Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP

red

Bardzo ladny film

Choc i tak wole parodie - Faceci w rajtuzach.

Robin Hood, książę złodziei (Robin Hood - Prince of Thieves)

Polsat – 20:00, 24.08.2009

Kolejna swobodna adaptacja legendy o Robin Hoodzie, banicie z lasów Sherwood. Atutem filmu - poza obsadą( w roli szlachetnego Robina- Kevin Costner) na pewno stała się piosenka Bryana Adamsa "Everything I do, I do it for You". Sam film rozczaruje widzów przygotowanych na odkrywcze potraktowanie tak przez film ogranego już przecież tematu. Mimo to warto go obejrzeć ze wzgledu na zręcznie wykorzystany humor sytuacyjny, precyzyjnie ustawione sceny masowe i świetne zdjęcia - zwłaszcza tajemniczego lasu Sherwood. Osadzonemu w tureckim więzieniu Robinowi z Locksley, udaje się uciec i powrócić do ojczystej Anglii, gdzie zastaje jedynie ruiny rodzinnego zamku i zwłoki zamordowanego ojca oraz starego, oślepionego, lecz wiernego sługę. Gdy dowiaduje się od niego, że zabójcą był szeryf z Nottingham, który zresztą nęka chciwością całą okolicę, poprzysięga mu zemstę. Ale zanim jej dokona, musi uciekać przed znienawidzonym szeryfem i znaleźć sprzymierzenców swego zamierzenia.

Gatunek: Film przygodowy

Kraj: USA

Rok produkcji: 1991

Reżyseria: Kevin Reynolds

Obsada: Kevin Costner, Morgan Freeman, Christian Slater, Alan Rickman, Mary Elizabeth Mastrantonio, Nick Brimble, Michael Wincott

Scenariusz: Pen Densham, John Watson

Zdjęcia: Douglas Milsome

Muzyka: Michael Kamen

Czas trwania: 180 minut

Montaż: Peter Boyle

Van Tommy

Jak na mój gust, to właściwie nie warto oglądać tych wszystkich kolejnych klonów legendy o Robinie z Sherwood. Znacznie ciekawsze są parodie- przynajmniej dla mnie.

red

A mogliby puscic Facetow w Rajtuzach. Z checia bym sobie ogladnela.

Jasmine

To nie jest tylko kolejny klon. To ten z Costnerem, zdecydowanie najlepszy za wszystkich. Oczywiście nie mówię tu o "rajtuzach". I warto go obejrzeć. Ja oglądam go za każdym razem jak lecie w telewizji.

R

popieram Jas
to nie jest klon, to jest juz klasyka, do tego dobra i z jajem
Tommy malo ci tam parodii w wykonaniu Rickmana, ktory ukradl ten film Costnerowi aktorsko?
Ale dlaczego lyzeczka? ha ha

mam wydanie dwuplytowe i sobie chwale bardzo
dla mnie obowiazkowa pozycja fantasy w domowej videotece

red

No owszem, Rickman zagral najlepiej i rowniez lubie ten film i uwazam za swietne fantasy, ale mimo wsio wole parodie

Ba, uwieeeelbiam wrecz Very Happy

Van Tommy

Nie lubię kolejnych "Robinów", bo są w zasadzie do bólu przewidywalne. Zły szeryf, dobry Robin, głupawy acz silny Mały John, dobry a nieobecny król Ryszard itd. Niedobrze mi od tego. Żadnego zaskoczenia.

Jasmine

Tylko, że są dobrze zrobione kopie i źle. Nie mów, że film mający już 18 wiosen jest nic nie wart. Jak powiedziałam ten jest najlepszy. Nie liczy się tylko fabuła, ale także aktorstwo i klimat i masę innych rzeczy.

KD10

No cóż trudno zmienić coś w legendzie, na której podstawie powstał film. Nawet parodie się na niej opierają. Ja oglądałam ten akurat wiele razy i bardzo chetnie do niego wracam, jak napisała Jas. dla klimatu. Muzyka piekna no i Lady Marion/ Elizabeth Laughing

Jasmine

Jak ktoś chce obejrzeć "Facetów w Rajtuzach", to lecą na HBO.

red

Nie mam HBO. Niestety ne kazda kablowka je posiada, ehh... Moze dadza na polszmacie w niedalekiej przyszlosci Smile

Z

A ja polszmata nie mam Sad

A bym sobie Costnera-Robin Hooda też obejrzała. Lubię ten film.

Jasmine

Wiedziałam, że tak napiszesz. Oglądałam dzisiaj ten urywek, kiedy niania wyskakuje z balkonu, prosto w beton.

KD10

Mam ten film na płycie i często w przypływie szaleństwa po niego sięgam. To też moja jedna z ulubionych scen, a ten koń jak mu tam Kugelfogel było Laughing

No i jeszcze jeden fragment jak komornik zamek zwija Laughing

red

Ten film po calosci jest swietny. Od slepca poczwszy, na szeryfie skonczywszy Very Happy

No i to moja ulubiona rola Cary'ego Elwesa.

R

1. Tommy bardzo sie mylisz. Siegnij po RB z Connerym. Nie mozna mowic, ze kolejny klon. Jest wiele ciekawych interpretacji rzeczy, ktore zdawalyby sie juz doskonale znane. Wystarczy siegnac po Ostatnie kuszenie, teraz po Sherlocka Holmesa i Portret DG czy Alicje w Krainie Czarow. Zobacz tez wersje z tego samego roku co Costnera, ale powazniejsza. No i oczywiscie niezastapiony serial brytyjski...
2. red HBO mozna miec i bez kablowski, nie wiem co to za argumentacja...
3. jezeli podoba wam sie humor Mela Brooksa obowiazkowo nalezy siegnac pod jego Mlodego Frankensteina, Kosmiczne jaja, Niemy film, a przede wszystkim Byc albo nie byc z polskimi akcentami. Ten ostatni film zawsze mnie cieplo rozbawia. Amerykanska komedia o trudnych czasach, naprawde smieszna, a jednoczesnie bez jakiegos takiego splycenia rzeczy. Historia Swiata, to film tylko dla odwaznych - ostry, smieszny, ale tez humor bardzo niskich lotow. Plonace siodla plasuja sie gdzies posrodki, pomiedzy kinem dosc doslownym i chamskim w jego wykonaniu a tym, ktory bawi sie subtelniej skojarzeniami.
4. najlepsza to jest piosenka

I doskonaly akcent Robina

5. aktor sie strasznie utytal... i ostatnio grywa skurwysynow - ostatni film, w ktorym go widzialam to z Fonda i ta... jak jej tam... no najwieksza rozrabiaczka holly... ta z Super Bryki. Lubie go jeszcze bardzo, bardzo w Narzeczonej dla ksiecia. Tez obowiazkowa pozycja fantasy.

red

Ta, niby mozna, ale sie nie oplaca. Mam ale kino w kablu i mi wystarcza. Ze 3 lata temu pozbylam sie badziewskiego Canal Plusa i jego dekodera, ktory tani nie byl, a do niczego.
Kosmiczne jaja wymiataja.
Z Fonda? Hmm... Ja to nie zapomne jego wrednej roli w Kolekcjonerze. I tej dupiatej w Klamca, Klamca. Z Helen Hunt nawet fajnie zagral w Twisterze. A, no i nie lubie jego roli w Ksiedze Jungli i The X Files.