czy sama z własnej woli ciągałaby Gabrielę za koniem albo uderzyła ją w twarz? |
Też zawsze marzyłem, aby spędzić życie w towarzystwie niepoczytalnego socjopaty, o morderczych umiejętnościach.
Cytat: | Całe szczęście Gabriela to wszystko rozumiała. Wyobrażasz sobie, co by było gdyby myślała jak ty? |
No, niestety, wyobrażam sobie. Całe szczęście, że Gab była takim posłusznym, bezkrytycznym stworzonkiem. Zapewne uratowało jej to skórę.
No tak, miało być o Adventuresach, a jak zwykle temat zeszedł na przepychanki o Xenę. Widocznie tak już musi być. Ale to nic. Następny odcinek "A Family Affair". Wreszcie wraca Gabi. Stęskniłem się już za nią przez te dwa odcinki. Obejrzę dziś, albo jutro i wrzucę kolejny komentarz i ocenę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:35, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ah Zico :> Chyba się nie dogadamy w temacie o Xenie. Coś tak czuję. Czy Gab była posłuszna i bezkrytyczna? Zdecydowanie nie. Kilka razy odchodziła, ale wracała w końcu, bo nie mogła żyć bez Xeny i nie wmawiaj mi, że wracała dlatego, bo bała się, że Xena skreci jej kark.
Co do Family Affair to podobała mi się gra ROC. Od razu wyczułam, że "początkowa Gab" to nie to, że jest coś nie tak. Jak się okazało faktycznie było coś nie tak jak powinno. No i scena, kiedy w końcu się spotykają
Śmieszny był Destroyer A biedna Gab musiała się z nim przytulać udając Hope. Tak zrobić w jajo(żeby było świąteczniej:P) swoje wnuczątko niewinne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ktosik
Czeladnik Hefajstosa
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Pon 15:46, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No właśnie w "Family Afair" najlepiej podobał mi się wnuk Gabby ;0). Poza tym ROC świetnie zagrała obie bohaterki, tą dobra i złą. I to spotkanie Gabby i Xeny było wzruszające. I nie chciałabym byc na miejscu Joxera, jak tak sobie dyndał na linie czekając na porę kolacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jasmine
Dewi
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Węgrów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:32, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Narya napisał: | Co do Family Affair to podobała mi się gra ROC. Od razu wyczułam, że "początkowa Gab" to nie to, że jest coś nie tak. |
Jak tego nie zauważyłam, dopiero później, gdy Gabriela wypytywała Xenę, o to jak ta rzekomo go zraniła. Gaby była zbyt przejęta. To mi się wydało podejrzane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:20, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, ale ja natychmiast zauważyłam, że z Gab jest coś nie tak. Pierwsza scena z Gab/Hope i ta się tylko na Xenę gapi, zero uśmiechu, nic. Potem wielkie ściskanie Joxera - to nie w jej stylu. A jak przyszło do ścisków z Xeną to brak emocji, nic. Nie wpadłam na to, że to Hope, ale było mi jakos dziwnie. Dopiero później dotarło do mnie, że Gab to nie Gab. Ale od początku nie dawało mi spokoju jej zachowanie.
Renee dała popis wcielając sie w dwie takie same, a jednak tak różne postacie. Wystarczy spojrzeć na twarz i wiadomo czy to Gabi czy Hope Hope ma to coś w oczach, tą nienawiść, której u Gabrysi nie uświadczysz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:51, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale czy Ty naprawde sądzisz, że odkryłeś Amerykę? To co napisałeś to basic line serialu Xena.
Tak? Więc dlaczego wciąż muszę się z każdym o to wykłócać? Jakoś ta basic line nie znajduje wielu zwolenników. |
A z kim wykłócasz się? Jeśli są przeciwnicy tej teorii to ja Ciebie wspomogę w Twojej walce
Cytat: | To co zrobiła to podjęła decyzję, że od tej pory to ona będzie kierowała swoją mroczną stroną a nie mroczna strona nią
Jednak nie zawsze jej to wychodzi. A właściwie to rzadko. Starczy jakiś impuls, albo podszept (pana A na przykład) i już mamy dawną Xenę. |
Panowanie nad mroczną stroną wychodzi jej jednak znacznie częściej niż podążanie za podszeptami np. Aresa, bo tych odcinków gdzie puszczają jej hamulce jest mniej. Aczkolwiek, juz wcześniej mówiłam, że Xena jest osobą tajemniczą i nawet jeśli panuje nad tym co robi nigdy nie wiadomo co dzieje się w jej głowie.
Poza tym nie uważasz, że dla dramaturgii serialu to plus gdy Xena przeżywa jakieś nagłe odwroty od swojej postawy? Chciałbyś drugiego Herkulesa - zawsze nienagannie zachowujący się w stosunku do sytuacji?
Dla mnie to jest właśnie wspaniałe - mamy bohaterkę, dla której nic nie jest proste i łatwe. Która naprawdę chciałaby aby rzeczy były białe lub czarne, dobre albo złe, ale zna i widzi dużo odcieni szarości i czasem wybiera mniejsze zło. Chciałaby aby świat był idealny ale z drugiej strony wie, że to naiwne myślenie, że świat będzie taki jakim się go ustawi za pomocą miecza lub strachu.
Cytat: | Ale czy jest gorsza od Twojej? Dlaczego akurat moja ma być tą niewłaściwą? |
Twoja wizja Xeny dla mnie jest tak samo "niewłaściwa" jak moja dla Ciebie. Oboje przerzucamy się argumentam i oczekujemy, że druga strona to łyknie. Używając takich wyrażeń jak "przypisujecie na siłę" dowodzisz, że dla Ciebie to co ja piszę jest nieakceptowalne. Dlatego ja uzurpuję sobie prawo do obrony mojej wizji i wykazywania jej wyższości. Oboje jesteśmy dorosłymi ludzmi więc powinieneś wiedzieć co mam na myśli.
Jesteś wielbicielem Gabrieli, cudnie. Naprawdę nie trudno mi to zrozumieć. To wspaniała postać. Natomiast trudno mi zrozumieć to w jaki sposób jej fanujesz - to co Ty robisz to stawianie jej ponad inne postaci kosztem ich wartości. Oceniasz Xenę na tle Gabrieli, w nawiązaniu do niej, w porównaniu do niej - oceń ją jako osobną postać bo Xena nie jest dodatkiem do Gabrieli (ani vive versa). Nie można snuć swojej dyskusji na temat jakieś postaci wciąż budując sobie opinię o niej na podstawie tego że "w odcinku szesnastym szóstego sezonu ona podstawiła nogę mojej pupilce, w odcinku czwartym drugiej serii spojrzała na nią krzywo, w odcinku dziewiątym trzeciej serii zostawiła ją bez pomocy ergo ona jest ZŁA". W moich oczach mylisz się bardzo w swojej opinii o Xenie. I przykro mi, że pokazanie Ci tego będzie graniczyło z cudem.
Cytat: | Jeżeli ktoś wygląda jak pies, szczeka jak pies i sika jak pies, to pewnie jest psem. |
Masz rację. Ale różnica między nami w tym powyższym układzie jest taka - ja widzę psa który czasem przyjaźnie macha ogonem a ty widzisz psa, który ma wściekliznę heh.
Cytat: | Xena ma swoje zalety, ale według mnie, zupełnie inne niż Wy jej na siłę przypisujecie. |
Napisz jakie ma zalety, bardzo możliwe że i ja jej takie przypisuję i to nie na siłę.
Cytat: | A ja sądzę, że dobrze wiesz, o co mi chodziło, gdy ubierałem myśli w te dość niezgrabne słowa, wyrwane zresztą z kontekstu. Dlaczego do tego się nie ustosunkujesz? |
Forum jest tak skonstruowane, że zachęca do wyrywania słów z kontekstu niestety.
Proponuję abyśmy założyli nowy wątek dla tego temaciku bo tutaj pewnie zbudujemy dużego offa.
Cytat: | Owszem, pomyślałem. Pomyślałem też o "The Reckoning", "The Bitter Suite" i "Motherhood", skoro tak lubisz cytować epizody. |
A to bardzo inne sytuacje - Gabriela nie powiedziała, że ma dość i odchodzi. W tych przypadkach (poza Reckoning) stała się podszeptem pokroju Aresa. W Reckoning (aby nie uciekać od trudnych tematów) dostała w twarz zupełnie bez powodu, za niewinność. Tutaj nic Xeny nie usprawiedliwia.
pozdr.
ys.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 3:02, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim, dzięki, paniom powyżej, za uświadomienie mnie, że w "A Family Affair", Gab, to tak naprawdę wcale nie Gab, tylko Hope. I to zanim zdążyłem obejrzeć odcinek. Nie będę już mógł należycie ocenić efektu zaskoczenia.
To tyle na wstępie. Teraz do roboty.
Cytat: | A z kim wykłócasz się? Jeśli są przeciwnicy tej teorii to ja Ciebie wspomogę w Twojej walce |
Nie czytasz postów innych niż moje? Jestem zaszczycony, ale w ten sposób nie zrozumiesz mojego stanowiska w tej sprawie. Niestety, większość uważa, że Xena jest z natury dobra, czuła i miła. Jeżeli chcesz mi pomóc, to napisz, że tak nie jest.
Cytat: | Poza tym nie uważasz, że dla dramaturgii serialu to plus gdy Xena przeżywa jakieś nagłe odwroty od swojej postawy? Chciałbyś drugiego Herkulesa - zawsze nienagannie zachowujący się w stosunku do sytuacji? |
Tu się zgadzam z Tobą. Nie. Nie chciałbym drugiego Herculesa. Już ten pierwszy jest wystarczająco nudny ze swoją dobrocią. Ale jest w tym przynajmniej wiarygodny. Taki się urodził, taki był zawsze i taki jest teraz. A Xena jest właśnie zupełnie niewiarygodna i za cholerę nie mogę uwierzyć w jej historię. Wiem z doświadczenia, że ludzie zmieniają się tylko na gorsze. Ktoś tak zły, jak Evil Xena, nie mógłby być taki zły, bo tak mu się ułożyły losy, albo wpadł w złe towarzystwo. Taki ktoś musiałby mieć zupełnie spaczone poczucie dobra i zła i być zdemoralizowanym do szpiku kości. Uważasz, że taka osoba może, pod wpływem nagłej refleksji, diametralnie odmienić swoje życie? Przecież to największa fantazja tego serialu. Większa niż bogowie, potwory i inne światy. Dlatego zawsze będę patrzył Xenie podejrzliwie na ręce i miał wątpliwości co do jej dobrych intencji.
Cytat: | Twoja wizja Xeny dla mnie jest tak samo "niewłaściwa" jak moja dla Ciebie. Oboje przerzucamy się argumentam i oczekujemy, że druga strona to łyknie. |
Bardzo Cię szanuję, Ys, jako fankę i lubię jako człowieka, chociaż znamy się tylko przez forum. Nie oczekuję, że za pomocą swoich argumentów zmienię Twój punkt widzenia na Xenę. Czytałem Twoje ff i wiem, jak bardzo lubisz tę postać. Dlatego nie używam tu słów i argumentów, których użyłbym w dyskusji z kimś innym. Mam tylko nadzieję, że Ty z kolei zrozumiesz mój punkt widzenia. I to, że nie wynika on z jakiegoś gabbystowskiego fanatyzmu, czy kulturalnego niewyrobienia, ale z rzeczywistych przekonań opartych na przemyśleniach i moim charakterze, po prostu.
Cytat: | Napisz jakie ma zalety, bardzo możliwe że i ja jej takie przypisuję i to nie na siłę. |
Proszę bardzo. Muszę jednak zaznaczyć, że zalety Xeny, często są niweczone przez jej wady i słabości. Jest na pewno bardzo wrażliwa i uczuciowa. To widać od razu. Mimo próby maskowania tego chłodem i obojętnością. Jest też bardzo opiekuńcza. Głównie dla bliskich sobie osób, ale nie tylko. Potrafi też być wielkoduszna i tolerancyjna.
Cytat: | Forum jest tak skonstruowane, że zachęca do wyrywania słów z kontekstu niestety.
Proponuję abyśmy założyli nowy wątek dla tego temaciku bo tutaj pewnie zbudujemy dużego offa. |
To znaczy dla jakiego? Szczerości uczuć Xeny i jej żalu, czy Xeny ogólnie?
Cytat: | A to bardzo inne sytuacje - Gabriela nie powiedziała, że ma dość i odchodzi. |
Nie chodziło mi o podobieństwo sytuacji, tylko o możliwą reakcję. A próbki reakcji Xeny, gdy jest opuszczana, mamy choćby w Adventuresach, w scenie z Anokin ("Nienawidzę umarłych. Nie można się na nich mścić."). Ciekawe co by razem wykombinowały z tą wiedźmą, Alti, gdyby Boriasz nie wybudził ich z transu? Albo w Crusaderze... Ale o Crusaderze wkrótce będę pisał, więc będzie jeszcze okazja wrócić do tematu.
Cytat: | Masz rację. Ale różnica między nami w tym powyższym układzie jest taka - ja widzę psa który czasem przyjaźnie macha ogonem a ty widzisz psa, który ma wściekliznę heh. |
To zostawiłem sobie na koniec. Otóż nie. Nie widzę wściekłego psa. Widzę zawadiacką wojowniczkę przemierzającą świat. Szelmowatą, jednak nie pozbawioną wdzięku. Mającą liczne wady i słabości, ale dającą się lubić. Evil Xena, Xena z Herculesa, Xena walcząca bez pardonu o Evę, jest bezlitosna, rozwiązła, podła i głupia, ale przynajmniej realistyczna i wiarygodna. Ma zrozumiałe motywy, jasne cele i działa w sposób oczywisty. Taką ją lubię. Bez tego całego metafizycznego blablabla, o czynieniu dobra i naprawianiu wyrządzonego zła (przez niedoszłą pogromczynię narodów, błahahahaha...). Walczy, bo pożąda władzy i chce się nachapać. Broni Evy, bo to jej córka. Idzie za Gabrielą do piekła, bo to jej przyjaciółka (czy jak kto woli, nie tylko... ). Prosto i zrozumiale. Od czynienia dobra, posiadania wątpliwości i kroczenia drogą miłości jest moja ukochana Gabi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narya
Królowa Amazonek
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:06, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zico napisał: | Przede wszystkim, dzięki, paniom powyżej, za uświadomienie mnie, że w "A Family Affair", Gab, to tak naprawdę wcale nie Gab, tylko Hope. I to zanim zdążyłem obejrzeć odcinek. Nie będę już mógł należycie ocenić efektu zaskoczenia. |
Czego to się nie robi dla ciebie Zico Poza tym jak pisałam mojego posta pomyślałam sobie, że jak przeczytasz go przed obejrzeniem to zepsuję ci zabawę, ale zawsze mogłeś w połowie przestać czytać
Sama nie lubie wiedzieć za dużo wprzód przy oglądaniu, ale ja mam takie szczęścia, ze zawsze za dużo w internecie przeczytam. W ogóle jeśli chodzi o Xenę i tak cała zabawa mi sie zrypała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:20, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
wlasciwie to nie powinnam zabierac glosu, bo twoj list Zico to po prostu czysta prowokacja. Ja moge zrobic taka sama, piszac rozne rzeczy o Gabrieli, ze jest niczym innym niz tylko irytujaca, glupia, niezdecydowana blondynka, bez talentu pisarskiego, ktora na koniec stala sie miesniakiem. Ale tak samo jak widze wady w Gabrieli, widze w niej tez zalety oraz to, ze nie istnieje Xena bez Gabrieli, a Gabriela bez Xeny i bez nich obu serial XWP. Tak sam dostrzegam wady Xeny, nie tylko same zalety, a jej ulomnosc (Gabrieli tez, choc moze bardziej mnie ona irytuja, ta jej ulomnosc, niz u Xeny, bo czesto jest wymyslona po prostu idiotycznie, a nie jakos do przyjecia i nie podoba mi sie, ze scenarzysci faktycznie robili z G bezmozgowca jakich malo w niektorych odcinkach) czyni ja wlasnie atrakcyjniejsza, realistyczniejsza i bardziej ludzka niz obrzydliwe przeslodzony Herk, ktory dopiero w 5s pokazal ludzkie uczucia, zal, wscieklosc, zalosc po stracie przyjaciela, pokazal, ze mozna miec w dupie te tabuny wiesniakow, ktorzy uwazaja, ze cos sie im od niego nalezy i nawet nie powiedzia dziekuje, a za to sa gotowi go powiesic na galezi przy pierwszym pdoejrzeniu, ze cos zrobil zle.
Moze jak wyskrobie nieco czasu to wlacze sie w komentowanie cytatowe.
Uwzam jednak, ze takie autorytatywne wypowiadanie sie, ze "ja wiem co bedzie, jakie bedzie, co zrobi, jak sie zachowa itp." przystoi osobie, ktora po pierwsze obejrzala od deski do deski caly serial (Inga pokazal ci pare przykladow na to, ze bylo inaczej niz piszesz), po drugie jednak interesuje sie behindami i przyjmuje do wiadomosci pewne wyjasnienia osob, ktore dany scenariusz, postac popelnily, po trzecie potrafi sie zdystansowac do swojego obiektu uwielbienia, a nie zarzucac komus czegos, czego samemu nie unika. Zarzucasz, ze Xenowcy cos sobie bzduraja, ze widza Xene taka jaka chca. Byc moze. Byc moze niektorzy. Chociaz z listow i tu i na liscie, wydaje mi sie, ze potrafimy widziec wady Xeny i sie jej czepiac o to.
Zarzucanie Xenie nieposiadania empatii - zupelnie nie wiem skad ci sie to wzielo, chyba tylko z checi, zeby tak bylo. Jest od cholery i troche scen w serialu, gdzie wyraznie widac, ze Xena zdaje sobie sprawe, co czuja inni ludzie. Widzi uczucia, rozpoznaje je, reaguje na nie, ma wyrzuty sumienia z powodu czyichs uczuc, rozumie czyjas sytuacje, wspoodczuwa smutek czyjs lub rados. A to jest wlasnie empatia.
Xena miala idealy, byla dobra. Nie stala sie wojowniczka, bo miala ochote na przygody na goscincu, skarby itp. Przypomnij sobie co nia kierowalo. Owszem nie jest bez winy, bo miala charakter bardziej hardy niz typowa wiejska dziewczyna (zaraz, zaraz, taka jedna tez tak miala, jak jej bylo, cos na G chyba <g>) i w koncu chciala wiecej i wiecej, zatracajac sie w tym i gubiac po drodze to co nia na poczatku kierowalo. I to ja czyni taka zla i wredna i uhuhu? Nie ona pierwsza i nie ostatnia zmienia sie w taki sposob. Przypomnij sobie, ze rodzona matka i wspolziomkowie, zamiast jej podziekowac, wyrzekli sie jej i wypedzili z wioski i ciskali za nia kamieniami przy kazdej okazji. Tylko dlatego, ze nie pozwolila im zachowywac sie jak barany idace na rzez i w walce zgineli ludzie (co jest najzupelniej normalne). A nawet wtedy Xena wciaz jeszcze starala sie miec pewne zasady. To co opisujesz z Otere mialo miejsce po spotkaniu Cezara i po smierci Celtyczki, a to jest bardzo wazny zwrot w zyciu Xeny i przyczyna jej zachowania, ktora uwazam, ze mozna jak najbardziej brac pod uwage w kategoriach ludzkich, normalnych zachowan. Podobnie miala twoja ukochana Gabriela w Idesach. I jakos nikt jej za to nie wini, rozumie to i wlasnie uwaza zap lus, a nie za minus, ze ogranal ja szal i mordowala, ze przebudzila sie z tej sztucznje drogi milosci i pokoju i zachowala sie jak czlowiek z krwi i kosci, a nie eteryczna energia bez uczuc nizszych.
Po pierwszym spotkaniu z Cyene Xena czula dla niej podziw. Byla szansa i proby przeciagniecia jej na strone zasad szczepu, ale bylo to tez po Lao Ma. Jezeli Lao Ma sie nie udalo, to nie dziwie sie, ze Cyene tez nie. Za mocno wtedy Xena byla jeszcze zraniona, za bardzo w szponach szalenstwa, upajania sie walka, krwia, i zawsze trafial sie jakis zly charakter o mocnym ego, ktory ja popychal na ciemna strone.
Nawet Boriasz ja zdradzil, a go kochala, nielatwo wiec bylo dwom pierwszym lepszym babom ja nawrocic po miesiacu, czy dwoch znajomosci. Jednakze proces zmieniania Xeny zaczely wlasnie one, Celtyczka, Solan, nawet Boriasz, potem dolaczyl jeszcze Herk, Iolaos troszeczke i w koncu dopiero trafilo na Gabriele. Wiec gadanie, ze to bylo tak chop siup jest nieprawda. Proces trwal dlugo i byl stopniowy, ale dzieki ludziom, ktorzy w Xene wierzyli, widzieli w niej nie maszyne do zabijania, zwierze, tylko zranionego czlowieka. A ty w niej tego nie widzisz. Po drodze mamy tez nieslawna Akemi, ktora tez postapila wyjatkowo wrednie wobec Xeny oraz zaufana sluzke, ktora Xena wierzyla, ze uwolnila od tyrana, a na swoje nieszczescie pomylila sie w ocenie i w wyniku jej knowan zginal Boriasz. Gdybys ty spotkal na swojej drodze tkaich ludzi, ktorzy by cie ranili i wykorzytywali w taki sposob, czy nie utracilbys w koncu wiary w nich? Mimo ze tak odsadzasz te Xene od czci i wiary, ze postepowala tak z G jak z nia ci wymienieni wyzej ludzie, to sadze, ze w duzej mierze to jest twoje skrajne nastawienie. Gabriele spotkaly zle rzeczy z powodu Xeny, ale te zle rzeczyz byly skutkiem jej wyboru nieprzymuszonego, ze bedzie dzielila zycie z wojowniczka. Xena probowala ja odeslac, ostrzegala co i jak, a G powiedziala, ze zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe i wybiera. Zycie nie jest uslane rozami. Duzo tez z tego zlego (mozliwosci) nie spotkalo Gabrieli tez dzieki Xenie, ktora starala sie ja chronic. A jest jeszcze inna strona medalu, ze pozostajac w wiosce Gabriela mogla zostac zgwalcona, zabita, miec zlego chlopa, a w koncu skonczyc tak jak jak jej rodzice, zarznieci przez handlarza niewolnikow (gdyby nie Xena, to tak by zaczela a nie skonczyla i nie mozna mowic, ze to tez wina Xeny, bo Draco sobie dzialal i istnial i be jej wplywu, to ona sie do niego przylaczyla i razem rozrabiali). A przy tym nie spelnila by swoich marzen, nie znalazla milosci/przyjazni swojego zycia, nie spotkala innych, wspanialych ludzi i przyjaciol, nie nauczyla sie radzic sobie w zyciu nie tylko gadaniem. No i zapisala sie w historii. A to co zlego ja spotkalo bezposrednio lub posrednio ze strony Xeny nie pozostawalo na Xenie bez sladu, wypominala to sobie i zalowala. W koncu obie sobie wybaczyly. Potrafily to zrobic, a ty ciagle szczujesz jedna na druga, ze Xena sie znecala i jest zla i zawsze bedzie zla, a G powinna ja zostawic i zapomniec.
Takim kims jak opisujesz, to w calym serialu jest chyba tylko Alti, Dahak, Krafstar i Hope, no i moze Cezar, ktory jest tutaj dosc demoniczny. A cala reszta zlych charakterow ma jednak jakis element dobra w sobie i rozne przewaly zyciowe, ktore im ten charakter wykrecaja (Calli, Draco, Najara).
Polecam ci obejrzenie odcinka wieziennego. Durny, bo durny w sumie, jesli chodzi o motywy wszystkich trzech, ale tam sobie zobacz jak to Xena nie miala empatii, jak nie przejmowala sie konsekwencjami i jak to Gabriela byla ta, ktora jest bezinteresowna i nie kieruje sie prywata. O ile pamietam to takze Gabriela krzyczala nie zostawiaj mnie, kiedy Xena umierala po urazie glowy, wiec i tutaj mamy remis, jezeli tak chcesz podchodzic do tego, czemu sie placze po smierci osoby, ktora ma sie za przyjaciela czy tez ukochana. Mnie to tam nie wygladalo na lzy po kobiecie nie w takim podeszlym wieku, ktora osieracala syna w danej chwili, pozostawiala bez opieki matke i potencjalnego wybawiania paru tabunow wiochmenow, na ktorych mieli napasc rozni bandyci, nadziewajac sie przy okazji na przejezdzajaca Xene (o armii perskiej juz nie wspominajac ).
W FINach Xena tez kieruje sie poczuciem winy, chociaz fani zgodnie uwazaja, ze tutaj powinna jak najbardzije prywata. A Gabriela tez nie chciala sie gladko zgodzic, ze ok, good, good, ponies kare za grzechy i zostan w zaswiatach, a nie ze mna. I nie ma to nic wspolnego z uzaleznieniem, bo wtedy juz mogla sobie sama doskonale w zyciu dac rade, w gre wchodzily egoistyczne uczucia, ze Xena nalezy do niej, jest jej potrzebna i chce, zeby z nia byla, a nie sobie umierala w imie 40 tysiecy obcych ludzi.
I kwestia dzieicnstwa. No sorry, ales walnal. Xena nie miala go bestroskiego. Wlasny ojciec chcial ja zabic, jako ledwie dorosla musiala zabijac - nie sadze, zeby jej wtedy to taka frajde sprawialo, stracila ukochanego brata i zawsze winila siebie za to, chociaz to byl tez jego wybor i on jej nie winil, drugi brat tez jej cieplym uczuciem nie darzyl, matka sie wyrzekla na spory czas. A wg twojej fanfikowej wizji to kazda napotkana baba i facet probowali ja zgwalcic na poczekaniu <g>.
No po prostu warunki wymarzone, zeby nie stac sie zgorzkniala, gruboskorna kobieta, nastawiana nieufnie to kazdego ludzia i majaca w pogardzie wszelkich wiochmenow i tzw. spokojnych obywateli.
A dazenie do wladzy, do bycia Niszczycielka Narodow, to wykrzywione pozostalosci, echa, dawnej idei stworzenia jednego panstwa, z prawem xeny, gdzie nie byloby wojen i jedno silne zjednoczone panstwo. Idea szczytna, ale w praniu wyszlo jak wyszlo i nie tylko Xenie tak wychodzilo.
Kwestia Anokin. Ta postac sluzyla tylko i wylacznie pokazaniu jak Xena niszczyla siebie i innych w czasach, kiedy byla opetana zadza mordu i wladzy. Anokin mowi to wprost - za zatruwala wszystko czego sie dotknela, nawet to co kochala. I nie jest to jedynie pokazanie, ze Xena byla wtedy evil, zla, wstretna i okrutna. Przy okazji Anokin dodatkowo zwrocono uwage na pewien dramat, ze Xenie wydaje sie, ze kocha, czuje sie potrzebna, martwi sie o druga osobe, chociaz to martwienie sie ma forme taka oziebla, twarda, posiadania rzeczy, pod ktora kryje sie ta tesknota za drugim czlowiekiem, a potem dostaje w twarz ta prawda, ze tka naprawde jest winna smierci Anokin, ze ta jej nienawidzi, a nie kocha i wini za wszystko co ja zlego w zyciu spotkalo. To Xene rani bardzo i zatrzaskuje kolejne drzwi, na zasadzie, a w dupie z ta mala, nie to nie, tylko Alti mnie rozumie, jasno stawia sprawe cos za cos, nie bawi sie w milosc, gornolotne ideologie, wykorzystuje ludzi i wie, ze moze byc wykorzystana, ide do niej. Aha i wydaje mi sie, ze tez wtedy cos moze zaczelo w Xenie kielkowac i w wykielkowalo przy Solanie, ze z milosci zrezygnuje z egoizmu i pozostawi ukochana osobe daleko od siebie - od trucizny, ktora moze zaaplikowac i od potencjalnych zagrozen, ktore bedzie powodowac.
Celtyczka, Gabriela, Herk, widzieli w Xenie dobro i dawali jej szanse, a ona moim zdaniem starala sie jak mogla by ja wykorzystac, chociaz jak kazdy czlowiek walczyla ze swoimi demonami.
Piszesz, ze bez nich latwo by wrocila na tamta droge. Mozliwe. Chociaz nie wiem czy latwo. Ona wciaz walczyla, a Gabriela jej bardzo w tym pomagala, wiec to juz cos. Nie chodzi o to, zeby raz sprobowac i poddac sie po jednym niepowodzeniu, ale o to, zeby wciaz probowac, nawet jezeli jest sie przekonanym, ze i tak zawsze bedzie sie mialo etykietke tej zlej i samemu bedzie sie przekonanym o tym, ze nie zmaze sie tego zla z przeszlosci. W kazdym jest dobro i w kazdym jest zlo, to inni ludzie sprawiaja, ze mocniej ujawn isie jedno lub drugie.
Przypomne ci, ze Gabrysia jak tylko miala warunki, tzn. byla niewolnica, ktora zle traktowano, od razu znalazla w sobie zlosliwosc, gniew i zadze mordu bez przebaczenia. Czy tym sposobem moge uwazac, ze G tak naprwde jest z gruntu zla, bo to co sie w niej ujawnilo w niesprzyjajacych okolicznosciach bylo miliony od tego co glosila przy boku Xeny i w swojej w miare spokojnej wioseczce, bez konfrontacji z okrutna rzeczywistoscia?
Jestem szalenie ciekawa co by sie zrobilo z G, gdyby na swojej drodze spotkala Alti. HOD tez ladnie pokazal ile warta jest wewnetrzna sila dobra Gabrieli w konfrontacji z pokusami, ile milosc i przyjazn dla niej warta w Fallen Angel kiedy Xena byla demonem. Oj nie podobala sie nam fanom taka G, nie poddobala, tak latwo rezygnujaca (no dobra, w HODzie podobala ). A przeciez nasza blondyneczka jest cholernie podatna na wplywy innych. Sposrod tabunu potencjalnych ludzi o jakims tam mroku w sercu, sadze, ze Xena to byla i tak najlepsza opcja. Lepiej, ze los zwiazal ja na stale z nia niz typowym meskim hersztem, Callisto, Krafstarem, handlarzem niewolnikow, podstepnym bostwem, Alti, Najara. Nawet trafienie do tych otwartych Amazonek, bez obecnosci Xeny u boku, skonczyloby sie predzej czy pozniej, zabijaniem w imie szczepu, takich czy innych wrogow, z pomylki lub blednej oceny sytuacji (tak bylo na poczatku, a i pozniej, w ktorym odcinku, gdzie Amazonki mialy rozkaz zabicia rzymskich jencow, co mialo pokazac wynaturzenie idealow, dobrych intencji i okropnosci wojny, na ktorej kazdy moze stac sie potworem, nawet, jezelui byl tym dobrym).
Jedyna powazna wine jaka zarzucam Xenie wobec Gabrieli jest kwestia Dahaka i Hope, bo to z jej prywaty G znalazla sie w Brytanii oraz zostawienie jej w FINach. Wiecej nie widze, reszta jest po prostu czescia zycia, ludzkich pomylek i nie pozostawania sobie dluznym swiadomie czy tez nie, bo G swieta wobec X tez nie byla, szczegolnie, ze jako ta lepsza, ta bez evil przeszlosci, nie powinna rownie msciwie i zle sie zachowywac jak przypisujesz to Xenie.
Tytul topik to "4s wg Zico". Ja tu nie widze 4s. Tylko dwa pierwsze odcinki. Obejrzyj calosc i wtedy jako calosc komentuj. Ja Adwenczersow w przeciwniestwie do ingi nie lubie. .Owszem podoba mi sie popadanie X w szalenstwo z rozpaczy oraz kwestia Cyene, ale zdecydowanie wole evil Xene z Destiny, Debtow czy Quest niz te miotajaca sie w korach po tundrze, nie wspominajac juz o tym, ze nadziewanie sie postaci duchowych na drzewne wykalaczki, uwazam za idiotyzm.
aha - ze latwo sobie poradzila z Amazonkami. No byla szkolona przez nie o ile pamietam (ta kwestia chyba byla poruszana na liscie, zerknij sobie w watke dot. Adwenczersow), zawsze miala wybitne zdolnosci do lapania wszelkich odmian walki, no i mam wrazenie, ze ona przygotowala te pulapki, rozpracowala Amazonki pod katem strategii, zachowan, zwyczajow i wykorzystala to przeciwko im, a to jest jedna z zasad udanej wojny, zeby wykorzystac atuty przecinwika przeciwko niemu, zaskoczyc go i uczynic ze znanego mu terenu wrogi obszar. I w koncu bardoz duzo tych Amazonek to tam nie bylo... Malusi jakos byl ten szczep. Alti byla z niego, tez mogla cos przekazac Xenie, jakies tajemnice klanowe i nie wiazala ich honornosc, rycerskie zasady, ino skutecznosc, nawet wyjatkowo wredna i okrutna.
Cyene spotkalo to samo co Xene ze strony Cezara czy Akemi.
Nie neguje, ze Xena nie byla zla, mroczna, szalona, mordujaca tysiace ludzi. Nie uwazam jednak, ze od poczatku taka byla, ze nie miala w sobie ani troche dobra, ze nie miala swoich zasad i ze byla jakims tam zwierzeciem, drapieznikiem bez empatii.
No kurna jak zwykle sie rozpisalam <g>.
Moze jak bede miala ochote to wydlubie to co pisalam na liscie o tych odcinkach...
A dziewczyny, wlasnie, wyatkowym bezmozgowiem sie wykazalscie, piszac, o co chodzi w FA
No zesz, pisze sie spoiler albo chociaz naookolo, nie chodzi juz o Zico nawet, ale o innych, ktorzy moze tych odcinkow nie widzieli? Ale on wyraznie napisal, ze dobpiero bedzie ogladal.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:43, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Naprawdę dość już mam rozpisywania się o charakterze Xeny. Wiem swoje. Mam oczy, patrzę i widzę. A jak ktoś nie widzi, bądź nie chce widzieć, to już jego sprawa i jego problem. Nie przekonacie mnie, a ja nie przekonam Was. Teraz widzę jeszcze, że nawet nie próbujecie zrozumieć, o czym mówię. Więc po co w ogóle ta rozmowa? Tym bardziej, że temat jest o odcinkach 4 sezonu, nie o Xenie, jej charakterze, czy traumatycznych przeżyciach. Bo tak szczerze mówiąc, samą Xenę mam daleko gdzieś. Interesuje mnie wyłącznie jako towarzyszka/partnerka Gabrieli. Ale nie miałbym też nic przeciwko, gdyby utłukli ją już w połowie 1 sezonu, a przez resztę serialu Gabi pomykała z Ephiny, Najarą, albo nawet Callisto. Dlatego ograniczę się w tym poście do skomentowania tylko tego co dotyczy Adventuresów, ewentualnie kilku sprostowań.
Cytat: | (Inga pokazal ci pare przykladow na to, ze bylo inaczej niz piszesz) |
Cytat: | Zarzucanie Xenie nieposiadania empatii - zupelnie nie wiem skad ci sie to wzielo, chyba tylko z checi, zeby tak bylo. |
A najpiękniejszy przykład tej empatii widzimy w Maternal Instincts. Kiedy Xena ciska gromy na Gabrielę, odsądza od czci i wiary, a w końcu wysyła do diabła. I nawet przez chwilę nie przyjdzie jej do łba, że Gabi właśnie przed chwilą również pochowała córkę. I kontynuacja tej empatii w The Bitter Suite, kiedy uznała, że powyższe to jednak za mało. Właściwie to nie wiem po cholerę to komentuję. Ja również mógłbym przerzucać się z Wami cytatami z epsów. Ale po co? Przecież do Was i tak nic nie dotrze, albo wytłumaczycie to po swojemu.
Cytat: | To co opisujesz z Otere mialo miejsce po spotkaniu Cezara i po smierci Celtyczki, a to jest bardzo wazny zwrot w zyciu Xeny i przyczyna jej zachowania, ktora uwazam, ze mozna jak najbardziej brac pod uwage w kategoriach ludzkich, normalnych zachowan. |
Jasne. Świat pełen jest dobrych ludzi, którym łobuzy połamali nogi i zabili przyjaciela, a oni stali się przez to podłymi bandziorami i dzieciobójcami. Czytasz czasami to co piszesz?
Cytat: | Xena miala idealy, byla dobra. |
Widzisz Ys? Mam dla Ciebie pierwszą kandydatkę do uświadomienia.
Cytat: | Po pierwszym spotkaniu z Cyene Xena czula dla niej podziw. |
Wtedy, gdy leżała pod butem Cyane, czy chwilę później, gdy przy Boriaszu obiecywała sobie wyrównanie rachunków? Naprawdę, minę miała wtedy pełną podziwu.
Cytat: | Byla szansa i proby przeciagniecia jej na strone zasad szczepu, |
Nie. Nie było takiej szansy. Każdy, kto ma choć odrobinę obiektywizmu, zgodzi się ze mną. Xena od samego początku była zdecydowana na współpracę z Alti, a jej podchody z Amazonkami, to było tylko mydlenie oczu i chęć poznania wroga, aby go zniszczyć. Nie było innej opcji. Nawet gdybym kochał Xenę, to musiałbym to przyznać.
Cytat: | Jednakze proces zmieniania Xeny zaczely wlasnie one, Celtyczka, Solan, nawet Boriasz, potem dolaczyl jeszcze Herk, Iolaos troszeczke i w koncu dopiero trafilo na Gabriele. Wiec gadanie, ze to bylo tak chop siup jest nieprawda. Proces trwal dlugo i byl stopniowy, ale dzieki ludziom, ktorzy w Xene wierzyli, widzieli w niej nie maszyne do zabijania, zwierze, tylko zranionego czlowieka. |
I to zapewne przypadek, że ze wszystkich wymienionych przeżył tylko Herc? A i to pewnie tylko dlatego, że był półbogiem.
Cytat: | Gabriele spotkaly zle rzeczy z powodu Xeny, ale te zle rzeczyz byly skutkiem jej wyboru nieprzymuszonego, ze bedzie dzielila zycie z wojowniczka. |
Nie czepiam się, że Gab obrywała czasem, przez to, że była z Xeną, tylko o to, że obrywała też od niej. I to bez powodu.
Cytat: | Duzo tez z tego zlego (mozliwosci) nie spotkalo Gabrieli tez dzieki Xenie, ktora starala sie ja chronic. |
Napisałem przecież, że jedną z zalet Xeny była opiekuńczość. Tego nie neguję. Naprawdę starała się chronić Gabi. Szkoda tylko, że nie przed sobą samą.
Cytat: | i nie mozna mowic, ze to tez wina Xeny, bo Draco sobie dzialal i istnial i be jej wplywu, |
A jednak zdumiewa mnie wyrozumiałość, z jaką Xena traktuje wszelkich swoich znajomków od bandyckiego procederu. Ciągnie swój do swego? Naprawdę, zabitych przez nią bandziorów można by policzyć na palcach jednej ręki. Zwykle kończy się na obiciu mordy i przepędzeniu. Ciekawa rzecz, że wobec tych, którzy osobiście weszli jej w drogę (jak Najara), już nie jest taka wspaniałomyślna.
Cytat: | A to co zlego ja spotkalo bezposrednio lub posrednio ze strony Xeny nie pozostawalo na Xenie bez sladu, wypominala to sobie i zalowala. |
No tak. Była silniejsza, więc mogła pozwolić sobie na luksus wypominania i żałowania. Podobno każdy kat domowy to odczuwa.
Cytat: | I kwestia dzieicnstwa. No sorry, ales walnal. Xena nie miala go bestroskiego. |
Kurcze. Może mi pokażesz, gdzie to ja napisałem, o beztroskim dzieciństwie Xeny? Bo ja sobie nie przypominam. Nawet we ff dałem jasno do zrozumienia, że nie miała łatwego życia w dzieciństwie. Mogę zrozumieć, że to zostawia pewne ślady. Ale samo ciężkie dzieciństwo i choćby najbardziej traumatyczne przeżycia młodości, nie uczynią z dobrego człowieka Evil Xeny. Jesteś dorosła, więc nie bądź naiwna. Takie tłumaczenia to przed polskim sądem. Xena nie stałaby się potworem (sama tak o sobie powiedziała), gdyby tego nie chciała; gdyby nie nosiła w sobie pierwiastka zła. Wrócę jeszcze do przygody z Cezarem, którą czynicie krokiem milowym na jej drodze. Przecież Xena już wtedy była bandytką i zadała się Rzymianinem po to, żeby ułatwił jej podboje. Co w tym niezwykłego? Że ją zdradził i okaleczył? Mało razy sama tak robiła?
Tutaj akurat zgodzę się z tym co napisałaś. Widzę to tak samo.
Cytat: | Jestem szalenie ciekawa co by sie zrobilo z G, gdyby na swojej drodze spotkala Alti. |
Żarty sobie robisz? Naprawdę uważasz, że Gabi uczestniczyłaby w obrzędach ze składaniem ofiar z ludzi i chciała zabijać dzieci? Największym przewinieniem Gab było pogonienie z mieczem jakiegoś rannego dupka, odpowiedzialnego za eksterminację jej podkomendnych, a którego zresztą i tak nie zabiła. Tu w ogóle wszelkie gdybanie jest po prostu śmieszne.
Cytat: | Tytul topik to "4s wg Zico". Ja tu nie widze 4s. Tylko dwa pierwsze odcinki. |
Przeczytaj pierwszego posta w tym temacie. Piszę tam wyraźnie, że ruszyłem z tym właśnie dlatego, że nie oglądałem jeszcze tego sezonu i mogę spojrzeć na niego świeżym okiem. Niejako z zaskoczenia. Co niezwykłego w tym, że skomentowałbym to, co już dawno widziałem. Znacie moje zdanie. W tym poście zauważyłabyś też, że wcale nie przypieprzam się do Xeny, tylko rzeczowo komentuję film. Od strony merytorycznej i technicznej. Bez wnikania w motywy i niuanse charakterologiczne. Nie moja wina, że ta rozmowa zeszła na takie manowce.
Cytat: | aha - ze latwo sobie poradzila z Amazonkami. No byla szkolona przez nie o ile pamietam (ta kwestia chyba byla poruszana na liscie, zerknij sobie w watke dot. Adwenczersow), zawsze miala wybitne zdolnosci do lapania wszelkich odmian walki, no i mam wrazenie, ze ona przygotowala te pulapki, rozpracowala Amazonki pod katem strategii, zachowan, zwyczajow i wykorzystala to przeciwko im, a to jest jedna z zasad udanej wojny, zeby wykorzystac atuty przecinwika przeciwko niemu, zaskoczyc go i uczynic ze znanego mu terenu wrogi obszar. I w koncu bardoz duzo tych Amazonek to tam nie bylo... Malusi jakos byl ten szczep. Alti byla z niego, tez mogla cos przekazac Xenie, jakies tajemnice klanowe i nie wiazala ich honornosc, rycerskie zasady, ino skutecznosc, nawet wyjatkowo wredna i okrutna. |
Też mi to nie podpasowało. Ale raczej z tego względu, że najpierw Xena daje się pokonać Cyane, jak jakaś tania cizia, a parę dni później rozwala wszystkie przywódczynie, z Cyane na czele, bez żadnych problemów. Tak szybko się nauczyła? Dodam tylko, że nie było nigdzie wspomniane, żeby Xena uczyła się czegokolwiek od Amazonek. Moim zdaniem to kolejna wpadka scenarzystów. Trzeba było, albo zrezygnować z upokorzenia Xeny przez Cyane, albo z tak łatwego zwycięstwa naszej pięknej księżniczki, później.
Cytat: | Cyene spotkalo to samo co Xene ze strony Cezara czy Akemi. |
Otóż nie, nie, nie. Cyane nie napadła Xeny i nie porwała jej. Raczej odwrotnie. Cyane nie proponowała Xenie wspólnego podboju świata, tylko przyjaźń i bezpieczną przystań dla niej i dziecka. Jak możesz porównywać ta dwa przypadki? Dla mnie to jeszcze jeden przykład na bezkrytyczne uwielbienie Xeny.
I znowu dałem się wciągnąć w gadki o Xenie. No dobra, o Family Affair napiszę jutro. Nie spodziewam się odpowiedzi na powyższego posta, ale na wszelki wypadek, przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, stylem lub treścią wypowiedzi. Nie wynika to z braku szacunku wobec rozmówcy, tylko z mojego emocjonalnego podejścia do tematu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:52, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zico napisał: | Naprawdę dość już mam rozpisywania się o charakterze Xeny. Wiem swoje. Mam oczy, patrzę i widzę. A jak ktoś nie widzi, bądź nie chce widzieć, to już jego sprawa i jego problem. Nie przekonacie mnie, a ja nie przekonam Was. Teraz widzę jeszcze, że nawet nie próbujecie zrozumieć, o czym mówię. |
Alez rozumiemy i po oprostu uwazamy, ze nie jest tak jak mowisz. Nie widzimy w Xenie tego domowego kata, bo zupa byla za slona. Dla mnie to ty ja taka robisz np. w ff. Nie zgodze sie, ze G obrywa od X bez powodu. W calym serialu zdarzylo sie chyba ze 3 kiedy G dostala bezposrednio od X. Pierwszy przypadek, ktorego sie czepiasz ja Xenie wybaczam, nie dlatego, ze jej puszczam z uwielbienia wszystko plazem, tylko byla wtedy w zacmieniu, nawet nie wiedziala kogo wali, jak dotarlo to wcale jej sie to nie spodobalo. G to zrozumiala i nie miala pretensji i wcale nie wynikalo to z jej potulnosci, tylko rozumnej decyzji i analizy sytuacji. Ty nie akceptujesz tego i masz pretensje. Nie zgadzam sie, ze G to taka potulna, zastrachana wiejska dziewuszka, co to kwiatki zrywa i by sie godzila jak bita zona, gdyby Xena ja walila tak jak probujesz mi wmowic. Jestem przekonana, ze po pierszym takim czyms co by nie wynikalo z dzialan innych, pomylki, tylko bylo zwyklym wyladowaniem zlego humoru, Gabriela trafilby ciezki szlag. Nie udusilaby Xeny we snie, tylko poszla w cholere, a moze nawet poleciala na skarge do Efinii i sprobowala przetrzepac jej skore przy pomocy Amazonek albo Herka.
Drugi przypadek to Bitter. O powody to Xena miala, oszalala matka do tego podkuszona. Sam przyznajesz Xenie to, ze w skrajnych sytuacjach potrafi stracic nad soba panowanie i przelecieci sie na mroczna strone. No to sie przeleciala i nie bez powodu sprala G. A G probowala zrobic to samo, mimo ze tej ciemnej przeszlosci niby nie ma i taka wyrozumiala dla swiata. Obie sobie porobily kuku. Owszem, nawet fani, nawet ci co nie przepadaja za G byli w dacie emisji Bittera zaszokowani draggabem. Nie podobalo im sie to i uznali, ze to za mocne bylo, ze G by zywa z tego nie wyszla. Nie podobalo im sie tez sponiewieranie Efinii. Mnie tez sie to nie podobalo. draggab... przyznam sie, ze jak to pierwszy raz ogladalam to mnie az tak to nie zszokowalo, dopiero pozniej dotarlo do mnie, ze faktycznie troche przesadzili, ze bylaby martwa. Ale sam akt wzajemnje nienawisci, obwinania sie, checi uszkodzenia jest dla mnie zrozumialy.
A trzeci przypadek to ten walkowany przez ciebie Motherhood. O tym juz pisalam i inni, dlaczego tak i nie bede powtarzac. Zaden z tych przypadkow nie jest waleniem na zimno, bez powodu, na zasadzie pijanego kata domowego i to jeszcze niby przez czlowieka, ktory niby czerpie przyjemnosc z krzywdzenia i nie ma empatii
Cytat: | Więc po co w ogóle ta rozmowa? Tym bardziej, że temat jest o odcinkach 4 sezonu, nie o Xenie, jej charakterze, czy traumatycznych przeżyciach. |
No sorry sam to zaczales.
Dobra, not ojezeli to ma byc o 4s, to niech bedzie o 4s i nie prowokuj mnie po prostu wrzucaniem opisowych opinii o Xenie w te i nazad tylko i wylacznie po dwoch pierwszych odcinkach. Niech to bedzie glownie o tych odcinkach i postaciach w nim sie pojawiajacych oraz co zrobily Xenie i G, a nie, ze wojowniczka jest zwierze i nie ma empatii
Ja bym chciala, zebys raz napisal jakis feleitonik o Gabrieli pod katem tego co na zlego Xenie zrobila, gdzie sie okropnie zachowala, glupio lub wrednie, zapomnial o jej plusach, a wlasnie napisal mi jako fan o jej minusach, co ci sie w niej nie podoba, w ktorym miejscu zachowala sie nie w porzadku wobec kogos kogo kocha, szanuje, uwielbia.
No i faktycznie, przerzucmy te posty do instniejacego topiku o ocenie charakterow obu bohaterek, bo to juz bylo.
Jezeli chcesz przekonac kogos do swoich racji to posilkuj sie odcinkami. Ja podsumowalam, ze pisanie, ze ona byla/jest zwierzeciem bez empatii jest bzdura, bo sama definicja empatii temu przeczy. Tak jak Inga napisala w serialu jest wiecej przykladow na to jak Xena ze swoja mroczna strona walczy niz jej sie poddaje, a ty te 3,5 odcinki na krzyz walkujesz, nie przyjmujac w ogole do wiadomosci behindow (czyli nie powinienes ogladac np takich FINow w wersji rezyserskiej, bo wyemitowane byly inne).
I tez napisalam, ze moge wydlubac te wszystkie odcinki i przyklady gdzie Gabriela jest glupia, denerwujaca, bezmyslna, wredna, zlosliwa, zdradza Xene i przyczynia sie do zamordowania jej dziecka. Ale tego nie robie, bo to jest ulamek calosci i wynika z tej calosci, z lancucha zdarzen, z tego co inni im zrobili i z tego jakie one popelniaja bledy jako ludzie. Gabriela ma w sobie spore poklady wrednego i zlosliwego charakteru, czesto niepotrzebnego, ale tak scenarzysci ja prowadzili.
Cytat: | Bo tak szczerze mówiąc, samą Xenę mam daleko gdzieś. Interesuje mnie wyłącznie jako towarzyszka/partnerka Gabrieli. Ale nie miałbym też nic przeciwko, gdyby utłukli ją już w połowie 1 sezonu, a przez resztę serialu Gabi pomykała z Ephiny, Najarą, albo nawet Callisto. |
Mnie interesuja obie postaci, bo one bez siebie nie istnieja i gdyby zabraklo Xeny w 1s nie ogladalabym tego serialu. I ok 60% pozostalej widowni takze, wiec nawet bys sie nie dowiedzial o istnieniu xwp i postaci G. Wiem jak wygladalo przyjecie tej postaci i jak "chciano", zeby byla z Xena. Dopiero w polowie 2s w miare ja zaakceptowano.
BTW jak juz cytujesz (i do innych tez to sie to sie odnosi) to dopisuj na poczatku cytatu nicka osoby, ktorej to jest.
Cytat: | Cytat: | Res: (Inga pokazal ci pare przykladow na to, ze bylo inaczej niz piszesz) [ciach] Zarzucanie Xenie nieposiadania empatii - zupelnie nie wiem skad ci sie to wzielo, chyba tylko z checi, zeby tak bylo. |
Zico: A najpiękniejszy przykład tej empatii widzimy w Maternal Instincts. Kiedy Xena ciska gromy na Gabrielę, odsądza od czci i wiary, a w końcu wysyła do diabła. I nawet przez chwilę nie przyjdzie jej do łba, że Gabi właśnie przed chwilą również pochowała córkę. I kontynuacja tej empatii w The Bitter Suite, kiedy uznała, że powyższe to jednak za mało. |
Napisales, ze Xena NIE POSIADA EMPATII. I ja to skomentowalam. Nie wykrecaj teraz kota ogonem wrzucajac tutaj odcinki wielkiego rozlamu. O MI i BT juz popisalam i owszem nie podoba mi sie to w paru momentach, jednak rozumiem ten odpal szalu. Gabriela tez nie jest potulna, tez wrzeszczy o nienawisci. Poza tym ja nie neguje tego, ze X zrobila ej krzywde zabierajac do Brytanii i rozpoczynajac ciag wydarzen, ktory doprowadzil do zabicia Solana. Ale zadna nie jest bez winy. Obie sobie nawzajem robia straszne rzeczy emocjonalnie. I podejrzewam, ze gdyby wtedy G miala te umiejetnosci co w 5,6s tez zrobilaby Xenie fizyczna krzywde. I nie na zasadzie obrony, ale swiadomej checi jej zmasakrowania za to co czuje.
Cytat: | Właściwie to nie wiem po cholerę to komentuję. Ja również mógłbym przerzucać się z Wami cytatami z epsów. Ale po co? Przecież do Was i tak nic nie dotrze, albo wytłumaczycie to po swojemu. |
W tym problem. Nie poslugujesz sie cytatami z epsow, a jezeli juz siegasz po jakis odcinek to po 3,4 wciaz te same, no i nie widzialam jeszcze, zebys gdzies cos wytkanl negatywnie Gabrieli. Ciagle co widze w twoich postach to przytyki Xenie czy jest ku temu okazja, czy nie i bez podparcia sie odcinkiem i podkreslanie, ze w sumie to masz ja gdzies, ze jest tlem dla twoje cudownej Gabrieli. A takze bez zgodzenia sie z kontrargumentem, tylko z pisaniem, ze nie widzicie i ze was nie przekonam, zamiast, o tutaj to macie racje, faktycznie tak tez postepowala.
Sam widzisz tylko jedna strone medalu i czepiasz sie nas, ze my widzimy obie, a tylko te jedna co ty.
Cytat: | Cytat: | ja: To co opisujesz z Otere mialo miejsce po spotkaniu Cezara i po smierci Celtyczki, a to jest bardzo wazny zwrot w zyciu Xeny i przyczyna jej zachowania, ktora uwazam, ze mozna jak najbardziej brac pod uwage w kategoriach ludzkich, normalnych zachowan. |
Zico: Jasne. Świat pełen jest dobrych ludzi, którym łobuzy połamali nogi i zabili przyjaciela, a oni stali się przez to podłymi bandziorami i dzieciobójcami. Czytasz czasami to co piszesz? |
Tez poczytaj co piszesz. Nie badz glupio zlosliwy
Nie piszemy przeciez o xenowym uberze, dziejacym sie w NY, dzis. Piszemy o tradycyjnej Xenie, rozgrywajacej sie w ala starozytnym swiecie. Ty mi nie pisz, ze wtedy palanie zadza mordu i zemsty po tym jak ktos cos komus zrobil i zamienianie sie w msicicela, psychopate i zabijanie wszystkiego co sie rusza, bylo jakims ewenementem na skale swiatowa. A nawet i bez takich przyczyn ludzie tak postepowali i nikt nie widzial w tym niemoralnosci i zwyrodnienia, dopiero jak ktos przeginal pale powyzej ogolnie przyjetego poziomu roznych okrucienstw, to wtedy sie "cywilizowany" swiat wzdrygal.
Celem Xeny stalo sie zadawanie smierci, ale jednak nie posunieto sie az tak daleko i nie przypisano Xenie zabijania dzieci. Callisto owszem, ale jej nie. Piszesz, ze miala zamiar zabic Otere. Nie wiem. Byc moze, rzeczywiscie. Koniec koncow nie zrobila tego, bo Boriasz jej przeszkodzil, tak na zasadzie poprawnosci scenariusza <g>. Nadal jednak nie wiem, czy ona tak postepowala za kazdym razem, czy tutaj jej jakos dodatkowo zaczelo odbijac.
Zgodze sie z toba, ze po Cezarze i odpale mogla byc do tego zdolna, na zasadzie tego szalenstwa zabijania i zycia w stepoweje hordzie i okreslonym miejscu geograficznym. Gabriela tez okazala sie byc zdolna do zabicia dziecka. Z innych pobudek, ale jednak.
Cytat: | Cytat: | ja:Xena miala idealy, byla dobra. |
Zico: Widzisz Ys? Mam dla Ciebie pierwszą kandydatkę do uświadomienia. |
Czego usiwadomienia? Wiem, ze cos tam mowiliscie o glownym nurcie, ale nie wiem o co wam chodzilo...
Ze Xena byla zla jako evil, po Cezarze? Zgadzam sie.
Nie byla taka zla zanim nastapil powyzszy przelom. I byla dobra i miala idealy zanim doszlo do napasci na Amfipolis i w trakcie niego tez. Nie wiem czemu sie dziwisz, te rzeczy akurat w serialu sa mowione czy przez sama Xene w narracji, czy poprzez to co mowi jej matka i wiochmeni.
Cytat: | Cytat: | ja: Po pierwszym spotkaniu z Cyene Xena czula dla niej podziw. |
zico: Wtedy, gdy leżała pod butem Cyane, czy chwilę później, gdy przy Boriaszu obiecywała sobie wyrównanie rachunków? Naprawdę, minę miała wtedy pełną podziwu. |
Napisalam PO spotkaniu, a ty jaja sobie robisz i tyle.
O ile pamietam to owszem byla wsciekla na Cyene, ze ta jej naklepala, ale jednoczesnie az sie palila, zeby umiec to samo co ona. Podziw jej wylazil po pokazie jej sily wobec Alti, to widac i jest zdaje sie mowione, pobrzmiewa tez w relacji Xeny, ktora jest narratorem. Oczywiscie mozesz powiedziec, ze ona klamie i po latach wciska kity Gabrieli. Moze i tak byc, ale mam wrazenie, ze tutaj nie byla taka intencja scenarzystow i nas nie oklamali z tymi uczuciami bohaterki.
Cytat: |
Cytat: | Byla szansa i proby przeciagniecia jej na strone zasad szczepu, |
Nie. Nie było takiej szansy. Każdy, kto ma choć odrobinę obiektywizmu, zgodzi się ze mną. |
Byla szansa. Pokazali to tak, ze widz mogl sie ludzic, ze moze, moze. Napisalam wczesniej, ze jezeli komus takiemu jak Lao Ma sie nie udalo, to tym bardziej Cyene, ale malutka szansa zawsze jest. Oczywiscie, ze biorac pod uwage rozwj fabuly i nastawienie Xeny do Amazonek w 2s i Efinii do niej, jasne jest, ze scenarzysci nie mogli wtedy pozwolic na nawrocenie Xeny. W kazdym razie szansa na to, ze mogla Xena z tej opcji skorzystac, ze ktos jej ja podsunal, ale wybrala latwiejsza i szybsza droge do sily. Na etapie szlajanie sie po Dalekim Wschodzie i Norwegii Xena taka wlasnie byla. Chciala siegac i brac, szybko, nie ogladac sie za siebie, dostawac to co chciala, ale rownoczesnie zwisalo jej czy przy tym zginie czy nie. Oczywiscie, ze walczyla do samego konca, nie czekala, ale nie bylo w tym zadnej rozwagi, planowania, ot albo mi sie uda, albo nie. Uda mi sie, a jak nie, to tez pies tancowal. Chciala potegi, ale ot tak, juz bez tej otoczki sluzenia czemus. Xena z tamtych czasow robi na mnie wrazenie takiego kamikaze, tylko bez wznioslych ideologii. Gdyby miala zginac, to po prostu zabralaby jak najwiecej ze soba do grobu, a jednoczesnie jakby byl chociaz cien szansy na unikniecie smierci to by z tego skorzystala i uciekla.
Cytat: | Xena od samego początku była zdecydowana na współpracę z Alti, a jej podchody z Amazonkami, to było tylko mydlenie oczu i chęć poznania wroga, aby go zniszczyć. Nie było innej opcji. Nawet gdybym kochał Xenę, to musiałbym to przyznać. |
A ja tego tak nie widze, a Xeny tez nie kocham. Bo mi to juz dawno przeszlo, ale lubie ja jako zenska bohaterke fantasy. Ja w tym odcinku widze jeszcze wahania Xeny, jeszcze takie gibniecia. Mysle, ze ten przelom na Alti nastapil wlasnie po spotkaniu Anokin w zaswiatach. Byc moze Xena doszla do wniosku, ze Amazonki beda kolejnymi, ktore i tak w koncu jakos ja wykorzystaja. Za wyborem tez przemowilo to, ze wtedy nie chciala sie meczyc i mozolnie dochodzic do potegi. Chciala ja od razu, a Alti jej stopniowo podsuwala pewne kaski i obietnice. Gdyby Cyene powiedziala Xenie, ze prosze cie bardzo trzeba wypic to i to i bedziesz miala moc dzieki ktorej pokonasz Alti jednym paluszkiem, to pewnie wojowniczka polecialaby za cyene bez mrugniecia okiem. Kwestia jest czy dalaby sie w szczepie urobic na dobra, czy tez po jakims czasie tez je sprzedala. Normalnie w tamtym okresie by tak zrobila i bez Alti, tylko tutaj byla bardzo silna osbowosc Cyene i byc moze jej by sie w koncu udalo Xene przekabacic na swoja strone. No cos nie miala tyle czasu, za to Alti skutecznie podgryzala ja z drugiej strony. Przyznaje, ze to co kierowalo Xena w czasach evil na pewno byla wlasnie taka latwizna osiagania czegos od innych.
Cytat: | Cytat: | Jednakze proces zmieniania Xeny zaczely wlasnie one, Celtyczka, Solan, nawet Boriasz, potem dolaczyl jeszcze Herk, Iolaos troszeczke i w koncu dopiero trafilo na Gabriele. Wiec gadanie, ze to bylo tak chop siup jest nieprawda. Proces trwal dlugo i byl stopniowy, ale dzieki ludziom, ktorzy w Xene wierzyli, widzieli w niej nie maszyne do zabijania, zwierze, tylko zranionego czlowieka. |
I to zapewne przypadek, że ze wszystkich wymienionych przeżył tylko Herc? A i to pewnie tylko dlatego, że był półbogiem. |
Celtyczke zabil rzymskki legionista, posrednio Cezar
Solan zginal przez Gabriele, bo wygadala sie Hope, bo Xena jej ufala i zdradzila jej, ze to jej syn o czym do tej pory wiedziala tylko Xena i jedene Centaur
Boriasz zostal zabity przez tego goscia od kamienia Iksiona, zobaczysz z czyjego polecenia
Iolaos zyje
A poza tym co to ma do rzeczy, ze oni nie zyja, co do mojego stwierdzenia, ze oni rozpoczeli proces nawracania Xeny? Czemu ma sluzyc twoje zdanie? Tylko sarkazmowi, ze te osoby przez kontakt z Xena zginely? A czy to jej swiadoma wina? Sam napisales, ze Gabriela pogodzila sie z tym, ze moze oberwac przez Xene. Tutaj jest tak samo. Zadna z tych osob nie zginela, bo im Xena noz wsadzila pod zebro. Xena zyla jka zyla, narobila sobie wrogow, ale akurat smierci powyzszych osob nie obciazaja jej z cala moca. Nawet mozna dopatrywac sie w tym tragizmu jej postaci, bo cokolwiek pokocha, polubi, tknie, to zostanie zranione i to nie przez nia bezposrednio. Celtyczka tak jak Gabriela dokonala wyboru. Solan zginal przez hope i Gabriele, Boriasz przez knowania innej osoby.
Mam ci wymienic ile osob, ktore zetknely sie z Gabriela, zginelo? A do przynajmniej dwoch przylozyla wlasna reke bez udzialu Xeny. Oczywiscie mozesz pisac, ze to i tak wina Xeny, bo jak by Gabriela nie byla z Xena to by nie uderzaly w niej jej postepki z przeszlosci, ale o tym Xena ja uprzedzila i napisales, ze Gabriela to rozumiala. Xena chciala Gabriele przed tym uchronic, wlasnie przed tym zagrozeniem i trucizna, ktora wypominala jej Anokin, a Gabriela zobaczyla w niej co innego.
Cytat: | Cytat: | Duzo tez z tego zlego (mozliwosci) nie spotkalo Gabrieli tez dzieki Xenie, ktora starala sie ja chronic. |
Napisałem przecież, że jedną z zalet Xeny była opiekuńczość. Tego nie neguję. Naprawdę starała się chronić Gabi. Szkoda tylko, że nie przed sobą samą. |
Wypaczyles moja wypowiedz. Chodzilo mi o to, ze Xena byla mniejszym zlem jak juz tak chcesz ja okreslac. Uchronila ja przed czescia rzeczy, ktora mogla stac sie udzialem Gabrieli w zyciu. Pewnie, ze takie okropienstwa jak smierc meza, dziecka, przyjaciol, nie jest plusem, ale te same rzeczy spotkalyby ja i bez Xeny. Za wyjatkiem zabicia wlasnego dziecka i zgwalcenia przez demona, ale zgwalcenie przez rabusiow, smierc meza z tego powodu lub przez to, ze byl na wojnie, miala jak w banku. Nie chodzilo mi o chronienie czynne, tylko o ochrone wynikajaca z wyboru Gabrieli. Ze idac z Xena godzila sie na pewne opcje, ale tez chronilo ja to przed pewnymi opcjalmi, ktore sie przydarzaja wiochmenkom w xenowych, starozytnych wsiach
Cytat: | Cytat: | i nie mozna mowic, ze to tez wina Xeny, bo Draco sobie dzialal i istnial i be jej wplywu, |
A jednak zdumiewa mnie wyrozumiałość, z jaką Xena traktuje wszelkich swoich znajomków od bandyckiego procederu. Ciągnie swój do swego? Naprawdę, zabitych przez nią bandziorów można by policzyć na palcach jednej ręki. Zwykle kończy się na obiciu mordy i przepędzeniu. Ciekawa rzecz, że wobec tych, którzy osobiście weszli jej w drogę (jak Najara), już nie jest taka wspaniałomyślna. |
Tu sie zgadzam. Tez mi sie ie podoba wybiorczosc Xeny wobec obwiesiwo, a moje zdanie co do postepowania wobec Najary znasz. Ale coz, scenarzysci sie przestraszyli i zrobili tak jak zrobili. To niezabijanie obwiesiow mam wrazenie, ze wynika tez z tej zmiany Xeny pod wplywem Gabrieli, co nam probowali pokazac tworcy. Ze Gabrysia jej wytlumaczyla, ze zabijanie i niedawanie szansy jest zle i trzeba wszystkim. Kulalo to tu i owdzie, ale taki przyjeli rys.
Cytat: | Cytat: | A to co zlego ja spotkalo bezposrednio lub posrednio ze strony Xeny nie pozostawalo na Xenie bez sladu, wypominala to sobie i zalowala. |
No tak. Była silniejsza, więc mogła pozwolić sobie na luksus wypominania i żałowania. Podobno każdy kat domowy to odczuwa. |
nie badz wstretny. I kazdy kat domowy wielokrotnie potem ryzykuje zycie przy roznych okazjach? Nie porownuj falszywego zalu pijaka, ktory skatowal zone, bo jest meskim szownista, ktory uwaza, ze zona jest na jego uslugi, do dzieci i od garow z kobieta, ktora gotowa jest dac sie zabic, zeby tej drugiej osobie, ktora oberwala od niej ze 3 razy przez pomylke nic sie nie stalo. Jedyne co pod to nie podpada to Bitter, ale tam obie daja sobie niezle w kosc na rozne sposoby. Gabby z kosa, pamietasz? Chciala przebaczac czy co zrobic? Ot nie miala umiejetnosci, ale jakby miala? Nie podoba mi sie jak Xena daje Gabrieli w pysk, ale nie podoba mi sie tez, ze Gabriela morduje ot tak albo tez kogos masakruje. Xena NIE BILA G regularnie i w ramach rozrywki, Wszelkie fizyczne jej uszkodzenia wynikaly z nieszczesc, ktore je obie dotknely, takze przy udziale osob trzecich, a nie tylko winy jednej z nich. Xena nigdy nie zmasakrowala recznie Gabrieli tak jak ty to opisales w ff. Jest tylko ten nieszczesny Gabdrag. Wiec porownywanie Xeny do kata w rodzinie jest bardzo subiektywne i wsadzone na sile. To tak jak ja bym nazwala Gabriele seryjna dziecibojczynia, taka jak te z naszego realu, co to chowala dzieci do beczek itp. A tak przeciez nie jest. Popelnila straszny czyn, ale w zadnej mierze nie jest podobna do tych kobiet.
koniec czesci pierwszej, bo musze isc do domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:30, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | koniec czesci pierwszej, bo musze isc do domu Smile |
Czyli, jak rozumiem, będzie część druga? OK. Poczekam i wtedy się ustosunkuję. Chociaż wolałbym, żebyś lepiej napisała mi, jak znajdujesz mój nowy fanfik? Byłby z tego większy pożytek dla xenawersum.
Cytat: | Bo tak szczerze mówiąc, samą Xenę mam daleko gdzieś. Interesuje mnie wyłącznie jako towarzyszka/partnerka Gabrieli. Ale nie miałbym też nic przeciwko, gdyby utłukli ją już w połowie 1 sezonu, a przez resztę serialu Gabi pomykała z Ephiny, Najarą, albo nawet Callisto. |
No dobra. Sorry. Tak naprawdę, wcale tak nie myślę. Wkurzyłem się tylko. Lubię Xenę w wielu epizodach. W większości odcinków 5 i 6 sezonu. Kiedy jest w ciąży, albo w epsach z Amazonkami. W Gurkhanie. W odcinkach kręconych z przymrużeniem oka. Lubię nawet Evil Xenę. Jest zła, ale bardzo ludzka i wiarygodna. A najbardziej lubię ją w WFC. Jest taka ludzka i ciepła. Odczuwa strach i miłość. Jest zadziorna, ale walczy tylko w obronie Gabrieli. To jedyny odcinek, o którym, nawet ja, mogę powiedzieć, że jest w nim sympatyczniejsza od Gabi (pewnie, jakiś wpływ na to ma fakt, że ROC jest wtedy w szczytowym momencie rozwoju masy mięśniowej i wygląda jak blondwłosy Sly wsadzony w damską kieckę). Ja to powiedziałem? Nie mogłaby taka być cały czas?
Nie cierpię Xeny "klasycznej". Kiedy jest niezrównoważona i stroi te swoje idiotyczne miny. Kiedy pitoli o czynieniu dobra i naprawianiu krzywd. Kiedy rzygotwórczo tłumaczy, jak to nieładnie jest zabijać jeńców, a pięć minut później próbuje skopać pokonaną Najarę do przepaści. Kiedy co chwila zapewnia o swojej miłości, a bez zastanowienia rozwala czakramem łeb ukochanej. I potem znowu pitoli, jak to ją kocha. Bittera jej nigdy nie podaruję. Pogrążona w rozpaczy Gabi, raduje się, jak dziecko, na widok Xeny, myśląc, że ta przyjechała jej wybaczyć, a ona... ech. Klasyczna Xena to jakaś miotająca się, rozkojarzona wariatka i megahipokrytka. Mam kogoś takiego lubić? Never!
Dobra. Siadam do A Family Affair. Nie wiem jeszcze, kiedy dam komenta do tego odcinka. Może dziś, może jutro? To zależy, jak go wyczaję. Adventuresy obejrzałem 4 razy, zanim zdecydowałem się coś napisać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annica
Evil Szamanka
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódzkie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:00, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A ja powiem prosto z mostu - te odcinki mi sie nie podobają, przyznałabym 2. Dlaczego? Długo by wymieniać, po kolei w skrócie. Te zamotania- wychodzą z nich duchy, nagle same walczą, Xena zabija "duszę" Alti latając między drzewami, cały czas jakieś modły. Początkowo myślałam, że te Amazonki z Syberii to jakieś dzieci, które uciekły z sierocińca i się bronią, szukając domu. Zero w nich jakiejś drapieżności, powagi, majestatu, takie dzieci, miny, jakby nie wiedziały co i jak. Tak samo ta młoda dziewczyna, z którą przychodzi Alti. Przychodzi i.. nagle umiera i Xena wielce załamana. Boriasz nieco schematyczny, wielce zakochany obrońca uciśnionych. Xena chociaż nie jest taka papierowa - bywa egoistką itd. Co mi się jeszcze nie podobało.. Scena zabicia Amazonek w przeszłości. Cyane nagle nie wie, co robić, a wcześniej tak się prała, tu parę słów, jak to ona się zawiodła na Xenie i ląduje na gałązi. Alti.... Jej postać raczej mnie nie przeraża, jak większości z Was. Też wydaje mi się bardzo schematyczna - tylko podjudza Xenę i robi czary-mary... A co ona z tego ma?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|