|
Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Xena Warrior Princess
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:48, 24 Lis 2006 Temat postu: Motherhood |
|
|
W ramach nadrabiania Xenowych zaległości obejrzałem sobie dzisiaj odcinek Motherhood. I szczerze mówiąc, jestem poruszony. Oczywiście nie tematem odcinka, albowiem ten uważam za wyjątkowo idiotyczny. Wybić w ciągu jednego odcinka wszystkich bogów, którzy dostarczali przygód i kłopotów naszym bohaterom przez kilka sezonów Herca i Xeny? Kto to wymyślił? Jedyne wyjaśnienie jest takie, że to ostatni odcinek sezonu. Pewnie następnego już nie planowano. Zresztą tematyka odcinka była mi znana z różnych opisów.
Poruszyła mnie właściwie jedna scena. Kiedy Xena ożeniła Gabrielę chakramem. No szczęka mi opadła dosłownie. Nie myślałem, że kiedykolwiek coś takiego zobaczę. Puszczałem tę scenę z pięć razy, łudząc się nadzieją, że to jakaś pomyłka i za którymś tam razem chakram, jak zwykle nieomylnie trafi w broń bardki wytrącając ją z ręki. Ale on za każdym razem rozwalał jej głowę. W dodatku scena nakręcona niezwykle sugestywnie (rzadkość w XWP). Moment uderzenia, płowa czupryna nasiąkająca krwią, Gab osuwająca się na ziemię, no i oczywiście zakrwawiony chakram w ręku Xeny. Majstersztyk. Po tym odcinku nigdy już nie będę patrzał na Xenę tak jak dotąd. To ma być ta przyjaciółka? Ta soulmate? Ta miłość? Zgroza!
PS. Szczerze mówiąc, myślałem, że Afrodytę również zatłucze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xenka
Olimpian God
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1509
Przeczytał: 72 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:58, 24 Lis 2006 Temat postu: Re: Motherhood |
|
|
Zico napisał: | W ramach nadrabiania Xenowych zaległości obejrzałem sobie dzisiaj odcinek Motherhood. |
Na marny odcinek padł Twój wybór, choć klimacik jakiś tam jest. Niestety w moim mniemaniu to majstersztyk niedorzeczności i przeginania wszystkiego w tym serialu. W tym odcinku Xena przełazi samą siebie w byciu najlepszą wojowniczką, po prostu odcinek nierealny.
Cytat: | Wybić w ciągu jednego odcinka wszystkich bogów, którzy dostarczali przygód i kłopotów naszym bohaterom przez kilka sezonów Herca i Xeny? |
Zawsze się o to głośno oburzałam i nawet na forum jest kilka moich wypowiedzi na ten temat. To kretynizm i wyżej przeze mnie wspomniany brak logiki. Kurde, Xena może miała moc zabijania bogów, ale nadal była śmiertlniczką! A w tym odcinku Xena pokazana jest jako nadbogini, która sobie rach ciach wybija cały Olimp, bo jej przymulastą córeczkę chcą zabić. ŻAŁOSNE! Ja wszystko rozumiem, że Xena była silna i ble ble, ale wybicie całego Olimpu w jeden dzień jest nie tylko niemożliwe, ale i do dupy wpłynęło na 6 sezon. A to dlatego, że koniec bogów Olimpijskich oznaczał koniec klasycznej Grecji, a przecież do licha ciężkiego klasyczna Grecja i klasyczni bogowie olimpijscy to właśnie klimaty tego serialu (!), a nie Indie, Chiny i brrr...Japonia [*].
Cytat: | Kiedy Xena ożeniła Gabrielę chakramem. |
Haha, jak pierwszy raz czytałam to zdanie to myślałam, że piszesz coś o ożenku X i G
Cytat: | To ma być ta przyjaciółka? Ta soulmate? Ta miłość? Zgroza! |
Zico, niedawno w temacie o Gabinatorze napisałeś, że Gabriela skrzywdziłaby każdego, ale nie Xenę, pamiętasz? Mówiłeś, że to byłoby zdradzenie wszystkich idei tego serialu, tak więc myślę, że scena z Motherhood była ziszczeniem Twoich najgorszych wizji. No ale czyżbyś nie oglądał Bittera i słynne ciągnięcie za koniem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:59, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Na marny odcinek padł Twój wybór, choć klimacik jakiś tam jest. |
Obejrzałem go z rozpędu po Livii i Eve. Już tamte dwa były głupie, ale to przechodzi wszelkie pojęcie.
Cytat: | Haha, jak pierwszy raz czytałam to zdanie to myślałam, że piszesz coś o ożenku X i G |
To się nie ma co śmiać. To trzeba płakać.
Cytat: | Zico, niedawno w temacie o Gabinatorze napisałeś, że Gabriela skrzywdziłaby każdego, ale nie Xenę, pamiętasz? Mówiłeś, że to byłoby zdradzenie wszystkich idei tego serialu, tak więc myślę, że scena z Motherhood była ziszczeniem Twoich najgorszych wizji. |
Nie wiem kurcze nawet, co powiedzieć. Może tylko tyle, że jak sie ma takich przyjaciół, to wrogów już nie trzeba. I że to chyba przyjaźń jednostronna. Łazi ta Gab za Xeną, zbiera za nią po tyłku, a jak przychodzi co do czego, to X nie ma skrupułów, żeby ją załatwić. Zaczynam chyba rozumieć tę "mroczną" stronę X. I powiem, że to nie żadna mroczna strona tylko zwyczajne skur...stwo. Nie wiem. Może później jeszcze coś dopiszę. Na razie muszę wyjść z szoku.
Cytat: | No ale czyżbyś nie oglądał Bittera i słynne ciągnięcie za koniem? |
Na razie straciłem ochotę na oglądanie czegokolwiek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xenka
Olimpian God
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1509
Przeczytał: 72 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:24, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zico napisał: | Obejrzałem go z rozpędu po Livii i Eve. Już tamte dwa były głupie, ale to przechodzi wszelkie pojęcie. |
Nie tyle głupie, co ukazują Xenę jako rozlazłą mamusię, która chce wybić pół cesarstwa rzymskiego, córusia zeszła na złą drogę. Dużo łez, dużo nerwów i w ogóle. Jeszcze odcinek Livia dało się oglądać, chociażby dla samego stylu walki Livii, tego płomienia w oczach, itd. ale Eva to już dno dna.
Cytat: | Może tylko tyle, że jak sie ma takich przyjaciół, to wrogów już nie trzeba. |
Kurcze, Ty jakoś demonizujesz to :> Wszyscy oglądali ten odcinek, każdego to poruszyło, ale na Tobie wywarło to jakieś dziwne, niesamowicie negatywne wrażenie. Poza tym to wcale nie tak. Jeden zły uczynek jeszcze nie przekreśla setki dobrych.
Cytat: | I że to chyba przyjaźń jednostronna. Łazi ta Gab za Xeną, zbiera za nią po tyłku, a jak przychodzi co do czego, to X nie ma skrupułów, żeby ją załatwić. |
Mimo ogromnej sympatii jaką darzę Gabrielę, to powiem Ci : to ona się przyczepiła do Xeny. Poza tym słuchaj, to Gabriela była otwarta i gadatliwa, a przez to szybciej się angażowała. A co za tym idzie to ona była tą stroną gotową do poświęceń i wyrzeczeń. To wynika z jej natury, Xena była dość często egoistyczna, Gabriela była jej przeciwieństwiem.
Cytat: | Zaczynam chyba rozumieć tę "mroczną" stronę X. I powiem, że to nie żadna mroczna strona tylko zwyczajne skur...stwo. |
Eh, w Fatesach Xena oddaje życie za Gabrielę, wiesz? Mówi, że są rzeczy za które warto umierać i umiera na krzyżu za miłość do Gabrieli.
[quote=Zico] Cytat: | No ale czyżbyś nie oglądał Bittera i słynne ciągnięcie za koniem? |
Na razie straciłem ochotę na oglądanie czegokolwiek.[/quote]
Ale to oglądnij, zobaczysz, że już wcześniej Xena potrafiła cokolwiek sponiewierać Gabrielę.
A teraz kilka słów o samym incydencie z Motherhood. Po pierwsze Xena robiła to w afekcie. I to ogromnym. Zobaczyła Gabrielę stojącą z sai na Evą i pierwszą jej myślą było, że trzeba ocalić Evę. Rzuciła Chakramem i być może w nerwach nawet nie wycelowała. Poza tym jak już wspomniałam, ona była jak w transie. Przecież dopiero po chwili dotarło do niej co zrobiła. Po trzecie, problem w chorej psychice scenarzystów, którzy jedną sceną potrafią zrazić niektórych ludzi do postaci, a nawet całego serialu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luna
Bogini - Administratorka
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 320 m n.p.m. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:51, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W ramach nadrabiania Xenowych zaległości obejrzałem sobie dzisiaj odcinek Motherhood |
Ze tez cholera nie masz na co patrzec, nie trawie wszelakich odcinkow z Eva blech...
Cytat: | Poruszyła mnie właściwie jedna scena. Kiedy Xena ożeniła Gabrielę chakramem. Shocked No szczęka mi opadła dosłownie. Nie myślałem, że kiedykolwiek coś takiego zobaczę. Shocked |
Tez troche sie zdzwiłam ale nie zeby mi szczena opadła w koncu gorsze rzeczy robila w BS....
Cytat: | Po tym odcinku nigdy już nie będę patrzał na Xenę tak jak dotąd. |
A jak? radze nie ogladac BS bo juz calkowice skonczysz z X...
Cytat: | a nie Indie, Chiny i brrr...Japonia [*]. |
lol ta swieczka mnie rozwala
Cytat: | Mimo ogromnej sympatii jaką darzę Gabrielę, to powiem Ci : to ona się przyczepiła do Xeny. Poza tym słuchaj, to Gabriela była otwarta i gadatliwa, a przez to szybciej się angażowała. A co za tym idzie to ona była tą stroną gotową do poświęceń i wyrzeczeń. To wynika z jej natury, Xena była dość często egoistyczna, Gabriela była jej przeciwieństwiem. |
Co jak co ale dobrze, ze tak sie stało a nie inaczej.Xena dzieki niej zaczela inaczej patrzec na swiat(nie wliczam Herka)A przeciwieństwa sie w koncu przyciagaja
Cytat: |
Kurcze, Ty jakoś demonizujesz to :> Wszyscy oglądali ten odcinek, każdego to poruszyło, ale na Tobie wywarło to jakieś dziwne, niesamowicie negatywne wrażenie |
Ja podobne uczucia mialam po zobaczeniu BS.Pierwsze skojarzenie"co za szmata"
btw:Xena chyba kiedys uderzyla G w pierwszych odcinkach 1 sezonu(kojarze ze Ares tam byl) i mimo ze tak krotko sie znaly G zostala z nia...zreszta jak X na poczatku ja traktowala...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:26, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie tyle głupie, co ukazują Xenę jako rozlazłą mamusię, która chce wybić pół cesarstwa rzymskiego, córusia zeszła na złą drogę. Dużo łez, dużo nerwów i w ogóle. Jeszcze odcinek Livia dało się oglądać, chociażby dla samego stylu walki Livii, tego płomienia w oczach, itd. ale Eva to już dno dna. |
Livia była wiarygodna w roli złej wojowniczki. Chociaż ten spisek z Aresem niepotrzebny był. Ale strawiłbym to. W końcu taka druga Callisto. Krew swojej mamusi/tatusia. Git. Ale gdy zmieniła się w Evę to już klapa. Ani wojowniczka ani człowiek. Chyba najzdrowszy stosunek do niej miał Vergil - Zabić.
Cytat: | Kurcze, Ty jakoś demonizujesz to :> Wszyscy oglądali ten odcinek, każdego to poruszyło, ale na Tobie wywarło to jakieś dziwne, niesamowicie negatywne wrażenie. Poza tym to wcale nie tak. Jeden zły uczynek jeszcze nie przekreśla setki dobrych. |
Ale Wy oglądałyście to już dawno i przyzwyczaiłyście się. Dla mnie to coś nowego i niezwykłego. Nie znałem tego filmu z tej strony. Pamiętam, jak Res, z miesiąc temu, opieprzała mnie, że w moim fanfiku Xena zamierzyła się na Gabrielę (bez uderzenia). Długo mi wtedy tłumaczyła dlaczego Xena nie może uderzyć Gabrieli. Res? Jesteś tam gdzieś? Poza tym, jak powiedziałem - niezwykła sugestywność tej sceny... Wierzcie mi albo nie, ale poruszyło mnie to.
Cytat: | Mimo ogromnej sympatii jaką darzę Gabrielę, to powiem Ci : to ona się przyczepiła do Xeny. Poza tym słuchaj, to Gabriela była otwarta i gadatliwa, a przez to szybciej się angażowała. A co za tym idzie to ona była tą stroną gotową do poświęceń i wyrzeczeń. To wynika z jej natury, Xena była dość często egoistyczna, Gabriela była jej przeciwieństwiem. |
Ale niemal w każdym odcinku powtarza, kim to Gab dla niej nie jest i jaka jest ważna w jej życiu. Sratadrata...
Cytat: | A teraz kilka słów o samym incydencie z Motherhood. Po pierwsze Xena robiła to w afekcie. I to ogromnym. Zobaczyła Gabrielę stojącą z sai na Evą i pierwszą jej myślą było, że trzeba ocalić Evę. Rzuciła Chakramem i być może w nerwach nawet nie wycelowała. Poza tym jak już wspomniałam, ona była jak w transie. Przecież dopiero po chwili dotarło do niej co zrobiła. |
To nie jest prawda. Gab już zajechała sztyletem Evę, kiedy Xena się zjawiła. Walnęła ją z czystej zemsty. Bez dociekania powodów ani motywów. Dopiero, gdy zobaczyła Furie: Gabrielo, nie umieraj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:44, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ze tez cholera nie masz na co patrzec, nie trawie wszelakich odcinkow z Eva blech... |
Nie spodziewałem się takiego zaskoku. Inaczej bym sobie podarował, jak FIN-y.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:41, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ech...
ludzie, ludzie behindy sie klaniaja...
Zico na pocieszenie powiem ci, ze ta scena nie miala TAK wygladac. Inaczej byla nakrecona i z czego innego miala wynikac, ale musieli ciachnac i wyszlo to co wyszlo.
Tak Xena nie mogla uderzyc G ot tak jak ty to napisales w ff. TYLKO dlatego, ze sie glupio poklocily o ZBIRA czy o gowniare amazonska.
Tam wszedzie gdzie X albo G dostawaly szalu to byl wplyw strasznego nieszczescia i mieszania im w glowie przez innych.
Smierc dziecka przez glupote -tak, najpierw X zawinila grzechami przeszlosci - ale w koncu to G za nia poszla, a nie odwrotnie, potem G zawinila swoja wiara w dobro w kazdego, a X tym, ze jej wierzyla i ufala zamiast swojemu instyktowi. Nie widziales do czego G jest zdolna? Nie widziales jak wbija miecz w bebechy i przekreca z usmiechem zadowolenia na zimno? Nie widziales jak wedruje przez sciezke wlasnych grzechow i wyrzutow sumienia? Nie widziales jak zdradzila X dla "jej dobra"? Nie widziales jak zamierza sie kosa by "pokojowo" zakonczyc zywot tej "dziwki" Xeny? Nie widziales jak otrula cos co kochala, ale nie miala sily na wiecej? Nie widziales jak krzyczala do X "nienawidze cie!"? Nie widziales jak niemal poddala sie prpozycji Aresa by zostac jego czempionka i kiedy na moment dal jej posmakowac swojej mocy? Nie widziales jak samosadnie skazala na smierc bezbronnego w tamtej chwili czlowieka? Byl draniem owszem, ale sama pozwolila sobie byc sedzia i katem. A tak sie oburzales na X za Calli... Ja tam widze u X walke z sama soba, ktora lamie zasady, ktore przejela od G i H, ktora robi cos co musi byc zrobione i ktora robi to dlatego, ze nie chce by G to zrobila i kiedykolwiek poczula bagaz tych uczuc i nosila na sobie slad takiego postepku. Tamta scena robi na mnie raczej wrazenie, wziecia na swoje barki jeszcze jednego zla, przestepstwa i grzechu, za ktory X bedzie sie smazyc w Tartarze, byleby tylko G nie byla na jej miejscu. Przypomnij sobie w tym odcinku jedna scene - kiedy Xena robi cos do czego nie zmusilo ja nic w jej zyciu - modli sie. Nie dla siebie i o siebie. O G.
I sila tego odcinka polega wlasnie na tym, ze X pozwolila C zginac. Wszyscy spodziewali sie banalnego zakonczenia i uratowania jej. Wszyscy trzymali juz kciuk na przycisku na pilocie i krzywili sie zniesmaczeni i wszyscy nagle przezyli szok, niemal tak jak C na ekranie, kiedy mijaly sekundy, az do tej ostatniej, kiedy juz nie bylo szansy i powrotu, kiedy jasne stalo sie, ze ona jej nie uratuje. To byl szok rozdwojony jakos. Z jednej strony w koncu to wojowniczka, no tak, lepiej, zeby taka C nie lazila po swiecie, o tak, powinna ja zabic, zemsta jest ok, za krzywde G, a jednak nie wierzylismy, ze jej pozwola na to kiedykolwiek na ekranie...
Gabriela alternatywna... Z toporem jako kat Wladcy, rebelinatka, niewolnica o czrnej duszy...
Tak sie zastanawiam czy gorsze jest to ile ludzi zabiles wlasnymi rekami w walce, w bitwie nawet kiedy ty jestes napastnikiem, czy to ilu ludzi zginelo z twojego powodu, przez twoje pomylki, bledne decyzje, zle pojete intencje, nie posluchanie sie madrzejszej osoby, zabitych cudzymi rekami, ktorymi ty kierujesz?
I nie, nigdy sie nie pogodze, ze G nie mogla ta wlocznia rzucic w nogi Rzymianinowi, zrobic cos by uratowaz zycie "przyjacielowi", pomoc mu obronic sie. To jedno za najgorszych zachowan i posuniec G, ktorych jej nigdy nie wybacze.
Coz... Obiektywnie powiem, ze Xena odwdzieczyla jej sie w Abyss. Zafundowala jej cos takiego, ze ja byc sie na miejscu G dlugi z traumy nie wygrzebala. To bylo po to, zeby jej pomoc, ale nie mowiac jej co i jak, zrobila cos strasznego zosawiajac ja sama, ranna i wolajac ludojadow...
Wiesz... dzieci dostaja cechy po obojgu rodzicow... mam dziwne wrazenie, Hope nie dostala po mamusi TYLKO wygladu <g>. W innej rzeczywistosci, bez Xeny, w innym wychowaniu i swiecie, okazywalo sie, ze G jest bardzo slaba i ma bardzo mocne ciagaty do stania sie zla. Xena przynajmniej walczyla z tym, przegrywala wewnetrzne bitwy, ale w koncu jakos sie podnosila, a G raz jak miala okazje to poszla w dluga i nawet nie zajaknela sie nad tym, ze teraz moze zyc milo i grzecznie. To by cie zapewnie ucieszylo, ale fakt, G pozostawiona samopas bez X, ale wyszkolona przez kogos na wojowniczke, latwo oj latwo by sie stala krwawym hersztem. Ona jest od 4s jak plastelina. Jeden demon, drugi demon, Eli, Hope, Ares, Dahak, Cezar, Ming Tien, Pao Su, Gurkhan - to postaci, ktore mi na oczekaniu przyszly do glowy jako ci, ktorzy wystarczylo, ze szepneli jej tylko slowo, a ona poszla za tymi podszeptami, zostawiajax Xene lub grozac jej. X jest stala w swoim podejsciu do G. Tak jak pisalam cos bardzo, bardzo zlego musi sie stac by podniosla na nia reke... W przypadku G tak nie bylo. Wystarczyla iskra...
Xena zrobila grabgab bo Ares ja podpuscil i puscily jej wszystkie tamy z zalu, g zabila Eve, bo Furie siedzialy jej w glowie.
Tak powinienes objrzec bittera, ale najpierw te odcinki, ktore do niego doprowadzaja. A nie tak. Zreszta zostales pokarany za to swoje uwielbienie dla 5 i6 sezonu. Sluchaj sie starszych... w fanowaniu <g>.
Wez sie wreszcie za 3s/ porzadnie, od poczatku po kolei. Masz ten komfort, ze mozesz sam sobie puscic wszystko hurtem a nie czekac rok na calosc i tydzien na kolejny odcinek w dodatku puszczane przez polsat nie po kolei w najwazniejszym MOMENCIE calej fabuly.
I obejrzyj ten odcinek z wedrowka przez rzeki wspomnien, wazny jest dla postaci G. Bardzo. Zobacz o co sama siebie obwinia, co uwaza za swoje grzechy.
Co do Eve sie zgodze. Przynajmniej w tym sie zgadzamy. Strasznie jej nie cierpie. Wole Livie. Poczatkowo to Hudson miala ja grac - kolizja terminow. Nie wyzlo. Byloby fajnie. Jak za dawnych dobrych czasow.
Jak znajde to wrzuce cos nt Motherhooda co napisalam tuz zaraz po obejrzeniu pierwszej zachodniej emisji odcinka.
PS Ten odcinek z walnieciem G na poczatku serialu to The Recoing. Scena sama w sobie piekna Nie dlatego, ze mnie juz wtedy cieszylo, ze G oberwala od X, ale no fjanie nakrecone bylo, mialo moc... wrazenie i jednoczesnie jednak troszku zabawne bylo dla zlych fanow <g>. Pamietajcie jednak, ze X NIE WIEDZIALA, ze wali G, byla w amoku, nie odrozniala co i jak.
Aha i to X byla ta, ktora jednak brala na swoje barki pelna odpowiedzialnosc za swoje zbrodnie. Zrobila tak kiedy wyrzekla sie Urny Przebaczenia, kiedy nie skosztowala zlotych jablek, kiedy ginela w Fatesach i w koncu kiedy nadeszly FINy...
Gbriela nie jest swieta, obecnie ma na swoim sumieniu rownie duzo jak Xena. Sadzisz, ze trafi do archanielskiego nieba, czy moze tez dostanie jej sie pustka miedzy zyciem a smiercia z duszyczkami, ktore zaciukala albo wyslala na smierc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 7:46, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Na wstępie, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale musiałem poskładać myśli.
No tak. Doznałem małego, fanowskiego szoku.
Jak pewnie zauważyłyście, jestem człowiekiem raczej łagodnym i romantycznym. Nie lubię zabijania i tego typu gwałtownych posunięć. W moich utworach, krew nie leje się litrami, a zabójstwo to zawsze tragedia. Dla wszystkich stron dramatu. Nie jestem jednak idealistą i wiem, że przemoc czasem bywa konieczna. I, tak na dobrą sprawę, przyjąłbym tę scenę do wiadomości, gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze, to ewidentne złamanie pewnego tabu. Siadając do lektury, czy do oglądania, utworu heroic fantasy, chciałbym wierzyć, że bohaterowie są sobie naprawdę oddani (wszystko jedno, czy jako przyjaciele, kochankowie, czy wspólnicy). A to oznacza, że nie zdradzają się przy pierwszej okazji (nie chodzi o zdradę łóżkową), nie próbują kombinować na boku i nie walą czakramami po łbach, bez zdania racji. Może to trochę naiwne i niedzisiejsze podejście, ale taki już jestem. Tutaj złamano to tabu. Jedna z bohaterek skrzywdziła drugą.
Po drugie - sposób, w jaki to zrobiła. Tak instynktownie. Jak jakiegoś zbira. Bez najmniejszego zastanowienia, że to przecież jej Gabriela. Bez refleksji i zawahania. Bez próby zrozumienia, co się stało. Po prostu - Podniosłaś, suko, rękę, na moją córeczkę, to teraz masz. Jakby nie było tych wszystkich wspólnych lat i tego co je łączyło. W tym miejscu nie sposób nie zauważyć, że dla Eve/Livii, którą znała, raptem, od paru dni była wyjątkowo wyrozumiała. Nawet gdy ta zabiła Joxera, który przecież uratował jej xenowy tyłek. To chyba zupełny ewenement wśród bohaterów fantasy. Trudno mi znaleźć podobny przykład. To może trochę tak, jakby Aragorn zaszlachtował Boromira, bo ten na chwilę dał się opętać żądzy posiadania pierścienia.
Nie przestanę być fanem XWP, ale muszę stanowczo zrewidować pewne poglądy. Zwłaszcza na temat tego, co łączy główne bohaterki. Nikt mi już nie powie, że to uczucia wyższego rzędu. Chyba, że wyłącznie ze strony bardki. Nigdy nie byłem jakimś szczególnym miłośnikiem Xeny, ale teraz tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że tak naprawdę nic się nie zmieniła. Dalej jest tą Xeną - Niszczycielką. Nie wiem, co kieruje tymi wszystkimi ludźmi (Gabriela, Herkules, Joxer, Lao Ma), ale ja bym poderżnął jej gardło na pierwszym biwaku i odjechał w stronę zachodzącego słońca, pogwizdując melodię a la temat przewodni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:45, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zico na pocieszenie powiem ci, ze ta scena nie miala TAK wygladac. Inaczej byla nakrecona i z czego innego miala wynikac, ale musieli ciachnac i wyszlo to co wyszlo. |
Małe to pocieszenie. Jako autorka, sama dobrze wiesz, że liczy się to co widzą czytelnicy, a nie to, co autor miał na myśli. Inaczej trzeba by dodawać do każdego akapitu streszczenie zamysłów tegoż.
Cytat: | Tak Xena nie mogla uderzyc G ot tak jak ty to napisales w ff. TYLKO dlatego, ze sie glupio poklocily o ZBIRA czy o gowniare amazonska.
|
Może i masz rację. Chyba trochę niepotrzebnie to wyciągnąłem. To sytuacja zupełnie innego rzędu.
Cytat: | Tam wszedzie gdzie X albo G dostawaly szalu to byl wplyw strasznego nieszczescia i mieszania im w glowie przez innych.
|
Tu się nie zgodzę. Tylko Gab nie była sobą. Z Xeny po prostu wylazł jej wredny charakter. Tak jak w Powrocie Callisto.
Cytat: | ale w koncu to G za nia poszla, a nie odwrotnie, potem G zawinila swoja wiara w dobro w kazdego, a X tym, ze jej wierzyla i ufala zamiast swojemu instyktowi. Nie widziales do czego G jest zdolna? |
To prawda. Była zdolna do wielkiego skur...stwa, ale przecież nigdy nie podniosła ręki na X, żeby ją zabić odruchowo, jak śmiecia. Bez refleksji i ludzkich odruchów.
Cytat: | A tak sie oburzales na X za Calli... Ja tam widze u X walke z sama soba, ktora lamie zasady, ktore przejela od G i H, ktora robi cos co musi byc zrobione i ktora robi to dlatego, ze nie chce by G to zrobila i kiedykolwiek poczula bagaz tych uczuc i nosila na sobie slad takiego postepku. Tamta scena robi na mnie raczej wrazenie, wziecia na swoje barki jeszcze jednego zla, przestepstwa i grzechu, za ktory X bedzie sie smazyc w Tartarze, byleby tylko G nie byla na jej miejscu. Przypomnij sobie w tym odcinku jedna scene - kiedy Xena robi cos do czego nie zmusilo ja nic w jej zyciu - modli sie. Nie dla siebie i o siebie. O G.
|
No, nie wiem. Może inaczej widzimy tę scenę. Ja widzę na twarzy X tylko zadowolenie i sadystyczną przyjemność. Może i w pewnym momencie się zawahała, ale był to tylko moment.
Cytat: | I sila tego odcinka polega wlasnie na tym, ze X pozwolila C zginac. Wszyscy spodziewali sie banalnego zakonczenia i uratowania jej. Wszyscy trzymali juz kciuk na przycisku na pilocie i krzywili sie zniesmaczeni i wszyscy nagle przezyli szok, niemal tak jak C na ekranie, kiedy mijaly sekundy, az do tej ostatniej, kiedy juz nie bylo szansy i powrotu, kiedy jasne stalo sie, ze ona jej nie uratuje. |
W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć tego świra, który napisał serię Kane'a. U niego wszystko kończyło się właśnie w ten sposób. Czyli wyjściem, którego nikt by nie chciał. Zawsze ci dobrzy mieli przeje...ne. Źli zresztą też. Na to wszystko przychodził Kane i kończył zarówno z jednymi, jak i z drugimi.
Cytat: | Gabriela alternatywna... Z toporem jako kat Wladcy, rebelinatka, niewolnica o czrnej duszy...
Tak sie zastanawiam czy gorsze jest to ile ludzi zabiles wlasnymi rekami w walce, w bitwie nawet kiedy ty jestes napastnikiem, czy to ilu ludzi zginelo z twojego powodu, przez twoje pomylki, bledne decyzje, zle pojete intencje, nie posluchanie sie madrzejszej osoby, zabitych cudzymi rekami, ktorymi ty kierujesz?
I nie, nigdy sie nie pogodze, ze G nie mogla ta wlocznia rzucic w nogi Rzymianinowi, zrobic cos by uratowaz zycie "przyjacielowi", pomoc mu obronic sie. To jedno za najgorszych zachowan i posuniec G, ktorych jej nigdy nie wybacze.
|
Ale czy zasłużyła na śmierć z ręki osoby, którą miała za przyjaciółkę, a może nawet za coś więcej? Zauważ, że nawet w chwili śmierci nie miała pretensji do Xeny (wciąż widzę jak X prowadzi swoją psychopatyczną córkę pod rękę, a Gab wlecze jak wór ziemniaków).
Cytat: | Coz... Obiektywnie powiem, ze Xena odwdzieczyla jej sie w Abyss. Zafundowala jej cos takiego, ze ja byc sie na miejscu G dlugi z traumy nie wygrzebala. To bylo po to, zeby jej pomoc, ale nie mowiac jej co i jak, zrobila cos strasznego zosawiajac ja sama, ranna i wolajac ludojadow... |
Cała X.
Cytat: | Wiesz... dzieci dostaja cechy po obojgu rodzicow... mam dziwne wrazenie, Hope nie dostala po mamusi TYLKO wygladu <g>. |
Pod tym mogę się podpisać obiema rękami. Livia to czysta Callisto. Do piachu z nią...
Cytat: | To by cie zapewnie ucieszylo, ale fakt, G pozostawiona samopas bez X, ale wyszkolona przez kogos na wojowniczke, latwo oj latwo by sie stala krwawym hersztem. |
Nie wydaje mi się. Fakt. Miała skłonności do zła, ale zawsze to wynikało z emocji, a nie z zimnej kalkulacji. Powiedz, czy chociaż raz Gabi zamordowała kogoś, ot tak, bo tak trzeba, bez wewnętrznej walki?
Cytat: | X jest stala w swoim podejsciu do G. Tak jak pisalam cos bardzo, bardzo zlego musi sie stac by podniosla na nia reke... W przypadku G tak nie bylo. Wystarczyla iskra...
|
Jak już mówiłem. Nie bez zastanowienia, bez motywów. Po prostu, jak każdego innego...
Cytat: | Xena zrobila grabgab bo Ares ja podpuscil i puscily jej wszystkie tamy z zalu, g zabila Eve, bo Furie siedzialy jej w glowie. |
Grabgab? I co do cholery? Nie znała Gabi na tyle, żeby wiedzieć, że ta nigdy by nie zrobiła czegoś takiego z własnej woli? Przecież dopiero co stała przed Aresem (Kurcze, napisało mi się całe imię! To chyba wpływ tego odcinka). I przede wszystkim wkurza mnie to, że zrobiła to już po fakcie. Zamiast próbować pomóc G, ona ją po prostu zaje...ła.
Cytat: | A nie tak. Zreszta zostales pokarany za to swoje uwielbienie dla 5 i6 sezonu. Sluchaj sie starszych... w fanowaniu <g>.
|
To chyba prawda. Ale i tak 3 sezon obejrzę na końcu.
Cytat: | Co do Eve sie zgodze. Przynajmniej w tym sie zgadzamy. Strasznie jej nie cierpie. Wole Livie. Poczatkowo to Hudson miala ja grac - kolizja terminow. Nie wyzlo. Byloby fajnie. Jak za dawnych dobrych czasow. |
Pod tym też obiema rękami. Hudson Leick, nikomu nie znana aktoreczka, wniosła do serialu duuuużo dobrego. Ta, która grała Livię/Evę to już nie to. Mojej sympatii, na pewno, nie zdobyła. Mówię, tak jak Virgil; powinno się ją zabić po odcinku Livia i byłby spokój. Nie miałbym teraz fanowskich rozterek.
Cytat: | Nie dlatego, ze mnie juz wtedy cieszylo, ze G oberwala od X, ale no fjanie nakrecone bylo, mialo moc... wrazenie i jednoczesnie jednak troszku zabawne bylo dla zlych fanow |
A dla mnie takie sceny wcale nie są fajne. Wręcz przeciwnie. To nie świadczy dobrze o X. Wyobraź sobie, że to Herkules pomyka z Xeną i przywala jej co jakiś czas, żeby ustawić ją na swoim miejscu. Fajnie by było?
Cytat: | Aha i to X byla ta, ktora jednak brala na swoje barki pelna odpowiedzialnosc za swoje zbrodnie. Zrobila tak kiedy wyrzekla sie Urny Przebaczenia, kiedy nie skosztowala zlotych jablek, kiedy ginela w Fatesach i w koncu kiedy nadeszly FINy...
|
To, że ktoś uzna się za drania, jeszcze nie zwalnia go z odpowiedzialności.
Cytat: | Gbriela nie jest swieta, obecnie ma na swoim sumieniu rownie duzo jak Xena. Sadzisz, ze trafi do archanielskiego nieba, czy moze tez dostanie jej sie pustka miedzy zyciem a smiercia z duszyczkami, ktore zaciukala albo wyslala na smierc? |
Myślę, że teraz siedzi gdzieś u boku jakiegoś innego Hadesa (Ten, jak wiadomo, zginął. Może to będzie Weles?) i pisze w końcu te swoje wierszyki; i nie musi się martwić, że jej najbliższa przyjaciółka (Kochanka?) rozwali jej głowę.
I tak na koniec.
Co się stało z Afrodytą? Wiadomo, że kochała G, ale gdzie się potem podziała, kiedy nie było już bogów? Chyba, że Xena ją też zacharatała? Teraz to się mogę wszystkiego po niej spodziewać...
Ares poprawił sobie u mnie grubo. Jeszcze trochę, a może zacznę go lubić?
I na koniec. Ludzie! Zacznijcie coś robić! Czy to forum jest tylko dla nas trojga?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lashana
Immortal
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 11:44, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Luna napisał: |
btw:Xena chyba kiedys uderzyla G w pierwszych odcinkach 1 sezonu(kojarze ze Ares tam byl) i mimo ze tak krotko sie znaly G zostala z nia... |
The Reckoning. Ale mozne nalezaloby dodac ze wtedy nie dokonca wiedziala co robi - po wiszeniu w lancuchac i wizjach zsylanych przez Aresa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lashana
Immortal
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 11:56, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zico napisał: | iadając do lektury, czy do oglądania, utworu heroic fantasy, chciałbym wierzyć, że bohaterowie są sobie naprawdę oddani |
Ale jakie nude to by bylo....
Cytat: | Po drugie - sposób, w jaki to zrobiła. Tak instynktownie. Jak jakiegoś zbira. Bez najmniejszego zastanowienia, że to przecież jej Gabriela. |
To co mowila Res: Behindy i jeszcze raz behindy. Wiele odcinkow wyglada tak jak wyglda bo musieli pociachac sceny (Fatesy czy Motherhood) - scena byla nakrecona tak ze Xena NIE WIDZIALA ze to byla Gabriela - widziala tylko postac stojaca ze sztyletem. Fakt w odcinku to tak nie wyglada (montarz jest skopany wybitnie) ale wyobraz sobie: w chacie bylo ciemno - i co by o xenie nie mowic wampirem nie jest i w mroku nie widzi.
I jestem ciekawa co teraz powiesz o Aresie - w koncu solidnie sie poswiecil ratujac Gabriele.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lashana
Immortal
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 12:07, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zico napisał: | Małe to pocieszenie. Jako autorka, sama dobrze wiesz, że liczy się to co widzą czytelnicy, a nie to, co autor miał na myśli. Inaczej trzeba by dodawać do każdego akapitu streszczenie zamysłów tegoż. |
Po raz kolejny: film to nie to samo co literatura. I odbior inny i sposob powstawnia i moglo by to w koncu do co niektorych dotrzec.
Cytat: |
Tu się nie zgodzę. Tylko Gab nie była sobą. Z Xeny po prostu wylazł jej wredny charakter. Tak jak w Powrocie Callisto.
To prawda. Była zdolna do wielkiego skur...stwa, ale przecież nigdy nie podniosła ręki na X, żeby ją zabić odruchowo, jak śmiecia. Bez refleksji i ludzkich odruchów. |
Noo sorry batory...ale chyba mamy inna logike. Chyba lepiej jak Xena - zadac cios wynikajacy z instynktu i wyszkolenia - z czytej reakcji na niebezpieczenstwo. A nie jak Gab - mordowac po przemysleniech dlatego ze jej tak bedzie wygodniej.
I jakby ktos mial watpliwosci: calkowicie zgadzam sie z Res to co nie raz pokazano (Remember Nothing, Helicon) Gab nie mialaby wiekszych skrupolow i przy opdpowiednich warunkach bylaby warlordem. Nawet niebezpieczniejszym niz evil xena - mniej zrownowazonym, nardziej szalonym i nieprzewidywalnym.
Cytat: | Co się stało z Afrodytą? |
To jest pokazane w The God You Know
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lashana
Immortal
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 12:09, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A jesli chodzi o pytanie z heliconu - nie, nie zabilaby Varii. Przynajmniej nie w tym momencie. Kiedy zrywa jej "epolety" (kretynska scena) jeszcze jako tako nad soba panuje i stara sie zeby te amazonki, ktore jeszcze jako taka sie trzymaja nie posraly sie ze strachu. Jakby sie dowiedziala o zdradzie troche puzniej - utlukla by ja niczym sie nie przejmujac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:48, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | The Reckoning. Ale mozne nalezaloby dodac ze wtedy nie dokonca wiedziala co robi - po wiszeniu w lancuchac i wizjach zsylanych przez Aresa. |
Ale co innego uderzyć, a co innego zabić.
Cytat: | Wiele odcinkow wyglada tak jak wyglda bo musieli pociachac sceny (Fatesy czy Motherhood) - scena byla nakrecona tak ze Xena NIE WIDZIALA ze to byla Gabriela - widziala tylko postac stojaca ze sztyletem. |
Nie wiem, jak to miało wyglądać w zamysłach scenarzystów. I szczerze mówiąc - guzik mnie to obchodzi. Wiem, jak wyglądało w rzeczywistości. A jak - to wszyscy wiemy.
Cytat: | I jestem ciekawa co teraz powiesz o Aresie - w koncu solidnie sie poswiecil ratujac Gabriele. |
Muszę to przyznać. Zaczynam go lubić (OMG. Sam nie wierzę, że to powiedziałem ).
Cytat: | Po raz kolejny: film to nie to samo co literatura. I odbior inny i sposob powstawnia i moglo by to w koncu do co niektorych dotrzec. |
Rozumiem, że ci co niektórzy - to ja. Fakt. To nie to samo. Czytając coś, masz zawsze czas, żeby to przemyśleć i rozważyć. Obraz jest ulotny. Coś widzisz, a za chwilę już nie. Zostaje tylko wspomnienie.
Cytat: | Chyba lepiej jak Xena - zadac cios wynikajacy z instynktu i wyszkolenia - z czytej reakcji na niebezpieczenstwo. |
Chodzi, kurna, o to, że już było po niebezpieczeństwie. Gab już zajechała Evę sztyletem. O to mam największe pretensje. Gdyby to było, żeby jej przeszkodzić, to jechał ją sęk - przerost leku nad chorobą. Ale ona zarąbała jej po wszystkim. Po prostu ze złości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:27, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
pozniej sie wypowiem do kazdego fr co mnie interesuje
ale teraz dwie sprawy
pierwsza
przezyles szok, ok. nie ty pierwszy i nie ty ostatni
mysmy tez przezywali za kazdym razem shocking kiedy g robila co nastepuje: przebijala mieczem na zimno, zlosliwe i z zemsty z usmiechem i splunieciem na wroga (jako zywo nie wiem gdzie ty to widzisz u X w scenie z C, gdzie ona probuje zachowac kamienna twarz, chociaz jej drzy wszystko, nic a nic sie nie usmiecha, wzrok ma pusty jakby sie cos kolejnego w niej wypalilo), a zrobila to zareczam ci. Xena byla zszokowana bardziej od nas.
- pozwala bez slowa zabic wieznia
- wysylala Amazonki na smierc
- gonila za rannym by go porabac na kawalki
- zdradzala Xene i pozwalala na to by ja torturowano
- doprowadzala do smierci dziecka Xeny a drugie sama zabila
- nie uratowala Greka, przyjaciela, ojca rodziny, ktora znala, bo jej bylo ZAL obcego zolnierza, ktory podniosl na niego miecz
- niemal doprowadzila do smierci Xeny, bo ta nie mogla na niej polegac w skrajnych chwilach, bo biedna Gabrielka miala zwidy i w wyszczerzonej mordzie ludozercy z zepsutymi zebami widziala niewinnego nomadzkiego mlodzienca
Przypomne ci tez, ze G zrobila idelanie to co Xena i nawet gorzej, bo bylo to zamierzone podejscie fabularne i o zgrozo wymyslone przez fanke - w chwili instynktu i braku opanowania zabila niewinnego czlowieka, bo jej sie wydalo, ze atakuje Xene. Acz przeciez mogla go ogluszyc prawda? Ale nie musi od razu sztylet w bebechy.
A teraz druga sprawa.
Ja nie wiem, moze nie spotkales sie z tym, ale pomysl...
Czy darowalbys najwiekszemu przyjacielowi, ze przez swoja glupote zabil ci jedyne dziecko, jedynego syna, ktory pozostal ci po czlowieku, ktorego kochales? Czy jako ojciec bys umial to zrozumiec i wybaczyc i nie cicec takiego przyjaciela zabic? A pomysl do czego zdolna jest matka po takiej tragedii?
A Xena G wybaczyla.
Co bys zrobil na miejscu tej matki gyby ta sama przyjaciolka po raz drugi zabila - i to juz wlasnorecznie - ci dziecko? Przyjaciolka, ktora nie ukrywala od samego poczatku, ze nalezy Livie zabic, bo jest zla, nie pamietajac, ze X tez miala takie obiekcje co do Hope, ale jednak nie zabila jej.
Naprwde uwazasz, ze zwykla matka, a co dopiero mowic o wojowniczce z mroczna przeszloscia, z instynktem, ktora juz raz cos takiego przezyla, nie bylaby w stanie w takiej chwili miec gdzies wszelka przyjazn i nie przyrznac zabojczyni czyms ostrym, twardym, ciezkim, z checia zabicia jej?
No powiedz? Jaki normalny czlowiek zachowalby w takiej chwili zimna krew i poklepal Gabrielka po ramionku, och nic sie nie stalo?
I nie opowiadaj, ze nic cie nie obchodza behindy. To tez jest czesc serialu. Kiedy ktos cos pisze czy kreci i to sie pojawia na ekranie, widzowie i czytelnicy sa na tyle madrzy, ze wiedza, ze to produkt i ze w przeciwienstwie do zycia ma swoje przyczyny oraz, ze mozna sie po prostu autora spytac i on wyjasni co i jak.
Tak tez zrobiono w przypadku tego odcinka, bo fani byli oburzeni ta scena tak samo jak ty. Ale zamiast sie naburmuszac na Xene jaka to ona be, spytali why?
I wyszlo, ze scenarzysci wcale nie byli takimi dyrnotami jakby sie wydawalo i doskonale zdawali sobie sprawe z charakteru X i ze byloby bledem dawac jej na zimno to ciapanie czakramem w G. Liczy sie to co w rzeczywistosci? Ok, tylko rzeczywistosc to sa wlasnie BEHINDY, a nie to co widzisz na ekranie, a o czym nie wiesz. I mylisz sie - sceny zostaly nakrecone, istnieja, nie zostaly tylko wyemitowane, bo odcinki nie moga trwac dwoch godzin. Gdyby mogly to by tam wrzucali wszystko tak, ze bylibysmy zadowoleni, bo nie byloby niedomowien i pominiec. A w ksiazce czt ff ja tez moge spytac sie autora o co mu chodzilo i czesto okazuje sie, ze to co napisal wcale nie jest jego pomylka. W filmie duzo rzeczy nie jest pomylka tylko ofiara montazowni. No i pisarza nie ogranicza ilosc stron przewaznie, chociaz ostatnio cos zaczeli chyba wyliczac im objetosci <g>.
Ja przezylam szok w paru miejscach co do G i jakos nie rozdzieralam z tego powodu szat i nie obrazalam sie na nia i nie mowilam, ze no nie ja jej teraz nie bede ogladac.
Aha i wez pod uwage, ze moje argumenty i wnioski wyniakaja po obejrzeniu calosci serialu. Nie mam dziur, mam ciaglosc, a wiec dyskusja ze mna na argumenty, w momencie kiedy nie ma sie ich wszystkich lub powoluje sie na cos co ktos zrobil czy nie zrobil w momencie, kiedy nie wie sie czy faktycznie tak bylo, troszke stawia cie na z gory przegranej pozycji?
Uwazasz Xene za skurwielke, ale wiesz, to co jej zrobiono w FINach chyba z nawiazka ja ukaralo za wszystko co zrobila i czego nie zrobila. Ukaralo ja tak bardzo, ze nam nie przychodzilo do glowy, ze mozna az tak znecac sie nad kims kogo sie stworzylo. A przy okazji zrobiono tym straszna krzywde G.
Mnie martwi, ze od polowy 3s odebrano G sile charakteru i wlasnej osobowosci robiac ja nazbyt podatna na wszystko. Kazdy demon i czlowiek mogl sobia nia zawladnac i okrecic wokol palca. Jakby nie miala nic w glowie. A kiedys pod wzgledem psychicznym byla taka wlasnie pewna siebie i nie dawala sie zastraszyc i przekabacic ot tak. Piszesz, ze na jej miejscu to bys w nocy poderznal gardlo Xenie i sobie odjechal pogwizdujac.
No niezle ja podsumowales. I to mialby byc ktos lepszy od X, ktora bez afektu niczego takiego nigdy by nie zrobila?
Ja G nie zycze takiej ewolucji, a ty ja na te droge z luboscia popychasz... Ja nie chce w niej widziec psychopatycznej morderczyni, nie cieszy mnie to jak sie zachowuje bez serca i pomyslunku. Wole ja bardziej zastanwiajaca sie nad tym ciosem i miejscem tego coisu niz jak kazali jej to robic. Ot zabic, a potem zadawac pytania. Co jak co, ale nawet nawiekszym zbiorm X jakas tam szanse dawala. Dopiero w pelnej bitwie, rznela jak leci, wychodzac z zalozenia, ze ta druga armia to sa jednak wrogowie, a nie przypadkowy przyjaciel.
I przestan wreszcie czepiac sie X za uderzenie w The R. G jakos to od razu zrozumiala i nie miala pretensji, a ty nie chcesz?
X nie miala bladego pojecia kogo uderza, a gdyby wiedziala nie zrobilaby tego.
Mnie sie Xena wyjatkowo nie podoba w podejsciu do Najary, bo jest tam strasznie obludna, kieruje sie prywata i slepa jak slepa komenda, ale tutaj akurat wiekszosc nie przyznaje mi racji <g>.
Generalnie Motherhood jest odcinkiem glupim bardzo, gorszym nawet od FINow dla mnie, jezeli chodzi o fabule, ale ze byl odcinkiem konczacym sezon to nie mozna bylo go nie wyemitowac. Pooburzalismy sie, ale mielismy jeszcze do obejrzenia jeden sezon.
Ostatnio zmieniony przez R dnia Sob 20:38, 25 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yselle
Kapłanka Świątyni Chakramu
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:25, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zico, zaczynasz podpadać pod definicję fanatyka :P...
Włączę się do tej rozmowy bo ktoś musi wspomóc Res :)
Absolutnie musimy brać pod uwagę behindy, bo każda moneta ma awers i rewers. I idąc za myślą Zico "liczy się to co widzą czytelnicy, a nie to, co autor miał na myśli" - przypomnijcie sobie szkołę i to, czego wymagali od nas nauczyciele przy analizach wierszy - ponad określenie typu rymu oraz wskazanie wyrazów dzwiękonaśladowczych - również wyartykułowanie tego co jest między wierszami... Wg twórców ideologia tej sceny miała być całkiem inna, Xena miała celować w anonimowego napastnika. Pokazano to inaczej co wcale nie oznacza, że mamy przyjąć to dosłownie. Ponieważ gdyby Xena dosłownie chciała zabić to Gabriela/napastnik skończyła by w dwóch osobnych kawałkach, przy czym jeden z nich byłby tylko głową. Wiemy co potrafi Xena i co potrafi czakram. Jeśli Xeny intencją było zabić zabijała, prostszej definicji nie ma. A Gabriela najwyraźniej zachowała głowę ;P
Oczywiście można pokusić się o pojedynek która której zrobiła więcej kuku w życiu. A to, że Gabriela nie kiwnęła palcem gdy Green Dragon chciał Xenę "na plasterki" w drugiej części Debtów (Zico, widziałeś "The Debt" - absolutnie kultowe odcinki). A to, że Xena trzepnęła Gabrielę czakramem. Ale będzie to bezcelowe bo obie są dla mnie usprawiedliwione. Obie były siebie warte pod tym względem. Ich przyjaźń nie była wcale usłana różami - żyły w trudnych czasach i w ekstremalnych okolicznościach zmuszone były działać poza moralnym kodeksem przyjacielskim. Niczego to im nie ujmuje. Ponieważ z drugiej strony, kiedy tylko mogły, dawały dowód tego, że jedna za drugą umrze, bezwarunkowo. Więc Zico nie musisz się oburzać. Ponieważ pomimo gniewu Gabriela nadal uwielbiała Xenę, nie opuściłaby jej i nie miała pretensji, i nic nie możesz zrobić z tym, bo w serialu nie pokazali jak Gabriela wypina się tyłkiem na Xenę ;-P (to wolne wykorzystanie twojego toku myślowego). Zgadzam się z tym, że można być fanem Gabrieli, że można ją uwielbiać ponad Xenę i stawiać ponad Xenę, ale nie można tego robić kosztem Xeny. Ponieważ, Zico, Gabriela pokiwałaby głową z dezaprobatą gdybyś przy niej chciał pogrążyć wojowniczą ksieżniczkę :)
pozdr.
ys.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:38, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
edit: a teraz na cytaty
Cytat: | Zico
Tam wszedzie gdzie X albo G dostawaly szalu to byl wplyw strasznego nieszczescia i mieszania im w glowie przez innych.
Tu się nie zgodzę. Tylko Gab nie była sobą. Z Xeny po prostu wylazł jej wredny charakter. Tak jak w Powrocie Callisto. |
Co do Callisto juz pisalam i nie widze w tym wrednosci, tylko wlasnie branie na siebie ciezkiego glazu na sumienie.
G nie byla soba, a X miala prawo dostac amoku jako matka - patrz wyzej. Ale prawda jest taka, ze nie wiedziala, ze to G.
Cos tam metnie tlumaczyli potem, ze niby wiedziala, ze Furie i trzeba czaszke rozlupac, ale mowilam juz ze to jest GLUPI odcinek.
Z taplania G w blocie strepanowana glowa, tez nas niesmaczylo i rozsmiszalo, ale LL to nie X wiec nic wiecej wymyslic fizycznie nie mogla jak ciagniecie jednego bezwladnego ludzia po ziemi <g> Nie jest koniem. Poza tym jakbym miala do wyboru wlasne dziecko a przyjaciolke, to chyba za reke bym jednak ciagnela przyjaciolke... Ciesz sie, ze nie za noge <g> I wez pod uwage, ze jednak chciala G uratowac.
Zico napisał: | Nie wiem, jak to miało wyglądać w zamysłach scenarzystów. I szczerze mówiąc - guzik mnie to obchodzi. Wiem, jak wyglądało w rzeczywistości. A jak - to wszyscy wiemy. |
A powinno. Patrz wyzej moj post. Jak wygladalo w rzeczywistosci - nie tak jak na ekranie, a nawet na ekranie tez inczej, tylko nie masz okazji tego zobaczyc, bo nie obchodza cie behindy
Zico napisał: |
To nie jest prawda. Gab już zajechała sztyletem Evę, kiedy Xena się zjawiła. Walnęła ją z czystej zemsty. Bez dociekania powodów ani motywów. Dopiero, gdy zobaczyła Furie: Gabrielo, nie umieraj!
hodzi, kurna, o to, że już było po niebezpieczeństwie. Gab już zajechała Evę sztyletem. O to mam największe pretensje. Gdyby to było, żeby jej przeszkodzić, to jechał ją sęk - przerost leku nad chorobą. Ale ona zarąbała jej po wszystkim. Po prostu ze złości. Twisted Evil
|
Och, och jak sie zezloscilam, ze kolezanka mi zasztyletowala dziecko, oj zloszcze sie, zlosc, zlosc!
No daj spokoj. Tak jakby chodzilo i zbicie ulubionego wazonika, podtarcie sie zwojem, czy zrzucenie flakow rybich na glowe.
To nie ta skala. Patrz wyzej. Moim zdaniem - gdyby to nie byla wpadka montazowo-czasowa - Xena ma jak najbardziej xenowe i ludzkie prawo chciec zabic G. I nie powiem, ze na zimno, bo wlasnie w afekcie, pod wplywme jednej chwili. Nie odmawiam jej takze prawa do zwyklej ludzkiej zemsty. G miala do niej prawo po Perdykasie. prawda? Xena nie chciala jej na to pozwolic nie dlatego, ze uwazala, ze to be i ze G nie powinna, tylko dlatego, ze nie chciala, zeby G robila to wlasnymi rekami i dorobila sie dodatkowego kamienia na sercu. Chciala jej zaoszczedzic kolejnego bolu, a nie odebrac prawo do ludzkich uczuc. No i jak sadze G dala jej nieme przyzwolenie i zgode, zeby dla niej te C utlukla.
Mnie zastanawia co innego - nic, a nic cie nie oburza to, ze X PRZYZWOLILA spokojnie na zabicie Perdykasa?
No jego to wolno bylo, bo go nie lubi sie?
Jakby chciala to by 10 razy go wyciagnela spod miecza blondaski.
No, ale mnie tez nie podobalo sie rzucanie tym czakrame na tle fabuly i jej bezsensownosci jaka nam zaserwowano w odcinku.
Ale to juz bardzo ladnie powiedziala Xenka pare postow wyzej, a ja tylko powtarzam.
Zeby oddac ci sprawiedliwosc - Xena chciala na zimno utluc Hope. Co prawda jako wojownik miala 100% racji i to powinno byc zrobione, ale nie zmienialo to faktu, ze odrobinke jednak ta zimna logika nieco nas mrozila. Ale tylko nieco.
xenka napisał: | Na marny odcinek padł Twój wybór, choć klimacik jakiś tam jest. Niestety w moim mniemaniu to majstersztyk niedorzeczności i przeginania wszystkiego w tym serialu. W tym odcinku Xena przełazi samą siebie w byciu najlepszą wojowniczką, po prostu odcinek nierealny |
podpisuje sie wszystkimi kopytkami. To wlasnie jest tragedia tego odcinka, a nie to jaka Xena jest czy nie jest.
xenka napisał: | Zico, niedawno w temacie o Gabinatorze napisałeś, że Gabriela skrzywdziłaby każdego, ale nie Xenę, pamiętasz? Mówiłeś, że to byłoby zdradzenie wszystkich idei tego serialu, tak więc myślę, że scena z Motherhood była ziszczeniem Twoich najgorszych wizji. No ale czyżbyś nie oglądał Bittera i słynne ciągnięcie za koniem? |
Nie, nie ogladal.
I G skrzywdzila X. Bardzo. Z premedytacja. Przynajmniej dwa razy.
Luna napisał: | Ja podobne uczucia mialam po zobaczeniu BS.Pierwsze skojarzenie"co za szmata" |
Znaczy sie ktora? X czy G? Na mnie to takiego zlego wrazenia nie zrobilo. Nie przezylam skrajnego szoku. Wiekszy mi zafundowano w Debtach.
Po prostu potrafilam zrozumiec, ze X na te chwile oszalala, ze nie jest soba jak to mowimy. I miala powody. Ja tez mialam wielka ochote G utluc za to do czego doprowadzila z Hope i Solanem, ale ratowalo ja tylko to, ze pierwsza wina byla po stronie X - jej chec zemsty na Cesarze i zaciagniecie G do Brytanii. Wiec jakby remis. Jedna nie mogla sie wyzbyc swoich przyzwyczajen i przekonan i druga tez. Ale to tylko zrobilo fabule apetyczniejsza i intrygancka, a nie prosta jak budowa cepa jak to jest w Conanie czy ksiazkowym, czy serialowym.
zico napisał: | To prawda. Była zdolna do wielkiego skur...stwa, ale przecież nigdy nie podniosła ręki na X, żeby ją zabić odruchowo, jak śmiecia. Bez refleksji i ludzkich odruchów. |
Owszem zrobila to. Miala nawet w tej rece polmetrowa kose <g>.
A wczesniej na zimno zdradzila ja i pozwolila na torturowanie. Pozniej zas obrazila sie na X za to, ze zabila tego kogos kto zabil mentorke, ukochana osobe dla Xeny i matke tego kogos.
Bo Xena pomscila smierc przyjaciela... a fe, jaka ty Xeno niedobra, tak bardzo niedobra, ze robie z tego powodu focha smiertelnego do ciebie, nic to w porownaniu z moim zabiciem ci corki, ktora dostala druga szanse i nie byla Livia, prawda?
No i Xena chciala jednak zabic Livie, tylko, ze nie mogla, gotowa byla sama zginac, ale to i tak wszystko wina Eliego <g>
Tez nie podoba mi sie amok Xeny na tle corki, tak samo jak nie podobal G na tle Hope. Tutaj przynajmniej mam dla niej duzy plus za to, ze pozniej oprzytomnala i za druga reinkarnacja coreczki juz uczuciami nie palala matczynymi. Na obrone X mam tylko to, ze bronila zwziecie corki po drenazu mozgu na Evie. Gdyby bronila Livii jako Livii tez bym jej dala w leb patelnia.
Cytat: | Cytat: | Cytat:
Gabriela alternatywna... Z toporem jako kat Wladcy, rebelinatka, niewolnica o czarnej duszy...
Tak sie zastanawiam czy gorsze jest to ile ludzi zabiles wlasnymi rekami w walce, w bitwie nawet kiedy ty jestes napastnikiem, czy to ilu ludzi zginelo z twojego powodu, przez twoje pomylki, bledne decyzje, zle pojete intencje, nie posluchanie sie madrzejszej osoby, zabitych cudzymi rekami, ktorymi ty kierujesz?
I nie, nigdy sie nie pogodze, ze G nie mogla ta wlocznia rzucic w nogi Rzymianinowi, zrobic cos by uratowaz zycie "przyjacielowi", pomoc mu obronic sie. To jedno za najgorszych zachowan i posuniec G, ktorych jej nigdy nie wybacze. |
Ale czy zasłużyła na śmierć z ręki osoby, którą miała za przyjaciółkę, a może nawet za coś więcej? Zauważ, że nawet w chwili śmierci nie miała pretensji do Xeny (wciąż widzę jak X prowadzi swoją psychopatyczną córkę pod rękę, a Gab wlecze jak wór ziemniaków). |
Nie wykrecaj kota ogonem. Nie pisalam nic o tym czy zasluzyla, czy nie na smierc. Nie o tym pisalam, tylko pokazalam ci jaka G potrafi byc i ze wlasnie mogla stac sie zlym, krwawym czlowiekiem bez Xeny. Ze G miala zadatki na rozne skurwysynstwa i bez zlego wplywu X jak zapewne uwazasz. A ja uwazam, ze jedna drugiej byla potrzebna. Bardziej G Xenie, by byc dla niej tym glosem serca. (Nie pojme tego nigdy czemu zdecydowano sie z G zrobic wlasnie tylko przydupasa Xeny i to nie w pierwszysch sezonach, ale na koncu. To w koncowce G jest jakas taka bezwolna, automatyczna i jednotorowa, az sama X to czasem wgina. To zawsze G temperowala i upominala X, a w 5 i6 jest odwortnie - X musi jej zwracac uwage, zeby moze nie walic po mordach wszystkich jak leci i nie lapac za miecz od byle czego... aha i zeby nie zachowywala sie jak pies ogrodnika w stosunku do joxera). Ze jednak jedna i druga sobie duzo zawdzieczaja. Jednoczesnie sa ludzmi i popelniaja bledy, chociaz czasem nazbyt te bledy sa absurdalne nawet jak na wymyslona postac. A na zemste matki, owszem zasluzyla. W koncu to G miala stosowac Love is the way, wiec nie wiem czemu na X oburzenie, ze zachowala sie jak czlowiek, a nie swiety z niebiesiow na widok zabojczyni nad cialem swojego dziecka.
G w chwili smierci nie miala pretensji?
Taaa, wygodne <g>
Just byla nieprzytomna. Moze by i miala pretensje <g>.
zico napisał: | Cytat:
Wiesz... dzieci dostaja cechy po obojgu rodzicow... mam dziwne wrazenie, Hope nie dostala po mamusi TYLKO wygladu <g>.
Pod tym mogę się podpisać obiema rękami. |
Ciesze sie, ze uwazasz, ze G ma rownie wredny charakter jak Hope
Cytat: | Cytat:
X jest stala w swoim podejsciu do G. Tak jak pisalam cos bardzo, bardzo zlego musi sie stac by podniosla na nia reke... W przypadku G tak nie bylo. Wystarczyla iskra...
Jak już mówiłem. Nie bez zastanowienia, bez motywów. Po prostu, jak każdego innego... |
Bitterem nie bede sie zaslaniac, za to powiem dwa slowa: Fallen Angel
Wez przyjrzyj sie postawie X w tym odcinku, jesli chodzi o G, a potem reakcji G na slowa Michalka, ze bedzie musiala X zabic. I w ogole jej podejscie do szukania alternatyw dla ratowania przyjaciolki...
A potem pogadamy nt tego zastanawiania sie, motywow itp.
Cytat: | wkurza mnie to, że zrobiła to już po fakcie. Zamiast próbować pomóc G, ona ją po prostu zaje...ła. |
o tak, grunt to resocjalizacja. W koncu to zawsze ofiara jest winna, a nie morderca? Hmmm ty bys pomogl komus kto wlasnie zabil ci kogos z rodziny?
Mnie ta scena sie nie podoba, ale dopuszczam do siebie takie a nie inne motywy i nie odmawiam ich Xenie. Nie sa szlachetne, nie sa dobre, ale ona to nie Herk i takie zachowanie jest dla rysu jej postaci zrozumiale, ludzkie. Tak samo jak potrafie nie odmowic G racji w jej checi zabicia Eve, chociaz to ona powinna miec wiekszy dryg do przebaczenia.
Cytat: |
Cytat:
A nie tak. Zreszta zostales pokarany za to swoje uwielbienie dla 5 i6 sezonu. Sluchaj sie starszych... w fanowaniu <g>.
Laughing To chyba prawda. Ale i tak 3 sezon obejrzę na końcu. Laughing
|
Glupio robisz. Nie bedziesz mial argumetow <g> Poza tym naprawde wiele rzeczy robi sie sensowniejszych i jakos z czegos wynika. Mniej zszokowania, no i powinienes zobaczyc o jakiej G mowimy i do czego byla zdolna. Xena tez, ale przynajmniej zobaczysz dlaczego.
Cytat: | A dla mnie takie sceny wcale nie są fajne. Wręcz przeciwnie. To nie świadczy dobrze o X. Wyobraź sobie, że to Herkules pomyka z Xeną i przywala jej co jakiś czas, żeby ustawić ją na swoim miejscu. Fajnie by było? |
Po pierwsze byloby po prostu skrajnie nierealne i nieprzawdziwe. Po drugie X nie walila G, zeby ustawic ja na miejscu. Wynikalo to z czego wynikalo - z emocji, z przezyc, afektu, z postepowania G. Nie bralo sie z zasady czy z tego, ze Xena to niby facet w tym zwiazku i jej wolno przywalic kobiecie, bo takie jej prawo, a babie i tak sie zawsze za cos nalezy.
Tak nie powinienes argumentowac, bo to jest po prostu subiektywne skrajnie i nieprawdziwe dla serialu.
A co do H i X. Wiesz chcialabym to zobaczyc jak X daje sobie przywalic albo jak on naprwde jest w stanie to zrobic.
Tak na powaznie, a nie na zarty fabularne, na poczatku, kiedy to heros musial wygrac, a X byla jeszcze nikim w serialu.
Przypomne ci moze, ze - bo gdzies tam pisales, ze H by jej naklepal i zabil i ze ona nie dalaby sobie z nim rady - bardzo latwo go omotala i dala mu w leb i tyle bylo nie dania sie Herka jak przyszlo co do czego. Jak nie piescia to innym sposobem. Tak moze offtopicznie, ale wszystkie postaic grane przez LL, ktore mialy cos do czynienia z Herkiem, dawaly mu niezle w kosc
Cytat: | Cytat:
Aha i to X byla ta, ktora jednak brala na swoje barki pelna odpowiedzialnosc za swoje zbrodnie. Zrobila tak kiedy wyrzekla sie Urny Przebaczenia, kiedy nie skosztowala zlotych jablek, kiedy ginela w Fatesach i w koncu kiedy nadeszly FINy...
To, że ktoś uzna się za drania, jeszcze nie zwalnia go z odpowiedzialności.
|
Czepne sie. Na tle mojej wypowiedzi, twoj komentarz jest bez sensu...
Przeciez wyraznie napisalam, ze wlasnie bierze odpowiedzialnosc, a nie przechodzi do porzadku dziennego nad tym co zrobila.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:40, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zico, zaczynasz podpadać pod definicję fanatyka ...
|
Łał. Przyrzuciłyście mnie postami wielkimi. Trudno na to wszystko odpowiedzieć od razu. Może na razie ustosunkuję się do tego, gdzie zostałem nazwany fanatykiem... Nie sądzę Ys, abyś tak naprawdę myślała. Prędzej to po prostu taka skrótnia myślowa... Prawda? Fakt. Ostro próbuję bronić swego stanowiska, ale do fanatyzmu mi jeszcze daleko. Lubię Gabi i stosuję czasami metody nie z tej epoki, ale chyba nie jest aż tak źle...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 6:08, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | przezyles szok, ok. nie ty pierwszy i nie ty ostatni
mysmy tez przezywali za kazdym razem shocking kiedy g robila co nastepuje: przebijala mieczem na zimno, zlosliwe i z zemsty z usmiechem i splunieciem na wroga |
OK. Zabijała wrogów. Może i bez litości i okrutnie, ale to przecież serial fantasy. Nie czeska bajka a la Arabella. Mówicie, że też zaciuknęła X?Dobrze. To powiedzcie, ile czasu się do tego przymierzała i ile demonów musiało jej najpierw namieszać w głowie? Czy gdyby Hope zabijała przyjaciół hurtem i Xena by ją zarąbała, to Gab co by zrobiła? Pewnie by się popłakała w xenowy mankiet i tyle. Wątpię, żeby wzięła topór i zarąbała jej w ten wredny łeb. A Xena - owszem. Tylko wylazła z tej swojej lodowej trumny i od razu. Gdzie jest moja kochana córeczka? Córeczka okazuje się wredną ździrą - nic to. Córeczka wybija hurtem wyznawców Eliego - nic to. Córeczka chce zatłuc Gabrielę - nic to. Córeczka zabija najlepszego przyjaciela - nic to. Zaiste, mocna wiara w ukrytą dobroć. Najlepsza przyjaciółka, soulmate, kochanka i co jeszcze tam, w chwili, kiedy nie jest sobą, robi córeczce kuku - w łeb. I za chwilę, gdy Ares próbuje zrobić to samo, już tylko po łapkach. Jak słowo honoru, w tym odcinku, jedynymi pozytywnymi postaciami są Afrodyta i Ares. Pytasz się, Res, co bym zrobił na jej miejscu? Szczerze mówiąc - nie wiem. Zastanawiałem się kiedyś, jak bym zareagował, gdyby mój syn zgwałcił i zamordował kobietę. I nie wiem co bym zrobił. Myślę, że próbowałbym go z tego wyciągnąć, jakoś pomógłbym uniknąć odpowiedzialności, gdyby to groziło gardłem; ale z pewnością nie zabiłbym dla niego najlepszego przyjaciela. Nie włókłbym się za nim, pozwalając na następne zbrodnie, w nadziei, że go w końcu oświeci. Nie zabiłbym dla niego swojej żony. Wiadomo - krew nie woda, ale wszystko ma swoje granice. I nie mów mi tylko, że nie wiem, o czym mówię, bo mam syna.
Cytat: | mysmy tez przezywali za kazdym razem shocking kiedy g robila co nastepuje: przebijala mieczem na zimno, zlosliwe i z zemsty z usmiechem i splunieciem na wroga (jako zywo nie wiem gdzie ty to widzisz u X w scenie z C, gdzie ona probuje zachowac kamienna twarz, chociaz jej drzy wszystko, nic a nic sie nie usmiecha, wzrok ma pusty jakby sie cos kolejnego w niej wypalilo), a zrobila to zareczam ci. Xena byla zszokowana bardziej od nas.
|
A co miała kurcze zrobić? Pogrozić bydlakowi piórem i powiedzieć: No, uważaj ty przebrzydły wrogu? Życie to nie bajka. Sama dobrze wiesz, że każdy oszczędzony dzisiaj wróg, to trzech w przyszłości. Jak to mówią w "Krollu": Albo my Ich, albo oni Was. Innej możliwości nie ma.
Cytat: | - wysylala Amazonki na smierc |
Mnie się też nie podobało, jak przymusem wysłała tę Amazonkę na rozwałkę. To było wredne. Ale co miała zrobić, kiedy wasze dzielne Amazonki okazały się stadkiem przerażonych samiczek niezdolnych do żadnego działania i powtarzających tylko, że wszystkie tam zginą? Nawet twoja Varia miała tylko ten pomysł, żeby zabić G i poddać się. Może i Gab nie miała umiejętności bojowych Xeny, ale przynajmniej nie siedziała z założonymi rękami i nie kwękała.
Cytat: | gonila za rannym by go porabac na kawalki |
Ty byś tego nie zrobiła, gdyby dranie wybiły Ci prawie wszystkie przyjaciółki? Ja się tylko dziwię, że nie urżnęła mu, mimo Xeny, tego łba.
Cytat: | doprowadzala do smierci dziecka Xeny a drugie sama zabila
|
Mówiłem już, że nie była wtedy sobą. Gdyby Xena była naprawdę jej przyjaciółką, domyśliłaby się, że coś jest nie tak. Xena znała na pewno wiele sposobów na obezwladnienie Gabrieli. Dlaczego tego nie zastosowała, tylko rozwaliła jej głowę czakramem? Tak postępuje soulmate?
Cytat: | bo jej sie wydalo, ze atakuje Xene. Acz przeciez mogla go ogluszyc prawda? |
No to chyba zrobiła to dla Xeny? Prawda? Poza tym nie mogę tu nie wspomnieć starego dowcipu o Leninie. Dzieciaki wołają - łysy, łysy. A przecież golił się i miał w ręku brzytwę. Prawda?
Cytat: | Ja nie wiem, moze nie spotkales sie z tym, ale pomysl...
Czy darowalbys najwiekszemu przyjacielowi, ze przez swoja glupote zabil ci jedyne dziecko, jedynego syna, ktory pozostal ci po czlowieku, ktorego kochales? Czy jako ojciec bys umial to zrozumiec i wybaczyc i nie cicec takiego przyjaciela zabic? A pomysl do czego zdolna jest matka po takiej tragedii?
|
No to już Ci mówiłem. I dla mnie to nie jest żadne Fiction, bo naprawdę mam syna.
Cytat: | I nie opowiadaj, ze nic cie nie obchodza behindy. To tez jest czesc serialu. Kiedy ktos cos pisze czy kreci i to sie pojawia na ekranie, widzowie i czytelnicy sa na tyle madrzy, ze wiedza, ze to produkt i ze w przeciwienstwie do zycia ma swoje przyczyny oraz, ze mozna sie po prostu autora spytac i on wyjasni co i jak. |
W tym względzie to się chyba nigdy nie zgodzimy. Mamy zupełnie inne spojrzenie na utwór. Chociaż użyłaś tego przykładu, to jednak nie to samo co mój fanfik. Ja apeluję o krytykę, aby moje utwory były lepsze. Jeżeli coś wyjaśniam, to też tylko tym, którzy tego chcą. Nie wstawiam, z zasady, editów, w których autor wyjaśnia co ma na myśli, i że tak naprawdę miało być zupełnie inaczej. A bo ja wiem? Może Conan, na początku, miał być kobietą? Kto teraz tego dojdzie? Gdy wstawiam ludziom produkt finalny, wtedy on już żyje własnym życiem. I wszelkie korekty, to już tylko musztarda po obiedzie. Co to mnie teraz, że może Xena dobrze nie widziała (zresztą, widziała chyba nie najgorzej, skoro przycelowała Gabi prosto w czaszkę)? Albo, że tak naprawdę to miało wyglądać zupełnie inaczej. To po prostu picuś glajduś dla grzecznych fanów. Ja wiem, co widziałem i koniec. Mogę przejść nad tą sceną pomału do porządku dziennego, ale niech mi nikt nie wstawia bałachu, że widziałem coś, czego nie widziałem.
Cytat: | Ja przezylam szok w paru miejscach co do G i jakos nie rozdzieralam z tego powodu szat i nie obrazalam sie na nia i nie mowilam, ze no nie ja jej teraz nie bede ogladac.
|
Ja się też nie będę gniewać na Xenę. Po prostu zmieniam na nią spojrzenie i tyle. Obrażać się nie zamierzam i fanem też nie przestanę być. Nie zacząłem być dla niej i dla niej nie przestanę...
Cytat: | Aha i wez pod uwage, ze moje argumenty i wnioski wyniakaja po obejrzeniu calosci serialu. Nie mam dziur, mam ciaglosc, a wiec dyskusja ze mna na argumenty, w momencie kiedy nie ma sie ich wszystkich lub powoluje sie na cos co ktos zrobil czy nie zrobil w momencie, kiedy nie wie sie czy faktycznie tak bylo, troszke stawia cie na z gory przegranej pozycji? |
No wiesz, gdzie uderzyć żeby bolało. Ale już niedługo. Wkrótce będę miał wszystkie sezony i wtedy pogadamy.
Cytat: | Uwazasz Xene za skurwielke, ale wiesz, to co jej zrobiono w FINach chyba z nawiazka ja ukaralo za wszystko co zrobila i czego nie zrobila. Ukaralo ja tak bardzo, ze nam nie przychodzilo do glowy, ze mozna az tak znecac sie nad kims kogo sie stworzylo. A przy okazji zrobiono tym straszna krzywde G.
|
Nie. Nie uważam X za skurwielkę. Ale nie uważam jej już też za tą soulmate. Robi swoje dziewczyna i tyle. O czym tu więcej...
Cytat: | Piszesz, ze na jej miejscu to bys w nocy poderznal gardlo Xenie i sobie odjechal pogwizdujac.
No niezle ja podsumowales. I to mialby byc ktos lepszy od X, ktora bez afektu niczego takiego nigdy by nie zrobila?
|
Po takim pokochaniu mnie, jak w Motherhood, to na pewno. Z jednej strony nazywa perełką, z drugiej rozwala głowę. Dzięki.
Cytat: | Mnie sie Xena wyjatkowo nie podoba w podejsciu do Najary, bo jest tam strasznie obludna, kieruje sie prywata i slepa jak slepa komenda, ale tutaj akurat wiekszosc nie przyznaje mi racji <g>.
|
No, to akurat rozumię. Osobiście lubisz Najarę. A ja osobiście lubię Gab. I co w tym dziwnego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 6:51, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Absolutnie musimy brać pod uwagę behindy, bo każda moneta ma awers i rewers. I idąc za myślą Zico "liczy się to co widzą czytelnicy, a nie to, co autor miał na myśli" - przypomnijcie sobie szkołę i to, czego wymagali od nas nauczyciele przy analizach wierszy - ponad określenie typu rymu oraz wskazanie wyrazów dzwiękonaśladowczych - również wyartykułowanie tego co jest między wierszami... |
Ale ja już kurcze nie jestem w szkole i nie muszę czytać między wierszami. Bo za mnie trzeba było czytać między wierszami podwójnie. A teraz czytam sobie, jak chcę. I wyczytuję to co widać. A widać to co jest.
Cytat: | Wg twórców ideologia tej sceny miała być całkiem inna, Xena miała celować w anonimowego napastnika. Pokazano to inaczej co wcale nie oznacza, że mamy przyjąć to dosłownie. Ponieważ gdyby Xena dosłownie chciała zabić to Gabriela/napastnik skończyła by w dwóch osobnych kawałkach, przy czym jeden z nich byłby tylko głową. |
Aha. To nie powinniśmy brać tej sceny na serio i przyjąć, że to taka zabawa. No i powinnem być wdzięczny Xenie, że tylko zrobiła Gabi lobotomię, chociaż mogła zrobić rozczłonkowanie.
Cytat: | Obie były siebie warte pod tym względem. Ich przyjaźń nie była wcale usłana różami - żyły w trudnych czasach i w ekstremalnych okolicznościach zmuszone były działać poza moralnym kodeksem przyjacielskim. |
Dawno, dawno temu, były sobie dwie przyjaciólki. Ale czy to na pewno były przyjaciółki? Skoro zdradzały się, dźgały nożami i nie miały najmniejszych oporów przed zabiciem się?
Cytat: | Więc Zico nie musisz się oburzać. Ponieważ pomimo gniewu Gabriela nadal uwielbiała Xenę, nie opuściłaby jej i nie miała pretensji, i nic nie możesz zrobić z tym, bo w serialu nie pokazali jak Gabriela wypina się tyłkiem na Xenę ;-P |
I tego właśnie nie rozumiem. Nawet, gdy X rozwaliła jej głowę, ta dalej się do niej uśmiechała, jak jakiś przygłup.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:17, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Co do Callisto juz pisalam i nie widze w tym wrednosci, tylko wlasnie branie na siebie ciezkiego glazu na sumienie. |
To i tak dobrze, że nie na glowę Callisto.
Cytat: | G nie byla soba, a X miala prawo dostac amoku jako matka - patrz wyzej. Ale prawda jest taka, ze nie wiedziala, ze to G. |
Właśnie, że nie. Może i prawo miała (to zależy od punktu widzenia i moralności), ale dobrze wiedziała do kogo rzuca. I w jaki sposób (Aresa jakoś nie skasowała).
Cytat: | Cos tam metnie tlumaczyli potem, ze niby wiedziala, ze Furie i trzeba czaszke rozlupac, ale mowilam juz ze to jest GLUPI odcinek. |
Masz rację. Mętne i głupie tłumaczenie.
Cytat: | Poza tym jakbym miala do wyboru wlasne dziecko a przyjaciolke, to chyba za reke bym jednak ciagnela przyjaciolke... Ciesz sie, ze nie za noge <g> I wez pod uwage, ze jednak chciala G uratowac.
|
Duże dzięki dla X, że zdecydowała się jednak uratować Gabi. Chociaż, gdyby nie Afrodyta, Gab skończyłaby pewnie w tym błocie. Śmierć godna herosa.
Cytat: | A powinno. Patrz wyzej moj post. Jak wygladalo w rzeczywistosci - nie tak jak na ekranie, a nawet na ekranie tez inczej, tylko nie masz okazji tego zobaczyc, bo nie obchodza cie behindy |
That's right.
Cytat: | Och, och jak sie zezloscilam, ze kolezanka mi zasztyletowala dziecko, oj zloszcze sie, zlosc, zlosc!
No daj spokoj. Tak jakby chodzilo i zbicie ulubionego wazonika, podtarcie sie zwojem, czy zrzucenie flakow rybich na glowe.
To nie ta skala. |
Oj, oj, jaka wredna ta suka, która włóczy się za mną pięć lat, nie wiadomo po co? Pierze mi gacie, robi żarcie, osłania mi plecy w walce, I co ona sobie myśli? Że może podnieść łapę na moją doskonałą córeczkę, którą znam już od trzech dni?
Cytat: | No i jak sadze G dala jej nieme przyzwolenie i zgode, zeby dla niej te C utlukla.
|
Więc po co polazła sama do jaskini Callisto?
Cytat: | Mnie zastanawia co innego - nic, a nic cie nie oburza to, ze X PRZYZWOLILA spokojnie na zabicie Perdykasa?
No jego to wolno bylo, bo go nie lubi sie?
| Po pierwsze - kto lubi Perdykasa?
Po drugie - dlaczego miałbym lubić męża Gabrieli? Przecież złamas by ją wyłączył z obiegu.
Cytat: | Ale to tylko zrobilo fabule apetyczniejsza i intrygancka, a nie prosta jak budowa cepa jak to jest w Conanie czy ksiazkowym, czy serialowym.
|
Czy mnie się wydaje, czy Ty masz coś przeciwko Conan-Barbarzyńca? A Valeria? To co ?
Cytat: | Bo Xena pomscila smierc przyjaciela... a fe, jaka ty Xeno niedobra, tak bardzo niedobra, ze robie z tego powodu focha smiertelnego do ciebie, nic to w porownaniu z moim zabiciem ci corki, ktora dostala druga szanse i nie byla Livia, prawda? |
Jaka ja jestem wredna... Nie dość, że dałam się omotać furiom to jeszcze nadstawiłam ten swój pusty łeb na tor lotu czakramu... Biedna Xena, tyle miała przeze mnie kłopotów. Dlaczego mi tak dzwoni w uszach?...
Cytat: | No i Xena chciala jednak zabic Livie, tylko, ze nie mogla, gotowa byla sama zginac, ale to i tak wszystko wina Eliego <g>
|
No i cyklistów, oczywiście...
Cytat: | Na obrone X mam tylko to, ze bronila zwziecie corki po drenazu mozgu na Evie. Gdyby bronila Livii jako Livii tez bym jej dala w leb patelnia.
|
Ja bym jednak nie używał w tym miejscu słowa "drenaż mózgu", bo to źle się się kojarzy...
Cytat: | Nie pojme tego nigdy czemu zdecydowano sie z G zrobic wlasnie tylko przydupasa Xeny i to nie w pierwszysch sezonach, ale na koncu. To w koncowce G jest jakas taka bezwolna, automatyczna i jednotorowa, az sama X to czasem wgina. To zawsze G temperowala i upominala X, a w 5 i6 jest odwortnie - X musi jej zwracac uwage, zeby moze nie walic po mordach wszystkich jak leci i nie lapac za miecz od byle czego... aha i zeby nie zachowywala sie jak pies ogrodnika w stosunku do joxera). |
No, Xena zachowała się wobec Joxera lepiej... Moja biedna córeczka, chciała tylko zabić Gabrielę i tylko zabiła tego głupka Joxera, a oni się na nią gniewają...
Cytat: | G w chwili smierci nie miala pretensji?
Taaa, wygodne <g> |
Dalej się do niej uśmiechała, jak głupia...
Cytat: | o tak, grunt to resocjalizacja. W koncu to zawsze ofiara jest winna, a nie morderca? |
Teraz to nie wiem już o co biega. To według Ciebie Eva była biedną ofiarą, a wszyscy inni tymi złymi... No nie zgodzę się...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
joanna19k
Tyrella
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sob 0:52, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek na swój sposob był ciekawy i tez mi szczeka opadła jak Xena potraktowała Gabi chakramem, nigdy bym sie nie spodziewała ze X moze to zrobic swojej najleprzej przyjaciółce.Gabriell w zaczeła byc lekcewazona przez X, byl za bardzo skupiona na E i dla tego dała sie tak omotac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
La Princesa Tyrella
Amazonka
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piekary Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:00, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cicho teraz, to beda moje pierwsze, krotkie wypociny na temat ogladnietego odcinka
Wiedzialam juz dawno temu, ze Gabby dostala od Xeny chakramem w glowe, chocby z ogladania 6 sezonu (5-6 lat temu), jednak samej sceny nigdy nie widzialam. Ale mimo wszystko szczena tez mi opadla, po 1 z wrazenia, po 2 z dopracowania tego momentu. Te uderzenie, krew splywajaca na twarz, ten zakrwawiony chakram z kawalkami miesa czy czego tam - no genialne. Lubie takie sceny i zawsze lubilam, zwlaszcza, kiedy dochodzi do sprzeczki miedzy bohaterkami (tez mam upodobania, ehh...). No i ja sie nie dziwie takiej reakcji Xeny, kiedy postanawia zdzielic Gabby przez leb. Ares przetrzymal ja na dlugo, nagle sie kobieta kapnela, ze to podstep zeby ja odciagnac od Ewy to i biegnie z powrotem, zeby zobaczyc G pakujaca sai w plecy corci. No to co miala zrobic, podejsc do bardki i sie grzecznie spytac: "co ty robisz?" niee, to raczej byl odruch "bij zabij" na widok swojego krojonego sztylecikiem dziecka. Ta reakcja mnie wiec zupelnie nie dziwi, jednak... nadal zostaje to lekkie niedowierzanie, ze jak to X mogla Gabrysi tak przylozyc... no no
W kazdym razie skonczylo sie happy endem - tu poklony dla Aresa, teraz wiem, o co chodzilo z tym oddaniem niesmiertelnosci To sie nazywa gest
Wykrojenie prawie wszystkich bogow w jednym odcinku mi nie przeszkadza, przynajmniej fajna rozpierducha byla
A, i wielki plus dla Afro za wdzianko - czern! omg, czern, nie sadzilam, ze zobacze ja w czerni, lollolololo, taka zalobna sie wydala. I widac, ze jej tak dosc zalezy na Gabrysi Milo z jej strony, Afro w tym epizodzie ma u mnie plusa i to wielkiego
tyle z wrazen na dzis, moze pozniej cos jeszcze szkrobne :}
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:10, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Tyr, i to mi sie podoba! Serio, w koncu ladna, dluga wypowiedz a nie jakies trzaskanie na boxie!
Ja od siebie dodam, ze caly odcinek calkiem niezly byl. Furie doprowadzajace Gabi do szalu, Xena jako typowa matka, ktora w obronie dziecka posunie sie do zabicia nawet osoby bliskiej swemu sercu...
O tej porze nie mam weny by pisac, ale odcinek uwazam, za jeden z lepszych 5 sezonu pod wzgledem dramatycznym.
No i Aresik Mua Zachowal sie po mesku, pokazal, ze zalezy mu na Xenie, ze jego uczucie do niej jest jak najbardziej prawdziwe. Poswiecil swoja niesmiertelnosc by uratowac dwie ukochane Xenie osoby.
Wspaniala gra wszystkich mysle. Tylko ta Eve mnie z lekka wkurzala swoja flegmatycznoscia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|