Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP

Jasmine

Dnia 1 czerwca do kin wchodzi film "Tropiciel" z Karlem Urbanem. Gra w nim główną rolę.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

"Długie łodzie wikingów 500 lat przed statkami Kolumba dobijają do brzegów Ameryki Północnej. Groźni i potężni wojownicy z dalekiej Skandynawii, przybywają w poszukiwaniu niewolników. Podczas wyprawy dochodzi do katastrofy, łodzie toną wraz z załogami. Z życiem uchodzi 10-letni chłopak.
Odnajdują go indianie z plemienia Wampanoag. Mimo obaw, że mówiący obcym językiem jasnowłosy dzieciak jest wysłannikiem zła, postanawiają przyjąć go do swojej społeczności, by wychować na sprawnego myśliwego i wojownika. Chłopak otrzymuje nowe imię, Ghost.
Ale 15 lat później musi stawić czoło przeszłości. Jego rodacy, wikingowie, powracają do Ameryki i podejmują barbarzyński atak, który może zniszczyć indian Wampanoag i zagrozić pięknej ukochanej Starfire. Miotany sprzecznymi uczuciami Ghost udaje się do ojca dziewczyny, Pathfinedra, potężnego szamana, który widzi przyszłość. Jego przepowiednia napawa młodego wojownika lękiem."

Zico

Jezu, znowu te pierdoły, jak to źli biali gnębią szlachetnych kolorowych ludzi. Rzygać się już chce od tego. Ciekawe tylko, że oprócz może kilku filmów, to właśnie zawsze ten biały (podrzutek, najemnik, przybłęda) staje do walki. I jest w tym lepszy niż miejscowi wojownicy, którzy żyją tam od pokoleń. Ech... szkoda czasu.

Jasmine

Nie twierdzę, że jest wart obejrzenia. Takie filmy mi nie podchodzą, ale może ktoś je lubi. I może obejrzy choćby dla samego Karla.
A nie zapominaj, że to biali najpierw najechali kolorowych. Bo chyba indianie daleko nie zapłynęliby w tych swoich maleńkich czułenkach.

Zico

Indianie też się nie patyczkowali z innymi Indianami.
A Karla Urbana nie znoszę po XWP. Smile

R

nie znacie sie <g>
to moze byc fajny film przygodowo-fantasy i w takich kategoriach nalezy go ogladac, a nie ze jacys tam biali, czerwoni, historyczni i nie.
Ja tam licze na fajne choregorafie z zelastwem. A Urban wyglada zajefajnie jako dzikus Smile

Kiedys dawno temu nasmarowalam nawet caly topik o produkcji tego filmu itp., ale mi forum zezarlo i sie zgniewalam i nie odtworzylam tego. A wlasnie teraz jak widze po miescie plakaty, to chcialam zaalertowac, ze juz jest.
Jezeli bede sie na tym bawic przynajmniej tak jak na 13 wojowniku, to juz bedzie to u mnie plus dla tej produkcji. Jezeli bedzie jak Doom to faktycznie do kosza.
Aha i ci biedni indianie polnocni to najpierw pojechali rowno i pogonili wczesniejszych mieszkancow obu "Ameryk", ktorzy to wcale tacy czerwonoskorzy nie byli. Wiec to tak ostroznie z tym kto gdzie byl pierwszy i kto komu kuku robil. I te ich czolna owszem proste byly, ale spory kawalek Atlantyku i innych tzw Ludy Morza sobie pozwiedzaly jeszcze przed Wikingami, docierajac wlasnie miedzy innymi do Ameryk, Wysp Wielkanocnych, Indii, Chin i z wzajemnoscia.

Jasmine

Zico

Powtórzę. Nie lubię takich filmów z zasady. Różnych Krwawych Sportów, Ostatnich Samurajów, Shogunów etc, od kiedy Bruce'a Lee wywalono z obsady Legend Kung Fu, zastępując białym Davidem Carradinem, dorabiając jakąś idiotyczną bajkę o wychowaniu białego dziecka przez mnichów. Dlaczego bohaterem Krwawego Sportu nie mógł być Japończyk, a tego filmu - Indianin? Evil or Very Mad

Na szczęście Xena była Greczynką, a nie Amerykanką wychowaną w greckiej rodzinie. Laughing

Co zaś do Karla Urbana, to mimo polskiego nazwiska, jakoś nie zdobył mojej sympatii. Cezar to wyjątkowo wkurzający i śliski typ. Jak zresztą wszyscy Rzymianie.

Jasmine

R

Bo indianina by inni inadianie nie przygarneli, tylko go zatlukli jak sam wskazales na wstepie. Bialy, do tego Wiking, to taka ciekawostka przyrodnicza dla tubulcow. Cos jak Czlowiek kun Smile

A wezmiemy i sobie takie dziwo wychowamy, moze wyrosnie z niego cos innego niz wyglada i niz my i zrobimy z niego dzika maszyne do zabijania, ktora nas obroni w przyszlosci

Poza tym to ci "dzicy" zawsze byli do przygraniania, inne nacje raczej nie takie skore.
A w druga strone by ci nie przeszkadzalo? Np. Wkingowie porywaja indianina, wychowuja go na Wikinga i on sie potem msci Smile

Ale jest jeszcze i jeden powod.
Pamietaj, ze taki potencjalny msicicel jest tajna bronia. Jest kims kto moze sie wtopic w szeregi przeciwnika, zna obie strony konfliktu, nie tylko jedna, potrafi myslec tak jak ci i ci i w zwiazku z tym wygrywa. A Indianin co? Nie mialby pojecia czego po W moze sie spodziewac. Ten ma i stosuje na nich metody "amerykanskie"

Jedyne co mi sie przypomina odwrotnego to chyba Pcahontas i jeszcze byl taki Japonczyk co wyladowal na Syberii, caryca Kaska nie chciala go do domu puscic. Obie historie prawdziwe. Fikcji nie przypominam sobie o tym jak biali przygraniajaja nie bialego....
Mowgli byl Hindusem, wiec kula w plot Jas.

Jasmine

Zico

R

Akurat film o Japonczyku na dworze carycy byl produkcji francuskiej...
To sie nazywa fobia, wiesz? <g>
Nie wszystko co amerykanskie jest zle i nie wszyscy sa tam glupi, a na pewno nie ci, ktorzy pouciekali z Europy do nich i robia tam kariere od poczatkow XX w co najmniej <g>
Przecietny Amerykanin blyskotliwy moze nie jest, ale taki to czesciej obejrzy talk show na wlasnej kanapie niz pojdzie do kina. Czy szukal dziury w calym. Ale sa tacy jak my, ktorzy znaja sie na roznych rzeczach, czytaja ksiazki, nie wierza we wszystko co w tv i na ekranie, a na Tropicielu beda sie dobrze bawic wiedzac, ze to kino przygodowe, a nie podrecznik do historii czy dokument o naprawie sprawiedliwosci dziejowej.
A powiem ci, ze Indianie, Azjaci czy czarnoskorzy to nieraz wieksi rasisci i szowinisci niz biali.
Indianie czarnych niewolnikow nie uwazali nawet za ludzi, tylko za cos gorszego od psa. Tak samo Chinczykow budujacych koleje.
Za to ci sami Chinczycy i Japonczycy uwazali bialych za smieci, a i teraz uwazaja ich za tepych glupkow, glupszych od siebie, chociaz duzo z wlasnje wyzszosci kulturowej zatracili. Nawet w obrebie wlasnego kawalka swiata uwazaja, ze jedni sa mniej lub bardziej zolci od drugich.
Nie, no naprawde nie wyglupiajmy sie tutaj z glupota amrykanska itp. tylko obejrzyumy film, a dopiero potem piszmy co w nim glupie, co skrajnym debilizmem scenarzysty, a co zupelnie zgrabym pomyslem fantasy.
I nie rozumiem tez przenoiszenia animozji co do postaci na aktora. W dodatku tylko dlatego, ze zagral bardzo dobrze swoja role, a nasza niechec do postaci w dodatku nie opiera sie na rzetelnej wiedzy co do pierwowzoru <g>
Ja moge nie lubic aktora za jego styl aktorski, a nie za to kogo zagral...

Jasmine