|
Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Xena Warrior Princess
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:42, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ktos, kto poswieca zycie zglebiuaniu sztuk walki zawsze bedzie mistrzem i zawsze bedzie niedoscigniony w tym co robi przez zwyklych szaraczkow i z takim gosciem nawet dobrze wyszkolony wojskowy sobie nie poradzi. |
Tak? Idę o zakład, że każdy z moich sierżantów z Legii, w warunkach realnej walki ulicznej, pokonałby tych twoich włocławskich "miszczów" wietnamskich w 10 sekund.
Cytat: | Ale i tak zrodlem i korzeniami wszelkich stylu walk sa Indie. |
Owszem. Bodhidharma przecież pochodził stamtąd. Ale mimowolnie przyznajesz teraz, że to indoeuropejczycy wynaleźli sztuki walki.
Edit:
Cytat: | A wracajac do zachodu, chociazby umiejetnosc walki mieczami dwurecznymi - w niej opracowano tazke swietne elemnty walki wrecz i to bardzo praktycznej. Proste, zabojcze, a jednak jakos milo popatrzec na tak opanowana umiejetnosc. |
Owszem. Ładnie to wygląda na filmach. Ale tak naprawdę dwuręczny miecz był bronią zwykłej piechoty. Wynaleziono go, aby wyrównać szanse piechurów w walce z kawalerią, mającą przewagę wysokości. Taki żołnierz mógł dzięki niemu zwalić z konia jeźdźca, którego normalnie nie dosięgnąłby skutecznie zwykłym mieczem.
Ostatnio zmieniony przez Zico dnia Nie 22:49, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:57, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jessu, Zico, ja nie mowie o moich mieszczuchach! Ja mowie o najwiekszych z najwiekszych! Nie tak dawno umarl jeden z najlepszych, najwiekszych i w ogole najwspanialszych mistrzow karate tradycyjnego tak w ogole... Hideteka Nishiyama. Tacy ludzie jak on sa potega. Tacy, ktorzy dla pasji jaka jest studiowanie sztuki walki i doskonalenie swoich umiejetnosci w tej dziedzinie poswiecaja cale swoe zycie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zico
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:26, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja mowie o najwiekszych z najwiekszych! |
No to dlaczego ciągle chcesz stawiać naprzeciw nich jakichś leszczy? I według tego próbujesz wartościować skuteczność stylu? Postaw mistrza naprzeciw mistrza. Takiego Carlosa Gracie na przykład. Albo wspomnianego przeze mnie Imi Lichtenfelda.
Ja uznaję klasę prawdziwych mistrzów. Choćby takiego Masutatsu Oyamy, który nie tylko był wielkim wojownikiem, ale i człowiekiem o ciekawym burzliwym życiu. I nie wątpię, że wielu dzisiejszych mistrzów MMA miałoby z nim marne szanse. Ale świat idzie do przodu, wszystko się starzeje i sztuki walki też. Dzisiaj kanoniczne karate, czy kung fu, to w zasadzie zabawa dla pasjonatów, a nie naprawdę skuteczny styl walki mogący uratować komuś tyłek na ulicy. Pomyśl sobie, czy ktoś o sprawności tego gościa od ong baka, byłby mniej skuteczny w walce, gdyby używał np. krav magi a nie muay thai?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:15, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
no ale ja przeciez nie mowilam, ze tylko chinczycy... przeciez doskonale wiem, ze do chin przeszlo z indii
nie, nie mowie o filmach - cos sie zes uczepil <g>
mowie o prawdziwej walce, traktatach XVII wiecznych i wczesniejszych do walki tym. I mowie o pojedynku dwoch szermierzy, a nie jakies tam lecenie na konia. OI chwytach podczas szermierki, ktore dzis zakwalifikowal wlasnie do walki wrecz.
Tony Jia? Moglby byc mniej efektywny... Obejrzalam Ong bak 2 gdzie wlasnie uzywa innych stylow, ktorych podobno tez sie uczyl... i wyraznie juz wypada gorzej, juz nawet w samej choreografii... Widac nieumiejetnosc, nieprzyzyczajenie... I odruchowe powracanie do MT. O ile MT w jego wykonaniu ma niewiele z choregorafii i jest prawdziwe to pozostale rzeczy juz pokazuja, ze tego nie umie. Nie jest w koncu kaskaderem ksztalconym w kilu stylach. Ci z kinematografii azjatyckiej opanowuja ejedna rzecz porzadnie i na powaznie i kilka innych troche slabiej, ale rownie plynnie, zeby to dobrze na ekranie wygladalo. Jedyna roznica jest taka ze musza przed kamera wykonywac to wolniej i popisowo - szerokie, niepraktyczne w prawdziwej walce ruchy.
Owszem klasyczne sztuki walki na ulicy moiglyby nie zdac egzaminu... Tyle, ze zaden z mistrzow nie probuje tego uzywac jak naprawde nie musi. Ale tez nie do konca, przeciez w tym sa rzeczy,m ktore nie wygladaja pieknie, a sa po prostu skuteczne. Sadzisz, ze oni nie potrafia wylamac stawu, podciac, ogluszyc bez tej calej ladnie wygladajacej otoczki? Ja wiem gdzie zlapac zeby zabolalo, ale umiem tez przez godzine cwiczyc ruchy, ktory mozna wykonac w 8 minut
A nawet ci od teog klasycznego, no jak zostana postawieni w sytuacji bez wyjscia to go uzyja i wcale nie jest przesadzone, ze nic im z tego nie wyjdzie. BL z czego czerpal? Kazda sztuka walki ma jednak realne podstawy, opiera sie na znajomosci funkcjonowania szkieletu, ciala, wiec i praktyczne zastosowanie tez ma. ALe sadze, ze najwazniejsze to co daje trening w prawdziwym zwarciu to szybkjosc reakcji i automatyzm tej rekacji. Ze nie musisz sie zastnawiac jak cos zrobic tylko umiesz to zrobic. A takaze swiadomie powstrzymac to co robisz.
Tai chi wydaje sie takie niepraktyczne prawda? A mnie tez uczyli ktora pieklna forma jakie ma zastsowanie praktyczne. Oraz jak uwolnic sie z danego chwytu, z duszenia, jak zablkowoac reke, jak zejsc z linii ciosu... A przede wszystkim jak wykorzystac sile, ped i sordek ciezkosci przeciwnieka przeciw niemu samemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:52, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie stawiam naprzeciw nich zadnych leszczy, czytaj uwaznie co pisze
Mistrz vs mistrz ma szanse i nie jest wiadome kto wygra. Ale takie zwykle, tradycyjne karate czy kung fu, tez jest potezna bronia i tez moze na ulicy zycie Ci uratowac, bo cwiczysz pewne odruchy... Bloki powtarzasz tyle razy az wejda Ci w krew i potem nie myslisz o tym, ze go wyprowadzasz, a potem kontre. Po prostu to robisz. Niby wiesz o tym i niby o tym nie wiesz. Sytuacja zagrozenia zmusza Twoje cialo i umysl do polaczenia sie i unieruchomienia przeciwnika po to by moc uciec a nie nakopac mu do dupy zeby zabic czy zeby wyladowal w szpitalu. Ja nie lubie uzywac przemocy, nie mam juz odruchow jakis powaznych jak kiedys, ale pamietam moment w szkole jak mnie kumpel od tylu zaszedl i za reke zlapal gdy pilam. Palca mu zlamalam i do parteru sprowadzilam, wiec cos w tym jest
R: tak, z Indii, ale tamten styl wbrew pozorom mocno odbiega od chinskiego I nie jest taka potega jak kung fu czy karate na arenie swiatowej. Sa 2 mocarstwa: Chiny i Japonia. I pomimo iz sztuki walki wywodza sie z Indii, to wielu uwaza, ze zaczelo sie od Chin
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:07, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
red prosze cie akurat z tym to mi nie wygaduj glupot, to z indii do chin zawedrowalo cos co dzis znasz jako wu shu i kung fu... chociaz gong fu wcale nie oznacza sztuk walki tylko mistrzostwo i doskonalenia - w czymkolwiek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No toc wiem, ale mowie, ze wielu ludzi uwaza, iz sztuki walki pochodza z Chin i Japonii i co tu poradzisz? Nic.
I tak, to co znam owszem, ale czysty styl indyjski nie jest jakos bardzo podobny do chinskiego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:58, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ok, sie poswiecilam i porobilam screeny z ksiazki "Kung Fu Wu Shu" J. Szymankiewicz i J. Śniegowski. Sa to wybrane rozdzialy...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:29, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
no to teraz SL bedzie musiala cie zabic i kazdego kto to przeczyta
wszyscy juz beda wiedziec czym jest czi i to tajemnicze czikung w jej wykonaniu he he
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:03, 22 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jeee tam...
A tutaj jeszcze troche o filozofii sztuk walki:
Like most things, martial art comes down to the concept of balance. As the name states, it is both martial, and art. Too much of one and you are a mere thug; too much of the other and you are fooling yourself as to your ability. We train hard, but safely. It can also be said that we train safe, but hard. If one trains too safely, it can also be said that he trains hardly. A true martial artist is forever walking along the edge of the sword, striving to learn under the conditions most closely approximating true danger, yet at the same time, respecting one's own desire to preserve physical well-being and the physical well-being of one's classmates.
Martial art is, above all else, the training of excellence. And excellence is a habit, just as mediocrity is a habit. Most people learn the habit of mediocrity because the pursuits into which they are first thrust in their lives, are not pursuits they choose for themselves. Arithmetic, penmanship, table manners. By the time we finally get to choose for ourselves what we seek to conquer, our approach has become one of mediocrity. Then we are reduced to the lowest expression of pursuit: perseverance.
Excellence is not the result of perseverance; it is the result of love. Perseverance is the path of the fool, for it is a lifelong swim against the tide. Perseverance is only relevant if you assume that what you are persevering at, is itself tiring. Because without fatigue, the word 'perseverance' loses it’s meaning. And fatigue is not an event of the body but of the mind. Action isn't tiring, effort is. So if you move through your life with action in place of effort, thought in place of thinking, the day will tire but not fatigue.
Thus, when one does what one loves, perseverance is irrelevant. As martial artists, we love the workout itself, not the belt we wear or the admiration of those around us at the mention of our high rank. Just so, in life, we seek to do what we love. When morning comes, we do it again, not because we are persevering, but because it is what we wish to do. This allows us to train and work with passion, with excellence. Then, excellence becomes our habit, and we bring it to all we do. It provides fertile ground for greatness.
We seek greatness in ourselves. We seek it because it is the human obligation to attain the highest expression available to ourselves, our best self. We have the chance to reach this noble goal because we love what we do. We are passionate about the process of what we have chosen to do. Thus, greatness will emerge and we will know it. We will not seek it in the reflection in the eyes of others; we will know it in our daily experience of ourselves.
Simply work great, and you will do great work.
(Jay Nussbaumn, 1995)
Wg mnie swietny artykul
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:42, 22 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
tlumacz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red
Niszczyciel Narodów
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Moderacja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:04, 22 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Lo mama, jest takie cos co sie zwie [link widoczny dla zalogowanych] leniwce
Nie chce mi sie tlumaczyc calego, wiec podam najciekawsze wg mnie zdanka:
Jak wiekszosc rzeczy, sztuki walki sa koncepcja zbalansowana. Jak sama nazwa wskazuje, jest to walka (wojskosc) i sztuka. Za duzo jednego z czynnikow, a stajesz sie zwyczajnym i pustym, za duzo drugiego i zaczynasz oszukiwac sam siebie pod katem swoich mozliwosci. Trenujemy ciezko, ale bezpiecznie. Mozna by rzec, ze trenujemy bezpiecznie, ale ciezko. Jesli ktos trenuje zbyt bezpiecznie, mozna by powiedziec, ze trenuje on niedostatecznie. [...]
Sztuki walki sa przede wszystkim dazeniem do doskonalosci. [...]
Doskonalosc nie jest skutkiem wytrwalosci; jest skutkiem milosci. Wytrwalosc jest droga glupcow, jest dozywotnim plywaniem na przeciw falom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|