Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP

red

Tak glupie, ze az smieszne. Rozowe ranczo. Wlozmitu i jego minipistolet aka bazooka wymiataja Very Happy

No i oczywiscie niezapomniana piosenka "z jajem"

But Manitou (Manitou's Shoe)

Polsat – 20:00, 31.07.2009

Zwariowana komedia/western, której akcja rozgrywa się na Dzikim Zachodzie. Oto prawdziwa historia dwóch braci krwi, Abahachi i Rangera, którzy walcząc o pokój, wolność i sprawiedliwość na Dzikim Zachodzie galopują w kółko bez celu, wtykają wszędzie nos i podążają godzinami za bezsensownymi tropami. Problemy zaczynają się, gdy Abahachi bierze pożyczkę od Indian Szoszonów na otwarcie saloonu dla swych współplemieńców. Okazuje się, że agent obrotu nieruchomościami wcale nie jest agentem, tylko krętaczem i wyjątkowo wrednym gościem o nazwisku Santa Maria. Saloon posiada jedynie fasadę, a Santa Maria ulatnia się z forsą. Na domiar złego Abahachi i Ranger zostają oskarżeni o zamordowanie syna wodza Szoszonów Śmiałego Zająca. Nie mają wyboru - muszą znaleźć skarb, który dziad Abahachiego, Szparki Ptak zapisał mu w spadku wiele lat temu, spłacić Szoszonów i udowodnić swą niewinność. Nie tak łatwo odnaleźć skarb. Zwłaszcza, że Abahachi podzielił wiodącą do niego mapę na cztery ćwiartki i teraz za nic nie może sobie przypomnieć, komu oddał pozostałe trzy części...

Gatunek: Komedia

Kraj: Niemcy

Rok produkcji: 2001

Reżyseria: Michael Herbig

Obsada: Michael Herbig, Christian Tramitz, Sky Dumont, Marie Bäumer, Hilmi Sözer, Rick Kavanian, Tim Wilde

Scenariusz: Michael Herbig

Zdjęcia: Eddie Schneidermeier

Muzyka: Ralf Wengenmayr

Czas trwania: 110 minut

Montaż: Alexander Dittner

R

no
az dziwne, ze niemcom sie jednak udalo zrobic cos smieszy, mimo ze glupiutkie i humor niewysokich ltow, ale nie wstydze sie przyznac, ze mnie to kurcze bawilo i bawi.
Lepsze od parodii ST w tej samej obsadzie.
Moze duzo daje genialny dubbing, pod katem sub wlasnie.

red

Ale parodia ST tez przeswietna

No, nie tylko ST, bo Star Warsow rowniez. Gejowska piosenka w taksowce, badania, kompjuter Migdali (czy jak jej tam bylo

). I oczywiscie przepiekny "Nielot jestem..." Very Happy